Uff ...  ... > 200!

 
 
 
 
TLVP
Home
 
 
 
 
Czytelnia
Book Nook
 
 
 
 
Mahabharata 111 (po polsku)
 
 
 
 
Mahabharata 113 (po polsku)
 
 
 
 
Downloaduj
Mahabharata
w formie PDF
 
 
 
 
Mahabharata Spis opowieści
 
 
 
 
“Good” Violence versus “Bad”
 
 
 
 
Hymny Rigwedy o stworzeniu świata
 
 
 
 
Napisz
do nas

Napisz do nas
Maha­bharata

Opowieść 112:

Wjasa poucza Króla Prawa, że obo­wiązkiem króla jest działanie

 

opowiada

 

Barbara Mikołajew­ska

 

na podstawie fragmentów Mahābharāta,

Santi Parva, Part I, Sections XXVI-XXXIII

(Rajadharma­nusasana Parva),

w angielskim tłumaczeniu z sanskrytu Kisari Mohan Ganguli,

URL: http://www.sacred-texts.com​/hin​/m06​/index.htm


Wydanie I internetowe (poprawione)

Copyright © 2011, 2012 by B. Mikołajewska
Wszelkie prawa zastrzeżone
Porada techniczna i edytorska: F.E.J. Linton

The Lintons’ Video Press
New Haven, CT
06511 USA


e-mail inquiries: tlvpress @ yahoo . com


Spis treści

 

1. Król Prawa porównuje drogę do nieba poprzez szukanie bogactwa i poprzez szukanie wiedzy

2. Król Prawa wskazuje na zło przywiązania się do bogactwa i wychwala wyrzeczenie się wszystkich pragnień

3. Król Prawa lamentuje nad śmiercią swych krewnych przypisując swemu „ja” całą winę

4. Wjasa powstrzymuje Króla Prawa przed wycofaniem się z życia wskazując, że król został stworzony po to, aby działać, lecz rezultaty działania zależą od losu

5. Wjasa poucza, że bogactwo i krewni nie trwają wiecznie i człowiek nie powinien kierować się w działaniu emocjami, lecz nakazami Wed szukając tego co wieczne

6. Wjasa poddaje w wątpliwość pojęcie „działającego ja” i możliwości ludzkiego rozumu i poucza, że w ocenie działań należy kierować się stwierdzeniami Wed

7. Wjasa przekonuje Króla Prawa, że pokonując Kaurawów uczynił to, czego żądał od niego Czas i teraz powinien oczyścić się z powstałego zła właściwą dla króla pokutą

8. Słowniczek Mahabharaty




Prorok Wjasa rzekł: „O Judhiszthira, wielkim grzesznikiem święte pisma nazywają tego, kto rozmyślnie popełnia grzeszne akty i nie odczuwając z tego powodu żadnego wstydu kontynuuje swe grzeszne działanie. Jego grzechów nie zdoła oczyścić żadna pokuta. Ty sam należysz do gatunku ludzi szlachetnych. Zmuszony do walki przez grzechy innych zabiłeś ich w końcu po wyczerpaniu wszelkich możliwych środków utrzymania pokoju i teraz szukasz pokuty. Właściwą dla ciebie pokutą nie jest przyjęcie żebraczego stylu życia, lecz wykonanie wielkiej Ofiary Konia. Uczyń więc odpowiednie przygotowania i oczyść się w ten sposób ze swoich grzechów. Bądź jak Indra, który po zabiciu z pomocą marutusów swych wrogów asurów wykonał setkę rytuałów ofiarnych i zdobył imię Satakratu (wykonawca setki ofiar)”.


(Mahābharāta, Santi Parva, Section XXXIII)




1. Król Prawa porównuje drogę do nieba poprzez szukanie bogactwa i poprzez szukanie wiedzy

 

Judhiszthira zwracając się do Ardżuny rzekł: „O Ardżuna, wychwalasz posiadanie bogactwa i twierdzisz, że biedak, który nie posiada nic, co mógłby złożyć w ofierze, ma zamkniętą drogę do nieba, szczęścia i możliwości zrealizowania pragnień. To co mówisz jest jednak nieprawdą. Wielu żyjących w ubóstwie riszich odniosło najwyższy sukces zdobywając wieczne regiony ekstazy dzięki ofierze w formie praktykowania umartwień i studiowania Wed. Ci, którzy tak żyją są traktowani przez bogów jak bramini. Ajasowie, Priszniowie, Sikatowie, Arunowie, Kitawowie zdobyli niebo wyłącznie dzięki studiowaniu Wed i tych riszich, którzy są oddani poszukiwaniu wiedzy należy zawsze uważać za głęboko prawych. Wszystkie nasze prawe działania opierają się na opinii tych, którzy poświęcili się nabywaniu wiedzy i docieraniu do Brahmana. Taka jest opinia Waikhanasów.

