Uff ...  ... 200!

 
 
 
 
TLVP
Home
 
 
 
 
Czytelnia
Book Nook
 
 
 
 
Mahabharata 49 (po polsku)
 
 
 
 
Mahabharata 51 (po polsku)
 
 
 
 
Downloaduj
Mahabharata
w formie PDF
 
 
 
 
Mahabharata
Spis opowieści
 
 
 
 
“Good” Violence versus “Bad”
 
 
 
 
Hymny Rigwedy o stworzeniu świata
 
 
 
 
Napisz
do nas

Napisz do nas
Maha­bharata

Opowieść 50:

O pokony­waniu śmierci poprzez odpo­wiednią praktykę (jogę) i łączenie się z Brah­manem 


opowiada


Barbara Mikołajew­ska


na podstawie fragmentów Mahābharāta,

5. The Book of the Effort,

5(51) Dhritarāstra’s Vigil, 41,

5(52) Sanatsujāta, 42-45,

w angielskim tłumaczeniu z sanskrytu J.A.B. van Buitenen,

The University of Chicago Press.


Wydanie I internetowe (poprawione)

Copyright © 2007 by B. Mikołajewska
Wszelkie prawa zastrzeżone
Porada techniczna i edytorska: F.E.J. Linton

The Lintons’ Video Press
New Haven, CT
06511 USA


e-mail inquiries: tlvpress @ yahoo . com

Spis treści


1. O istnieniu i nieistnieniu śmierci

2. O śmierci będącej ułudą sprowadzoną przez Najwyższego Boga na ludzi, którzy kierując się żądzą uzależniają się od swej złej karmy, lecz ci których umysł jest nie rozproszony i zatapiają się w duszy szukając Brahmana, uwalniają się od ponownych narodzin i osiągają nie-śmierć

3. O wyrzeczeniu się wszelkich pragnień i uwalnianiu się od prawa karmy dzięki skoncentrowaniu swego umysłu

4. O braminach, którzy wiedzą, że są ciałem dla Brahmana i dzięki swym uczynkom powodują narastanie wiecznych światów

5. O osiąganiu owocu ascezy, którym jest Brahman i nie-śmierć

6. O poznawaniu Prawdy z której wypływają Wedy i zdobywaniu w ten sposób Brahmana i nie-śmierci

7. O praktyce brahmacarji prowadzącej do poznania Brahmana i nie-śmierci

8. O nasieniu, z którego wypływa cały wszechświat, które widzi jogin dzięki swej praktyce „trzymania się w ryzach”, czyli jodze

9. Słowniczek Mahabharaty




Widura skupił swe myśli na wiecznie młodym starożytnym mędrcu, który rozpoznając jego myśli stawił się przed jego obliczem. Powitał go przy pomocy odpowiedniego rytu i gdy mędrzec usiadł wypoczęty i zrelaksowany rzekł: „O wielki mędrcu, król Dhritarasztra ma pewne wątpliwości, których ja sam nie potrafię rozproszyć. Przemów do niego tak, aby na łódce twych słów mógł przepłynąć poza szczęście i nieszczęście, zysk i stratę, przyjemność i awersję i nie dał się zmiażdżyć starości i śmierci, lękowi i oburzeniu, głodowi i pragnieniu, upojeniu i władzy, nienawiści, lenistwu, żądzy, gniewowi, wyniesieniu i upadkowi”.

(Mahābharāta, 5(51) Dhritarāstra’s Vigil, 41.5)




1. O istnieniu i nieistnieniu śmierci

 

Niewidomy król Dhritarasztra świadomy zła, które jego synowie za jego cichym przyzwoleniem wyrządzili Pandawom, choć długo już słuchał mądrych słów Widury, wiedział że nie potrafi wyrzec się swej miłości do Durjodhany i że w ten sposób nie uwolni się od jego wpływów. Cierpiąc na bezsenność i zadręczając się myślą o tym, jaką wiadomość przyniósł Sandżaja od Pandawów, poprosił Widurę, aby kontynuował swoje nauki.

Widura rzekł: „O królu, wysłuchaj lepiej, co ma do powiedzenia wiecznie młody starożytny mędrzec Sanatsudżata. Ogłosił on wszem i wobec, że śmierć nie istnieje. On opowie ci o tym wszystkim, co w sposób jawny i ukryty przylega do serca. Ja sam urodziłem się z łona służącej (szudry) i nie powinienem pouczać cię w sprawach, o których może mówić jedynie bramin”.

