Uff ...  ... > 200!

 
 
 
 
TLVP
Home
 
 
 
 
Czytelnia
Book Nook
 
 
 
 

Mahabharata 249 (po polsku)
 
 
 
 

Mahabharata 251 (po polsku)
 
 
 
 
Downloaduj
Mahabharata
w formie PDF
 
 
 
 
Mahabharata
Spis opowieści
 
 
 
 
“Good” Violence versus “Bad”
 
 
 
 
Hymny Rigwedy o stworzeniu świata
 
 
 
 
Napisz
do nas

Napisz do nas
Mahabharata

Opowieść 250:

O ofierze, którą jogin składa w swym umyśle

 

opowiada

 

Barbara Mikołajewska

 

na podstawie fragmentów Mahābharāta,

Aśwamedha Parva, Anugita Parva, Sections XX-XXV,

w angielskim tłumaczeniu z sanskrytu Kisari Mohan Ganguli,

URL: http://www.sacred-texts.com/hin/m06/index.htm

oraz The Anugita w tłumaczeniu Kashiath Trimbak Telang

 i Aśwamedhika Parva w tłumaczeniu Bibek Debroy


Wydanie I internetowe (poprawione)

Copyright © 2020 by B. Mikołajew­ska
Wszelkie prawa zastrzeżone
Porada techniczna i edytorska: F.E.J. Linton

The Lintons’ Video Press
New Haven, CT
06511 USA


e-mail inquiries: tlvpress @ yahoo . com


Spis treści

 

1. O jodze jako wewnętrznej ofierze

2. O ofierze, w której siedmioma ofiarnymi kapłanami jest ten, który czuje, myśli i rozumie

3. O ofierze z dziesięcioma ofiarnymi kapłanami, którymi są pięć organów poznania i pięć organów działania

4. O ofierze z siedmioma ofiarnymi kapłanami, którymi są pięć zmysłów oraz umysł i rozumienie

5. O ofierze z pięcioma ofiarnymi kapłanami, którymi jest pięć oddechów

6. O ofierze z czterema głównymi kapłanami zawierąjacymi w sobie cały wszechświat

7. O wewnętrznej ofierze i osiąganiu Wyzwolenia

8. Słowniczek Mahabharaty




Bramin o uspokojonej duszy rzekł: „O błogosławiona, po opanowaniu zmysłów i umysłu wszystko to, co pomyśli umysł, zrozumie rozumienie, wypowie mowa, usłyszy ucho, zobaczy oko, dotknie skóra, poczuje nos (tj. wszystkie przedmioty zmysłów i umysłu), wszytko to stanowi oblację oczyszczonego masła, którą jogin leje do ognia swej jaźni  zamieszkującej w ciele. Praktykując jogę, składam wewnętrzną ofiarę koncentracji umysłu, która spala wszystkie działania i rozpala ogień wiedzy. Z umysłu emanuje Brahman. Oddech wznoszący się ku górze jest wedyjskim hymnem (stotrą) w tej ofierze, a oddech poruszający się w dół jest śastrą (instrukcjami). Wyrzeczenie się wszystkiego jest doskonałą daksziną. Ego-świadomość, umysł i rozumienie, łącząc się z Brahmanem stają się kapłanami w tej ofierze, razem z którymi wychwalam go zgodnie z regułami starożytnych pism i ofiaruje dakszinę w formie zaprzestania odrębnego jednostkowego istnienia (Wyzwolenia)”.

 (Mahābharāta, Aśwamedha Parva, Section XXV)



1. O jodze jako wewnętrznej ofierze

Kryszna Wasudewa rzekł: „O Ardżuna, opowiedziałam tobie o rozmowie między wyzwolonym braminem i jego uczniem dotyczącej tajemnicy Brahmana. Do Brahmana nie można dotrzeć drogą zmysłowego poznania, lecz jedynie przez praktykowanie jogi. Posłuchaj teraz o wewnętrznej ofierze, którą czyni jogin na swej drodze do Brahmana. W tym kontekście cytuje się starożytną opowieść o rozmowie między pewnym braminem i jego żoną.

Któregoś dnia żona praktykującego jogę bramina, który dzięki swej praktyce zdobył pełną wiedzę i mądrość, widząc go siedzą­cego w miejscu odosobnienia pogrążonego w medytacji, podeszła do niego i rzekła: ‘O mężu, powiedz mi, jaki świat zdobędę po śmierci, zależąc w tym od ciebie jako mojego męża. Siedzisz tutaj bez ruchu, zaniechawszy wszystkich religijnych działań, surowy wobec mnie i nieprzenikniony, nieświadomy tego, że żona ma oparcie tylko w mężu. Zostało stwierdzone w pismach, że żony udają się do tych światów, które zostają zdobyte przez ich mężów. Jaki cel naprawdę osiągnę, mając ciebie za męża?’