Ludzie pobożni zyjący ściśle z zaleceniami Wed, którzy prowadzą wojny, składają ofiary, kontrolują namiętności, po opuszczeniu ciał idą do nieba za słońcem poruszającym się w kierunku południowym (Dakszinajana) do regionów, które są wyznaczone dla tych, którzy realizują wedyjskie nakazy, natomiast ci, którzy są oddani praktykowaniu jogi i medytacji idą do nieba ścieżką północną (Uttarajana). Wieczne i jaśniejsze północne regiony nieba należą bowiem do joginów. Mędrcy obeznani z Puranami wychwalają bardziej regiony północne.

Człowiek zdobywa niebo poprzez nasycenie (uwolnienie się od pragnień). Z nasycenia wypływa błogość i nie ma nic, co stałoby wyżej od nasycenia. Dla jogina, który zdobył kontrolę zarówno nad gniewem jak i radością, nasycenie jest najwyższą chwałą i sukcesem. W tym kontekście pozwól mi zacytować słowa króla Jajatiego: ‘Ten, kto wycofał z tego świata swe pragnienia będąc jak żółw, który chowa się do swej skorupki, odniesie sukces. Ten, kto nie poddaje się żądzy i gniewowi i nie krzywdzi żadnej żywej istoty w mowie, myśli i uczynku, dotrze do Brahmana. Ten pobożny człowiek o promieniującej duszy, który opanował swą pychę i szaleństwo i pozbył się przywiązania do zmysłowych przedmiotów, jest na drodze do wyzwolenia się z konieczności ponownych narodzin w zindywidualizowanej i odseparowanej formie’ ”.

 

2. Król Prawa wskazuje na zło przywiązania się do bogactwa i wychwala wyrzeczenie się wszystkich pragnień

 

Judhiszthira kontynuował: „O Ardżuna, niektórzy ludzie pragną prawości, inni dobrego zachowania, a jeszcze inni bogactwa. Lepiej jednak wyrzec się w ogóle żądzy niż pożądać bogactwa, choćby nawet jedynie w celu rozdania go podczas rytuału ofiarnego. Bogactwo niesie za sobą wiele zła, które zanieczyszcza wszystkie te religijne działania, których wykonanie wymaga bogactwa. Sami tego doświadczyliśmy na własnej skórze, trudno, abyś tego nie dostrzegł.

Mędrcy, którzy poznali Wedy, powtarzają: ‘Stwórca stworzył bogactwo po to, aby zostało ofiarowane w rytuale ofiarnym, a człowieka po to, aby je ochraniał i wykonywał rytuały ofiarne. Całe bogactwo powinno więc zostać użyte w rytualne ofiarnym, a nie do zaspokojenia ludzkiej żądzy przyjemności. Stwórca obdarzył nim śmiertelników w trosce o rytuały ofiarne’. Ten, kto pragnie bogactwa, często jednakże nie potrafi wyrzec się tego, czego powinien szukając nieba. Co więcej, bogactwa nie można zdobyć bez ranienia innych i dlatego posiadanie go niesie ze sobą zło.

Ludzie małego serca pozbawieni skrupułów atakują innych nawet za cenę niewielkiej korzyści i popełnienia grzechu zabicia bramina. Zdobywszy bogactwo żałują go nawet na opłatę dla służących, czując się tak, jakby byli okradani przez złodziei. Ten, kto posiada bogactwo, lecz się nim nie dzieli, staje się przedmiotem plotek i oszczerstw, podczas gdy ten, kto nic nie posiada, nie podlega krytyce. Osoba wolna od przywiązania do wszelkich przedmiotów zmysłowych czerpie szczęście z przebywania we własnej jaźni zadowalając się jałmużną. Posiadanie bogactwa nikogo nie uszczęśliwia.

Mędrcy nie przypadkiem twierdzą, że ziemskie bogactwo nie należy do nikogo. Ten, kto je zdobył powinien go użyć do sponsorowania rytuałów ofiarnych i obdarowania nim tych, co mają prawe serca. Bogactwa nie należy marnować lub używać na ziemskie przyjemności, lecz należy je rozdać w formie darów. Praktykowanie dobroczynności nie jest jednak wcale łatwe. Ludzie o niewielkim zrozumieniu, którzy nie potrafią rozróżnić tych, którzy zasługują i którzy nie zasługują na dary i którzy obdarowują swym bogactwem tych, którzy zaniedbują obowiązki swej własnej kasty, będą musieli przez sto lat żyć na nieczystościach i brudzie. Dobroczyńcy bez przerwy grozi jeden z dwóch grzechów: obdarowanie tych, którzy na to nie zasłużyli i nieobdarowanie tych, którzy na to zasłużyli”.

