Opowieść 133:
O negocjacjach z wrogiem i granicy zaufania
opowiada
Barbara Mikołajewska
na podstawie fragmentów Mahābharāta,
Santi Parva, Part I, Sections CXXXVIII-CXXXIX
(Apaddharmanusasana Parva),
w angielskim tłumaczeniu z sanskrytu Kisari Mohan Ganguli,
URL: http://www.sacred-texts.com/hin/m06/index.htm
Spis
treści
2. O umiejętności rozróżniania sytuacji, w której można liczyć na pomoc swego naturalnego wroga
3. O granicy zaufania do przyjaciela
Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, gdy na kogoś spada nieszczęście, powinien dołożyć wszelkich starań, aby pozostawać w przyjaźni z tymi, którzy są wyposażeni w inteligencję i wiedzę i pragną jego dobra. Powinien jednak także umieć zawrzeć ugodę ze swym wrogiem, jeżeli jest to jedyną drogą uratowania życia. Niemądry człowiek niezdolny do zawarcia pokoju z wrogiem, nie zdoła nigdy zebrać owoców dostępnych dla tych, którzy się o to starają. Sukces w realizacji swych celów zdobędzie ten, kto biorąc pod uwagę konkretne warunki, w których się znalazł, jest zdolny do pokoju z wrogiem i sprzeczki z przyjacielem”.
(Mahābharāta, Santi Parva, Section CXXXVIII)
1. O konieczności uzależnienia swej strategii w stosunku do wroga i przyjaciela od zaistniałych warunków
Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, przedstawiłeś mi pryncypia, które powinien brać pod uwagę w swym zachowaniu prawy król, który padł ofiarą katastrofy i nieszczęścia. Wskazałeś, że do jego głównych zadań należy ochrona swego życia i poszukiwanie sposobów na odzyskanie władzy i królestwa. Wytłumacz mi teraz, dzięki jakiemu myśleniu prawy król, który zna święte pisma i w swym działaniu jest nastawiony na realizowanie Prawa i Zysku, może ochronić się przed utratą rozumu i działać rozsądnie nawet wówczas, gdy jest otoczony przez samych wrogów, których liczba rośnie i którzy żywiąc do niego urazy z powodu jego przeszłych zwycięstw, chcą go zniszczyć. W jaki sposób będąc osłabiony i sam może bronić się przed atakiem ze wszystkich stron. Gdzie ma wtedy szukać sprzymierzeńców i przyjaciół? Co ma czynić widząc, że jego przyjaciele również stają się jego wrogami? Jak powinien decydować o tym, z kim walczyć i z kim zawrzeć pokój?
Postawione przeze mnie pytania są dla mnie wielkiej wagi i są ściśle powiązane z umiejętnościami realizowania przez króla jego obowiązków w sytuacji wielkiego stresu. Nikt poza tobą, który poznał Prawdę i opanował swe zmysły, nie potrafi mi na nie udzielić odpowiedzi”.
Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, zaiste postawione przez ciebie pytania są ciebie godne. Odpowiedź na nie pomoże ci w wyborze działań, gdy spadnie na ciebie nieszczęście. W sytuacji wielkiego stresu, gdy trudno rozróżnić wroga od przyjaciela i bieg ludzkich działań staje się niepewny i trudny do przewidzenia, przy wyborze działania konieczne jest staranne zważanie na zmienne wymogi czasu i miejsca, od których zależy to, w jakim stopniu można wrogowi ufać i w jakim trzeba się go strzec.
Gdy spada na kogoś nieszczęście, powinien dołożyć wszelkich starań, aby pozostawać w przyjaźni z tymi, którzy są wyposażeni w inteligencję i wiedzę i pragną jego dobra. Powinien jednak także umieć zawrzeć ugodę ze swym wrogiem, jeżeli jest to jedyną drogą uratowania życia. Niemądry człowiek niezdolny do zawarcia pokoju z wrogiem, nie zdoła nigdy zebrać owoców dostępnych dla tych, którzy się o to starają. Sukces w realizacji swych celów zdobędzie ten, kto biorąc pod uwagę konkretne warunki, w których się znalazł, jest zdolny do pokoju z wrogiem i sprzeczki z przyjacielem. Pozwól mi zilustrować tę tezę starożytną opowieścią o kocie, myszy i drzewie banianowym”.
2. O umiejętności rozróżniania sytuacji, w której można liczyć na pomoc swego naturalnego wroga
Bhiszma kontynuował: „O Judhiszthira, ongiś w odległych czasach w głębi przepastnej dżungli wyrosło wielkie drzewo banianowe o potężnym pniu pokrytym licznymi pnączami, z którego wyrastały w różnych kierunkach liczne gałęzie. W jego wielkiej koronie mieszkało wiele różnych gatunków ptaków, a wokół jego pnia żyło wiele różnych zwierząt. Swym widokiem cieszyło oczy tych, którzy na nie patrzyli, a swym cieniem przynosiło ulgę tym, którzy chcieli odpocząć od słonecznego żaru.
U stóp tego drzewa w norce z setką wyjść zamieszkała mądra mysz o imieniu Palita, a na jednej z gałęzi polujący na ptaki kot o imieniu Lomasa. Pewnego dnia w pobliże drzewa przybył pewien nisko urodzony Czandala (niedotykalny), który zbudował sobie w dżungli szałas i co wieczór przed udaniem się na spoczynek rozstawiał sidła. O poranku zbierał wszystkie zwierzęta, które podczas nocy wpadły w zastawione na nie pułapki.
Pewnej nocy w momencie nieuwagi wróg wszystkich myszy, kot Lomasa, wpadł do wykopanego przez Chandalę dołu i zaplątał się w zastawioną tam sieć. Mysz Palita widząc swego wroga w tak żałosnym położeniu zaczęła biegać bez lęku wokół dołu-pułapki szukając pożywienia. Zobaczywszy tam rozsypane przez Czandalę kawałki mięsa zaczęła je jeść i ciesząc się w duchu z tego, że jej wróg leżał bezbronny złapany w sieć, biegała wokół niego zachowując jednak bezpieczny dystans. Zajęta jedzeniem nie zauważyła, że sama znalazła się w niebezpieczeństwie. Kątem oka dostrzegała jednak, jak w jej kierunku ruszył jej zamieszkujący pod ziemią straszliwy wróg, mangusta Harita, o ciele przypominającym kwiat trzciny i oczach w kolorze miedzi. Zwabiony zapachem myszy zbliżał się szybko chcąc ją upolować. Unosząc się na swych tylnych nogach wzniósł w górę głowę oblizując kąciki ust swym długim językiem. Na domiar złego w tym samym momencie mysz dostrzegła, że na gałęzi drzewa banianowego zaczaił się jej inny wróg, straszliwa nocna sowa Czandraka.
Palita przerażony widokiem tych dwóch czyhających na niego wrogów zaczął intensywnie myśleć: ‘Cóż mam teraz uczynić w tej straszliwej sytuacji, w której się znalazłem? Niebezpieczeństwo grozi mi z każdej strony i śmierć zagląda mi w oczy. Jak mam ratować swe życie? Wszedłem do tej pułapki, w którą złapał się kot zapominając o podjęciu jakichkolwiek środków ostrożności. Mangusta nie zawaha się, żeby mnie zjeść, tak jak i czyhająca na gałęzi sowa i ten straszliwy kot, gdy tylko zdoła dosięgnąć mnie łapą lub uwolni się z krępującego jego ruchy sznura.
