Uff ...  ... > 200!

 
 
 
 
TLVP
Home
 
 
 
 
Czytelnia
Book Nook
 
 
 
 
Mahabharata 124 (po polsku)
 
 
 
 
Mahabharata 126 (po polsku)
 
 
 
 
Downloaduj
Mahabharata
w formie PDF
 
 
 
 
Mahabharata Spis opowieści
 
 
 
 
“Good” Violence versus “Bad”
 
 
 
 
Hymny Rigwedy o stworzeniu świata
 
 
 
 
Napisz
do nas

Napisz do nas
Maha­bharata

Opowieść 125:

O tym, kiedy przemoc staje się „dobrą” przemocą

 

opowiada

 

Barbara Mikołajew­ska

 

na podstawie fragmentów Mahābharāta,

Santi Parva, Part I, Sections XCV-XCIX

(Rajadharma­nusasana Parva),

w angielskim tłumaczeniu z sanskrytu Kisari Mohan Ganguli,

URL: http://www.sacred-texts.com​/hin​/m06​/index.htm


Wydanie I internetowe (poprawione)

Copyright © 2011, 2012 by B. Mikołajewska
Wszelkie prawa zastrzeżone
Porada techniczna i edytorska: F.E.J. Linton

The Lintons’ Video Press
New Haven, CT
06511 USA


e-mail inquiries: tlvpress @ yahoo . com


Spis treści

 

1. O zasadach walki

2. O regułach rządzących podbojem

3. O tym, jak król oczyszcza się z krwi zabitych wrogów

4. O bitwie jako rytuale ofiarnym będącym drogą do nieba

5. O pochwale heroizmu

6. Słowniczek Mahabharaty




Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, wojownik zabijając innych setkami dokonuje czynów uchodzących za grzeszne. Wytłumacz mi, dzięki jakimi działaniom może on zdobyć niebo i szczęście?”

Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, król oczyszcza się z krwi zabi­tego wroga poprzez wymierzanie sprawiedliwości, sponsorowanie rytuałów ofiarnych i dobroczynność. Oczyszcza się mocą swych ofiar i darów i zbiera zasługi działając na rzecz dobra i wzrostu żywych istot. To prawda, że szukając zwycięstwa wiele z nich rani, lecz to dzięki zdobyciu zwycięstwa umożliwia im mnożenie się i rozwijanie”.

(Mahābharāta, Santi Parva, Section XCVII)




1. O zasadach walki

 

Kontynuując swą rozmowę z Bhiszmą Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, w jaki sposób król, który chce kroczyć ścieżką Prawa, powinien walczyć z atakującym go przeciwnikiem?”

Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, wojownik zaatakowany przez wojownika, który nie nosi zbroi, powinien walczyć bez zbroi. Za­atakowany przez wojownika w zbroi, powinien walczyć w zbroi. Powinien walczyć dopóty, dopóki przeciwnik jest zdolny do walki. Powinien zaprzestać walki, gdy przeciwnik stracił swą zdolność do obrony. Wojownik, który stracił zbroję i poddaje się odłożyw­szy broń, może być wzięty do niewoli, ale nie wolno go zabijać.

Wojownik wspierany przez armię powinien walczyć jedynie z wojownikiem również wspieranym przez armię. Gdy wróg używa podstępu, powinien również użyć postępu, ale jeżeli walczy uczciwie, powinien również walczyć uczciwie.

Kawalerzysta powinien atakować tylko innego kawalerzystę, a wojownik na rydwanie powinien walczyć jedynie z innym wojownikiem na rydwanie.

W walce nie wolno używać zatrutych strzał, które są bronią niegodziwców.

Należy walczyć bez gniewu i chęci zabijania. Nie wolno atakować tych, którzy znajdują się w rozpaczliwym położeniu, stracili broń i rydwan lub opanował ich strach. Nie wolno zabijać słabych, bezdzietnych i rannych. Rannego należy odesłać do domu, a jeżeli przebywa w niewoli należy opatrzyć mu rany. Wojownicy, którzy zostali ranni lub dostali się w ręce wroga podczas wojny między prawymi królami, powinni otrzymać pomoc medyczną i zostać puszczeni wolno. Takie jest wieczne Prawo.