Bramin o spokojnej duszy usłyszawszy te słowa, rzekł z lekkim uśmiechem: ‘O bezgrzeszna, nie uraziłaś mnie swymi słowami. Wszelkie możliwe czyny, które z racji swej «grubości» są dostępne zmysłom i które są czyste, są wykonywane przez ludzi czynu, którzy są oddani działaniu. Ci ludzie jednakże, będąc pozbawieni prawdziwej wiedzy, tylko pogłębiają swoją ułudę działaniami. Dla nich uwolnienie się od działań jest niemożliwe do osiągnięcia na tym świecie nawet przez moment. We wszystkich żywych istotach, które rodzą się, umierają i rodzą się ponownie w nowej cielesnej formie, istnieje bowiem dobro i zło, które realizują swymi działaniami w myśli, mowie i uczynku.

 

O poszukiwaniu tego miejscu w ciele, z którego wypływają wszystkie operacje stwarzania świata:

 

Jeśli chodzi o mnie, to wiedząc o tym, że wszystkie te drogi religijnego działania, które wymagają użycia zmysłowych przed­miotów, takich jak soma, ghee czy libacja, mogą zostać zniszczone przez rakszasów, zamykając bramę do nieba, praktykuję jogę i po zobaczeniu w samym sobie siedziby duszy (w praktyce jogi jest to miejsce na czole między brwiami awimukta) tam przebywam. W tym miejscu zamieszkuje przekraczający wszystkie pary przeci­wieństw wieczny Brahman. Tam też spotykają się Soma (nadi ida) z Agnim (nadi pingala) i kursuje zawsze Waju (prana), który pobudza rozumienie i podtrzymuje życie wszystkich żywych istot (w praktyce jogi Soma i Agni są kanałami nadi, przez które płynie prana).

To z powodu istnienia tego miejsca Brahma i inni praktykują jogę, czcząc Niezniszczalne. Do tego miejsca dążą też ludzie wiedzy, którzy zdobyli spokój duszy i pełną kontrolę nad swymi zmysłami oraz ci, którzy praktykują surowe umartwienia. Nos nie rozpoznaje go po zapachu, język po smaku, oko po kolorze (formie), ucho po dźwięku, a skóra po dotyku. Jest osiągalne tylko przez umysł. Jest pozbawione atrybutów zapachu, smaku, dotyku, koloru i dźwięku i przekracza funkcje pięciu zmysłów. Jest tym miejscem, skąd wypływają i gdzie mają swój fundament wszystkie operacje stwarzania świata.

Z tego miejsca wypływa również i tam ponownie wchodzi pięć życiowych oddechów: prana, apana, samana, wjana i udana. Oddechy prana i apana poruszają się pomiędzy oddechami samana i wiana. Gdy jaźń jest pogrążona we śnie, oddechy samana i wjana zostają wchłonięte przez pranę i apanę, podczas gdy oddech udana dalej przenika wszystko. Choć oddechy prana i apana nie opuszczają człowieka nawet podczas snu, oddechem, który kontroluje wszystkie oddechy jest udana. Stąd znający pisma bramini, ćwicząc się w ujarzmianiu oddechów, poddają kontroli udanę, wierząc, że jest to droga prowadząca do uwolnienia duszy od konieczności ponownych narodzin.

2. O ofierze, w której siedmioma ofiarnymi kapłanami jest ten, który czuje, myśli i rozumie

Wewnątrz ciała wśród wszystkich poruszających się w różnych kierunkach oddechów połykających się nawzajem, płonie ogień zwany Waiśjanara o siedmiu płomieniach.

Siedmioma językami jego płomienia jest pięć zmysłowych organów (nos, język, oczy, skóra, uszy) oraz umysł i rozumienie.

Siedmioma rodzajami ożywiającego ten ogień paliwa, wlewa­nego do niego w formie libacji, jest siedem rodzajów zmysłowych przedmiotów odzianych w siedem atrybutów: ten, który pachnie, ten, który smakuje, ten, którego się dotyka, ten, którego się słyszy, ten, o którym się myśli i ten, który jest rozumiany.

Siedmioma głównymi kapłanami prowadzącymi ofiarę jest ten, który czuje zapach, ten, który smakuje, ten, który widzi, ten, który dotyka, ten, który słucha, ten, który myśli i ten, który rozumie.

Tych siedmiu uczonych kapłanów-ofiarników po stworzeniu najpierw w swych siedmiu łonach siedmiu rodzajów libacji (paliwa) w formie siedmiu rodzajów zmysłowych przedmiotów odzianych w siedem atrybutów wlewa je do siedmiu płomieni.