 

3. Król Prawa lamentuje nad śmiercią swych krewnych przypisując swemu „ja” całą winę

 

Judhiszthira kontynuował: „O Ardżuna, wychwalasz bogactwo, lecz ja nie potrafię wybaczyć sobie tego, że z żądzy posiadania królestwa, stałem się niszczycielem własnego rodu.

To ja odpowiadam za śmierć twego syna Abhimanju, którego pod twoją nieobecność skłoniłem do wdarcia się w kolistą formację wroga, choć nie wiedział jak się z niej wydostać.

To ja doprowadziłem do śmierci seniora naszego rodu Bhiszmy, na którego kolana wdrapywałem się będąc małym chłopcem. Moje serce pęka z bólu na wspomnienie tego szlachetnego człowieka twardego jak piorun atakowanego przez Śikhandina, do którego nie chciał strzelać, drżącego i zataczającego się od uderzeń twoich strzał i w końcu padającego na ziemię jak bezsilny stary lew. Tracę nieomal zmysły na wspomnienie tego niszczyciela wrogich rydwanów potężnego jak górski szczyt upadającego bez sił na taras swego rydwanu z twarzą zwróconą ku wschodowi.

To ja przyczyniłem się do śmierci tego syna bogini Gangi, który pokonał w walce na polach Kurukszetry samego Paraśuramę z rodu Bhrigu i który porywając księżniczki Kasi na żony dla swego młodszego brata sam jeden stawił ongiś czoło wojownikom z całego świata.

To ja spowodowałem, że ten wspaniały wojownik został zabity. Od momentu, gdy zobaczyłem go leżącego na ziemi w kałuży krwi, moje serce płonie jak w gorączce. On, który opiekował się nami i wychowywał nas, gdy byliśmy chłopcami, został przez nas zabity z powodu mej grzesznej żądzy. Jakże wielkim jestem głupcem, że doprowadziłem do śmierci czcigodnych seniorów mego rodu kierując się żądzą posiadania królestwa, które jak wszystko na ziemi będzie trwało tylko chwilę.

Biada mi, gdyż to ja swym kłamstwem doprowadziłem do śmierci naszego nauczyciela i wielkiego wojownika bramina Drony. Na samo wspomnienie uginają się pode mną kolana. Wierząc w to, że nie potrafię kłamać zwrócił się do mnie z pytaniem o to, czy jego syn został faktycznie zabity. Okłamałem go potwierdzając śmierć Aśwatthamana i choć dodałem cicho słowo ‘słoń’, bo to słoń o tym imieniu został zabity, Drona sądził, że potwierdzam śmierć jego syna. Jestem zawistnym grzesznikiem i kłamcą opanowanym przez żądzę i zabójcą swych nauczycieli i seniorów własnego rodu. Po popełnieniu tak straszliwych uczynków dokąd się udam po śmierci?

To ja spowodowałem śmierć mojego najstarszego brata Karny. Czy istnieje na tej ziemi grzesznik większy ode mnie? Przyczyniając się także do śmierci Abhimanju i synów Draupadi dopuściłem się grzechu dzieciobójstwa. Do dziś nie jestem zdolny spojrzeć w oczy jego matki i siostry Kryszny, Subhadry. Moje serce tonie w żalu, gdy pomyślę o Draupadi, która bez swych synów jest jak ziemia pozbawiona swych pięciu łańcuchów górskich. Jestem przestępcą, grzesznikiem i niszczycielem ziemi. Zasłu­guję na pokutę. Powinienem nie ruszać się już z tego miejsca, gdzie się znajduję i odmawiając posiłków czekać na śmierć. Będąc zabójcą swych nauczycieli i niszczycielem własnego rodu muszę uczynić tę przysięgę, bo inaczej narodzę się ponownie na ziemi wśród istot miernego gatunku”.

 

4. Wjasa powstrzymuje Króla Prawa przed wycofaniem się z życia wskazując, że król został stworzony po to, aby działać, lecz rezultaty działania zależą od losu

 

Zwracając się do proroka Wjasy Król Prawa kontynuował: „O wielki mędrcu, pozwól mi uczynić mój ślub i uwolnić się surową ascezą od mego ciała i życiowego oddechu”.