Jak to stwierdził Manu, należy walczyć zgodnie z regułami walki, bo ludzie prawi powinni zawsze pozostawać prawi w stosunkach z prawymi ludźmi. Powinni zawsze trzymać się ścieżki prawości, aby nie uległa ona zniszczeniu. Prawy wojownik, który schodzi ze ścieżki Prawa i dzięki temu zwycięża, zabija własną jaźń i popełnia grzech. Nawet niegodziwców należy zwyciężać przestrzegając reguł walki. Lepiej oddać życie za cenę prawości, niż wygrać grzesząc łamaniem reguł, choć grzech nie musi rodzić natychmiast owocu.

Grzesznik zdaje się czerpać przyjemność z dóbr zdobytych dzięki grzechowi i szybko uzależnia się od grzechu. Odma­wiając cnocie wszelkiej wartości kpi sobie z ludzi prawego zachowania. Nie wierząc w wartość Prawa wkrótce sam doprowa­dzi się do zniszczenia. Choć jest już w sieci Waruny, uważa, że jest nieśmiertelny. Odrywa się całkowicie od cnoty będąc jak latawiec porwany przez wiatr. Wkrótce jednak zostaje zniszczony, jak drzewo wyrwane przez wezbraną rzekę i staje się wart tyle, co rozbite na drobne kawałki gliniane naczynie. Król powinien zawsze szukać zwycięstwa krocząc ścieżką Prawa”.

 

2. O regułach rządzących podbojem

 

Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, co powinien uczynić prawy król po pokonaniu innego króla i zajęciu jego ziemi?”

Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, prawy król, który wkracza na podbite tereny powinien ogłosić wśród pobitego ludu, co następuje: ‘O obywatele, jestem waszym królem i od tej chwili będę was ochraniał w zamian za otrzymaną daninę. Zaakceptujcie więc moje warunki, albo walczcie’.

Jeżeli sformułowane przez króla warunki zostaną zaakceptowane, nie ma potrzeby kontynuowania walki i ewentualny opór stawiany przez tych, którzy nie należą do kasty wojowników i którzy nie mają obowiązku walki, powinien zostać stłumiony przy pomocy wszystkich możliwych środków. Członkowie innych kast mają bowiem prawo do podejmowania walki tylko wówczas, gdy są przekonani, że wojownicy stracili swą zdolność do walki i obrony kraju.

Król nigdy nie powinien dokonywać podboju przy pomocy środków niezgodnych z regułami wojny, nawet za cenę zdobycia całej ziemi. Zwycięstwo uzyskane w sposób niezgodny z Prawem nigdy nie jest trwałe i doprowadza do zniszczenia zarówno króla jak i ziemi.

Król nie powinien kontynuować walki z królem, który poddał się składając broń. Powinien sprowadzić go do swego pałacu i przez rok skłaniać go, aby mówił: ‘Jestem twoim niewolnikiem’. Żyjąc przez rok w pałacu zwycięzcy odrodzi się na nowo jako jego syn, który może zostać puszczony wolno. Zwycięzca powinien też mu zwrócić skonfiskowane dobra. Jeżeli wziął do swego pałacu młodą kobietę należącą do dworu podbitego króla, może przez rok namawiać ją, aby została jego żoną, pozostawiając ją jednak fizycznie nietkniętą. Jeżeli nie zgodzi się na małżeństwo, powinien po upływie roku odesłać ją z powrotem. Podobnie powinien zwrócić mu zabranych siłą niewolników i zwierzęta domowe. Krowy, zanim zostaną zwrócone, powinny być oddane braminom, aby wypijali ich mleko, a byki powinny zostać użyte do pomocy w uprawie ziemi. Król nigdy nie powinien również przywłaszczać sobie bogactwa należącego do złodziei lub innych przestępców czekających na egzekucję.

