Opowieść 128:
O prawości w sytuacji, gdy Prawda przybiera wygląd fałszu
opowiada
Barbara Mikołajewska
na podstawie fragmentów Mahābharāta,
Santi Parva, Part I, Sections CVIII-CXIV
(Rajadharmanusasana Parva),
w angielskim tłumaczeniu z sanskrytu Kisari Mohan Ganguli,
URL: http://www.sacred-texts.com/hin/m06/index.htm
Spis treści
1. O najważniejszych obowiązkach człowieka
2. O konieczności rozróżnienia sytuacji, gdy fałsz przybiera formę Prawdy, a Prawda formę fałszu
3. O trudnościach w znalezieniu zadowalającej definicji Prawa
4. O działaniach, które pomagają w pokonywaniu trudności
5. Opowieść o tygrysie i szakalu, który padł ofiarą fałszywych oskarzeń
6. O konieczności działania z rozwagą i inteligencją
7. O konieczności dostosowywania zachowania do wymogów czasu i sytuacji
8. O zaletach powstrzymywania gniewu przeciw temu, kto wypowiada obraźliwe słowa
Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, mówienie prawdy jest zgodne z prawością, bo nie ma nic, co stałoby wyżej od Prawdy. Nie należy jednak mówić prawdy tam, gdzie fałsz przybrał wygląd Prawdy. Gdy Prawda przybierze formę fałszu, tam należy wypowiedzieć fałsz, który pozostaje w zgodzie z wyglądającą jak fałsz Prawdą.
Grzech popełnia ta osoba, która z braku wiedzy o tym, co jest w danej sytuacji Prawdą, mówi prawdę, która odłączyła się od prawości i zamiast dobra przynosi zło. Prawa pozostaje ta osoba, która potrafi odróżnić Prawdę od fałszu, który w danej sytuacji przybrał formę Prawdy. ...
Prawo zostało ogłoszone przez Brahmę, aby sprzyjać dobru i wzrostowi wszystkich żywych istot i powstrzymać je od ranienia się nawzajem. Prawem jest więc to, co zapobiega ranieniu żywych istot. Prawo-dharma (słowo dharma znaczy to, co podtrzymuje, dostarcza wsparcia) zawdzięcza swą nazwę temu, że jest tym, co podtrzymuje życie wszystkich żywych istot. I faktycznie wszystkie żywe istoty zależą od Prawa. Prawem jest więc wszystko to, co jest zdolne do dostarczania wsparcia wszystkim żywym istotom”.
(Mahābharāta, Santi Parva, Section CIX)
1. O najważniejszych obowiązkach człowieka
Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, droga Prawa (dharmy) jest długa i ma liczne zakręty i odgałęzienia. Wskaż mi więc na te obowiązki, o których nie powinno się nigdy zapominać, które są najważniejsze i przynoszą największe zasługi na tym i na tamtym świecie”.
Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, najważniejszymi obowiązkami każdego człowieka jest oddawanie należnej czci matce, ojcu i nauczycielowi. Ten, kto je realizuje, zdobywa sławę za życia i niebiańskie regiony szczęśliwości po śmierci. Należy bez wahania czynić to, o co proszą, nawet wówczas gdy jest to niezgodne z innym obowiązkiem i nie wolno nigdy czynić tego, czego zakazują. Ich słowa są rozkazem, który należy zawsze wykonać.
Istnieją trzy światy, trzy tryby życia, trzy Wedy, trzy święte ognie. Ojciec jest jak ogień ogniska domowego, matka jak ogień południowy, a nauczyciel jak ogień ofiarny, do którego wlewa się oczyszczone masło. Te trzy ognie są najznakomitsze. Służąc im z ostrożnością zdobędziesz wszystkie trzy światy. Służąc cierpliwie swemu ojcu przejdziesz przez ten świat, służąc matce zdobędziesz regiony szczęśliwości na tamtym świecie, a służąc nauczycielowi zdobędziesz region Brahmy. Zachowując się w stosunku do nich poprawnie zbierzesz wielkie zasługi i zdobędziesz sławę w trzech światach.
Pamiętaj o tym, aby nigdy się ponad nich nie wywyższać. Nie jedz, zanim oni się nie nasycą, i nie jedz niczego, co przewyższa ich posiłek. Nigdy nie przypisuj im winy. Służ im zawsze z pokorą, gdyż jest to akt godny najwyższej pochwały. Ten, kto oddaje im honory, zbiera honory od całego świata. Ten, kto tego nie czyni, nie zdoła zebrać potrzebnych zasług żadnym innym działaniem i nie odniesie sukcesu ani na tym, ani na tamtym świecie. Wszystko to, co jest im dane, zwiększa swą wartość tysiąckrotnie. Ja sam tylko dzięki zebranym przeze mnie w ten sposób zasługom leżąc na mym łożu ze strzał ciągle widzę jasno wszystkie trzy światy.
Aczarja, który uczy prawego zachowania poprzez dawanie dobrego przykładu przewyższa znaczeniem dziesięciu znawców Wed, a jeden upadhjaja dziesięciu aczarjów. Ojciec przewyższa dziesięciu upadhjajów, a matka dziesięciu ojców i być może nawet cały świat. Nauczyciel w mej opinii zasługuje jednak na większą cześć niż ojciec i być może nawet niż matka. Ojciec i matka dają dziecku życie i w ten sposób są twórcami jego ciała. Nauczyciel daje mu natomiast życie niebieskie, które nie podlega tak jak ciało zniszczeniu.