Widura skupił swe myśli na wiecznie młodym starożytnym mędrcu, który rozpoznając jego myśli stawił się przed jego obliczem. Powitał go przy pomocy odpowiedniego rytu i gdy mędrzec usiadł wypoczęty i zrelaksowany rzekł: „O wielki mędrcu, król Dhritarasztra ma pewne wątpliwości, których ja sam nie potrafię rozproszyć. Przemów do niego tak, aby na łódce twych słów mógł przepłynąć poza szczęście i nieszczęście, zysk i stratę, przyjemność i awersję i nie dał się zmiażdżyć starości i śmierci, lękowi i oburzeniu, głodowi i pragnieniu, upojeniu i władzy, nienawiści, lenistwu, żądzy, gniewowi, wyniesieniu i upadkowi”.

 

2. O śmierci będącej ułudą sprowadzoną przez Najwyższego Boga na ludzi, którzy kierując się żądzą uzależniają się od swej złej karmy, lecz ci których umysł jest nie rozproszony i zatapiają się w duszy szukając Brahmana uwalniają się od ponownych narodzin i osiągają nie-śmierć

 

Król Dhritarasztra pragnąc zdobyć najwyższe zrozumienie rzekł do Sanatsudżaty: „O wiecznie młody proroku, słyszałem, że nauczasz, że nie ma śmierci. Słyszałem jednak także o tym, że bogowie i demony asury próbują połączyć się Brahmanem (Najwyższą Duchową Istotę) praktykując ascezę, aby osiągnąć w ten sposób nie-śmierć (wieczne życie). Które z tych stwierdzeń jest prawdziwe?”

Sanatsudżata rzekł: „O królu, niektórzy faktycznie twierdzą, że w ogóle nie ma śmierci, podczas gdy inni utrzymują, że śmierć istnieje, lecz w rezultacie odpowiedniego rytu i praktyki zdobywa się nie-śmierć. Obie te prawdy są odwieczne. Pozwól, że ci to wytłumaczę.

Śmierć o której mówią prorocy jest ułudą, gdyż to ciało żywej istoty rodzi się i umiera, lecz jej dusza jest wieczna. Zużywanie się ciała nie jest prawdziwą śmiercią. To rozproszenie umysłu jest śmiercią, podczas gdy nie rozproszenie jest nie-śmiercią.

Demony asury przegrały z bogami w walce o eliksir nieśmiertelności z powodu rozproszenia umysłu, podczas gdy z nie rozproszonym umysłem same były Brahmanem.

Śmierć nie jest tygrysem pożerającym żywe istoty i nie ma żadnego szczególnego kształtu, choć niektórzy ulegają ułudzie i uważają, że ma ona kształt boga umarłych Jamy lub przypisują jej inną formę.

To z ust Najwyższego Boga spływa na ludzi Gniew, Rozproszenie i Śmierć jako Utrata Rozumu (Ułuda) i ci, którzy są ogłupieni i pod jego władzą opuszczają świat Ojców i spadają z powrotem na ziemię.

Nie-śmierć jest studiowaniem zatopionym w duszy, gdyż Najwyższy Bóg, który rządzi światem Ojców, nie zagraża tym, którzy są w swym umyśle skoncentrowani, a zagraża tym, którzy są rozproszeni.

To on powoduje upadek bogów i od tego momentu Śmierć nabywa swoje imię. Ci którzy patrzą z zawiścią na owoce ich działań uzależniają się od prawa karmy i nie przekraczają Śmierci.

 

3. O wyrzeczeniu się wszelkich pragnień i uwalnianiu się od prawa karmy dzięki skoncentrowaniu swego umysłu

 

Ten, kto bez gniewu rozmyśla nad i niszczy owoce swych przeszłych działań jak się pojawiają, sam jest Śmiercią, bo pożera je jak Śmierć, gdy próbują się ponownie narodzić. Ten kto zdobył wiedzę, wyrzeka się swych pragnień.

Jeżeli człowiek potrafi oddzielić się od swych pragnień, potrafi otrząsnąć się z wszelkiej namiętności. Jeżeli podąża za swą żądzą, ginie w ciemnościach razem z nią. Ta pozbawiona wszelkiego blasku ciemność jest dla żywych istot piekłem, lecz one jak opętane skwapliwie ku niej spieszą i wpadają w jej otchłań.