Siedmioma łonami wszechrzeczy nazywa się pięć wielkich elementów (ziemia, woda, ogień, wiatr i przestrzeń) oraz umysł i rozumienie. Wszystkie ich atrybuty (zapach, smak, forma, dotyk, dźwięk) oraz wszystkie operacje umysłu i rozumienia, które stanowią dary ofiarne (libację), są wchłaniane przez usta ognia, łącząc się z Brahmanem i po zamieszkiwaniu tam przez jakiś czas rodzą się ponownie we właściwych dla siebie łonach na życzenie kapłanów-ofiarników. Podczas całkowitego zniszczenia wszech­świata pozostają wchłonięte w tej właśnie zasadzie rządzącej stwa­rzaniem wszystkich istnień

Z tej tworzącej świat zasady rodzi się zarówno zapach, smak, forma, dotyk, dźwięk, jak i wątpienie (operacje umysłu) oraz rozwiewanie wątpliwości (operacje rozumienia). To właśnie jest nazywane siedmiokrotnym stwarzaniem. Starożytni mędrcy rozumieli to dokładnie w ten sposób. Zdobywszy doskonałość dzięki dopro­wadzanej do perfekcji ofierze, byli całkowicie wypełnieni światłem’.

3. O ofierze z dziesięcioma ofiarnymi kapłanami, którymi są pięć organów poznania i pięć organów działania

Bramin o spokojnej duszy kontynuował: ‘O bezgrzeszna, w kontekście tego, co powiedziałem, cytuje się często inną starożytną opowieść. Czy rozumiesz, na czym polega praktyka (ofiarna) z dziesięcioma hotarami (ofiarnymi kapłanami wzywającymi bogów i recytującymi inwokacje  z Rigwedy)?

Dziesięcioma hotarami są uszy, skóra, oczy, język, nos oraz stopy, dłonie, organ mowy, organ rozrodczy i odbyt (tj. pięć organów poznania i pięć organów działania).

Dziesięcioma rodzajami oblacji są dźwięk, dotyk, forma (kolor), smak, zapach oraz ruch, aktywność, mowa, wytrysk życiowego nasienia oraz wydalenie moczu i kału.

Dziesięcioma ofiarnymi ogniami są cztery sfery przestrzeni, wiatr, słońce, księżyc, ziemia, ogień, Wisznu, Indra, Pradżapati i Mitra.

Dziesięć organów (pięć poznania i pięć działania) jest więc w tej ofierze ofiarnymi kapłanami, postrzeżenia organów poznania i funkcje organów działania są oczyszczonym masłem lanym do ofiarnego ognia. Przedmioty zmysłów są paliwem wrzucanym do tych dziesięciu ogni, podobnie jak umysł, który jest zarówno łyżką ofiarną, jak i bogactwem, czyli dobrymi i grzesznymi działaniami ofiarnika. To, co pozostaje jest czystą i najwyższą wiedzą.

Mówi się, że cały ten wszechświat (zbudowany z dwudziestu czterech zasad: Moola Prakriti, rozmienia i ego-świadomości, umysłu, pięciu zmysłów, pięciu organów działania, pięciu ‹wielkich› elementów oraz pięciu subtelnych elementów) jest odmienny od Wiedzy (czystej świadomości). Wszystkie przedmioty wiedzy są umysłem. Czysta Wiedza z kolei jedynie poznaje, tzn. jest świadkiem umysłu bez przywiązywania się do niego.

Poznający (dżiwa) odziany w subtelną formę zamieszkuje w ‹grubym› ciele, które jest stworzone przez życiowe nasienie. Ten nosiciel ciała jest ogniem Garhapatja, tj. pierwszym z trzech ogni ofiarnych domowego ogniska, który jest otrzymywany od ojca i przekazywany potomkom. Z niego powstaje ten drugi (tj. umysł). Umysł, gdzie przebywają wszystkie przedmioty, jest ogniem Ahawanija, tj. drugim z trzech ogni ofiarnych rozpalanym przy pomocy ognia Garhapatja. Do niego jest lana oblacja. Z tego (tj. z lania oblacji do ognia podczas ofiary wykonanej ongiś przez Pradżapatiego w celu stworzenia świata po raz pierwszy) powstało Słowo (Wedy). Pojawiający się później umysł pragnąc stwarzania, skupia się na Słowie. Wtedy pojawia się kształt nierozróżnialny najpierw przez szczególne zabarwienie i on biegnie do umysłu’.

 

O rozmowie wcielonej duszy z boginią mowy (słowa) i umysłem na temat tego, który z tych dwóch stoi wyżej

 

Żona bramina rzekła: ‘O mężu, w jaki sposób słowo (rozumiane przez żonę jako zwykłe słowo) może poprzedzać umysł, skoro słowo, aby zostać wypowiedziane musi być najpierw pomyślane (zrozumiane) przez umysł? Z drugiej strony, gdy umysł, gdzie istnieją wszystkie przedmioty, znika podczas głębokiego pozbawionego snów, siła życiowa (oddech, rozumienie, prana, mati) nie znika.