Matki i ojca nie wolno zabijać bez względu na to, jak wielka jest ich wina. Król nie popełnia grzechu odmawiając wymierzenia kary swemu ojcu i matce. Te zasługujące na wielki szacunek osoby nie zanieczyszczają go swą nieczystością. Bogowie i riszi nie pozbawiają swych łask tych, które starają się obdarzać szacunkiem nawet swych grzesznych ojców.
Osoba, która udziela prawdziwie dobrych wskazówek i przykazuje całą wieczną mądrość Wed, powinna być traktowana tak samo jak ojciec i matka. Uczeń z wdzięczności za otrzymane nauki nie powinien nigdy w żaden sposób jej ranić. Ci, którzy po otrzymaniu nauk nie oddają nauczycielowi należnej czci poprzez bycie mu posłusznym w myślach, mowie i uczynkach, popełniają grzech równy zabiciu nienarodzonego płodu.
Zostało stwierdzone, że nauczyciel powinni ukazywać uczniom swe uczucie, a uczniowie powinni ukazywać mu swój szacunek. Osoba, która chce iść ścieżką naszych starożytnych przodków, powinna oddawać cześć swoim nauczycielom i dzielić z nimi każdy sprawiający radość przedmiot. Oddawanie im czci zadowala riszich, bogów i Ojców.
Ten, kto zadowala swego ojca, zadowala Pradżapatiego. Ten, kto zadowala swą matkę, zadowala ziemię. Ten, kto zadowala nauczyciela swym działaniem zadowala Brahmę. Z tego powodu uważam, że nauczyciel jest wart nawet większego szacunku niż ojciec i matka.
Ojca, matki i nauczyciela nie wolno obrażać. Żadne z ich działań nie powinno być uważane za złe. Ci, którzy w swych myślach, mowie i uczynkach zadają im rany, popełniają najgorszy grzech. Ci, którzy ranią przyjaciół, są niewdzięczni, zabili kobietę lub swego nauczyciela nigdy nie zdołają się ze swego grzechu oczyścić.
Nic na tym świecie nie przynosi większych zasług od realizacji opisanego przeze mnie obowiązku, który jest najważniejszym z wszystkich obowiązków”.
2. O konieczności rozróżnienia sytuacji, gdy fałsz przybiera formę Prawdy, a Prawda formę fałszu
Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, powiedz mi, jak powinna postępować osoba pragnąca trzymać się ścieżki Prawa, gdy jest zmuszona do działania w świecie, który jest przeniknięty zarówno Prawdą jak i fałszem, które niekiedy są trudne do odróżnienia. Jak rozróżnić Prawdę od fałszu? Na czy polega wieczna prawość? Kiedy prawdomówność jest i kiedy nie jest prawością?”
Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, mówienie prawdy jest zgodne z prawością, bo nie ma nic, co stoi wyżej od Prawdy. Nie należy jednak mówić prawdy tam, gdzie fałsz przybrał wygląd Prawdy. Gdy Prawda przybierze formę fałszu, tam należy wypowiedzieć fałsz, który pozostaje w zgodzie z wyglądającą jak fałsz Prawdą.
Grzech popełnia ta osoba, która z braku wiedzy o tym, co jest w danej sytuacji Prawdą, mówi prawdę, która odłączyła się od prawości i zamiast dobra przynosi zło. Prawa pozostaje ta osoba, która potrafi odróżnić Prawdę od fałszu, który w danej sytuacji przybrał formę Prawdy.
Nawet osoba niegodna szacunku i nieczysta, jak myśliwy Walaka, może w pewnej określonej sytuacji zgromadzić ogromne zasługi swym okrutnym czynem, którym w jego przypadku było zabicie ślepej bestii, jeżeli swym czynem niszczy zło mnożąc dobro. Walaka, choć o tym nie wiedział i sam kierował się chęcią zaspokojenia głodu, zabił bestię, która groziła zniszczeniem wszystkich żywych istot i której nikt inny nie potrafił zabić. Z kolei inna godna szacunku osoba, jak asceta Kauśika, rozumująca fałszywie i niewidząca tego, że Prawda przybrała formę fałszu, poprzez powiedzenie złodziejom prawdy gdzie ukryła się niewinna ścigana przez nich osoba, swym czynem popełnia grzech (zobacz: Mahabharata, ks.8-11, opow. 95, s. 86-87)”.
3. O trudnościach w znalezieniu zadowalającej definicji Prawa
Bhiszma kontynuował: „O Judhiszthira, pytanie, które mi zadałeś jest trudne i niełatwo na nie odpowiedzieć, bo trudno zdefiniować, czym jest Prawo (dharma) i czym jest Bezprawie (adharma). Mimo trwających od dawna dyskusji, nikt nie potrafił uczynić tego w sposób w pełni zadowalający.
Niektórzy twierdzą, że Prawem jest to, co zostało zawarte w świętych naukach (śruti). Inni się z tym nie zgadzają. Ja sam uważam, że w świętych naukach (śruti) nie wszystko zostało wypowiedziane.
Prawo zostało ogłoszone przez Brahmę, aby sprzyjać dobru i wzrostowi wszystkich żywych istot i powstrzymać je od ranienia się nawzajem. Prawem jest więc to, co zapobiega ranieniu żywych istot. Prawo-dharma (słowo dharma znaczy to, co podtrzymuje, dostarcza wsparcia) zawdzięcza swą nazwę temu, że jest tym, co podtrzymuje życie wszystkich żywych istot. I faktycznie wszystkie żywe istoty zależą od Prawa. Prawem jest więc wszystko to, co jest zdolne do dostarczania wsparcia wszystkim żywym istotom.