Po dokonaniu podboju, król powinien natychmiast próbować uspokoić pobite ludy wygłaszając różne mowy i rozdając dary. Taka polityka jest zalecana i właściwa. Inaczej, ci, którzy są niezadowoleni, opuszczą królestwo sprzymierzając się z wrogami zwycięzcy i czekając na właściwy moment, aby nań uderzyć i go zniszczyć.

Król powinien walczyć jedynie z równym sobie królem i nikt, kto nie jest królem, nie powinien go atakować. Królowie powinni jednak zaniechać walki, jeżeli między nimi stanie nieustraszony bramin wzywając do pokoju. Ten, kto zabija bramina, łamie odwieczne Prawo i wojownik, który tak uczynił, przynosi hańbę swej kaście.

Król szukający zwycięstwa nigdy nie powinien iść drogą łamiącą Prawo, bo nie ma większej zdobyczy od zwycięstwa uzyskanego w zgodny z Prawem sposób. Wojownik, który niszczy prawość i przekracza wszystkie bariery hamujące zło, nie zasługuje na imię wojownika.

Wroga nie należy ani torturować, ani też całkowicie go zniszczyć, gdyż może to grozić zniszczeniem całego życia, a ono jest największym bogactwem.

Silne podstawy ma władza tego króla, który zgromadził wielkie bogactwo, zdobył lojalność poddanych i którego urzędnicy i służba są zadowoleni. ‘Zdobywcą światów’ nazywa się tego króla, który oddaje należyte honory braminom i nauczycielom. Poprzez takie właśnie zachowanie Indra zdobył zwierzchnictwo nad światem, a starożytni królowie zdobyli na ziemi status Indry.

Król zbiera zasługi, gdy po pokonaniu wroga zabiera mu w formie łupu tylko to, co powinien. I tak np. król Pratardana, który po pokonaniu wrogów w wielkiej bitwie zabrał im ich bogactwo łącznie ze zbożem i leczniczymi ziołami, ale pozostawił ich ziemię nietkniętą, nie popełnił grzechu, podczas gdy król Diwodasa popełnił grzech, gdy po pokonaniu wrogów zabrał ich ognie ofiarne, ofiarny tłuszcz i żywność. Prawy król Nabhaga zebrał wiele zasług obdarowując podbitymi królestwami braminów w formie daksziny wykluczając z tego daru zamieszkujących tam braminów i ascetów. Postępowanie tego starożytnego króla zasługuje w pełni na aprobatę i pochwałę. Król, który szuka dobrobytu powinien dokonywać podbojów nie schodząc jednak nigdy ze ścieżki Prawa”.

 

3. O tym, jak król oczyszcza się z krwi zabitych wrogów

 

Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, wojownik zabijając innych setkami dokonuje czynów uchodzących za grzeszne. Wytłumacz mi, dzięki jakimi działaniom może on zdobyć niebo i szczęście?”

Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, król oczyszcza się z krwi zabi­tego wroga poprzez wymierzanie sprawiedliwości, sponsorowanie rytuałów ofiarnych i dobroczynność. Oczyszcza się mocą swych ofiar i darów i zbiera zasługi działając na rzecz dobra i wzrostu żywych istot. To prawda, że szukając zwycięstwa wiele z nich rani, lecz dzięki zdobyciu zwycięstwa umożliwia im mnożenie się i rozwijanie.

Rolnik, aby mieć ponownie plony, musi zaorać całą swą ziemię niszcząc nie tylko chwasty, lecz również pozostałe w ziemi zboża. Dzięki swemu działaniu nie niszczy jednak zbóż, lecz umożliwia ich ponowny wzrost. Tak samo król, używając swej broni niszczy to, co dojrzało do zniszczenia umożliwiając rozwój i wzrost tym, co pozostają przy życiu. Ochraniając swych obywateli przed złodziejami, mordercami i innymi klęskami staje się dawcą życia, żywności i bogactwa, a poprzez czczenie bogów w wielkich rytuałach ofiarnych i obdarowywanie braminów daksziną uwalnia wszystkich od lęku i cieszy się pomyślnością zarówno na ziemi jak i w niebie. Ginąc na polu bitewnym w obronie braminów jest uważany za samo wcielenie rytualnej ofiary zakończonej wielką daksziną.