Bramin o spokojnej duszy rzekł: ‘O błogosławiona, obecność umysłu jest zależna od prany (oddechu, siły życiowej), podczas gdy obecność prany nie zależy od umysłu. Stąd podczas głębokiego pozbawionego snów snu, prana nie znika, choć znika umysł. W stanie obudzonym z kolei gdy oddech apana (wydech) staje się Panem, bierze pranę (wdech) pod swoją kontrolę i w rezultacie tego czyni go tożsamym z sobą. Ten hamowany ruch oddechu prana, który na jakiś czas staje się identyczny z oddechem apana, został uznany za ruch umysłu.

Zapytałaś mnie o to, w jaki sposób słowo może istnieć, zanim pojawi się umysł, skoro słowo zdaje się zależeć od umysłu. W odpowiedzi na to pytanie posłuchaj rozmowy między boginią mowy, umysłem i wcieloną duszą (dziwą).

Bogini mowy i umysł rzekli ongiś do wcielonej duszy: «O duszo, rozwiej nasze wątpliwości i powiedz nam, który z nas stoi wyżej.

Wcielona dusza rzekła: «O bogini, umysł stoi wyżej».

Bogini mowy rzekła: «O duszo, to ja stoję wyżej, gdyż to dzięki wypowiadanym przeze mnie słowom (zarówno zwykłym jak i wedyjskim mantrom) spełniane są twoje życzenia».

Wcielona dusza rzekła: «O bogini, dowiedz się, że mam dwa umysły, jeden ‹nieruchomy› (tj. ten, który manifestuje się w formie zewnętrznego świata, będąc stworzony przez skierowane na zewnątrz zmysły), który zawsze pozostaje przy mnie oraz drugi ‹ruchomy› (tj. ten, który nie został spowodowany zmysły, będąc od nich niezależny), który należy do twojego królestwa. Zaiste, ‹ruchomym› zwany jest ten umysł, który w formie mantr, liter i dźwięku (mowy) należy do twojego królestwa. W stosunku do ‹nieruchomego› umysłu stoisz niżej, zależąc od niego. Jednakże ten drugi umysł (‹ruchomy›) stoi wyżej w stosunku do tego pierwszego, który odnosi się jedynie do zewnętrznego świata i stąd władając tym drugim umysłem stoisz od niego wyżej. Ten umysł zależy od ciebie».

Wcielona dusza kontynuowała: «O bogini, przyszłaś tu do mnie z własnej woli dumna z tego, że będąc Słowem (Wedami), pośredniczysz w spełnianiu życzeń, dlatego też wypełniając się oddechem, wypowiadam cię. Zaiste, zamieszkujesz zawsze w przestrzeni między praną  i apaną. Tonąc w apanie, choć pobudzona do poruszania się w górę, w rezultacie braku prany nie ukazujesz się w formie dźwięku, lecz ruszasz szybko do Pradżapatiego, szukając u niego ratunku. Ponowne pojawienie się prany ożywia mowę.

Po głębokim wydechu mowa jest zawsze bez dźwięku. Słowo jednakże zawsze płynie bez względu na to, czy jest wypowiadane z dźwiękiem czy też bez dźwięku. Mowa może więc być głośna, albo bezgłośna. Bezgłośna mowa, która jest źródłem wszystkich słów, stoi wyżej od głośnej. Ta doskonała mowa, która jest jak dająca mleko krowa, mając zarówno boską jak i pozbawioną boskości moc, wypowiadając słowa Wed, prowadzi zawsze do Wyzwolenia. Zauważ różnicę miedzy tymi dwiema subtelnymi formami płynięcia mowy» ’.

Żona bramina rzekła: ‘O mężu, co bogini mowy powiedziała w odległych czasach o tej okazji, gdy mowa, choć była pobudzona przez pragnienie, aby mówić, zamieszkując w apanie (wydechu) nie mogła głośno wypowiedzieć słów?’

Bramin o uspokojonej duszy rzekł: ‘O błogosławiona, mowa, która jest stworzona wewnątrz ciała z pomocą prany (wdechu), wchodzi do apany (wydechu) i łącząc się z udaną (oddechem unoszącym się ku górze i rezydującym w gardle) wypływa z ciała, a z pomocą wjany (oddechu krążącego po całym ciele) rozchodzi się po całym ciele, otaczając wszystkie nadi (kanały, którymi płynie energia) i ostatecznie zamieszkuje w samanie (oddechu rezydującym w pępku) w formie dźwięku będącego materialną przyczyną wszystkich słów. W taki sposób mowa mówi. Dlatego umysł spowodowany przez zmysły jest nazywany nieruchomym, a ten, który należy do ciebie, jest nazywany ruchomym w konsekwencji tego, że mowa jest ruchoma’. 

4. O ofierze z siedmioma ofiarnymi kapłanami, którymi są pięć zmysłów oraz umysł i rozumienie

Bramin o uspokojonej duszy kontynuował: ‘O błogosławiona, posłuchaj teraz starożytnej opowieści o rozporządzeniach dotyczących siedmiu ofiarnych kapłanów.