Złodzieje chcąc ukraść należące do kogoś innego bogactwo próbują zebrać różne informacje, które ułatwiłyby im kradzież. W tym kontekście nie wolno udzielać im potrzebnych informacji. Taki jest nakaz prawości. Należy zachować milczenie nawet wówczas, gdy ma się potrzebne im informacje, jeżeli uniemożliwi to złodziejom kradzież. Gdy milczenie wydaje się im podejrzane, lepiej skłamać niż powiedzieć prawdę. Tak zostało stwierdzone. Nie popełni się grzechu nawet przez fałszywą przysięgę, jeżeli dzięki niej można obronić się przed grzesznikami. Należy bronić swych dóbr przed złodziejami i nie wolno ich im oddawać. Bogactwo oddane grzesznikowi zabrudza też tego, kto je daje.
Ten, kto pragnie kroczyć ścieżką Prawa, nie popełni grzechu wypowiadając kłamstwo, jeżeli swym kłamstwem ochrania dobro innych lub czyni tak ze względów religijnych. Również w małżeństwie, gdy zagrożone jest życie, można powiedzieć kłamstwo.
Gdy kredytodawca chce, aby dłużnik odpracował niespłacony dług, świadkowie wezwani przez niego w celu ustalenia faktów, powinni powiedzieć prawdę. Ten, kto obiecał spłacić dług, jest zobowiązany do wypełnienia swej obietnicy. Jeżeli tego nie uczynił, musi dług odpracować jako niewolnik. Osoba, która nie realizuje swych zobowiązań, powinna zostać ukarana przez wymiar sprawiedliwości.
Hipokryci, którzy w swym sercu odrzucają obowiązki swej kasty, lecz próbują je ciągle realizować za zapłatę, powinni zostać ukarani śmiercią. Tacy ludzie uważają, że w całym świecie nie ma niczego, co stałoby wyżej od bogactwa. Nie wolno ich tolerować. Nie powinno się w ich towarzystwie jeść posiłków. Należy uważać ich za upadłych z racji swych grzechów. Bez rytuałów ofiarnych i umartwień, pozbawieni człowieczeństwa i boskiej łaski są jak umarli. Tracąc swe bogactwo tracą wszystko. Jedynym, co mogłoby ich uratować jest prawość i realizowanie własnych obowiązków.
Ten, kto zabija takiego hipokrytę, nie popełnia grzechu. Zabija bowiem kogoś, kto już od dawna jest martwy, kto sam siebie zabił swymi czynami. Tacy grzesznicy w zależności od charakteru ich oszustwa są jak wrony lub sępy i po śmierci rodzą się ponownie w ciele wrony lub sępa.
Na uczciwość należy odpowiadać uczciwością, a nieuczciwość należy pokonywać przy pomocy nieuczciwości”.
.
4. O działaniach, które pomagają w pokonywaniu trudności
Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, żywe istoty są ustawicznie pod wpływem różnych zdarzeń i nieoczekiwanych przeszkód. Wskaż mi, w jaki sposób mogą sobie z tym radzić?”
Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, wszystkie te trudności są do pokonania przez tych, którzy:
są odrodzeni duchowo i kontrolując swą duszę cierpliwie realizują obowiązki wyznaczone dla różnych trybów życia, nie wchodzą nigdy na ścieżkę oszustwa, realizują ryty powitalne i zdobyli kontrolę nad ziemską żądzą;
gdy ktoś przemawia do nich językiem zła, nie odpowiadają, nie zadają innym ran nawet wówczas, gdy zostali zranieni i zawsze dają zamiast brać;
dają wędrowcom schronienie, nie pozwalają sobie na złą wolę, nie zaprzestają studiowania Wed;
znając swe obowiązki zachowują się właściwie w stosunku do swych rodziców i nie śpią całymi dniami;
nie grzeszą w myśli, mowie i uczynku i nie ranią żadnej żywej istoty;
gdy są królami, ochraniają granice królestwa i nie gnębią poddanych zbyt surowymi podatkami;
wypełniają małżeńskie obowiązki wobec swych żon i nie szukają towarzystwa innych kobiet, są uczciwi w swych rytuałach oddawania czci ogniowi;
gdy są wojownikami, są odważni i gotowi do oddania życia w walce, szukają zwycięstwa prowadząc uczciwą walkę, zawsze mówią prawdę nawet wówczas, gdy grozi to utratą życia i swym zachowaniem dają innym dobry przykład, ich mowa jest zawsze uprzejma, a majątek właściwie użyty;
gdy są braminami, studiują Wedy we właściwym czasie, praktykują umartwienia i życie w celibacie, oczyszczają się przez zdobywanie wiedzy;
zdobyli kontrolę nad tymi jakościami natury, którymi są namiętnośc i inercja i realizują tylko dobro, nie budzą strachu w żadnej żywej istocie i sami nie odczuwają przed nikim strachu, widzą wszystkie żywe istoty w swej własnej jaźni, nie zazdroszczą innym powodzenia i powstrzymują się od wszelkich podłych zachowań, mają wiarę, czczą bogów, i mają spokojne dusze;
sami nie gonią za honorami, lecz zawsze oddają je innym, którzy na nie zasłużyli, pragnąc potomstwa z czystym umysłem oddają cześć swoim zmarłym przodkom w odpowiednie dni księżycowego kalendarza, są wolni od gniewu w stosunku do wszystkich żywych istot i potrafią uspokoić gniew innych, od urodzenia powstrzymują się od picia miodu i napojów alkoholowych, jedzą tylko tyle, żeby utrzymać się przy życiu i szukają towarzystwa kobiety jedynie celem zdobycia potomstwa i mówią tylko po to, aby wypowiedzieć słowa prawdy;
są oddani wyłącznie Narajanie, Najwyższemu Panu wszystkich żywych istot, który jest początkiem i końcem wszechświata”.