Mędrcy nauczają, że każdy, kto znalazł się w niebezpieczeństwie powinien starać się nie tracić rozsądku i zimnej krwi i szukać drogi ucieczki. Osoba taka jak ja, wyposażona w mądrość, inteligencję i zdolność do użycia strategii, nigdy nie daje za wygraną bez względu na to, jak wielkie grozi jej niebezpieczeństwo. Muszę więc pomyśleć, gdzie mogę szukać dla siebie ratunku.
Jedyną szansą dla mnie, którą widzę, jest ten unieruchomiony ciągle kot. On jest moim naturalnym wrogiem, ale on sam znajduje się w bardzo trudnym położeniu. Mając ostre zęby mogę zaoferować mu usługę i w zamian za to szukać u niego ochrony przed pozostałymi wrogami. Muszę podjąć z nim negocjacje licząc na to, że to niemądre stworzenie jest zdolne do zrozumienia własnego interesu i zawarcia ze mną na jakiś czas pokoju. Ci, którzy znają się na strategii i polityce zalecają, aby zawierać ugody z mądrym wrogiem, któremu również grozi niebezpieczeństwo. Lepiej mieć mądrego wroga, który potrafi rozróżnić, gdzie leży jego interes, niż głupiego przyjaciela. Moje życie zależy teraz całkowicie od inteligencji tego kota. Muszę wskazać mu na to, że dzięki mym ostrym zębom mogę mu pomóc w wyzwoleniu się z pułapki, w którą wpadł i liczyć na to, że jest zdolny do rozpoznania, gdzie leży jego interes i udzielenia mi w zamian pomocy’.
Palita rozumiejąc sytuację, w której się znalazł i zdolny do myślenia w kategoriach Zysku rzekł do uwięzionego w pułapce kota: ‘O kocie, mam nadzieję, że ciągle żyjesz? Choć jesteś moim wrogiem, przemawiam do ciebie jak przyjaciel mając na uwadze zarówno twoje jak i własne dobro. Uwolnij się od lęku. Będziesz mógł żyć długo i szczęśliwie, bo potrafię uratować ci życie, jeżeli obiecasz mi, że mnie nie zabijesz. Doszedłem bowiem do wniosku, że dzięki użyciu wspólnej strategii możemy obaj obronić się przed grożącym każdemu z nas niebezpieczeństwem.
Twemu życiu zagraża śmiertelne niebezpieczeństwo ze strony myśliwego, lecz moje życie też wisi na włosku. Spójrz na tą straszliwą mangustę i sowę, które tylko czyhają, żeby mnie zjeść budząc we mnie przerażenie.
Wystarczy tylko kilka kroków do zawarcia ugody. Bazując na naszej inteligencji pozostańmy w tej groźnej dla nas sytuacji przyjaciółmi. Jeżeli się na to zgodzisz, nie będziesz miał powodów do obaw o swe życie. Obiecuję, że przegryzę krępujące cię sznury, jeżeli pozwolisz mi na schowanie się pod twym brzuchem bez strachu, że mnie zabijesz i zjesz.
Mędrcy nie pochwalają ani tych, którym nikt nie może ufać, ani tych, którzy nikomu nie ufają—są równie nieszczęśliwi. My sami żyliśmy dotychczas dzięki temu samemu drzewu, ty w jego koronie, a ja u jego stóp. Jak sam wiesz, żyliśmy tam w pokoju przez długie lata. Niech pamięć o tym wzmocni nasze przyjazne uczucia i niech będzie między nami pokój. Nie traćmy szansy na uratowanie się nawzajem opóźniając działanie. Mędrcy zawsze pochwalają angażowanie się w działanie we właściwym czasie. I właśnie teraz jest właściwy moment na to, aby porozumieć się i ustalić wspólną strategię ratującą życie każdego z nas. Nasza umowa uszczęśliwi nas obu. Uratuję cię w zamian za to, że ty mnie uratujesz’.
Palita zamilkł po wypowiedzeniu tych mądrych słów, które wskazywały na korzyści dla obydwu stron, czekając na odpowiedź. Uzbrojony w ostre pazury kot Lomasa, który był inteligentny i zapobiegliwy, zastanowił się przez chwilę nad swym położeniem i mądrymi słowami myszy i doceniwszy mądrość tych słów rzekł łagodnym głosem: ‘O Palita, zarówno tobie jak i mnie grozi śmiertelne niebezpieczeństwo i błogosławię cię za to, że życzysz mi, abym żył dalej. Twoja propozycja w pełni mnie zadowala. Nie wahajmy się nawet przez chwilę przed uczynieniem tego, co będzie miało dla nas pozytywne skutki i zawrzyjmy naszą umowę bez chwili zwłoki. Uczynię wszystko, co jest właściwe i konieczne do zrealizowania naszego wspólnego celu. Za uratowanie mi życia odpłacę ci tym samym. Moje życie jest w twoich rękach! Jestem ci szczerze oddany. Będę ci służył tak jak uczeń służy nauczycielowi. Szukam u ciebie ochrony i jestem na twoje rozkazy!’
Palita widząc, że kot jest gotowy, aby poddać się całkowicie jego władzy, wypowiedział następujące mądre słowa o wielkiej wadze: ‘O mój naturalny wrogu, twa mowa jest wielkoduszna. Trudno byłoby oczekiwać innej od osoby tak pełnej mądrości jak ty. Posłuchaj więc, jaki wymyśliłem korzystny dla nas obu fortel.
Ponieważ strasznie się boję zbliżającej się do nas mangusty, schowam się pod twoim brzuchem. Obiecaj mi, że gdy będę w zasięgu twoich zębów i pazurów, nie zabijesz mnie pamiętając o tym, że w zamian za oddaną mi przysługę obiecałem uratować ci życie. Ochroń mnie również przed przyczajoną na drzewie sową, a ja w zamian przegryzę sznury, w które się zaplątałeś. Przysięgam, że mówię prawdę i uczynię to, co obiecuję’.
Kot Lomasa słysząc te rozumne słowa myszy powitał je z radością i po krótkim namyśle rzekł: ‘O Palita, zbliż się szybko do mnie i niech będzie między nami pokój. Jesteś dla mnie równie drogi jak moje życie, bo to dzięki twej łasce mogę je uratować. Uczynię dla ciebie wszystko, co jest w mojej mocy. Po uwolnieniu się z tej pułapki razem z całą moją rodziną i przyjaciółmi uczynię wszystko, co jest dla ciebie korzystne. Będę myślał o tym, jak cię zadowolić oddając ci honory i czcząc cię. Ten kto próbuje odpłacić za otrzymaną usługę, nigdy nie dorówna temu, kto wykonał swą usługę pierwszy, bo motywuje się odpłatą za usługę otrzymaną, podczas gdy ten, kto realizuje usługę pierwszy nie kieruje się takim motywem’.
Mysz po przekonaniu kota, gdzie leży jego własny interes, zbliżyła się ufnie do swego wroga. Ułożyła się na jego piersi, tak jakby to były kolana jej własnej matki lub ojca. Mangusta i sowa widząc mysz ukrytą na ciele kota straciły nadzieję na możliwość upolowania jej. Widok takiej bliskości między myszą i kotem budził w nich zarówno zadziwienie jak i niepokój i nie czuły się na siłach, aby móc oderwać tę mysz od kota. Czując się bezsilne w obliczu rezultatu tej umowy zawartej przez mysz i kota dały za wygraną i udały się do swych zwykłych miejsc pobytu.