Siedmioma ofiarnymi kapłanami są nos, oczy, język, skóra, uszy, umysł i rozumienie. Każdy z nich jest inny. Zamieszkują razem w subtelnej przestrzeni, lecz nie widzą siebie nawzajem. Poznaj naturę tych siedmiu kapłanów.

Żona bramina rzekła: ‘O mężu, jak to możliwe, że żyjąc w subtelnej przestrzeni, nie widzą się nawzajem? Wyjaśnij mi ich naturę’.

Bramin o uspokojonej duszy rzekł: ‘O piękna, nieznanie atrybutów jakiegoś przedmiotu jest równoznaczne z nieznaniem tego przedmiotu, podczas gdy poznanie jego atrybutów jest równo­znaczne z jego poznaniem. Tych siedmiu kapłanów nie zna się nawzajem, gdyż żaden z nich nie potrafi poznać i zrozumieć atrybutów właściwych dla drugiego.

Język, oczy, uszy, skóra, umysł i rozumienie nie potrafią poznać zapachów, które są atrybutem znanym jedynie nosowi.

Nos, język, uszy, skóra, umysł i rozumienie nie potrafią poznać kolorów, które są atrybutem znanym jedynie oczom.

Nos, język, oczy, uszy umysł i rozumienie nie potrafią poznać dotyku, który jest atrybutem znanym jedynie skórze.

Nos, język, oczy, skóra, umysł i rozumienie nie potrafią poznać dźwięku, który jest atrybutem znanym jedynie uszom.

Nos, język, oczy, skóra, uszy i rozumienie nie potrafią poznać wątpienia, które jest atrybutem znanym jedynie umysłowi.

Nos, język, oczy, skóra, uszy i umysł nie potrafią zrozumieć, czym jest osiąganie pewności, które jest znane jedynie umysłowi’.

 

O rozmowie między umysłem i zmysłami na temat tego, który z nich stoi wyżej

 

Bramin o uspokojonej duszy kontynuował: ‘O błogosławiona, posluchaj starożytnej opowiesci o sporze miiędzy umysłem i zmysłami na temat tego, który z nich stoi wyżej.

Umysł rzekł do zmysłów: «O zmysły, jestem wiecznym i najważniejszym z wszystkich psychicznych organów. Beze mnie jesteście bezsilne

Beze mnie nos nie rozpoznaje zapachu, język smaku, skóra dotyku, oko koloru, a ucho dźwięku.

Beze mnie jesteście zawsze równie puste jak dom bez jego mieszkańców lub jak wygasłe ognisko.

Beze mnie żywe istoty są jak mokre paliwo niezdolne do zapłonu, nie potrafiąc rozpoznać żadnych atrybutów i zmysłowych przedmiotów nawet wówczas, gdy wykonujecie właściwe dla siebie działania».

Zmysły odpowiedziały: «O umyśle, to, co mówisz, nie jest prawdą.

Byłoby prawdą, gdybyś mógł cieszyć się przyjemnością płynącą z naszych przedmiotów bez naszej obecności.

Byłoby prawdą, gdyby przyjemność i wsparcie dla życia oraz twoje zadowolenie istniały nadal bez naszej obecności.

Byłoby prawdą, gdybyś mógł nadal cieszyć się naszymi przedmiotami zgodnie z ich naturą wyłącznie dzięki właściwym dla ciebie operacjom myslowym w sytuacji, gdy nasze przedmioty ciągle istnieją, lecz my zajmujemy się czyś innym 

Jeżeli sądzisz, że twoja władza nad naszymi przedmiotami jest absolutna i niezmienna, spróbuj uchwycić kolor nosem, smak oczami, zapach uszami, dźwięk skórą, a dotyk językiem.

Gdybyś był tak potężny, jak mówisz, akceptowałbyś tylko tę przyjemność, którą nikt inny jeszcze się nie cieszył, a nie tę, którą ktoś inny już próbował, jak to jest w przypadku naszych przedmiotów. Dla tych, którzy są potężni, nie ma reguł, które nimi rządzą, zasady są tylko dla słabych.

Wiedza o naszych przedmiotach została najpierw tobie przez nas ukazana podczas snu lub w stanie obudzonym. Potraktuj więc ją tak jak uczeń, który najpierw udaje się do nauczyciela, aby otrzymać od niego wiedzę pism, a następnie po jej zdobyciu traktuje ją jak własną, stosując się do niej w swym postępowaniu,

Zauważ również, że to od nas zależy życie tych ludzi, których umysł jest bezmyślny lub opanowany przez smutek czy żądzę, gdyż ich utrzymywanie się przy życiu opiera się całkowicie na tym, że nasze przedmioty realizują właściwe dla siebie funkcje.