Bhiszma kontynuował: „ O Judhiszthira, to Kryszna o silnych ramionach i oczach w kolorze lotosu ubrany w żółte szaty, który jest naszym dobroczyńcą, przyjacielem i krewnym, jest Narajaną o wiecznej sławie. To On dla swej własnej przyjemności przykrywa sobą wszystkie światy jak skórzane etui. To On jest Potężnym Panem, Niepojętą Duszą. To On jest Gowindą. To ten Kryszna, który zawsze czyni to, co jest korzystne dla Ardżuny i dla ciebie jest Pierwszym wśród wszystkich istnień, który jest nie do pokonania i który jest miejscem zamieszkania dla wiecznego szczęścia. Ci, którzy z oddaniem szukają u Niego ucieczki zdołają pokonać na swej drodze wszystkie trudności”.
5. Opowieść o tygrysie i szakalu, który padł ofiarą fałszywych oskarzeń
Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, jak rozróżnić na tym świecie Prawdę od fałszu? Niekiedy ludzie, których dusze wcale nie są spokojne, wydają się być ludźmi o uspokojonej duszy, natomiast inni, których dusza jest spokojna, zdają się być niespokojnymi duszami. W jaki sposób odkryć ich prawdziwą naturę?”
Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, niekiedy bardzo trudno odróżnić Prawdę od fałszu. Pozwól mi zacytować w tym miejscu opowieść o pewnym królu, który mimo że narodził się ponownie na ziemi jako szakal zdołał poddać kontroli swą duszę i zdobył niebo. Choć był czystą duszą, będąc szakalem budził w innych nieufność i ostatecznie stał się przedmiotem fałszywych oskarżeń, które poddały w wątpliwość nawet zaufanie jego przyjaciela tygrysa.
W dawnych czasach żył na ziemi bogaty król Paurika, który słynął za życia ze swego okrucieństwa i skłonności do ranienia innych. W rezultacie swych podłych uczynków po śmierci odrodził się na ziemi w formie szakala. Pamiętając o bogactwie, które otaczało go podczas życia w ludzkiej formie, żałował swych złych uczynków i pragnąc się z nich oczyścić, choć był obecnie żywiącym się mięsem szakalem, powstrzymywał się od spożywania mięsa nawet wówczas, gdy ktoś inny mu je oferował i żywił się wyłącznie owocami, które opadły z drzew. Darzył współczuciem wszystkie żywe istoty, mówił zawsze prawdę i praktykował surowe umartwienia. Przebywał na terenie krematoryjnym, gdzie się urodził i nie chciał tego zmienić.
Inne szakale nie mogąc znieść czystości jego zachowania próbowały go zmienić mówiąc do niego: ‘O szakalu, jakże możesz pragnąć czystości zachowania żyjąc w tym straszliwym i nieczystym miejscu. Twoje rozumowanie jest błędne, bo szakale z natury żywią się padliną. Zachowuj się zgodnie ze swoją naturą i bądź taki sam jak my. Dostarczymy ci tyle padliny, ile chcesz. Żyw się tym, co pozostaje w zgodzie z twoją naturą i zaniechaj swych umartwień’.
Wysłuchawszy ich słów szakal rzekł ze skupieniem: ‘O bracia, tak jak wy urodziłem się w bardzo niskim gatunku. Jednakże istoty pobożne mogą pojawić się w każdym gatunku i tym, co określa ostatecznie do jakiego gatunku się należy, jest postępowanie. Chcę swym postępowaniem zyskać szeroką aprobatę i dlatego choć mieszkam na terenie kremacyjnym ślubowałem czystość zachowania.
O podejmowanych działaniach i ich religijności decyduje czyjaś jaźń, a nie warunki życia, w jakich się znalazł. Czyż zabicie bramina nie będzie zawsze grzechem bez względu na to, jaki tryb życia ktoś prowadzi i jakie są jego obowiązki? Podobnie, czy obdarowanie krową nie będzie zawsze źródłem zasług?
Wy sami goniąc za przyjemnością, dbacie jedynie o swoje żołądki i nie potraficie dostrzec ograniczeń własnego zniewolenia. Nie chcę prowadzić życia takiego jak wy, które jest całkowicie pozbawione pobożności i produkuje zło za życia i po śmierci’.
Przebywający w pobliżu tygrys usłyszał tę odpowiedź szakala i uznał go za mędrca o czystym zachowaniu. Zbliżył się do niego i po oddaniu mu honorów wyraził życzenie, aby został jego ministrem.
Tygrys rzekł: ‘O prawa istoto, choć mieszkasz w ciele szakala, wiem, kim jesteś naprawdę. Dziel ze mną obowiązki rządzenia jako mój minister. W moim pałacu będziesz mógł cieszyć ię wszystkimi przedmiotami, których zechcesz i wyrzec się tych, których zechcesz. My tygrysy jesteśmy z natury drapieżnikami, ale jeżeli będziesz zachowywał się łagodnie służąc mi, uzyskasz wiele korzyści’.