Bogowie uważają, że na ziemi nie ma nikogo, kto przewyższałby heroicznego króla, który walcząc bez lęku zarzuca wroga setkami strzał. Liczba wiecznych regionów, które w ten sposób zdobywa jest równa liczbie strzał przeszywających ciała wroga. Krew płynąca z jego ran obmywa go z jego grzechów i bólu. Znawcy świętych pism twierdzą, że wojownik doświadczając bólu z otrzymanych w walce ran zbiera takie same zasługi jak bramin ze swych umartwień.

Walczący herosi gromadzą ogromne zasługi, gdy pozwalają przerażonym obywatelom, błagającym ich o oddanie życia w ich obronie, na uniknięcie grozy bitwy i pozostawanie na tyłach. W zamian za ich odwagę ci, którzy pozostali na tyłach, powinni wychwalać ich i czcić. Sam wojownik nie powinien jednak nigdy ulegać lękowi, gdyż walcząc z uzbrojonym po zęby wrogiem idzie wyznaczoną mu drogą, która prowadzi wprost do nieba. Hańba wojownikowi, który ucieka przed walką pozostawiając tych, którzy błagają go o pomoc swemu losowi. Bogowie z Indrą na czele ześlą nieszczęście na tych wśród nich, którzy porzucają bitwę, aby ratować życie. Taki tchórz zasługuje na śmierć przez ukamienowanie lub spalenie jego ciała po pokryciu go słomą. Wojownik zachowujący się jak tchórz zasługuje bowiem na marną śmierć bez użycia miecza lub innej broni, która zamyka mu drogę do nieba.

Wojownik grzeszy umierając w swym własnym łożu. Taka śmierć nie zasługuje na chwałę. Każdy jego akt, który nie wymaga heroizmu, jest uważany za grzeszny i haniebny. Powinien umrzeć na polu bitewnym, gdy walcząc z wrogiem, pada od uderzenia broni. Ginąc na polu bitewnym z bronią w ręku zdobywa niebo i na ziemi wieczną sławę”.

 

4. O bitwie jako rytuale ofiarnym będącym drogą do nieba

 

Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, do jakich regionów nieba udają się waleczni herosi, którzy polegli w walce?”

Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, pozwól, że w odpowiedzi na twe pytanie zacytuję starożytną rozmowę między Amwariszą i Indrą.

Gdy król Amwarisza udał się do nieba, zobaczył tam naczel­nego dowódcę swej armii, Sudewę, w towarzystwie Indry. Sudewa w swej niebiańskiej formie błyszczał wszelkiego rodzaju energią i stojąc na swym rydwanie wznosił się ku wyższym regionom.

Amwarisza zdziwiony sukcesem swego naczelnego dowódcy i widząc, że wznosi się on coraz wyżej, zbliżył się do Indry i rzekł: ‘O Indra, jak to się stało Sudewa o spokojnym sercu, który był naczelnym dowódcą moich wojsk osiągnął sukces większy ode mnie, choć ja sam pragnąc za życia zgromadzić jak najwięcej zasług realizowałem wszystkie swoje obowiązki. On nigdy nie czcił bogów prowadząc wielkie rytuały ofiarne i obdarowując braminów bogactwem. Dlaczego więc przewyższył mnie swym sukcesem?’

Indra rzekł: ‘O Amwarisza, mylisz się, twój dowódca Sudewa złozył wiele ofiar prowadząc wiele bitew, które są wielkim rytuałem ofiarnym. Zostało oficjalnie stwierdzone, że każdy wojownik atakujący wroga w wojennej formacji wykonuje ofiarny rytuał bitwy. Podobnie heros, który ofiaruje życie w obronie własności bramina przez swój akt samo-poświęcenia zbiera zasługi równe tym, które płyną z prowadzenia wielkiego rytuału ofiarnego zakończonego daksziną’.