Mysz Palita widząc, że jej wrogowie oddalili się, wierna zawartej umowie zaczęła przegryzać sznurki sieci, w którą wpadł kot Lomasa. Czyniła to jednak powoli, nie spiesząc się, aby nie skończyć swej pracy przed nadejściem właściwego czasu, gdy uwolnienie kota będzie dla niej bezpieczne. Tymczasem zdenerwowany swym uwięzieniem kot widząc, że mysz się nie spieszy, zaczął tracić cierpliwość. Rzekł: ‘O Palita, czy nie posuwasz się w swej pracy zbyt powoli? Czyżbyś teraz, gdy twój cel został już zrealizowany, zaczął mnie ignorować? Proszę cię, spiesz się z tym przegryzaniem sznurków, bo myśliwy może się tu pojawić w każdej chwili!’
Słysząc to mądra mysz rzekła do kota, który był niecierpliwy i trochę mniej mądry: ‘O Lomasa, uzbrój się w cierpliwość i uwolnij się od niepokoju, nie ma bowiem żadnych powodów do pośpiechu. Czyżbyś zapomniał, że na wszystko jest właściwy czas? Gdy działanie zostaje podjęte zbyt wcześnie, nie przyniesie oczekiwanego Zysku. Owoce zrodzi natomiast to działanie, które zostało wykonane we właściwym czasie. Jeżeli uwolnię cię za szybko, sam znajdę się w straszliwym niebezpieczeństwie. Jaką mam bowiem gwarancję, że nie zechcesz mnie zjeść? Czekaj więc cierpliwie na właściwy moment. Jak zobaczę, że uzbrojony w swą broń myśliwy zbliża się do sideł przerażając swym widokiem zarówno ciebie jak i mnie, przegryzę szybko ostatni sznur, który cię więzi i wtedy uwolniony ze swych sideł szybko wskoczysz na drzewo, aby tam się ukryć zapominając o mnie. W tym momencie przerażenia nie będziesz mógł myśleć o niczym innym poza ratowaniem życia i gdy gnany strachem przed myśliwym będziesz uciekał na swą gałąź, ja szybko wskoczę do mojej norki’.
Kot, który zrealizował swoją część umowy ochraniając mysz przed mangustą i sową, widząc jej opieszałość w realizowaniu jej części i słysząc jej słowa rzekł z naganą w głosie: ‘O Palita, uratowałem cię przed wielkim niebezpieczeństwem bez chwili wahania. Biada przyjacielowi, który się ociąga się z odpłatą. Zrealizuj to, co obiecałeś z większą gorliwością i pośpiechem. Niech każdy z nas czerpie korzyść z naszej umowy. Jeżeli tego nie uczynisz, w konsekwencji swego podłego czynu sam stracisz życie. Uczyń to, co powinieneś zapominając o wszelkim źle, które ci kiedyś wyrządziłem przed zawarciem naszej umowy. Proszę cię o wybaczenie i nie żyw do mnie urazy’.
Mądra mysz odpowiedziała: ‘O kocie, to, co powiedziałeś ma na uwadze twój interes. Posłuchaj, co ja mam do powiedzenia mając na uwadze mój interes. Przyjaźń, której towarzyszy lęk przed działaniami partnera i której nie można oczyścić z lęku, powinna być utrzymywana z taką samą czujnością jak czujność zaklinacza wężów, który zawsze trzyma swą dłoń z dala od jadowitych zębów węża. Gdy słabszy partner po zawarciu umowy z silniejszym nie pozostaje wystarczająco czujny, dozna ran zamiast korzyści.
Nikt nie jest niczyim przyjacielem sam z siebie i nikt nikomu sam z siebie dobrze nie życzy. Poszczególne osoby stają się przyjaciółmi lub wrogami zależnie od stanu ich interesów. Interes przyciąga interes, i gdy partner swym działaniem zrealizuje czyjś interes nie motywuje go dalej do odpłaty. Z tego to powodu, aby nie tracić zainteresowania partnera należy tak działać, że zawsze pozostaje mu coś do zrobienia.
Chcąc zabezpieczyć się przed twoimi zębami uwolnię cię z twych sideł wówczas, gdy z lęku przed myśliwym będziesz myślał tylko o ucieczce i chcąc ratować swe życie nawet nie pomyślisz o tym, aby mnie złapać i zjeść. Spójrz, już przegryzłem większość krępujących cię sznurków i do przegryzienia pozostał tylko jeden. Nie niepokój się, bo zdążę go przegryźć, gdy nadejdzie na to właściwy moment’.
Tymczasem noc powoli dobiegała końca. Wraz z nadejściem świtu, serce kota ściskał coraz większy strach. Dostrzegł, że myśliwy o przeraźliwym wyglądzie zbliża się razem z gromadą psów do pułapki, w którą został schwytany. Włosy myśliwego były czarne i kudłate, biodra szerokie i twarz groźna. Jego wielkie usta sięgały od ucha do ucha, a brudne i obrzydliwe uszy były bardzo długie. Wyglądał jak wysłannik samego boga umarłych Jamy. Przerażony tym widokiem kot rzekł do myszy: ‘O Palita, ratuj mnie, bo teraz jest na to najwyższy czas!’
W odpowiedzi mysz bardzo szybko przegryzła ostatni sznurek, który więził kota. Uwolniony z sideł kot nie zważając na nic w wielkim pośpiechu wyskoczył z wykopanej przez myśliwego dziury i ukrył się w gałęziach drzewa banianowego. Myśliwy, który to widział, był bardzo rozczarowany. Straciwszy nadzieję, że w tym miejscu uda mu się coś upolować, zabrał swe sidła i udał się na poszukiwanie innego bardziej obiecującego miejsca.
Kot Lamasa ucieszony tym, że udało mu się ujść życiem, siedząc na gałęzi drzewa rzekł do myszy, która siedziała ukryta w swej norce u stóp tego samego drzewa: ‘ O Palita, uciekłeś bez słowa do swej norki w tak wielkim pośpiechu. Mam nadzieję, że nie podejrzewasz mnie o to, że żywię w stosunku do ciebie jakieś złe zamiary. Jestem ci ogromnie wdzięczny za to, co uczyniłeś. Dlaczego po nauczeniu mnie zaufania i uratowaniu mi życia siedzisz w ukryciu, zamiast zbliżyć się do mnie, abyśmy mogli razem czerpać radość z naszej przyjaźni. Ten, kto zapomina o przyjacielu, który oddał mu przysługę, jest uważany za niegodziwca i nie zdoła znaleźć przyjaciół, gdy spadnie na niego nieszczęście i będzie ich najbardziej potrzebował.
Uhonorowałeś mnie swoją przyjaźnią i oddałeś mi usługę najlepiej jak mogłeś. Czyż nie powinieneś teraz czerpać radości z przebywania ze mną? Cała moja rodzina i wszyscy moi przyjaciele będą czcić ciebie i twoich bliskich równie gorliwie jak uczniowie czczą nauczycieli. Któż byłby na tyle niewdzięczny, żeby nie oddawać czci temu, kto uratował mu życie? Bądź panem mojego ciała i mego domu! Rozporządzaj moim majątkiem i wszystkim, co posiadam. Bądź moim doradcą, rozkazuj mi jak ojciec. Uwolnij się od wszelkiego lęku przed nami, gdyż przysięgam, że nic ci z naszej strony nie grozi. Swą inteligencją dorównujesz nauczycielowi demonów Śukrze. Pokonałeś mnie mocą swego rozumowania i dzięki swej umiejętności negocjacji i użycia strategii uratowałeś mi życie’.