Szakal doceniając w pełni propozycję króla zwierząt pochylił z szacunkiem głowę i rzekł te słowa pełne pokory: ‘O tygrysie, szukanie na swych ministrów osób o czystym zachowaniu, które znają zarówno swe obowiązki, jak i sprawy tego świata, w pełni do ciebie pasuje. Nie mógłbyś utrzymać swej wielkości bez prawego ministra lub otoczony przez nieuczciwych ministrów. I tych wśród twoich ministrów, którzy pragną twego zwycięstwa, są niezależni od siebie nawzajem, tobie oddani, wolni od zawiści, uczciwi i silni psychicznie, obeznani z zasadami polityki i posiadający wiedzę, powinieneś darzyć takim samym szacunkiem, jak swych rodziców i nauczycieli.
Jeżeli jednak chodzi o mnie, to jestem w pełni zadowolony z miejsca, w którym się znajduję i nie szukam żadnej zmiany. Bycie zależnym od kogoś innego, nawet wówczas, gdy jest on pełen splendoru, nie jest czymś, co jest warte chwały.
Nie zazdroszczę nikomu bogactwa ani płynących z tego przyjemności i wiem, że ponieważ jestem szakalem mogę nie podobać się niektórym z twoich dawnych urzędników i jeżeli ich dusze są podłe, będą próbowali zniszczyć twoje zaufanie do mnie.
Jestem faktycznie oczyszczoną i wielce błogosławioną duszą. Nie potrafię być surowy nawet dla grzeszników. Posiadam wielkie zrozumienie, jestem zdolny do podjęcia wielkiego wysiłku i nie interesują mnie sprawy małe.
Nigdy nikomu nie służyłem i nie mam do tego odpowiednich umiejętności. W pełni zadowala mnie samotne życie w dżungli. Wszyscy ci, którzy żyją u boku króla, muszą znosić ból będący rezultatem wygłaszanych przeciw nim złych słow. Ci natomiast, którzy żyją w dżungli realizując swe śluby, spędzają dni bez lęku i niepokoju.
Lęk, który rodzi się w sercu osoby zatrudnionej przez króla jest nieznany osobie, która żyje w dżungli żywiąc się leśnymi owocami i korzonkami. Proste pożywienie zdobywane bez żadnego wysiłku i wykwintny posiłek spożywany z lękiem dalece się od siebie różnią i preferuję ten, który jest spożywany bez niepokoju. Niewielu wśród tych, co służą królowi, doświadcza sprawiedliwej kary za swe przestępstwa, liczni natomiast padają ofiarą fałszywych oskarżeń.
Jeżeli pomimo tego, co powiedziałem chcesz nadal, abym został twoim ministrem, zawrzyj ze mną następującą umowę: obiecaj mi, że będziesz zawsze wysłuchiwał i brał pod uwagę wszystko to, co powiem mając na uwadze twe dobro i będziesz traktował mnie zawsze w taki sam sposób, jak traktujesz mnie obecnie. Z obawy przed tym, że twoi ministrowie chcąc zdobyć nade mną przewagę będą szukać we mnie różnych wad, nie chcę konsultować z nimi tego, co mam ci do powiedzenia, lecz chcę rozmawiać o tym w sekrecie wyłącznie z tobą. Obiecaj mi także, że nie będziesz mnie pytał o opinię w sprawach dotyczących twych krewnych i karał swych ministrów po rozmowie ze mną. Nawet pod wpływem gniewu nie będziesz karał tych, którzy ode mnie zależą i są moimi zwolennikami’.
Tygrys, król zwierząt, oddając szakalowi należne honory rzekł: ‘O szakalu, niech tak się stanie’. I mianował go swym ministrem.
Ministrowie widząc, że szakal zdobył szacunek króla zwierząt, który traktuje poważnie wszystkie jego rady i działania, zjednoczyli się przeciw niemu knując jak go zniszczyć. Najpierw próbowali uciszyć jego czujność swym pozornie przyjaznym zachowaniem i skłonić go do tolerowania ich wykroczeń. Od dawna przywłaszczali sobie kawałki mięsa, które do nich nie należały. Obecnie jednak żyjąc pod czujnym okiem szakala nie mogli kontynuować swych niecnych praktyk. Chcąc go przeciągnąć na swoją stronę próbowali go oczarować swymi słodkimi mowami i przekupić dużą łapówką. Jednakże szakal, który zdobył prawdziwą wiedzę, skutecznie opierał się wszystkim pokusom.
W końcu nieuczciwi ministrowie nie mogąc tego znieść i chcąc zniszczyć szakala zmówili się między sobą, że ukryją w jego domu najlepszy kawałek mięsa przeznaczony dla króla. Szakal wiedział o tym, że ukradli królowi mięso, ale chwilowo im na to pozwolił, bo wierzył, że król dotrzyma umowy i że nigdy nie straci do niego zaufania wierząc zawsze jego słowom, a nie słowom pozostałych ministrów, i że wymierzy im sprawiedliwą karę.