Najpierw zabija człowieka myśl ‘ja’, a potem zabija go ponownie miłość i nienawiść, które go opętują. Kierują one zamroczonych ku ich śmierci, ale skoncentrowani i niezmienni przekroczą śmierć z siłą swego ducha.

Gdy człowiek oczyszcza swój umysł z wszystkich myśli, żaden słomiany tygrys nie może go zaatakować, lecz gdy jego duszę zamroczy gniew i zachłanność, śmierć zamieszkuje wewnątrz jego ciała.

Człowiek świadomy tego, że to śmierć jest tym, co się rodzi, staje bez lęku w jej obliczu uzbrojony w wiedzę. Śmierć umiera dla niego wraz ze śmiercią przedmiotu jego żądzy tak jak on umiera, gdy zdobywa przedmiot należący do śmierci”.

 

4. O braminach, którzy wiedzą, że są ciałem dla Brahmana i dzięki swym uczynkom powodują narastanie wiecznych światów

 

Dhritarasztra rzekł: „O wielki mędrcu, istnieją tacy, którzy nie podążają ścieżką Praw jak i są tacy, którzy trzymają się w ryzach i nią podążają. Czy to zło niszczy prawość, czy też prawość niszczy zło?”

Sanatsudżata rzekł: „O królu, gdy zło niszczy prawość mamy do czynienia z owocem Bezprawia, a gdy prawość niszczy zło mamy do czynienia z owocem Prawa. Mędrzec niszczy Bezprawie przy pomocy prawości”.

Dhritarasztra rzekł: „O wielki mędrcu, wieczne światy, które jak powiadają pochodzą z prawości braminów, którzy działają właściwie, mają zmienne granice. Muszą więc być rezultatem wykonanych poprzednio uczynków”.

Sanatsudżata rzekł: „O królu, bramini, którzy nie rywalizują jak zapaśnicy, jaśnieją w przyszłym życiu na nieboskłonie.

Bramin nie będzie opłakiwał miejsca obfitującego w jedzenie i picie jak trawa w porze deszczowej. W obliczu śmiertelnego zagrożenia zachowa milczenie i nie podejmie żadnego działania, jakby to zagrożenie było dla niego niczym. Ten, kto potrafi powstrzymać swój gniew wobec jego milczenia i powstrzyma się od zniszczenia tego, co jest bogactwem bramińskości, będzie żywił się jadłem równym temu, jakim żywi się sadhu (‘surowy’, ‘trzymający się w ryzach’), podczas gdy jadłem tych, którzy nadużyją swej władzy będą ich własne wymiociny, prowadząc do ich zagłady.

Bramin nie zabija najgłębiej ukrytej w nim duszy i dzięki takiemu zachowaniu widzi zamieszkującego w nim Brahmana i jako znający Brahmana mędrzec jest niestrudzony, szanowany za nie przyjmowanie darów i zdolny do widzenia rzeczywistości, a nie jedynie jej wyglądu. Choć nie posiada wielu dóbr materialnych, będąc bogaty w Wedy jest niewzruszony i niezniszczalny, bo wie, że jest ciałem dla Brahmana.

Ci, którzy sami składają ofiary przewyższają tych, którzy znają właściwe sposoby składania ofiar bogom, lecz sami ich nie składają. Jednakże ten kto jest szanowany przez braminów, choć sam nie składa ofiar, cieszy się prawdziwym szacunkiem i nie zważa na to i nie irytuje się, gdy nie jest przez kogoś innego szanowany. Myśli: ‘To mędrzec obdarza szacunkiem na tym świecie. Głupiec nie znający Prawa i biegły jedynie w sprawach tego świata nie potrafi cenić człowieka prawdziwie zasługującego na szacunek’.

Szacunek i asceza nie idą w parze, bo ten świat jest światem szacunku, a tamten świat jest światem ascezy. W tym świecie materialne bogactwo jest siedzibą szczęścia, ale stanowi przeszkodę na drodze do Brahmana. Bogactwo w Brahmanie jest bowiem trudne do osiągnięcia przez tego, kto nie zdobył wglądu w swą duszę. Prowadzi do niego sześć bram trudnych do obrony, którymi są Prawda, uczciwość, skromność, samokontrola, czystość i wiedza, które niszczą dumę i ułudę”.