Żywa istota opanowana przez pragnienie przyjem­ności szuka tylko naszych przedmiotów, nawet po uczynieniu w swym umyśle wielu postanowień i po wielu snach.

Ten, kto opiera swą przyjemność wyłącznie na operacjach myślowych i traci powiązanie z rzeczywistymi przedmiotami zmysłów, wyczerpuje szybko swe życiowe oddechy i umiera, tak jak ogień pozbawiony paliwa».

Kończąc, zmysły rzekły: «O umysle, to prawda, że każdy z nas istnieje oddzielnie, jest związany z jedym właściwym dla siebie atrybutem i że nie zna atrybutów właściwych dla innych zmysłów. Bez nas jednakże jesteś niezdolny do jakiegokolwiek percepcji i nie zdoła do ciebie dotrzeć żadne szczęście» .

5. O ofierze z pięcioma ofiarnymi kapłanami, którymi jest pięć oddechów

Bramin o uspokojonej duszy rzekł: ‘O błogosławiona, posłu­chaj teraz starożytnej opowieści o rozporządzeniach dotyczących pięciu ofiarnych kapłanów. Ci, którzy są mądrzy, znają to, co najwyższe, czyli pranę, apanę, udanę, samanę i wjanę (pięć życiowych oddechów) jako pięciu ofiarnych kapłanów’.

Żona bramina rzekła: ‘O mężu, zrozumiałam wcześniej, że jest siedmiu ofiarnych kapłanów (pięć zmysłów, umysł i rozumienie), którzy zamieszkują razem w subtelnej przestrzeni, lecz nie widzą się nawzajem. Opowiedz mi więc teraz o tej najwyższej zasadzie, zgodnie zktórą jest pięciu ofiarnych kapłanów’.

 

O rozmowie pięciu oddechów z Brahmą na temat tego, który z nich stoi najwyżej

 

Bramin o uspokojonej duszy rzekł: ‘O błogosławiona, wiatr spłodzony przez pranę (wdychanie, wchłanianie) rodzi się następnie jako apana (wydychanie, eliminacja). Wiatr spłodzony przez apanę rodzi się następnie jako wjana (oddech związany z krążeniem, poruszający się po całym ciele). Wiatr spłodzony przez wjanę rodzi się jako udana (oddech odpowiedzialny za produkcję dźwięku, zamiesz­kujący w gardle), a wiatr wypielęgnowany przez udanę rodzi się następnie jako samana (oddech trawienny, zamieszkujący w brzuchu).

Ongiś, w odległych czasach te pięć życiowych oddechów udało się do dziadka wszechświata Brahmy z pytaniem: «O Brahma, powiedz nam, który z nas stoi najwyżej? Ten, na którego wskażesz, zostanie przez nas uznany za pierwszego».

Brahma rzekł: «O oddechy, ten z was stoi najwyżej, po wygaśnięciu którego wygasają w ciałach żywych istot wszystkie pozostałe życiowe oddechy i po którego ponownym ożywieniu, ożywiają się także wszystkie pozostałe oddechy. Idźcie więc teraz sobie, gdzie chcecie».

Prana rzekł: «To ja stoję najwyżej. Gdy wygasam, wszystkie życiowe oddechy opuszczają ciała żyjących istot, a gdy znowu się poruszam, one tez się poruszają. Zobaczcie, jak wygasam».

Po tych słowach prana wygasł i następnie znowu się pojawił. Samana i udana rzekli: «O prana, nie przenikasz całego ciała, tak jak my i nie stoisz wśród nas najwyżej, gdyż jedynie apana jest pod twoim zwierzchnictwem».

Gdy prana wznowił swój ruch, apana rzekł do niego: «O prana, to ja stoję najwyżej. Gdy wygasam, wszystkie obecne w ciele życiowe oddechy gasną, a gdy się ożywiam, one wszystkie też się ożywiają. Zobacz, jak wygasam».

Wjana i udana rzekli: «O apana, nie stoisz wśród nas najwyżej, gdyż tylko prana jest pod twoim zwierzchnictwem».

Gdy apana znowu się poruszył wiana rzekł: «O apana, to ja stoję najwyżej. Gdy wygasam, gasną wszystkie obecne w ciałach żywych istot życiowe oddechy, a gdy się ożywiam, one również się ożywiają. Popatrz jak wygasam».

Widząc to, prana, apana, udana i samana rzekli: «O wjana, nie stoisz wśród nas najwyżej, gdyż tylko samana jest pod twoim zwierzchnictwem».

Gdy wjana ponownie się poruszył, samana rzekł: «O wjana, to ja stoję najwyżej. Gdy wygasam, gasną wszystkie obecne w ciele życiowe oddechy, a gdy się ożywiam, one też się ożywiają. Popatrz jak wygasam!»

Gdy samana ponownie się poruszył, udana rzekł: «O samana, to ja stoję najwyżej. Gdy wygasam, wszystkie życiowe oddechy obecne w ciele gasną, a gdy się ożywiam, one wszystkie też się ożywiają. Popatrz jak wygasam!»