Gdy tygrys poczuł głód i zobaczył, że jego posiłek jest jeszcze niegotowy i na niego nie czeka, zażądał wyjaśnienia. Jego oszukańczy ministrowie poinformowali go, że przygotowane dla niego mięso zostało ukradzione przez szakala. Widząc okazję do zemsty rzekli: ‘O tygrysie, królu zwierząt, ten szakal był zawsze gotowy do okradania nas z mięsa. Ośmielił się nawet okraść ciebie. Jest zdolny do wszystkiego, co najgorsze. Nie jest on wcale taki, jak sądzisz, że jest. Choć jest prawy w swej mowie, jego inklinacje są grzeszne. Będąc faktycznie podły udał przed tobą, że jest uczciwy. Jego działania są faktycznie grzeszne. Chcąc najadać się do syta udawał, że ślubował ascezę i wegetariańską dietę. Jeżeli nam nie wierzysz, udaj się z nami do jego domu, abyś mógł zobaczyć na własne oczy dowód jego nieuczciwości’.
Król zwierząt popadł w straszliwy gniew i widząc na własne oczy, że przeznaczone dla niego mięso znajduje się w domu szakala, rozkazał go zabić.
Stara tygrysica, królewska matka, usłyszawszy jego wyrok i chcąc przywrócić mu utracony rozum rzekła: ‘O synu, nie powinieneś akceptować tego fałszywego oskarżenia. Twoi niegodziwi ministrowie motywowani zawiścią i rywalizacją rzucają oskarżenia na uczciwą osobę nie mogąc znieść jej wyniesienia będącego rezultatem jej prawych uczynków.
Wina może być przypisywana nawet osobie o czystej duszy uprawiającej umartwienia. Nawet asceta żyjący w dżungli, który nie rani nikogo swym działaniem, obok przyjaciół i ludzi w stosunku do niego obojętnych, ma również wrogów.
Ci, którzy są nienasyceni, nienawidzą tych, którzy są nasyceni i czyści. Leniwi nienawidzą pracowitych, głupcy mądrych, biedni bogatych, nieuczciwi uczciwych, brzydcy pięknych. I wielu wśród nich jest gotowych do rzucania fałszywych oskarżeń na niewinną osobę nawet wówczas, gdy swą czystością i inteligencją dorównuje Brihaspatiemu.
Zatrudnienie prawego szakala na ministra przyniosło ci rozgłos wśród sąsiadów, bo prawdziwie trudno znaleźć dobrego ministra. Szakal zawsze miał na uwadze twe dobro i dobrze ci życzył.
Czyżbyś zapomniał o tym, że ten oskarżany o kradzież mięsa szakal odmawia jedzenia mięsa nawet wówczas, gdy zostaje mu dostarczone? Szukaj prawdziwego złodzieja biorąc pod uwagę ten niezbity fakt.
Żywe istoty posiadają wiele różnych cech i uczciwi wyglądają niekiedy na nieuczciwych, a nieuczciwi na uczciwych. Należy więc dokładnie zbadać, kto jest kim. Firmament zdaje się mieć dno tak jak naczynie, a świetlik wygląda jak iskierka ognia. Faktycznie jednak firmament nie ma dna, a świetlik nie jest ogniem. Jak widzisz, bliższe rozpatrywanie jest konieczne nawet w odniesieniu do tego, co widzimy na własne oczy. Ten, kto tak postępuje nie musi potem żałować tego, co uczynił.
Król może z łatwością ukarać służącego śmiercią. Jednakże jego zdolność do wybaczeni jest zawsze godna pochwały i przyniesie mu chwałę. Król, który uzna niewinną osobę oskarżoną przez jej wrogów za winną, wkrótce sam zostanie zniszczony przez niegodziwych ministrów, którzy zdołali go o tym przekonać’.
Gdy królewska matka zakończyła swą mowę, jeden z ministrów porzucił grupę wrogów szakala i wystąpił w jego obronie opowiadając królowi o zmowie ministrów i fałszywym oskarżeniu. Gdy niewinność szakala została w ten sposób dowiedziona, król uniewinnił go oddając mu odpowiednie honory.
Wzruszony uczciwością szakala tygrys ściskał go z uczuciem. Szakal jednakże pozostał smutny. Pokłonił się przed tygrysem i poprosił go o zgodę na rozpoczęcie postu aż do śmierci (praya) i pożegnanie się w ten sposób z życiem. Prośba ta wypełniła serce tygrysa jeszcze większym uczuciem i oddając mu cześć zaczął go prosić o zaniechanie tego zamiaru.
Szakal widząc wzruszenie tygrysa rzekł połykając łzy: ‘O królu zwierząt, najpierw mnie uhonorowałeś, a potem mnie obraziłeś. Zachowując się w stosunku do mnie w ten sposobów uczyniłeś ze mnie swojego potencjalnego wroga, choć faktycznie nim nie jestem.
Słudzy, który zostali pozbawieni urzędu i należnych im honorów i zostali zredukowani do nicości, bez względu na to, czy sami się zniszczyli swą zachłannością, agresywnością, skłonnością do oszustw, czy też zostali zniszczeni przez swoich wrogów, zawsze są widziani jako ci, którzy czekają na okazję, aby sprowadzić na swego pana nieszczęście i z łatwością stają się narzędziem w rękach wroga. Ja sam doznałem z twej strony obrazy i degradacji, jakże więc zdołasz mi zaufać? Jakże mógłbym dalej mieszkać w twoim pałacu?