 

5. O osiąganiu owocu ascezy, którym jest Brahman i nie-śmierć

 

Dhritarasztra rzekł: „O wielki mędrcu, czy zło popełnione przez bramina, który zna Hymny, mantry i święte sylaby Wed obciąża go złą karmą czy też  nie?”

Sanatsudżata rzekł: „O królu, nucenie świętych sylab, Hymnów i mantr nie uwalnia automatycznie bramina od złej karmy i ponownych narodzin. Święte Hymny nie chronią bowiem oszusta operującego ułudą przed skutkami popełnionego zła i opuszczają go w końcu tak jak pisklę opuszcza gniazdo, gdy urosną mu skrzydła”.

Dhritarasztra rzekł: „O wielki mędrcu, skoro Wedy nie chronią tych, którzy je znają przed ponownymi narodzinami, czemu służy to wieczne ‘paplanie’ braminów?”

Sanatsudżata rzekł: „O królu, asceza praktykowana na tym świecie wytwarza owoc na tamtym świecie, lecz tylko wtedy gdy asceza jest właściwie praktykowana i produkuje ten owoc”.

Dhritarasztra zapytał: „O wielki mędrcu, co to znaczy, że asceza jest właściwie praktykowana i produkuje owoc?”

Sanatsudżata rzekł: „O królu, bramini wiedzą ze swoich tekstów, że istnieje dwanaście nałogów, do których należy gniew, żądza, nienasycenie, ułuda, posesywność, niezadowolenie, duma, żal, współczucie, lubieżność, zazdrość i wstręt i że każdy z nich poluje na człowieka tak jak myśliwy poluje na jelenia. Chełpliwość, zazdrość, przebiegłość, mściwość, niestałość, niedbałość skłaniają ludzi do niegodziwości i schodzenia ze ścieżki ich Prawa i czynienia zła. Do okrucieństwa skłania ich libertynizm, intrygowanie, nienawiść, przebiegłość, żałowanie swych darów, małoduszność, chwalenie się i antyfeminizm.

Z drugiej strony istnieje dwanaście cnót niszczących te nałogi o których wiedzą bramini. Są nimi prawość, prawdomówność, samo-kontrola, asceza, brak zawiści, skromność, cierpliwość, nasycenie, ofiarowywanie, obdarowywanie, nieugiętość i uczenie się. Pielęgnowanie tych cnót należy do dwunastu bramińskich przysiąg i obowiązków. Ten, kto zrealizuje wszystkie te przysięgi, będzie zdolny do rządzenia całą ziemią, lecz ten kto zrealizuje tylko niektóre z nich nie zdobędzie niczego.

Samo-kontrola, wyrzeczenie i dbałość, którymi kieruje Prawda, prowadzą do zdobycia nie-śmierci, lecz ich owocowi zagraża osiemnaście nałogów, którymi są: zakłamanie, sprzeczności w tym, co zostało i co nie zostało zrobione, niezadowolenie, lubieżność, zachłanność, patrzenie z zawiścią na cudzą własność, gniew, żal, pragnienie, nienasycenie, zdradliwość, zazdrość, posesywność, żal, pożeranie oczami, zapominanie, oszczerstwo, próżność.

Sześć form wyrzeczenia jest uważanych za najlepsze: są to wyrzeczenie się radości, gdy spotyka nas coś przyjemnego; nie poddawanie się rozpaczy, gdy spotyka nas coś nieprzyjemnego; oddanie nawet swej żony i syna, jeżeli o to prosi ktoś zasługujący na szacunek; wyrzeczenie się całej swej własności; niecieszenie się lubieżnie swą własnością i zachowanie dla siebie jedynie tej jej części, która jest potrzebna do wykonania rytuałów. Jeżeli człowiek samo-ogranicza się w taki sposób, wówczas choć nawet posiada pewną własność zdobywa wszystkie cnoty.

Istnieje osiem rodzajów skaz, które plamią nieuważnego i których należy unikać. Płyną one z ośmiu źródeł: pięciu zmysłów, umysłu, przeszłości i przyszłości. Ten, kto jest od nich wolny, jest szczęśliwy. Praktykowana właściwie i przynosząca owoce jest tylko taka asceza, która jest wolna od tych skaz i realizuje wszystkie dwanaście cnót.