Mysz, która nigdy nie traciła z oczu najwyższego dobra, mając na uwadze swój własny interes rzekła: ‘O Lomasa, wysłuchałem całej twej mowy. Posłuchaj teraz tego, co ja mam do powiedzenia.
Zarówno przyjaciele jak i wrogowie muszą być dobrze sprawdzeni. Na tym świecie nie jest bowiem łatwo odróżnić wroga od przyjaciela. Przyjaciele mogą pojawiać się pod przebraniem wrogów, a wrogowie pod przebraniem przyjaciół. Gdy osoby zawierają między sobą przyjazny kontrakt, trudno im mieć pewność, czy ich partner nie kieruje się żądzą i gniewem.
Wróg jako taki nie istnieje, podobnie jak nie istnieje sama w sobie rzecz taka jak przyjaciel. To zaistniałe warunki stwarzają zarówno przyjaciela jak i wroga. Osoba, która wiąże swój własny interes z życiem innej osoby, uważa ją za przyjaciela dopóty, dopóki nie pojawi się między nimi konflikt interesów.
Nie ma niczego takiego, co zasługiwałoby na niezmienną nazwę przyjaźni lub wrogości. Zarówno przyjaźń jak i wrogość powstaje z wzięcia pod uwagę interesu i Zysku. Wraz z upływem czasu przyjaźń może zmienić się we wrogość, a wrogość w przyjaźń.
Interes własny jest bardzo potężnym czynnikiem. Ten, kto ślepo ufa przyjaciołom i zachowuje się zawsze z nieufnością w stosunku do wrogów, naraża się na niebezpieczeństwo. Ten, kto ignoruje możliwość użycia polityki i strategii w stosunkach z innymi i nastawia całkowicie swe serce na uczuciową jedność z przyjaciółmi i brak takiej jedności z wrogami, jest uważany za osobę, która straciła rozum. Nie należy ufać tym, którzy nie zasługują na zaufanie, ale również nie można całkowicie ufać tym, którzy zasługują na zaufanie. Niebezpieczeństwo, które niesie ze sobą ślepe zaufanie jest ogromne i reakcja osoby, której się ufa, może zniszczyć ufającego aż do korzeni.
Wszyscy krewni łącznie z ojcem, matką, synem, wujem i synem siostry w swych działaniach biorą pod uwagę interes i Zysk. Nawet ojciec i matka potrafią wyrzec się syna, który popełnił straszny grzech. Ludzie zawsze troszczą się o samych siebie. Zauważ potęgę własnego interesu.
Osoba taka jak ty, która po uwolnieniu się od straszliwego niebezpieczeństwa chce uszczęśliwić swego wroga, nie może być szczera. Poprzednio zszedłeś z czubka drzewa na ziemię niezdolny z powodu swej lekkomyślności do zauważenia rozłożonych pod drzewem sideł. Jakże osoba tak lekkomyślna jak ty, która jest niezdolna nawet do ochrony samej siebie, może być zdolna do ochrony innych? Taka osoba z całą pewnością zrujnuje wszystkie swoje przedsięwzięcia.
Przemawiasz do mnie słodko dowodząc, jak bardzo jestem ci drogi. Posłuchaj jednak, co ja na ten temat myślę.
Nikt nie staje się dla nikogo drogi bez przyczyny. Wszystkie żywe istoty są wprawiane w ruch przez pragnienie Zysku w tej lub innej formie. Zarówno przyjaźń między rodzonymi braćmi, jak miłość między mężem i żoną bazują na interesie. Nie znam takiego rodzaju uczucia między osobami, które nie opierałoby się na motywie własnego interesu. Szczególnie wśród osób, które nie są ze sobą naturalnie związane, tak jak rodzeni bracia, czy mąż i żona, nie zdarza się, aby po kłótni łączyły się ze sobą ponownie z racji naturalnego uczucia. Ktoś staje się dla kogoś drogi z powodu swej szczodrości, słodkich słów lub prawych działań. Mówiąc ogólnie dana osoba staje się dla innej droga z racji celu, któremu służy.
Również w naszym przypadku przyjacielskie uczucie zrodziło się nie bez przyczyny. Przyczyna ta jednak znikła i już dłużej nie istnieje. Wraz z jej zniknięciem zniknęły między nami przyjazne uczucia, bo z natury jesteśmy wrogami. Nie mogę sobie wyobrazić, aby obecnie istniała jakaś inna przyczyna, dla której jestem dla ciebie drogi, poza twym pragnieniem, aby upolować mnie i zjeść? Czas niszczy stare przyczyny. Ty sam podążasz instynktownie za swym własnym interesem. Inni jednak, tacy jak ja, którzy zdobyli mądrość, są świadomi i rozumieją, gdzie leży ich interes i działają z tą świadomością.
Świat opiera się na dobrym przykładzie mędrców. Nie powinieneś przemawiać tak, jak to czynisz, do kogoś, kto tak jak ja rozumie swój własny interes i zdobył mądrość. Jesteś silny i groźny i oferujesz mi swe uczucie w złym momencie. Ja sam jednakże dobrze wiem, gdzie leży mój interes i wiem, że wojna i pokój nie są permanentnym stanem, lecz zależą od zaistniałych warunków. Warunki skłaniające do pokoju lub do wojny zmieniają się równie szybko jak kształt chmur na niebie. Tego samego dnia raz byłeś moim wrogiem, raz sprzymierzeńcem i teraz ponownie stałeś się moim wrogiem. Przyjaźń między nami istniała dopóty, dopóki istniał jej powód, który zniknął wraz z upływem czasu. Wraz z powodem zniknęła przyjaźń. Żywiąc się moim gatunkiem jesteś moim naturalnym wrogiem. Stałeś się moim przyjacielem z powodu zaistnienia szczególnych okoliczności. Okoliczności te jednakże znikły i między nas powrócił dawny naturalny stan wrogości. Sam pomyśl, czy będąc zdolny do strategicznego myślenia mogę wyjść teraz z mej norki na twe wezwanie i zapewnienia przyjaźni? Z mojej strony byłoby to wejście prosto w nastawione na mnie sidła.
Zawierając ze mną chwilowy pakt przyjaźni pomogłeś mi w uratowaniu życia. Podobnie ja dzięki moim ostrym zębom pomogłem ci w zamian uratować życie. Oddaliśmy sobie nawzajem wielką przysługę. Teraz jednak nie ma już powodu do kontynuowania tego przyjaznego paktu, bo jego cel został już zrealizowany. Jestem ci teraz potrzebny wyłącznie po to, abyś mógł mnie zjeść. Jestem z natury twoim pożywieniem. Ty sam jesteś drapieżnikiem, podczas gdy ja jestem słaby i jedyną moją obroną przed tobą jest ucieczka. Skoro nie ma między nami równowagi sił, jakże możemy pozostawać w przyjaźni?