Mędrzec Wjasa rzekł: „O Królu Prawa, powstrzymaj się z wypowiadaniem słów swej przysięgi! Nie wolno ci pozwalać sobie na utonięcie w tak gorzkiej rozpaczy! Powtórzę ci raz jeszcze to, co już mówiłem i o czym ty sam doskonale wiesz: człowiek jest bezsilny wobec przeznaczenia. Wszystkie żywe istoty rodząc się na ziemi łączą się z różnymi siłami materii i wszystkie umierają uwalniając się od swego materialnego ciała. Pojawiają się i znikają jak bańka mydlana, a na koniec eonu wszystko, co żywe zostaje zniszczone, aby się odrodzić w nowym eonie. To, co się wznosi, opada. To, co się jednoczy, rozpada się. To, co się rodzi, umiera. Gnuśność przynosząc chwilowo ulgę, ostatecznie kończy się cierpieniem, podczas gdy wymagające umiejętności i wysiłku działanie, choć przynosi chwilowe cierpienie, kończy się radością. Gromadzenie bogactwa, rozwój dobrobytu, skromność, nasycenie i sława są wynikiem działania wymagającego wysiłku i umiejętności, a nie gnuśności. Własne działanie ma największą moc w powodowaniu radości i cierpienia. Przyjaciele nie mają tej samej mocy, aby przynieść szczęście, a wrogowie, aby przynieść cierpienie. Podobnie, sama wiedza nie przyniesie bogactwa i samo bogactwo nie przyniesie szczęścia. Zostałeś przez Stwórcę stworzony po to, aby działać, a nie żeby unikać działania. Podejmij więc władzę i rządź sprawiedliwie odzyskanym królestwem”.

 

5. Wjasa poucza, że bogactwo i krewni nie trwają wiecznie i człowiek nie powinien kierować się w działaniu emocjami, lecz nakazami Wed szukając tego co wieczne

 

Prorok Wjasa kontynuował: „O Królu Prawa, pozwól, że w tym kontekście przytoczę słowa bramina Aśmy wypowiedziane niegdyś do króla Dźanaki, który uginając się pod ciężarem smutku i żalu wywołanych zmiennością losu udał się do bramina Aśmy z prośbą, aby pomógł mu w rozwianiu dręczącej go niepewności. Rzekł: ‘O braminie, wytłumacz mi, co powinien czynić prawy król, który zdobył świadomość zmienności tego świata i wie, że zarówno bogactwo jak i krewni są tym, co można zdobyć i utracić?’

Bramin Aśma rzekł: ‘O królu, wraz z formowaniem się ciała dołączają się do niego radość i cierpienie. Każde z nich może z łatwością zawładnąć człowiekiem i pozbawić go rozumu. Gdy człowiekowi się powodzi, myśli: «Jestem wysoko urodzony. Mogę robić, co tylko zechcę. Nie należę do ludzi przeciętnych». Jego umysł tonie w tej trójwymiarowej próżności. Uzależniając się od ziemskich przyjemności marnuje swe bogactwo odziedziczone po przodkach. Ubożejąc zaczyna uważać za chwalebne przywłasz­czanie sobie tego, co należy do innych.

Król powinien polować na zlodziei jak myśliwy na jelenie stosując kary wobec tych, którzy przywłaszczają sobie cudzą własność i ukarany złodziej zamiast żyć na ziemi całe sto lat, będzie żył jedynie dwadzieścia lub trzydzieści. Obserwując zachowanie wszystkich swych poddanych powinien również znaleźć właściwe środki, aby ulżyć ich smutkowi. Istnieją jedynie dwie przyczyny smutku: ułuda umysłu i dotyk nieszczęścia. Wszystkie rodzaje niedoli wynikające ze zbytniego przywiązania do ziemskich przedmiotów mają u podłoża te dwie przyczyny. Inne przyczyny nie istnieją. Zgrzybiałość i śmierć są jak dwa głodne wilki, które pożerają każdą żywą istotę, zarówno silną jak i słabą, wysoką i niską. Żaden człowiek nie potrafi przed nimi uciec, nawet ten, kto zdobył całą ziemię otoczoną przez oceany.

Wiedząc o tym, co jest nieuchronne, człowiek powinien z obojętnością przyjmować zarówno spotykające go szczęście jak i nieszczęście i nie ulegać emocjonalnym wzlotom i upadkom. Nieszczęście czyha na człowieka od najmłodszych lat. Ten kto z zawiścią szuka wiecznego ziemskiego szczęścia, może przeoczyć szansę zdobycia niebiańskiej ekstazy. Przeznaczenie odpowiada za to, czy żywa istota napotyka na swej drodze zło, czy dobro, szczęście, czy nieszczęście, radość, czy smutek. Zarówno jej narodziny i śmierć, jak straty i zyski są z góry zdeterminowane. Tak jak zapach, kolor, smak, dotyk wypływają z natury, a ilość dostępnego jedzenia i picia zależą od Czasu, tak radość i cierpienie wypływają z tego, co zostało z góry dla danej istoty wyznaczone. Nawet lekarze zapadają na choroby, silni słabną i powodzenie opuszcza tych, którym się wiodło. Nie można uwolnić się od Czasu i przeznaczenia. Wysokie urodzenie, zdrowie, piękno, powodzenie, posiadanie przedmiotów będących źródłem przyjemności od nich zależą. To ich wyrokiem biedak ma liczne potomstwo, a bogaty pozostaje bezdzietny. Zło przynoszące choroby, pożary, powodzie, wojny, głód, truciznę, gorączkę, śmierć spotyka człowieka w rezultacie przeznaczenia, z którym się narodził. Na tym świecie niektórych spotykają liczne klęski, choć nie popełnili żadnych grzechów, podczas gdy inni, choć grzeszą, cieszą się powodzeniem. Niektórzy, choć bogaci umierają młodo, inni dożywają setki lat, aż pokona ich w końcu zgrzybiałość. Niektórzy urodzeni w niskiej kaście żyją długo, a inni z wysokiej kasty żyją krótko. Bogacz cierpi na niestrawność, podczas gdy biedak potrafiłby strawić nawet trociny.