 

6. O poznawaniu Prawdy z której wypływają Wedy i zdobywaniu w ten sposób Brahmana i nie-śmierci

 

Dhritarasztra rzekł: „O wielki mędrcu, ile naprawdę istnieje Wed, gdyż są tacy co twierdzą, że poznali cztery Wedy, inni twierdzą, że poznali trzy, dwie lub jedną. Którzy z nich powinni być uważani za mędrców?”

Sanatsudżata rzekł: „O królu, z powodu niemożności poznania Jednej Wedy istnieją liczne Wedy, które bazują jednak na tej samej Prawdzie. Będąc w pełnej zgodzie z Jedną Wedą dostarczają wglądu w Najwyższego. Jeżeli ktoś obdarowuje innych, studiuje Wedy i praktykuje składnie ofiar kierując się zachłannością, nie zdobędzie tego wglądu, bo jego rytualna intencja odbiega daleko od Prawdy i jest fałszywa. Ofiara powinna być składana tylko przez wzgląd na Prawdę. Jeżeli człowiek wykonuje ją swym umysłem, mową i działaniem, osiąga właściwą intencję, nad którą zdobywa kontrolę. Należy podjąć ślubowania uświęconego ofiarnika bez ukrywania swych intencji. Określenie Satyam znaczy Prawda i jej osiągnięcie jest najwyższym celem tych, którzy są sat  czyli „surowych” lub sadhu.

Wiedza jest jasna, lecz prowadząca do niej asceza jest niezrozumiała. Należy znaleźć bramina, który recytuje dużo i z taką łatwością jak wielki śpiewak, choć nie należy uważać go za wielkiego bramina wyłącznie dlatego, że dużo recytuje. Za bramina powinien bowiem być uważany wyłącznie ten, kto nie odchodzi od Prawdy.

Atharwan nucił starożytne Hymny w momencie stwarzania proroków i ci, którzy nauczyli się ich na pamięć są nazywani śpiewakami Hymnów. Nie znaczy to jednak, że znają oni Tego Jedynego, o którym wiadomo, że daje się poznać z Wed. Nie znają naprawdę Wed, lecz jedynie ich sylaby (litery). Recytując Wedy nie znają ich ducha. Tego Jednego, który jest do poznania, znają jedynie ci, którzy są wierni Prawdzie.

Tego Jedynego nie poszukuje się jednak biegając w różnych kierunkach, lecz siedząc bez ruchu ze skoncentrowanym na jednym punkcie umysłem w stanie kompletnej ciszy (mauna), w której nawet myśli pozostają w bezruchu. Wówczas Brahman spoczywający w jego najgłębiej ukrytej duszy ujawni się przed nim. Pustelnikiem (muni) jest ten, kto potrafi zachować kompletną ciszę (mauna), a nie ten, kto żyje w dżungli. Największym pustelnikiem jest ten, kto zna Tego Jedynego i Niezmiennego. Gramatykiem z kolei nazywa się tego, kto dokonał gramatycznej analizy wszelkiego znaczenia. Ten, dla którego wszystkie światy są oczywiste, widzi wszystko. Bramin wierny Prawdzie podążający kolejno za Wedami, widzi Brahmana.

 

7. O praktyce brahmacarji prowadzącej do poznania Brahmana i nie-śmierci

 

Dhritarasztra rzekł: „O wieczny młodzieńcze, nasza rozmowa o Brahmanie, który jest fundamentem tego, co najwyższe, dotyczy wszystkiego, co istnieje. Taka rozmowa zdarza się rzadko. Proszę cię kontynuuj dalej swe nauki”.

Sanatsudżata rzekł: „O królu, Brahmana, o którego mnie z taką gorliwością wypytujesz, nie można poznać w pośpiechu. Starożytną wiedzę o tym, co nie zamanifestowane (Brahman) zdobywa się dzięki praktyce zwanej brahmacarja”.

Dhritarasztra rzekł: „O Sanatsudżata, mówisz, że ową wieczną wiedzę zdobywa się dzięki pewnej praktyce. Jednakże wiedza nie jest działaniem, które zostaje w danym momencie i miejscu podjęte. Ona już w tym miejscu przebywa. Wytłumacz mi więc, jak można zdobyć tę wiedzę i osiągnąć nie-śmierć, która należy do Brahmana?”