Rozumiem twoje rozumowanie. Ratując mi życie zdobyłeś moją wdzięczność i motywowany przez nią mogę stać się dla ciebie łatwą zdobyczą. Teraz, gdy po upływie całej nocy uwolniłeś się z sideł, musisz być straszliwie głodny i myślisz tylko o tym, żeby upolować mnie i zjeść. Wpadłeś przecież w siła nastawione przez myśliwego, bo szukałeś jedzenia. Wiem, że musisz być głodny, bo nadszedł moment na twoje śniadanie i że chcąc coś smakowitego złowić, myślisz o mnie.
O przyjacielu, oferujesz mi przyjaźń, lecz w tym momencie nie mogę jej zaakceptować. Jeżeli nawet ty sam powstrzymasz się od zjedzenia mnie, to z całą pewnością uczynią to twoje dzieci i żony. Sam więc widzisz, że nie mogę być dłużej twoim przyjacielem. Powód naszej przyjaznej ugody już dłużej nie istnieje. Jeżeli jesteś naprawdę szczery w swej ofercie przyjaźni i wdzięczny mi za mój czyn, zaakceptuj to, że obecnie odrzucenie twej oferty jest w moim najlepszym interesie i zadowól się tym. Pomyśl, czy w mojej sytuacji ktoś, kto posiada choć trochę rozumu, zechciałby zdać się na łaskę kogoś takiego jak ty, kto nie wyróżnia się wcale prawością, jest głodny i rozgląda się za łatwą zdobyczą? Pozwól mi więc schować się głębiej do mojej norki, bo drżę ze strachu, nawet gdy patrzę na ciebie z daleka. Zaniechaj swych prób namawiania mnie na przyjaźń, bo ja nie zamierzam zadawać się z tobą. Jeżeli jesteś mi wdzięczny za moją usługę, pozwól mi odejść i znaleźć dla siebie jakąś inną kryjówkę, bo przebywanie w bliskim sąsiedztwie z drapieżnikiem takim jak ty nie jest dla mnie dobre. Nawet gdy raz udało mi się uciec, zawsze będę drżał ze strachu na widok tych, którzy są ode mnie potężniejsi i mogą mnie zjeść.
Ci, którzy są słabi tak jak ja, uważają tych, którzy są silniejsi za wrogów. Takie rozumowanie bazuje na świętych naukach i nigdy nie traci swej wartości. Jeżeli się co do ciebie mylę i wcale nie chcesz mnie zjeść zapominając o swym własnym interesie, powiedz mi, co mógłbym dla ciebie uczynić? Oddam ci wszystko, co posiadam za wyjątkiem życia. Mędrcy nauczają, że dla ochrony swej jaźni należy poświęć nawet swe dzieci, królestwo, klejnoty i bogactwo. Dopóki się żyje, dopóty można odzyskać utracone bogactwo i dlatego nie należy rezygnować ze swego życia z tą samą łatwością jak z bogactwa. Własna jaźń powinna być zawsze ochraniana. Osoby, które troszczą się ochronę samych siebie i podejmują działania po namyśle i analizie sytuacji, nie narażają się na niebezpieczeństwo z powodu własnych lekkomyślnych działań’.
Zganiony w ten sposób przez mysz kot Lomasa zawstydzony rzekł: ‘O Palita, znam twoją mądrość i wiem, że masz na uwadze swoje i moje dobro. Rozważając twój i mój interes dowiodłeś, że są one w konflikcie. Nie powinieneś jednak brać mnie za kogoś, kim nie jestem. Przysięgam, że w moim pojęciu zranienie przyjaciela zasługuje na surową naganę. Z racji tego, że uratowałeś mi życie, bardzo sobie cenię przyjaźń z tobą. Znam Prawo i w pełni doceniam zasługi innych. Jestem ci prawdziwie wdzięczny za otrzymaną usługę. Jestem oddany służbie na rzecz przyjaciół i dlatego uważam, że powinniśmy być dalej przyjaciółmi. Jestem gotowy razem z wszystkimi moimi krewnymi oddać w ofierze swe życie, jeżeli tego ode mnie zażądasz. Osoby, które zdobyły wiedz 281;, widzą powody do tego, aby ufać istotom o mentalnym nastawieniu takim jak nasze. Zaufaj więc szczerości mych intencji’.
Mysz Palita rzekła po krótkim namyśle: ‘O Lomasa, jesteś nadzwyczajnie dobry i z wielką przyjemnością wysłuchałem tego, co masz do powiedzenia. Jednakże mimo tego nie mogę ci zaufać i do kontynuowania przyjaźni z tobą nie zdołasz mnie skłonić ani swą mową, ani darami. Wierz mi, że ci, którzy są mądrzy, nigdy bez uzasadnionego powodu nie oddają się z własnej woli w ręce swych naturalnych wrogów. Istota słaba, która zawarła ugodę z silną w sytuacji, gdy każdej z nich groziło niebezpieczeństwo, powinna w stosunku do silnej zachowywać ostrożność i rozwagę, gdy niebezpieczeństwo zniknie. Po zrealizowaniu celu ugody, osoba słaba nie powinna dłużej ufać silniej. Nigdy nie powinno się ufać komuś, kto nie zasługuje na zaufanie, tak jak nie powinno się ślepo ufać komuś, kto zasługuje na zaufanie. Należy zawsze usiłować polegać na samym sobie i inspirować innych zaufaniem do samego siebie. Nigdy nie powinno się ufać swym naturalnym wrogom i w każdych warunkach należy ochraniać przede wszystkim samego siebie. Czyjeś bogactwo, dzieci i żony moją dla niego wartość tylko tak długo, jak on sam żyje.
Z tego co mówię wynika jasno, że u podłoża wszelkich ugód leży polityka nieufności i dlatego ostrożność i brak zaufania do wszystkich jest tym, co prowadzi do najwyższego dobra. Ci, którzy nie ufają swym wrogom, nigdy nie znajdą się w ich władzy bez względu na to, jak są słabi i jak silni są ich wrogowie. Ktoś, tak bezbronny i słaby, jak ja powinien więc zawsze strzec swego życia przed kimś tak potężnym i drapieżnym jak ty i podobnie ty sam powinieneś zawsze strzec swego życia przed wściekłym myśliwym takim jak Chandala, który złapał cię w sidła’.
Kot słuchając słów myszy tak bardzo przestraszył się wzmianki o myśliwym, że zeskoczył z gałęzi na ziemię i w wielkim pośpiechu uciekł w głęboki las. Mądra i znająca święte pisma mysz Palita, która w rozmowie z kotem ukazała swą potęgę rozumienia, widząc jego ucieczkę schowała się spokojnie w innej norce’ ”.
Bhiszma zakończył swe opowiadanie mówiąc: „O Judhiszthira, jak sam widzisz nawet mysz, choć słaba i sama jedna, dzięki posiadanej wiedzy zdołała pokrzyżować plany swym potężnym wrogom. Ten, kto jest inteligentny i mądry powinien zawsze starać się o utrzymanie pokoju ze swymi potężnymi wrogami. Mysz i kot zdołali w sytuacji wspólnego zagrożenia uciec z życiem dzięki swej umiejętności zawarcia ugody i wzajemnej wymianie usług. Posłuchaj teraz, co w kontekście tej opowieści można powiedzieć o obowiązkach wojowników.