Człowiek o niegodziwej duszy popychany przez przeznaczenie myśli: «to ja jestem tym, kto działa» i sądzi, że może robić wszystko, co zechce. Jednakże człowiek mądry i o prawej duszy zna ograniczenia i krytykuje nałogi takie jak polowanie, gra w kości, kobiety, picie wina, awantury i kłótnie. Na ten typ nałogów chorują nawet ci, którzy poznali święte pisma. Różne przedmioty budzące zawiść lub awersję są przydzielane człowiekowi przez biegnący swym własnym torem Czas. To Czas przynosi ze sobą powietrze, przestrzeń, ogień, słońce, księżyc, gwiazdy, noc i dzień, ciepło i zimno, upał i suszę. To Czas przynosi na człowieka zarówno radość jak i smutek. Człowiekowi, któremu Czas przyniósł zgrzybiałość i śmierć, nie pomogą ani święte mantry, ani lekarstwa. Czas łączy żywe istoty i je rozdziela. Czas traktuje tak samo bogacza i żebraka.

Na tym świecie człowiek wchodzi w liczne rodzaje związków, jak związek ojca i matki z synem, czy męża z żoną. Bycie z kimś w związku nie znaczy jednak, że ten ktoś jest przez nas posiadany lub, że on nas posiada. Nasze związki z krewnymi i małżonkami są równie nietrwałe jak związek między podróżnikami w przydrożnej karczmie. Spokój umysłu zdobędzie ten, kto będzie rozmyślał nad pytaniami takimi jak: Gdzie jestem? Dokąd idę? Kim jestem? Jak się tutaj znalazłem? Kogo i dlaczego opłakuję? Życie i jego środowisko kręci się ustawicznie jak koło rydwanu i towarzystwo tych, którzy są nam drodzy jest przemijające i krótkotrwałe.

Człowiek, który zdobył wiedzę widzi tamten świat—choć jest niewidzialny—oczami wiedzy. Ten, kto szuka wiedzy, musi mieć wiarę i nie powinien lekceważyć świętych pism. Zdobywszy wiedzę powinien wykonywać odpowiednie ryty przeznaczone dla Ojców i bogów, realizować swe religijne obowiązki i krocząc ścieżką prawości szukać odpowiedniej przyjemności i zysku.

Biada temu, kto nie rozumie, że świat jest zanurzony w przepastnym oceanie Czasu rojącym się od krokodyli noszących imiona Zniedołężnienie i Śmierć. Nie ucieknie przed nimi ani ten kto studiował medycynę, ani ten kto bierze różne rodzaje lekarstw, ani ten, kto zgromadził liczne zasługi swą ascezą, jest oddany studiowaniu Wed, prowadzi działalność charytatywną i rytuały ofiarne. Dla śmiertelnika dni, które już były, nie powrócą i są na zawsze stracone. Człowiek, którego pobyt na ziemi jest przelotny, jest zmuszony przez bieg Czasu, bez względu na to czy tego chce, czy też nie, do kroczenia tą samą szeroką drogą życia i śmierci, którą idą wszystkie żywe istoty i wszystkie jego związki z żonami, krewnymi i przyjaciółmi są równie chwilowe jak związki między podróżującymi tą samą drogą wędrowcami. Człowiek nie może nabyć na wieczność nawet swego własnego ciała, a co dopiero mówić o towarzyszu życia. Gdzież są teraz twój ojciec i dziad? Odeszli. I ani ty nie możesz ich dłużej zobaczyć, ani oni ciebie.

Nikt nie potrafi dostrzec swymi zwykłymi oczami ani nieba, ani piekła. Człowiek pobożny zdobywa w nie wgląd poprzez święte pisma. Planuj więc swe działania bazując na Wedach.