Sanatsudżata rzekł: „O królu, ci którzy pokonali wszystkie swe żądze i siedzą bez ruchu, cierpliwie obserwując kompletną ciszę (mauna) w poszukiwaniu Brahmana, uwalniają jaźń od ciała, pozostając niezmienni w sattwie (jasność-czystość).

Choć matka i ojciec tworzą ludzkie ciało, prawdziwymi narodzinami uwalniającymi od starzenia się i śmierci są dopiero narodziny osiągane dzięki instrukcji nauczyciela. Ci którzy po dostaniu się do łona nauczyciela i po staniu się tam embrionem przestrzegają dyscypliny brahmacarji, stają się na ziemi tymi, którzy praktykują śastry (reguły zawarte w tekstach będących kompilacją wiedzy zawartej w Wedach) i gdy pozbywają się swego ciała, osiągają stan Najwyższej Jogi (tzn. najwyższego ujarzmienia, trzymania się w ryzach).

Praktykujący brahmacarję uważają za swego ojca i matkę nauczyciela, który wypełnia ich uszy dźwiękami Prawdy, praktykując Prawdę i obdarzając nieśmiertelnością. Zwracając zawsze uwagę na swego guru, kontynuują swe nauki, pozostając czyści i nie rozproszeni.

Pierwszą ćwiartką dyscypliny brahmacarji jest zaniechanie dumy i gniewu; drugą, jest czynienie—w myślach, mowie i uczynkach—tego, co zadawala nauczyciela nawet za cenę utraty życia lub majątku; trzecią, jest zachowywanie się wobec żony nauczyciela tak samo jak wobec nauczyciela; czwartą jest nie odmawianie nauczycielowi wykonania jego rozkazu. Uczeń może pomyśleć, że czegoś nie zrobi, ale nigdy nie powinien tego głośno wypowiedzieć.

Praktykujący brahmacarją powinni oddać nauczycielowi każdą uzyskaną własność. W podobny sposób powinni zachowywać się wobec jego syna. Żyjąc w ten sposób uzyskają w świecie powodzenie.

Bogowie praktykując brahmacarją zdobywają boskość, mędrcy i wychwalani prorocy zdobywają świat Brahmy, gandharwowie i apsary swą piękność i to dzięki brahmacarji narodziło się kiedyś słońce. Ten, kto leżąc na ziemi całe swe ciało podda umartwieniom (ujarzmi je), przekroczy ułudę i stając się mądry ostatecznie zatrzyma śmierć. Te światy, które człowiek zdobywa po opuszczeniu swego ciała dzięki wykonywanym działaniom są skończone i nie uwalniają od ponownych narodzin. Prawdziwy mędrzec dociera do całkowitego Brahmana (Najwyższej Duchowej Istoty) i zdobywa to, co jest niezmienne i nieśmiertelne”.

 

8. O nasieniu, z którego wypływa cały wszechświat, które widzi jogin dzięki swej praktyce „trzymania się w ryzach”, czyli jodze

 

Dhritarasztra rzekł: „O wiecznie młody proroku, wyjaśnij mi, jaki kolor ma ów nieśmiertelny, niezmienny punkt który dzięki swej praktyce widzi prawdziwy mędrzec?”

Sanatsudżata rzekł: „O królu, ów niezmienny punkt nie jest ani biały, ani czerwony, ani czarny, ani w żadnym innym kolorze. Nie znajduje się w niebie, na ziemi i w wodach oceanu. Nie ukrywa się w gwiazdach, błyskawicy, chmurach, wietrze lub bóstwach. Nie próżno go szukać na księżycu i na słońcu, w Hymnach, mantrach, Atharwanach i nieskazitelnych sylabach. Będąc poza ciemnością nie ma on już żadnego brzegu i to w nim w momencie śmierci umiera śmierć. Jest on fundamentem, nieśmiertelnością, Brahmanem i chwałą. Z niego rodzą się wszystkie żywe istoty i w nim się rozpadają. Na nim opiera się cały wszechświat i ci, którzy go znają, wiedzą, że przekracza śmierć.

Jogowie dzięki swej praktyce potrafią dostrzec Niezmiennego Błogosławionego Pana—owo nasienie, wielką chwałę i wielkie palące światło, z którego świeci wychwalane przez bogów słońce.