Gdy udana po wygaśnięciu ponownie się poruszył, prana, apana, samana i wjana rzekli: «O udana, nie stoisz wśród nas najwyżej, gdyż tylko wjana jest pod twoim zwierzchnictwem».

Dziadek wszechświata Brahma rzekł wówczas do zebranych razem pięciu oddechów: «O życiowe oddechy, żaden z was nie przewyższa pozostałych. Różnicie się posiadanymi atrybutami i każdy z was stoi najwyżej we własnej sferze. Jesteście przydzie­leni różnym częściom ciała i gdy jeden z was się porusza, drugi pozostaje w bezruchu. To w konsekwencji tych szczególnych atrybutów istnieje pięć życiowych wiatrów. Moja jaźń jest jedna, lecz gromadzi się w licznych formach. Odejdźcie więc teraz w pokoju. Bądźcie zawsze w stosunku do siebie przyjaźni, zadowa­lacie się nawzajem i wspierajcie się nawzajem» ’.

 

O oddechu udana, który w jogicznej praktyce jest ogniem, do którego wlewane sa inne oddechy

 

Bramin o uspokojonej duszy kontynuował: ‘O błogosławiona, posłuchaj teraz starożytnej opowieści o rozmowie mędrca Narady z riszim Dewamatą, którą cytuje się zwykle w kontekście kontemplowania pięciu oddechów.

Riszi Dewamata rzekł ongiś do mędrca Narady: «O Narada, wyjaśnij mi, który z pięciu życiowych oddechów pojawia się pierwszy w momencie narodzin żywej istoty. Czy jest to prana, apana, samana, wjana, czy też udana

Narada rzekł: «O Dewamata, gdy żywa istota zostaje stwo­rzona, oddech życia poprzedza jej narodziny w fizycznym ciele. Dowiedz się, że życiowe oddechy występują w parach, poruszając się w górę i w dół oraz w poprzek.

Dewamata rzekł: «O Narada, powiedz mi, przez który z tych oddechów żywa istota jest stworzona? Który z nich przychodzi pierwszy? Wytłumacz mi również, które oddechy tworzą parę poruszającą się w górę i w dół oraz które parę poruszającą się w poprzek?»

Narada rzekł: «O Dewamata, przyjemność jest wytwarzana przez działanie umysłu, którym jest pożądanie. Jest również wynikiem dźwięku, smaku, koloru, dotyku i zapachu. Przyjemność płynąca zarówno z wytrysku nasienia, jak i smaku jest rezultatem udany (oddechu unoszącego się z dolnych regionów w górę), która powoduje pojawienie się odpowiedniego mentalnego procesu potrzebnego do uchwycenia zmysłami ich atrybutów. Przyjemność wynika z połączenia udany z umysłem. Można więc stwierdzić, że żywa istota są stwarzane przez udanę.

Wytrysk nasienia i menstruacyjna wydzielina rodzą się z pożądania, podczas gdy zapas zarówno nasienia, jak i krwi jest wytwarzany w rezultacie łącznego działania oddechów samany (którego funkcją jest trawienie jedzenia) i wjany (którego funkcją jest rozprowadzanie strawionego jedzenia). Gdy nasienie połączy się z krwią zaczyna swe działanie prana (wdychanie, wchłanianie), a następnie apana (wydychanie, eliminacja). Prana i apana są parą poruszającą się w górę i w dół, samana i wjana są nazywane parą poruszającą się w poprzek.

Wedy nauczają, że Agni (ogień) jest wszystkimi bogami w jednym. Bramini praktykujący pranajamę poznają Agni z pomocą inteligencji. Dym z tego ognia pojawia się w formie atrybutu ciemności (tamasu), jego popiół w formie atrybutu namiętności (radżasu) a płomień, do którego lana jest oblacja, w formie atrybutu jasności-dobra (sattwy).

Ci, którzy rozumieją wewnętrzną ofiarę, wiedzą, że para oddechów samana i wjana są w tej ofierze głównym darem.

Para oddechów prana i apana są porcjami oblacji lanej do ognia w formie oczyszczonego masła, a między nimi jest ogień. Mędrcy twierdzą, że jest to doskonałe miejsce dla udany. Udana jest tym życiowym oddechem, do którego wszystko inne jest ofiarowane.

Dzień i noc są parą, a między nimi jest ogień. Jest to doskonałe miejsce dla udany, jak mówią bramini.

Istnienie i nieistnienie tworzą parę, a między nimi jest ogień. Jest to doskonałe miejsce dla udany, jak mówią bramini.

Dobro i zło są parą, między nimi jest ogień. Jest to doskonałe miejsce dla udany, jak mówią bramini.