Osoba o czystym sercu powinna iść po kolei przez cztery fazy (tryby) życia wyznaczone przez prawo Czasu i opisane w Wedach. Po zakończeniu fazy pierwszej, którą jest faza uczenia się (brahmacarja) i przed rozpoczęciem trzeciej i czwartej fazy życia, którymi są wycofanie się i wyrzeczenie, człowiek bez względu na to do jakiej należy kasty, powinien zrealizować drugą fazę życia, którą jest domowy tryb życia. Podczas domowej fazy życia powinien spłodzić potomstwo i wykonywać rytuały ofiarne, aby spłacić tym swój dług Ojcom, bogom i ludziom. Mając wiedzę za swe oczy i uwalniając swe serce od wszelkiej troski i niepokoju życia powinien w tym trybie życia szukać nieba, dobrobytu na ziemi i swej duszy. Prawość praktykuje ten król, który przy pomocy swej mądrości walczy o zdobycie zarówno ziemi jak i nieba i nabywa ziemskie dobra zgodnie z wedyjskimi zaleceniami zdobywając swym działaniem szacunek i sławę wśród wszystkich żywych istot zamieszkujących trzy światy’ ”.

Wjasa kontynuował: „O Judhiszthira, król Dźanaka słuchając ze zrozumieniem tych mądrych słów bramina Aśmy uwolnił się od swego smutku. Uczyń tak samo. Uwolnij się od żalu i rządź królestwem realizując swój obowiązek. Jesteś równy samemu Indrze. Zdobyłeś ziemię idąc ścieżką wyznaczoną dla wojownika. Nie lekceważ moich słów, podejmij władzę i ciesz się zwycięstwem”.

Wjasa kontynuował: „O Królu Prawa, podążaj dalej drogą swoich przodków. Ci, którzy kroczą ścieżką Prawa uważają Prawo za wszechpotężne. I tak jak obowiązkiem królów jest ochrona poddanych, obowiązkiem braminów są umartwienia i szukanie wiedzy. Umartwienia konstytuują więc ściećkę prawosci braminów. Takie jest odwieczne rozporządzenie Wed. Wojownik z kolei dostarcza ochrony wszystkim kastom umożliwiając im realizowanie swych obowiązków i powinien zadbać o to, aby człowiek uzależniony od ziemskich posiadłości, który łamie królewskie zakazy zagrażając społecznej harmonii, poniósł surową karę. Każdy szaleniec, który występuje przeciw usankcjonowanemu autorytetowi—służący, syn, czy nawet święty—powinien zostać surowo ukarany, choćby nawet śmiercią. Król który nie ochrania społecznej harmonii przy pomocy berła sprawiedliwości, grzeszy i jest uważany za kogoś, kto sam zszedł ze ścieżki prawości.

Twoi kuzyni Kaurawowie zeszli ze ścieżki Prawa wchodząc na drogę przestępstwa i zasłużyli sobie tym na śmierć. Zabijając ich w walce na polu bitewnym postąpiłeś zgodnie z obowiązkiem wojownika. Król powinien zadać śmierć tym, którzy na to zasłużyli i obdarowywać tych, którzy na to zasłużyli i ochraniać w ten sposób swych poddanych, jak i społeczną harmonię”.

 

6. Wjasa poddaje w wątpliwość pojęcie „działającego ja” i możliwości ludzkiego rozumu i poucza, że w ocenie działań należy kierować się stwierdzeniami Wed

 

Judhiszthira rzekł: „O wielki mędrcu, nie wątpię w słuszność twoich słów. Ty wiesz wszystko, co dotyczy Prawa i obowiązku. Jednakże tym, co spala mnie żywym ogniem są moje własne uczynki: to ja sam spowodowałem śmierć tak wielu osób z żądzy posiadania królestwa”.

Wjasa rzekł: „O Królu Prawa, zastanów się w jakim sensie twoje uczynki są twoje własne? Kto jest tym, kto działa: człowiek, czy też Najwyższe Bycie? Czy wszystko na tym świecie jest rezultatem przypadku, czy też owocem działań wykonanych w poprzednim wcieleniu? Jeżeli człowiek wykonuje wszystkie dobre i złe działania skłaniany do tego przez Najwyższe Bycie, owoce tych czynów powinny związać się z samym Najwyższym Byciem. Jeżeli człowiek ucina drzewo w lesie przy pomocy siekiery, człowiek jest tym, kto popełnia grzech, a nie siekiera. Jeżeli siekiera jest jedynie materialną przyczyną ścięcia drzewa, wówczas konsekwencje tego czynu powinny związać się z czynnikiem ożywionym, czyli z człowiekiem, który zrobił siekierę. Takie rozumowanie nie może być poprawne. Gdyby było słuszne, człowiek ponosiłby konsekwencje działań wykonywanych przez innych i w końcu zrzuciłby całą odpowiedzialność za swe czyny na Najwyższe Bycie. Z drugiej strony, gdyby wyłącznie człowiek sam był sprawcą wykonywanych przez siebie niegodziwych i prawych czynów, wówczas nie byłoby Najwyższego Bycia i świata pośmiertnego i czyny człowieka nie miałyby dla niego żadnych dobrych czy złych konsekwencji.