Widzą jak z nasienia wypływa Brahman i dzięki niemu rośnie.

Widzą dwóch bogów na nieboskłonie—jeden dośrodkowy i drugi odśrodkowy—dźwigających na swych ramionach ziemię i niebo—nierozróżnialne jak woda od wody w oceanie.

Dwóch bogów dźwiga ziemię i niebo, nasienie dźwiga przestrzeń i cały wszechświat—z niego wypływają regiony świata i rzeki i w nim mają swe źródło przepastne oceany.

Jogowie potrafią dostrzec nie starzejącą się nigdy boską istotę stojącą pewnie i niewzruszenie na ozdobionym proprcem rydwanie, który zaprzężony w rącze konie pędzi po nieboskłonie na swych wiecznie obracających się kołach.

Jego forma jest nieporównywalna do niczego i nikt nie może widzieć go oczami, lecz ci, którzy poznali go przy pomocy swej mądrości, umysłu i serca, zdobywają życie wieczne.

Jogowie widzą jak z nasienia powstaje wiatr i jak w nim się ucisza; jak wypływa z niego ogień i soma i jak na nim rozciąga się oddech. Dzięki niemu poznaje się wszystko, choć nie można powiedzieć, co to jest.

Widzą jak prana pochłania apanę, księżyc połyka pranę, słońce połyka księżyc, a Ten Najwyższy połyka słońce.

Widzą jak Najwyższa Osoba połyka ogień i dusza tego, kto zna Najwyższego staje się nie do zranienia.

Gdy rozłoży tysiąc tysięcy skrzydeł i uniesie się w górę i uda się w sam środek tego, co jest najbardziej pośrodku, będzie równie szybka jak myśl.

Jej forma jest poza zasięgiem wzroku i tylko najodważniejszy ją dostrzeże. Życzliwy mędrzec widzi ją w swym umyśle. Ten kto udaje się do niej staje się nieśmiertelny.

Bramini, którzy nie zdobyli wglądu, ukrywają ją pod pozorami uczenia się i dobrego zachowania, lecz tylko głupcy dadzą się im oszukać.

Istnienie nie musi być zawsze zestawiane z nieistnieniem, a śmierć przeciwstawiana nieśmiertelności. Tak jak Prawda i kłamstwo mają swe źródło w tej samej Prawdzie, tak w tym, co istnieje i co nie istnieje, korzeń jest ten sam.

Uczciwi i nieuczciwi ludzie nigdy nie widzą tego niezmiennego punktu w taki sam sposób. Niech ten kto go szuka dowie się, że jest on równy eliksirowi nieśmiertelności i niech podejmując odpowiednią praktykę szuka miodu.

Nie wyprowadzi go z równowagi ani obelga, ani nienauczona lekcja lub niewykonany ryt. Mając umysł rozjaśniony Brahmanem, zdobędzie wgląd w Najwyższego.

I gdy realizując swe różne przydzielone mu zadania zobaczy samego siebie we wszystkich żywych istotach, nie będzie już miał o co się martwić.

Tak jak niewielki pożytek jest z wielkiej studni tam, gdzie jest powódź, tak jogin, który zdobył wiedzę dzięki swej praktyce, będzie miał niewielki pożytek z Wed.

Duszy o rozmiarze kciuka nie można dostrzec, gdy leży na sercu; nieśmiertelna i nienarodzona włóczy się niestrudzenie dniem i nocą. Jogin, który wie o tym przebywa w spokoju w jednym miejscu.

To Najwyższa Istota (Brahman) jest jego Jaźnią. Jest jego matką, ojcem i synem. Jest duszą wszystkich, którzy istnieją i nie istnieją. Jest starożytnym dziadkiem, ojcem i synem. Jogin żyje w tej duszy (w Brahmanie), choć nie jest jej i ona nie jest jego.

O królu, to Brahman jest tym niezmiennym miejscem, początkiem wszystkiego, fundamentem deklarowanym przez Wedy, który się nigdy nie starzeje.

Subtelniejsza od samej subtelności Najwyższa Istota (Brahman) budzi się w żywych istotach. Jogowie dzięki swej praktyce poznają ojca umieszczonego w lotosie wszystkich żywych istnień”.

 

9. Słowniczek Mahabharaty