Gdy dwie osoby od dawna zaangażowane we wrogie stosunki zawierają pokój, można być pewnym, że chcą się nawzajem okpić. W takim przypadku osoba, która ma wiedzę dzięki swej mocy rozumienia zdobędzie przewagę nad swym partnerem, który jest nieuważny i pozbawiony wiedzy.
Ważne jest to, aby faktycznie odczuwając lęk rozbić wrażenie osoby nieustraszonej i przy braku zaufania do partnera wydawać się ufnym. Ten, kto działa ostrożnie nie błądzi, a nawet jak zbłądzi, nie będzie zrujnowany.
Gdy nadchodzi na to właściwy moment, należy zawrzeć pokój nawet z wrogiem, i gdy jest na to właściwy moment, należy podjąć wojnę nawet z przyjacielem. Tak powinni postępować ci, którzy poznali zasady wojny i pokoju.
Pamiętając o tym i ze znajomością świętych pism w umyśle należy z pełną świadomością i bez wahania działać jak osoba motywowana lękiem, zanim oczekiwana przyczyna lęku zrealizuje się, lecz gdy faktycznie to, co budzi lęk się zrealizuje, należy udając nieustraszonego działać jak ktoś, kto się boi i próbować zawrzeć pokój z wrogiem. Taki lęk i ostrożność prowadzi do głębi rozumienia.
Ten, kto odczuwa lęk przewidując niebezpieczeństwo, potrafi go uniknąć, zanim się faktycznie zrealizuje, podczas gdy ten, kto nigdy nie odczuwa lęku, zostanie przez nie z powodu swego niedbalstwa zniszczony. Nie powinno się nikomu radzić, aby unikał odczuwania lęku. Osoba zdolna do odczuwania lęku rozwija świadomość swych słabych stron i szuka rady u mędrców i ludzi doświadczonych. Z tego powodu odczuwając lęk powinna jedynie wydawać się nieustraszona i nie mając do innych zaufania, powinna jedynie wydawać się ufna. Rozumiejąc powagę sytuacji i swoich czynów nie powinna uczynić nic, co bazuje na fałszu. Tego uczy opowiedziana ci przeze mnie opowieść o myszy i kocie. Wyciągając z niej właściwe wnioski, co do definicji przyjaciela i wroga i właściwego czasu na pokój i wojnę, nauczysz się sposobów ucieczki w sytuacji, gdy grozi ci śmiertelne niebezpieczeństwo.
Król otoczony przez wrogów powinien zawsze pamiętać o opowiedzianej ci przeze mnie opowieści o wojnie i pokoju między myszą i kotem. Zawierając pokojową ugodę z potężnym wrogiem w obliczu wspólnego zagrożenia powinno się być świadomym czasowości tej ugody, którą niebezpiecznie przeciągać na okres, gdy wspólne zagrożenie minęło. Po zrealizowaniu wspólnego celu nie powinno się dalej ufać przyjaznym deklaracjom wroga. Takie postępowanie jest w pełni w zgodzie z trzema celami życiowymi, którymi są Prawo, Zysk i Przyjemność. Król postępując w zgodzie z tym, jak radzą święte pisma, osiągnie powodzenie w ochronie swych poddanych. Działaj więc ze zrozumieniem, szukając towarzystwa i rady u braminów. Bramini są największym źródłem korzyści zdobywanych zarówno na tym, jak i na tamtym świecie. To oni są nauczycielami obowiązku i moralności i czczeni w należyty sposób będą działać na rzecz twego dobra”.
3. O granicy zaufania do przyjaciela
Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, z tego, co mówisz wnoszę, że król nie powinien ufać ani wrogowi ani przyjacielowi, bo w ten sposób może narazić się na niebezpieczeństwo. Jak jednakże król, który nikomu nie ufa, zdoła pokonać swych wrogów? Powiedz mi, proszę, coś więcej na temat nieufności i granicach zaufania”.
Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, posłuchaj mej opowieści o rozmowie między królem Brahmadattą i ptakiem Pudżani, który potrafił tak jak bażant naśladować głosy wszystkich zwierząt i który za zgodą króla mieszkał w jego królewskich komnatach w pałacu w Kampilji.
Pudżani, choć była tylko ptakiem, zdobyła wiedzę i znała Prawdę. Pewnego dnia, w tym samym czasie, gdy wykluł się z jajka jej jedyny syn, królewska żona również urodziła syna. Pudżani wdzięczna królowi za to, że może zamieszkiwać ze swym synem w królewskich komnatach, każdego poranka przynosiła znad brzegu oceanu dwa dojrzałe owoce, aby nasycić nimi zarówno swego, jak i królewskiego syna. Owoce były słodkie, jak nektar nieśmiertelności i wzmacniały siły i energię tego, kto je zjadał. Mały książę dzięki jej darowi rósł szybko i nabierał sił. Pewnego dnia leżąc w ramionach swej mamki zobaczył po raz pierwszy małego syna Pudżani. Na ten widok wyrwał się z jej uścisku i kierując się dziecinnym impulsem podbiegł do małego ptaszka chcąc się z nim bawić. Nieświadomy jeszcze w pełni swej siły złapał go w dłonie i zadusił na śmierć. Nie zdając sobie sprawy z tego, co uczynił, powrócił radośnie do swej mamki.
W tym czasie Pudżani przebywała nad brzegiem oceanu szukając owoców i gdy po powrocie zobaczyła martwe ciało swego zaduszonego przez małego księcia syna leżące bez ruchu na królewskiej posadzce, ze złamanym sercem zalewając się łzami rzekła do samej siebie: ‘O biada mi, nikt nie powinien zamieszkiwać w domu wojownika lub przyjaźnić się z nim, czy też pozostawać z nim w jakichkolwiek stosunkach. Wojownicy zachowują się z kurtuazją, dopóki mają w tym jakiś interes, ale jak tylko zrealizują swój cel, odrzucają innych jak niepotrzebne narzędzie. Oni wszystkich krzywdzą i nie zasługują na niczyje zaufanie. Po zadaniu ran zawsze próbują bezsensownie przypochlebiać się rannemu. Zemszczę się za tą ohydną zdradę mego zaufania i za ten popełniony przez małego księcia potrójny grzech. Jak wiadomo potrójny grzech popełnia ten, kto odbiera życie komuś innemu, kto urodził się tego samego dnia, wychowywał się w tym samym miejscu, jadł te same posiłki i co więcej szukał u niego ochrony’.
Żądna zemsty Pudżani swymi pazurami wydrapała młodemu księciu oczy. Po dokonaniu zemsty odczuwając w pewnym stopniu ulgę rzekła do same siebie: ‘Grzeszne działanie popełnione z rozmysłem uderza prawie natychmiast w jego wykonawcę, lecz ci, którzy mszczą się za otrzymane rany, nie niszczą swym działaniem swych zasług. Konsekwencje grzesznego aktu dotkną nie tylko jego wykonawcę, ale również jego synów i wnuków’.
Król Brahmadatta bolejąc nad ślepotą swego syna, lecz uważając zemstę Pudżani za uzasadnioną, rzekł: ‘O Pudżani, wyrządziliśmy tobie krzywdę, którą pomściłaś. Nasz rachunek został więc wyrównany. Nie ma potrzeby, abyś opuszczała mój pałac szukając innego miejsca zamieszkania. Mieszkaj dalej w naszym pałacu’.