Nikt nie może uniknąć tego, co zostało mu przeznaczone. Gdyby jednak przeznaczenie było wyłącznie rezultatem działań wykonanych w poprzednim życiu, wówczas żaden grzech popełniony w obecnym życiu nie mógłby dołączyć się do duszy człowieka tak jak grzech obcięcia drzewa nie może przywiązać się do tego, kto wyprodukował siekierę. Gdyby jednak światem rządził wyłącznie przypadek, a nie przeznaczenie, wówczas taki akt zniszczenia jak rzeź na polach Kurukszetry nie mógłby się nigdy wydarzyć. Opierając się wyłącznie na własnym rozumie trudno zrozumieć funkcjonowanie świata. Dlatego w ocenie tego, co jest w tym świecie dobrem i co złem należy szukać pomocy w świętych pismach. W pismach tych zostało wyraźnie stwierdzone, że zadaniem króla jest trzymanie w dłoni berła sprawiedliwości i ochrona Prawa (dharmy). Dobre i złe działania krążą ustawicznie jak obracające się koło rydwanu i ludzie konsumują dobre i złe owoce swych działań. Jedno grzeszne działanie prowadzi do następnego. Unikaj więc wszelkich grzesznych działań realizując swe własne obowiązki, choć wydają się one okrutne. Nie niszcz samego siebie swoją żałobą. Z każdego popełnionego zła można się oczyścić przy pomocy odpowiedniej pokuty. Taką pokutę może jednak wykonać tylko ten, kto pozostaje przy życiu. Tonąc w żałobie niszczysz własną jaźń zaniedbując pokutę przeznaczoną dla króla. Zamiast rozmyślać nad tym jak uwolnić się od swego ciała, podejmij władzę i wykonaj wielkie rytuały ofiarne. Jeżeli zaniedbasz za życia wykonania tej pokuty przeznaczonej dla króla będziesz musiał za to zapłacić po śmieci”.

 

7. Wjasa przekonuje Króla Prawa, że pokonując Kaurawów uczynił to, czego żądał od niego Czas i teraz powinien oczyścić się z powstałego zła właściwą dla króla pokutą

 

Judhiszthira rzekł: „O święty mędrcu, jakże zdołamy odpokutować za nasze grzechy po spowodowaniu tak wielkiej rzezi? Jakże zdołamy obronić się przed piekłem? Moje serce krwawi z żalu. Co czeka teraz te wszystkie wysoko urodzone kobiety, które straciły ojców, mężów i synów? Uważając nas za okrutnych morderców będą rzucać się w rozpaczy na ziemię, aby uwolnić się od życiowego oddechu i udać się wprost do królestwa boga umarłych Jamy. Ścieżka Prawa jest trudna do zrozumienia. W końcu to my sami, choć zostaliśmy zmuszeni do tej wojny przez Kaurawów, będziemy musieli ponosić również winę za śmierć tych kobiet. Po popełnieniu tych straszliwych grzechów spadniemy do piekieł głową w dół”!

Wjasa rzekł: „O Królu Prawa, uwolnij się od żalu. Wszyscy ci, którzy polegli, zginęli realizując swe obowiązki wojownika. Szukając na ziemi dobrobytu i sławy zginęli z własnej winy zniszczeni przez upływający Czas. To nie ty lub twoi bracia ich zabili. To Czas pozbawił ich życiowego oddechu działając zgodnie ze swym prawem upływu. Czas jest bezwzględny i nie posiada ani matki, ani ojca, ani nikogo, kogo chciałby wyróżnić. Jest świadkiem działań wszystkich żywych istot i je wszystkie zabiera. Wielka bitwa z Kaurawami była jedynie okazją zarządzoną przez Czas. To Czas powoduje, że żywe istoty giną od uderzenia broni innych żywych istot będących jedynie jego narzędziem i w ten to sposób realizuje swą nieodpartą moc. Czas wyznaczony dla żywych istot zależy od ich przeszłych działań i jest świadkiem ich złych i dobrych czynów. Przynosi im owoce ich działań wypełnione ekstazą lub niedolą.