W wewnętrznej ofierze najpierw (o poranku) wykonuje swą funkcję samana (oddech trawienny), a później wjana (oddech rozprowadzający strawione jedzenie). Funkcją wjany zarządza samana. Następnie (w południe) wjana ponownie wykonuje swoją funkcję. Po południu wjana istnieje tylko dla dobra spokoju, a spokój jest wiecznym Brahmanem. Jest to doskonałe miejsce dla udany, jak mówią bramini» .

6. O ofierze z czterema głównymi kapłanami zawierąjacymi w sobie cały wszechświat

Bramin o uspokojonej duszy kontynuował: ‘O błogosławiona, posłuchaj teraz starożytnej opowieści o rozporządzeniach doty­czących ofiary z czterema ofiarnymi kapłanami (czaturhotry). Słuchaj z uwagą moich słów o tym, co stanowi najwyższą tajemnicę.

Narzędzie, działanie, czynnik działający (ego świadomość, natura materialna) i Wyzwolenie są czterema ofiarnymi kapłanami w tej ofierze, którzy zawierają w sobie cały wszechświat. Do tych czterech kategorii można bowiem odnieść wszystko we wszechświecie.

Posłuchaj teraz o przyporządkowanym im  przyczynom.

Nos, język, oczy, skóra, uszy, umysł i rozumienie należy poznać jako przyczyny wiedzy o atrybutach (czyli jako narzędzie).

Zapach, smak, kolor, dźwięk, dotyk, operacje umysłowe i rozumienie należy poznać jako przyczyny działania.

Tego, który wącha, widzi, słyszy, mówi, dotyka, myśli i rozumie, należy poznać jako przyczyny wrażenia istnienia działającej jaźni.

Narzędzie, działanie i czynnik działający (ego-świadomość) obdarzeni trzema atrybutami natury materialnej (jasnością-dobrem, namiętnością i ciemnością), czerpią ze swoich własnych atrybutów przyjemność lub nieprzyjemność.

Jaźń nie ma żadnych atrybutów i musi zostać wyzwolona z tych siedmiu (pięciu zmysłów, umysłu i rozumienia)’.

7. O wewnętrznej ofierze i osiąganiu Wyzwolenia

Bramin o uspokojonej duszy kontynuował: ‘O błogosławiona mędrzec, który rozumie wszystko, widzi zmysły jako bogów za­mieszkujących w wyznaczonych dla nich miejscach i czerpiących zadowolenie z ofiarnej libacji w formie zmysłowych przedmiotów ofiarowanych im zgodnie z rozporządzeniami. Ignorant z kolei, który sam się cieszy przedmiotami zmysłów bez ofiarowania ich najpierw bogom, rozwija przekonanie, że należą do niego. To przywiązanie do zmysłowych przedmiotów lub inaczej poczucie, że ‹coś jest moje› doprowadza go w końcu do zguby. Jedzenie tego, czego nie należy jeść i picie odurzających napojów niszczy jego zdrowie. Niszcząc jedzenie (przez spożywanie go), zostaje sam zniszczony. Mędrzec z kolei, dzięki swej wiedzy niszczy jedzenie (przez spożywanie go) w celu mnożenia go i żaden grzech związany ze zniszczenie życia w celu jego zdobycia go nie zabrudza’.

Kończąc, bramin o uspokojonej duszy rzekł: ‘O błogosławiona, po opanowaniu zmysłów i umysłu wszystko to, co pomyśli umysł, zrozumie rozumienie, wypowie mowa, usłyszy ucho, zobaczy oko, dotknie skóra, poczuje nos (tj. wszystkie przedmioty zmysłów i umysłu), wszytko to stanowi oblację oczyszczonego masła, którą jogin leje do ognia swej jaźni  zamieszkującej w ciele. Praktykując jogę, składam wewnętrzną ofiarę koncentracji umysłu, która spala wszystkie działania i rozpala ogień wiedzy. Z umysłu emanuje Brahman. Oddech wznoszący się ku górze jest wedyjskim hymnem (stotrą) w tej ofierze, a oddech poruszający się w dół jest śastrą (instrukcjami). Wyrzeczenie się wszystkiego jest doskonałą daksziną. Ego-świadomość, umysł i rozumienie, łącząc się z Brahmanem stają się kapłanami w tej ofierze, razem z którymi wychwalam go zgodnie z regułami starożytnych pism i ofiaruje dakszinę w formie zaprzestania odrębnego jednostkowego istnienia (Wyzwolenia).

Ci, którzy znają Narajanę—tego starożytnego boga, któremu ongiś ofiarowali zwierzęta—recytują słowa hymnu Purusza Szukta z Rigwedy uprawomocniające według nich tę wewnętrzną ofiarę koncentracji umysłu, którą jest joga. Czerpiąc zadowolenie płynące z poznania jaźni cytują dla ilustracji również hymny Samawedy. O błogosławiona, poznaj boskiego Narajanę, który jest duszą wszystkiego!’ 


Słowniczek Mahabharaty