Pudżani rzekła: ‘O królu, mędrcy nie aprobują tego, aby osoba, która zadała rany innej, mieszkała z nią dalej w tym samym domu. Powinna opuścić stare miejsce zamieszkania. Nigdy nie powinno się bowiem ufać zapewnieniom tych, którzy doznali od nas ran. Głupiec, który uwierzy w takie zapewnienia, zginie. Ci, którzy zadali sobie nawzajem rany nie mogą sobie dłużej ufać, bo nie można ufać temu, kto zawiódł zaufanie i już na nie nie zasługuje. Ślepe zaufanie grozi całkowitym zniszczeniem.
Mędrcy nauczają, że należy próbować wzbudzać w innych zaufanie, nie należy jednak nigdy samemu ślepo ufać innym. Ojciec i matka są najlepsi wśród przyjaciół. Żona jest jedynie naczyniem do noszenia nasienia, syn jest jedynie czyimś nasieniem. Brat jest potencjalnym wrogiem, a przyjaciel ma zawsze mokre dłonie. Szczęścia i nieszczęścia doświadcza się zawsze samotnie wewnątrz swej własnej jaźni.
Między osobami, które zraniły się nawzajem nie może być prawdziwego pokoju. Nie ma już więc żadnego powodu do tego, abym mieszkała dalej w twoim pałacu. Umysł osoby, która zraniła inną, w sposób naturalny staje się podejrzliwy, gdy ten, który doznał od niej ran, honoruje ją i obdarowuje. Takie zachowanie szczególnie wtedy, gdy jest realizowane przez stronę silniejszą, wywołuje w słabszej silny niepokój. Osoba inteligentna powinna więc jak najszybciej opuścić to miejsce, gdzie traktowana najpierw z honorami, doznała później ran, nawet gdy jest ponownie obdarzana czcią.
Zamieszkiwałam długo w twym pałacu traktowana przez ciebie bardzo przyjaźnie. Jednakże teraz pojawił się między nami powód do nienawiści. Z tego to powodu powinnam bez chwili zwłoki opuścić twój pałac’.
Król Brahmadatta rzekł: ‘O Pudżani, ten, kto rani w odpowiedzi na zranienie, nie jest uważany za przestępcę. Mściciel jedynie wyrównuje swój rachunek. Mając to na uwadze żyj dalej w moim pałacu i nie szukaj dla siebie jakiegoś innego miejsca’.
Pudżani rzekła: ‘O królu, prawdziwe wznowienie przyjaźni między stronami, które nawzajem zadały sobie rany, nie jest możliwe. Ich serca nie zdołają zapomnieć o tym, co się stało’.
Król Brahmadatta rzekł: ‘O Pudżani, uważam, że przyjaźń między stronami, z której jedna zrewanżowała się drugiej za otrzymaną krzywdę, powinna być wznowiona, gdyż to ponowne zjednoczenie uleczy starą urazę i zapobiegnie dalszemu ranieniu się’.
Pudżani rzekła: ‘O królu, uraza powstała z zadania sobie nawzajem ran nigdy nie wygaśnie. Zraniona osoba nie potrafi zaufać temu, kto ją zranił czując się uspokojona przez jego dobrą wolę. Na tym świecie żywe istoty zbyt często ulegają zniszczeniu z powodu zaufania do tych, którym nie powinny ufać. Z tego powodu, choć byliśmy przyjaciółmi, musimy się teraz rozstać pamiętając o tym, że tych, których nie można pokonać siłą, można ujarzmić przy pomocy nieuczciwej ugody’.
Król Brahmadatta rzekł: ‘O Pudżani, wierz mi, że wzajemne uczucie i zaufanie powstaje w sposób naturalny między osobami, które mieszkają razem pomimo tego, że zraniły się nawzajem. Zamieszkiwanie razem stępia ostrość urazy. Uraza znika równie szybko jak woda z liścia lotosu’.
Pudżani rzekła: ‘O królu, jak zapewne wiesz, wrogość między stronami może mieć pięć przyczyn. Są nimi: kobiety, ziemia, obraźliwe słowa, naturalna sprzeczność interesów i zranienie. Gdy wrogość powstanie między przyjaciółmi, nie mogą już sobie dłużej ufać. Poczucie urazy żyje ukryte w sercu jak ogień w drzewie. Ogień urazy jest jak płonący wiecznie ogień gniewu, który mędrzec Aurwa wrzucił ongiś do oceanu (zob. Mahabharata, księga I, opow. 7) i nie można go ugasić przy pomocy prezentów, odwagi, czy pojednania. Rozpalony raz ogień urazy nigdy nie wygasa, zanim nie spali na popiół tego, kto urazę spowodował. Dlatego sam fakt zadania komuś rany rodzi lęk w tym, kto ją zadał.
Mieszkałam w twym pałacu dopóty, dopóki mnie nie zraniłeś i ja nie zraniłam ciebie. Teraz jednak sytuacja się zmieniła i nie możemy już sobie dłużej nawzajem ufać’.
Król Brahmadatta rzekł: ‘O Pudżani, zwróć uwagę na to, że każde działanie wywodzi się i jest wykonywane przez Czas. Jakże więc można powiedzieć, że ktoś kogoś zranił, skoro za wszystko odpowiada Czas? Podobnie jest z narodzinami i śmiercią. Żywe istoty rodzą się i żyją, bo nadszedł na to Czas i podobnie umierają. Niektórzy umierają zaraz po urodzeniu, inni żyją aż do późnej starości. Czas jak ogień konsumuje wszystkie żywe istoty. To nie ja jestem przyczyną twego strapienia i to nie ty jesteś przyczyną mojego. To Czas kieruje dolą i niedolą żywych istot. Wiedząc o tym mieszkaj dalej w moim pałacu obdarzając mnie tym samym, co przedtem przyjaznym uczuciem bez lęku, że spotka cię z mojej strony jakaś krzywda. Wybaczyłem ci zło, które mi wyrządziłaś, wybacz mi więc także to zło, które ode mnie zaznałaś’.
Pudżani rzekła: ‘O królu, gdyby faktycznie było tak, jak mówisz, że Czas jest przyczyną wszystkich działań, nikt nie mógłby żywić do nikogo żadnej urazy. Dlaczego jednak różne żywe istoty szukają pomsty za śmierć swych przyjaciół i krewnych? Dlaczego bogowie i demony walczą ze sobą od najdawniejszych czasów? Dlaczego lekarze stosują lekarstwa i leczą chorych? Jaki sens mają w tym kontekście lekarstwa? Dlaczego ludzie tracąc zmysły z powodu czyjejś śmierci dają upust swej rozpaczy? Jak możliwe jest zbieranie zasług swą religijnością?
Wiem, że mszcząc się na twym synu za to, że zabił mojego syna, zasłużyłam na śmierć z twoich rąk. Znam też stosunek ludzi do ptaków: albo polując na nie chcą je zabić i zjeść, albo chcą je zamknąć w klatce. Nie istnieje żaden trzeci powód, dla którego szukaliby z ptakiem kontaktu. Ptak nie chcąc zostać zabity lub uwięziony musi ratować się ucieczką. Zarówno śmierć jak uwięzienie powodują ból. Życie jest drogie dla każdej żywej istoty. Każda z nich jest unieszczęśliwiona przez żałobę i ból i każda pragnie być szczęśliwa.