Amwarisza rzekł: ‘O bogu setki ofiar, wytłumacz mi, co jest składaną ofiarą w rytuale bitwy, co jest oczyszczonym masłem, co jest daksziną i kto pełni rolę prowadzących ofiarę kapłanów?’

Indra rzekł: ‘O Amwarisza, słonie bojowe i konie zastępują kapłanów w tej ofierze bitwy, ciała wroga są zwierzyną ofiarną, a ich krew jest jak wlewane do ognia ofiarnego oczyszczone masło. Szakale, sępy, kruki i ozdobione lotkami strzały są przybyłymi na uroczystości ofiarne gośćmi, którzy spożywają resztki ofiary wypijając krew i pożerając ciała zabitych. Lance, włócznie, miecze i topory wojenne są pojedynczymi łyżkami służącymi do wlewania do ognia oczyszczonego masła. Różne rodzaje ostrych strzał, które sypią się na wroga z napiętych łuków, są łyżkami podwój­nymi. Potężne miecze z uchwytem zrobionym z kości słoniowej zdolne do obcięcia trąby słonia ukryte w pochwach zrobionych z tygrysiej skóry zastępują drewniane kije służące do znaczenia linii na podium ofiarnym. Ciosy zadawane lancami, strzałami, mieczami i wojennymi toporkami stanowią bogactwo zgromadzone na tę ofiarę. Krew wsiąkająca w pole bitewne jest ostateczną ofiarną libacją obfitującą w zasługi i przynoszącą spełnienie wszystkich życzeń, wlewanym do ognia oczyszczonym masłem (homą) tej ofiary.

Okrzyki bitewne są jak dźwięki sylab z Samawedy nucone w królestwie boga umarłych Jamy, pierwsze szeregi formacji wroga są jak naczynie na płyny ofiarne, stosy słoni, koni i ludzi osłaniają­cych się tarczami są jak ołtarz dla ognia Syenachita, pozbawione głów kadłuby tysięcy zabitych są jak ośmiokątne słupki ofiarne zrobione z drzewa Khadira. Wrzask słoni poganianych hakami jest jak melodia mantry Ida, uderzenia palców o cięciwę brzmią jak sygnał do oferowania Washatów, a dźwięki bębnów brzmią jak głos głównego śpiewaka.

Indra kontynuował: ‘O Amwarisza, niebiańskie regiony, które należą do mnie, zdobędzie ten, kto walczy bez lęku na czele swej armii w obronie swego króla i nigdy nie ucieka przed wrogiem; kto pokrywa ołtarz ofiarny pola bitewnego odciętymi ramionami, które swym wyglądem przypominają maczugi i nagimi mieczami; kto w pogoni za zwycięstwem sam jeden wdziera się w środek armii wroga nie oczekując pomocy. Walczący na polu bitewnym herosi uwalniają rzekę krwi nie do przebycia. Dźwięki bębnów zastępują kumkanie żab, kości herosów piaszczyste dno, ciała zbitych muł, miecze i tarcze rafy, włosy zabitych wodorosty, stosy trupów koni i słoni mosty, a proporce i transparenty przybrzeżne krzaki. Uwalniając tę rzekę krwi zakańczają ofiarę bitwy ostateczną oczyszczającą kąpielą.

Wszystkie regiony niebieskie otwierają się przed wojownikiem, który na spotkanie z pierwszą linią wroga idzie z taką samą radością, jak do sypialni swej żony uważając pierwszą linię swej armii za naczynie na tłuszcz ofiarny i swych żołnierzy walczących po południowej stronie za prowadzących rytuał ofiarny kapłanów (sadasjów), a walczących po północnej stronie za kapłanów sprawujących opiekę nad niebiańskimi ogniami (agnidharów). Przestrzeń między dwiema uformowanymi do walki armiami jest dla tego ofiarnika ołtarzem, a trzy Wedy są jego trzema ogniami ofiarnymi. Mając w pamięci Wedy na tym ołtarzu składa ofiarę.