Uczyniłeś mnie swoim ministrem po poddaniu testowi mej uczciwości i po uznaniu mych kompetencji. Tracąc do mnie zaufanie i łamiąc naszą umowę obraziłeś mnie. Jeżeli ktoś uznał kogoś za zdolnego do prawego i uczciwego zachowania, nie może bez konsekwencji uznać go potem za niegodziwca. Będąc w ten sposób w twym umyśle poniżony, straciłem twoje zaufanie. Ja sam widząc twój brak zaufania, straciłem cały spokój. Teraz, gdy ty jesteś podejrzliwy, a ja niepokojony, nasi wrogowie będą szukać okazji, aby nas dalej niszczyć. W konsekwencji twoi poddani również stracą spokój i będą niezadowoleni.
Taki stan rzeczy nie jest dobry. Mędrcy uważają za niedobrą sytuację, w której ktoś najpierw uhonorowany, zostaje później honorów pozbawiony. Zaiste, trudno zjednoczyć tych dwóch, którzy zostali rozłączeni, tak jak trudno rozłączyć tych dwóch, co są zjednoczeni. Gdy osoby, które się rozdzieliły, próbują się do siebie ponownie zbliżyć, ich zachowanie traci całą uczuciowość.
Sługa rzadko jest motywowany wyłącznie chęcią zwiększania dobra swego pana i jest skłaniany do swej służby również przez swoją jaźń. Większość działań jest podejmowanych z egoistycznych motywów i nieegoistyczne działania są bardzo rzadkie. Królowie, których serce nie może znaleźć spokoju, nie potrafią zdobyć o innych prawdziwej wiedzy i tylko jeden na stu to potrafi i jest naprawdę pozbawiony lęku. Upadek i powodzenie żywej istoty ma źródło w niej samej. Jej pomyślność, niepomyślność i wielkość zależą od słabości w jego rozumieniu’ ”.
Bhiszma zakończył swe opowiadanie mówiąc: O Judhiszthira, szakal po wypowiedzeniu tych słów biorących pod uwagę Zysk, Przyjemność i Prawo wycofał się do dżungli i pomimo próśb króla zwierząt poddał się ostatecznej głodówce i po uwolnieniu się ze swego ciała dzięki swym dobrym uczynkom za życia udał się wprost do nieba”.
6. O konieczności działania z rozwagą i inteligencją
Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, wytłumacz mi ogólnie, jakie działania powinien wykonywać król, aby zdobyć powodzenie?”
Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, król, który szuka sukcesu, nie powinien zachowywać się równie bezmyślnie, jak pewien wielbłąd, o którym opowiadają bramini. Posłuchaj tej opowieści.
W okresie kritajugi na ziemi żył ogromny wielbłąd, który zachował pamięć nędzy swego poprzedniego życia i żyjąc obecnie w dżungli uczynił surowe śluby i poddał się umartwieniom . Swą ascezą zadowolił pewnego bramina, który obiecał mu spełnienie jego jednego życzenia. Wielbłąd rzekł: ‘O braminie, uczyń mój kark na tyle długi, abym mógł dosięgnąć pożywienia, które znajduje się nawet o sto jodżanów ode mnie’.
Bramin rzekł: ‘O wielbłądzie, niech tak się stanie’.
Niemądre zwierzę po otrzymaniu daru, popadło w lenistwo. Ogłupione przez los wyciągając swą szyję przestało ruszać się z miejsca i trudzić się skubaniem trawy.
Pewnego dnia, gdy wielbłąd wyciągnął szyję na sto jodżanów, aby uchwycić bez wysiłku jedzenie, zerwała się burza. Leniwy wielbłąd schował głowę ze swą szyją do górskiej jaskini, aby przeczekać burzę. Burza była potężna zalewając potokami wody całą ziemię. Pewien szakal wraz z rodziną uciekając przed powodzią wdrapał się na górę i schował w tej samej jaskini. Wygłodzone i mięsożerne szakale, gdy zobaczyły leżącą tam szyję wielbłąda, zaczęły ją jeść. Przerażony tym wielbłąd próbował skrócić swój kark, lecz choć poruszał nim w górę i w dół, szakale trzymały go mocno w zębach i jadły dalej. I w ten sposób wielbłąd pożegnał się z życiem. Deszcz wkrótce ustał i nasycone szakale opuściły jaskinię”.
Bhiszma kontynuował: „O Judhiszthira, zauważ jak wielkie nieszczęście przynosi bezmyślnośc i lenistwo. Unikaj więc ich i poddając kontroli swe zmysły realizuj swe cele przy pomocy właściwych środków. Sam Manu stwierdził ongiś, że ambitni ludzie zwyciężają dzięki inteligencji. Działania wykonane przy pomocy inteligencji stoją najwyżej; wykonane przy pomocy ramion są pośrodku, realizowane przy pomocy stóp stoją od nich niżej, a najniżej stoją działania realizowane poprzez noszenie ciężaru.
Na tym świecie swoje cele realizują ci, którzy słuchają mądrych rad, które są znane tylko wybranym, mają sprzymierzeńców i działają z namysłem. Król, który dysponuje takimi środkami, zdobędzie powodzenie”.
7. O konieczności dostosowywania zachowania do wymogów czasu i sytuacji
Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, jak powinien zachowywać się w stosunku do swego potężnego wroga król, który zdobył bogate królestwo, lecz nie ma obecnie odpowiedniej siły do obrony”.
Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, w odpowiedzi na twoje pytanie posłuchaj opowieści o rozmowie Oceanu z Rzekami.