Pomyśl o działaniach tych wojowników, którzy polegli. To ich własne działania były przyczyną ich destrukcji i zginęli w ich konsekwencji. Pomyśl też o własnych działaniach, które polegały na realizowaniu z poddaną kontroli duszą uczynionych poprzednio ślubów i pomyśl też o tym, jak byłeś zmuszany do realizacji tej rzezi przez Najwyższego Zarządcę. Tak jak broń zrobiona przez kowala lub stolarza jest pod kontrolą osoby, która jej używa i porusza się, gdy osoba ta się porusza, tak wszechświat jest kontrolowany przez działania wykonane w Czasie i porusza się wraz z ruchem tych działań. Widząc, że narodziny i śmierć żywych istot mają miejsce bez wyznaczonej przyczyny i w doskonałej swobodzie, płacz i radość nic tu nie pomogą. Ta obecna matnia twego serca jest zaledwie złudzeniem, lecz jeżeli tylko zechcesz, możesz wykonać ryty pokutnicze, aby oczyścić się z grzechów.

Jak o tym sam wiesz, bogowie i asurowie walczyli ze sobą, choć są braćmi, z zawiści o bogactwo. Asurowie są starsi od bogów. Ich zacięta walka toczyła się przez trzydzieści dwa tysiące lat zmieniając ziemię w ocean krwi. Gdy bogowie pokonali asurów i zdobyli władzę w niebie, osiemdziesiąt osiem tysięcy braminów znanych pod imieniem Salawrikowie ogłupionych przez pychę stanęło po stronie asurów i uchwyciło za broń udzielając im wsparcia. Bogowie jednakże zabili ich wszystkich razem z asurami. Zasłużyli sobie w pełni na śmierć mając podłe dusze i pragnąc zniszczenia prawości. Jeżeli pozbawienie życia jednej osoby ratuje całą rodzinę lub zabicie jednej rodziny ratuje całe królestwo, wówczas takie zabójstwo nie jest uważane za przestępstwo. Grzech wygląda niekiedy jak cnota, a cnota wygląda niekiedy jak grzech. Mędrcy nie dają się jednak oszukać przez zewnętrzny wygląd. Ucisz więc swój ból odwołując się do swej znajomości świętych pism. Walcząc i pokonując Kaurawów, którzy chcieli zniszczyć na ziemi prawość,  kroczyłeś ścieżką bogów.

Ludzie tak szlachetni jak ty nigdy nie spadają do piekieł. Zamiast rozpaczać, ukój ból swych braci i przyjaciół. Wielkim grzesznikiem święte pisma nazywają tego, kto rozmyślnie popełnia grzeszne akty i nie odczuwając z tego powodu żadnego wstydu kontynuuje swe grzeszne działanie. Jego grzechów nie zdoła oczyścić żadna pokuta. Ty sam należysz do gatunku ludzi szlachetnych. Zmuszony do walki przez grzechy innych zabiłeś ich w końcu po wyczerpaniu wszelkich możliwych środków utrzymania pokoju i teraz szukasz pokuty. Właściwą dla ciebie pokutą nie jest przyjęcie żebraczego stylu życia, lecz wykonanie wielkiej Ofiary Konia. Uczyń odpowiednie przygotowania i oczyść się w ten sposób ze swoich grzechów. Bądź jak Indra, który po zabiciu z pomocą marutusów swych wrogów asurów wykonał setkę rytuałów ofiarnych i zdobył imię Satakratu (wykonawca setki ofiar). Indra wolny od grzechu zdobywszy władzę nad niebem i wygrywając liczne regiony ekstazy, szczęścia i dobrobytu, otoczony przez marutusów oświetla swym splendorem cztery ćwiartki nieba. Riszi i boskie nimfy apsary wielbią go i oddają mu cześć.

Dzięki swej dzielności zdobyłeś całą ziemię pokonując wszystkich królów. Wróć więc teraz razem z braćmi do swego królestwa i umieść ich na ich własnych tronach. Zachowując uprzejmość nawet dla nienarodzonych jeszcze dzieci uszczęśliwiaj swych poddanych i władaj ziemią. Umieść na swych tronach córki tych wysoko urodzonych, co nie mają synów. Kobiety lubią władzę i przyjemności. Obdarowując je nimi uwolnisz je od żałoby i smutku. Po uczynieniu tego, oddaj cześć bogom wykonując Ofiarę Konia, tak jak uczynił to Indra. Wojownik o wielkiej duszy nie powinien tonąć w oceanie żalu z powodu heroicznej śmierci wojowników, którzy pokonani przez potęgę Niszczyciela oddali życie w walce idąc drogą obowiązku. Ty sam walcząc z Kaurawami zrealizowałeś swój obowiązek wojownika i zdobywszy ziemię oczyszczoną z wszelkich cierni swym czynem zarobiłeś sobie na niebiańskie regiony wiecznej ekstazy”.


8. Słowniczek Mahabharaty