Tchórz próbujący ratować się ucieczką upada na samo dno piekła, podczas gdy ten wojownik, który swą własną krwią skrapia ołtarz ofiarny pokryty już ciałami, włosami, kościami zabitych realizuje najwyższy cel. Za dorównującego Wisznu odwagą i inteligencją Brihaspatiemu uważa się tego wojownika, który po zabiciu naczelnego dowódcy wroga dosiada jego rydwanu.

Nie należy nigdy opłakiwać herosa, który poległ w walce. Idzie on prosto do nieba witany przez setki boskich nimf apsar i cieszy się tam szacunkiem jego mieszkańców. Wojownik, który idzie do końca ścieżką swego obowiązku, gromadzi zasługi równe tym, które płyną z umartwień, prawości i czterech trybów życia. Ja sam stałem się królem bogów idąc ścieżką wojownika i zabijając mych potężnych wrogów’ ”.

Skończywszy swe opowiadanie Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, król Amwarisza zaakceptował w pełni słowa Indry i zrozumiał na czym polega droga wojownika prowadząca wprost do nieba”.

 

5. O pochwale heroizmu

 

Bhiszma kontynuował: „O Judhiszthira, w kontekście porusza­nego przez nas tematu posłuchaj jeszcze starożytnej opowieści o mowie o niebie i piekle, którą przed rozpoczęciem bitwy-ofiary z królem Pratardaną wygłosił do swych żołnierzy znany ze swej prawości władca Mithili, Dźanaka.  Rzekł: ‘O wojownicy, miejcie w pamięci te niebiańskie regiony o wielkim splendorze zdobywane przez tych, którzy walczą nie odczuwając lęku. Regiony te są wieczne i gwarantują spełnienie wszystkich życzeń. Nie zapomi­najcie jednak również o istnieniu regionów piekielnych przezna­czonych dla tych, którzy uciekają ze strachu przed walką. Ci, którzy tam się dostaną będą musieli tkwić tam przez całą wieczność w swej niezmywalnej hańbie. Walczcie z wrogiem będąc gotowi do oddania życia. Bójcie się piekła. Śmierć na polu bitewnym od uderzenia broni jest dla wojownika drogą prowadzącą do nieba’. Wojownicy zachęcani w ten sposób przez swego króla, chcąc go zadowolić swą heroiczną walką wygrali bitwę.

Wojownicy o nieugiętej duszy powinni walczyć w pierwszej linii. Wojownicy na rydwanach powinni być ochraniani przez oddziały wojowników na słoniach. Na ich tyłach powinna ustawić się konnica, a za konnicą piechota. Król, który odpowiednio uformuje swe wojska do bitwy powinien pokonać wroga. Należy więc zawsze starannie formować walczące oddziały w odpowied­nie formacje. Herosi wspierając się nawzajem pragną zdobyć niebo swą uczciwą walką. Mącą szeregi wroga tak jak makary mącą wodę w oceanie. Zwycięzca powinien ochraniać nowo zdobytą ziemię i zaprzestać ścigania rozgromionych oddziałów wroga, gdyż to spowoduje zemstę. Poza tym ściganie tych, którzy próbują ratować się ucieczką jest sprzeczne z zasadami postępowania odważnego wojownika.

Istoty nieruchome są pożerane przez ruchome, a bezzębne przez zębate; woda jest wypijana przez spragnionych, a tchórz jest pokonywany przez herosa. Tchórze ponoszą klęskę, choć mają taki sam żołądek i ramiona jak herosi. Ci, których opanował lęk chylą głowy i składają dłonie na widok odważnych herosów. Cały ten świat opiera się na silnych ramionach herosów, tak jak syn na ramionach swego ojca. Herosi zasługują na szacunek w każdych okolicznościach. We wszystkich trzech światach nie ma nic cen­niejszego od heroizmu. Herosi stoją na straży dobrobytu innych i wszystko, co istnieje zależy od herosów”.


6. Słowniczek Mahabharaty