Pewnego dnia w dawnych czasach Ocean, który jest panem rzek i miejscem ucieczki dla wrogów bogów, poprosił rzeki o pomoc w rozwianiu pewnej wątpliwości, która narodziła się w jego umyśle. Ocean rzekł: ‘O Rzeki, na swych wodach niesiecie wielkie drzewa wyrywając je z ziemi z korzeniami i gałęziami, lecz nigdy nie przynosicie mi trzciny, która rośnie na waszych brzegach i która jest niczym więcej jak łodygą pozbawioną siły. Czy czynicie tak z pogardy do niej lub sądząc, że wyrwanie jej nic wam nie da? Wytłumaczcie mi, jaki jest wasz motyw?”
Ganga rzekła: ‘O Oceanie, drzewa stoją sztywno w jednym i tym samym miejscu i nie ustępują nikomu i w konsekwencji tej skłonności zostają zmuszone do opuszczenia swego miejsca przez siłę naszego nurtu. Trzcina natomiast pochyla się na widok naszego nurtu i prostuje po jego odpływie. Trzcina potrafi dostosować się do czasu, sytuacji i pojawiających się możliwości. Jest giętka i posłuszna, nie usztywnia się, lecz ustępuje i dlatego stoi tam, gdzie rośnie i nie jest zmuszona do tego, aby płynąć razem z nami. Te rośliny, drzewa i krzaki, które pochylają się i prostują pod naporem wiatru i wody, pozostają na swym miejscu i nie giną wyrwane z ziemi’ ”.
Bhiszma kontynuował: „O Judhiszthira, król, który nie ustępuje przed potężniejszym wrogiem, który potrafi go zniszczyć, wkrótce zostanie zniszczony. Mądry król, który działa dopiero po dokonaniu pełnej oceny przewagi i słabości swej armii i armii wroga, uniknie zniszczenia. Widząc zdecydowaną przewagę wroga powinien zachować się jak trzcina. Takie zachowanie jest dowodem jego mądrości”.
8. O zaletach powstrzymywania gniewu przeciw temu, kto wypowiada obraźliwe słowa
Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, jak powinna się zachować mądra i skromna osoba, gdy podczas zgromadzenia zostaje zaatakowana nieprzyjemną mową przez kogoś o małej inteligencji i wielkiej pysze?”
Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, posłuchaj, co na ten temat mówią święte pisma. Jeżeli osoba o dobrej duszy zdoła powstrzymać się w takiej sytuacji od gniewu, odbierze temu, kto ją obraża wszystkie zasługi, które zebrał on dotychczas swymi dobrymi uczynkami i obciąży go konsekwencjami swoich własnych grzesznych uczynków.
Inteligentny człowiek powinien ignorować obraźliwe słowa, które są jak nieprzyjemne ptasie wrzaski. Ten, kto pozwala sobie na nienawiść, żyje w pustce. Taki głupiec często może się nawet chełpić tym, że na oczach zebranych zaatakował swymi słowami szanowaną osobę i że osoba ta, chora ze wstydu, w odpowiedzi zachowała milczenie. Jednakże mimo tego, że bezwstydny głupiec może chełpić się tym, czym nie powinien, powinien być przez mędrca ignorowany.
Osoba inteligentna powinna cierpliwie znieść wszystko, co taki głupiec mówi. Zarówno pochwały jak i oskarżenia wypowiadane przez kogoś tak prymitywnego są bez znaczenia. Są jak krakanie kraczącej bez celu wrony. Miałyby może jakaś wartość, gdyby były czymś więcej niż słowami, ale są tylko jak słowa głupca, który próbuje spowodować nimi śmierć swych wrogów. Człowiek ten po prostu swymi własnymi słowami ogłasza własną głupotę. Osoba czystego zachowania nie powinna nawet odzywać się do takiej nędznej kreatury, która nie ma żadnych skrupułów w mówieniu wszystkiego, co jej ślina przyniesie na język.
Człowiek, który mówi komuś komplementy w oczy i obmawia go za jego plecami, jest nieczysty jak pies. Taka osoba traci dostęp do niebiańskich regionów tracąc wszystkie zasługi i owoce zdobyte dotychczas dzięki wiedzy, dobroczynności i oddawaniu czci ogniowi. Człowiek, który zdobył wiedzę powinien bez wahania unikać takiej osoby o grzesznym sercu, bo zasłużyła ona na unikanie jej jak psiego mięsa. Próbując przeciwstawić się temu niegodziwcowi, który atakuje od tyłu, utonie jak pewien osioł w górze popiołu.
Osoby mówiącej źle o innych za ich plecami należy unikać jak wściekłego wilka lub rozjuszonego słonia. Niech będzie przeklęty ten niegodziwiec, który wybrał ścieżkę głupców i odrzucił wszystkie ograniczenia skromności i bez przerwy raniąc innych działa przeciw własnemu dobru”.
Bhiszma zakończył swą mowę mówiąc: „O Judhiszthira, gdy uczciwa osoba chce rozmawiać z takim niegodziwcem, należy jej doradzić, aby nie pozwalała sobie na gniew. Mędrcy odradzają jednak ludziom uczciwym podejmowania rozmów z niegodziwcami, którzy łatwo popadają w gniew i potraią pozwalać sobie na rękoczyny, rzucanie śmieciami i szczerzenie zębów. Wszystko to jest dobrze znane. Dlatego uczciwy człowiek, który potrafi znieść ze spokojem wygłaszane publicznie oszczerstwa, uodporni się na rany zadawane przez słowo”.