Cierpienie pochodzi z różnych źródeł. Wypływa z utraty bogactwa, zgrzybiałości, przebywania w sąsiedztwie czegoś, co jest nieprzyjemne lub złe, rozdzielenia od przyjaciół i innych sprawiających przyjemność przedmiotów, śmierci, szczególnie śmierci dziecka, izolacji i innych przyczyn naturalnych. Niektóre niemądre osoby głoszą pogląd, że cierpienie innych nie jest ich cierpieniem. Wśród nich są głównie ci, co sami nigdy nie doznali cierpienia. Nikt, kto sam poznał cierpienie, nie odważy się na wygłoszenie takich poglądów. Ten, kto doświadczył bólu różnych nieszczęść, odczuwa nieszczęścia innych jak swoje własne.
Jednakże w naszym przypadku nawet sto lat będzie za mało na to, aby wymazać z pamięci cierpienie, które ty mi przyniosłeś, jak to które ja przyniosłam tobie. Po tym, co uczyniliśmy sobie nawzajem, pojednanie jest niemożliwe. Każda myśl o twoim synu będzie ożywiać na nowo zarówno moją, jak twoją urazę. Ci, którzy zadali sobie nawzajem rany są jak skorupy rozbitego glinianego naczynia, których nie sposób ponownie połączyć razem.
W dawnych czasach nauczyciel demonów, Śukra, w rozmowie z Prahladą nucił, że ten, kto ślepo wierzy w słowa wroga, prawdziwe czy fałszywe, zginie tak jak poszukiwacz miodu, który podążając za śladem pszczół wpada w dół przykryty sianem. Urazy przeżywają nawet śmierć bezpośrednich wrogów i są kontynuowane przez synów i wnuków, którzy chcą pomścić swych rodziców i dziadów.
Ten, kto chce uniknąć nieszczęścia, nie powinien ufać królowi, który proponuje mu ugodę po tym, jak doznał od niego ran i jak sam w przeszłości go zranił. Królowie zwykli bowiem rozwiązywać swe konflikty z wrogiem poprzez ugodę, czekając jednak na okazję, aby po zdobyciu jego zaufania móc go zniszczyć’.
Król Brahmadatta rzekł: ‘O Pudżani, nikomu nie uda się zrealizować swych celów bez zaufania do innych. Ten, kto nikomu nie ufa i pielęgnuje swój lęk, jest jak umarły’.
Pudżani rzekła: ‘O królu, człowiek, którego stopy są w ranach, upadnie, jeżeli nie będzie poruszał się ostrożnie. Podobnie ten, kto bez rozpoznania swych sil upiera się, aby kroczyć dalej złą drogą, wkrótce zapłaci za to życiem, a człowiek, który uprawia ziemię nie zważając na właściwą porę roku, nie zdoła zebrać plonów. Także ten, kto je odżywcze jedzenie bez względu na jego smak, będzie cieszył się długim życiem, podczas gdy ten, kto je tylko to, co jest smaczne, choć szkodliwe, umrze wcześnie.
Przeznaczenie i podejmowany wysiłek wspierają się nawzajem. Osoby o wielkich duszach, które nigdy nie zaprzestają podejmowania wysiłku, dokonują wielkich czynów, podczas gdy eunuch zdaje się całkowicie na przeznaczenie. Działania, które są korzystne, powinny być wykonane bez względu na to jak bardzo są nieprzyjemne. Ten, kto pozostaje bierny, zawsze w końcu pada ofiarą nieszczęścia. Z tych to powodów należy zawsze podejmować wysiłek i realizować te działania, które przynoszą dobro.
Naturalnymi przyjaciółmi każdej żywej istoty jest wiedza, odwaga, umiejętności, siła i cierpliwość. Ci, którzy są mądrzy, będą żyć na tym świecie wspomagani przez tych pięciu przyjaciół. Domy, złoto, ziemia, żony i sprzymierzeńcy są zdaniem mędrców drugorzędnymi źródłami dobra, które dzięki pomocy tych pięciu przyjaciół można zdobyć.
Osoba, która zdobyła wiedzę, jest zawsze zadowolona i wszędzie błyszczy swą jasnością. Nie budzi w nikim lęku i sama nie poddaje się lękowi. Choćby najmniejsze bogactwo posiadane przez taką osobę z czasem wzrasta. Wykonuje każde działanie z umiejętnością i dzięki samo-kontroli zdobywa sławę. Z kolei istota o niewielkim rozumie, która jest zbyt przywiązana do swego domu i miejsca zamieszkania, musi znosić swoje jędzowate żony, które pożerają ją żywcem. Nie chce jednak porzucić swego domu mówiąc: «tutaj są moi przyjaciele, tutaj jest mój kraj, jakże mogę to wszystko porzucić?»
Należy jednak porzucić swój dom, gdy jest dotknięty przez zarazę lub nawiedzony przez głód. Powinno się albo żyć w swym własnym kraju mając szacunek wszystkich, ale udać się do innego kraju i tam żyć. Ja sama mam powody, aby opuścić mój dom i poszukać dla siebie innego miejsca zamieszkania. Nie mam odwagi, aby żyć dalej w tym samym miejscu, bo wyrządziłam twemu synowi wielką krzywdę. Należy porzucić złą żonę, złego syna, złego króla, złego przyjaciela, złego sprzymierzeńca i złe miejsce zamieszkania. Nie można ufać złemu synowi, czy czerpać przyjemności z kontaktu ze złą żoną. Nie może być szczęścia w złym królestwie, nie można mieć nadziei na przeżycie w złym kraju i nie można liczyć na złego przyjaciela, którego wierność jest niepewna.
W złym związku nie istnieje nic poza hańbą. Żona powinna być zgodna, syn powinien uszczęśliwiać rodziców, przyjaciel powinien być godny zaufania, a czyjś kraj powinien dostarczać mu środków utrzymania. Prawy król nie ciemięży swych poddanych i wspiera biedaków. W jego królestwie nie ma lęku i poddani mogą tam spokojnie żyć ze swymi żonami, synami, przyjaciółmi i krewnymi. Gdy król jest grzeszny, ciemiężeni przez niego poddani giną. To król umożliwia poddanym podążanie za trzema celami życiowymi (Prawem, Zyskiem i Przyjemnością) i w zamian za odbieranie im szóstej części ich bogactwa w formie podatku powinien ich ochraniać. Król, który nie ochrania właściwie swych poddanych jest złodziejem i obciążony również ich grzechami tonie w piekle, podczas gdy król, który właściwie realizuje swój obowiązek ochrony jest uważany za uniwersalnego dobroczyńcę.
Pan wszystkich żywych istot Manu wymieniał siedem atrybutów króla: król jest ojcem, matką, nauczycielem, obrońcą, Ogniem, Waiśrawaną (Kuberą) i Jamą. Król, który darzy współczuciem swych poddanych jest jak ojciec i poddani, którzy zachowują się w stosunku do niego nieuczciwie, narodzą się ponownie na ziemi wśród zwierząt lub ptaków. Król troszcząc się o biedaków i dostarczając im pożywienia jest jak matka, karząc swych poddanych jest jak Ogień, a wymierzając sprawiedliwość jest jak Jama. Spełniając życzenia i rozdając bogactwo jest jak Kubera, dając przykład prawego zachowania jest jak nauczyciel.
Król, który swymi osiągnięciami sprawia radość mieszkańcom swych miast i prowincji i wie, w jaki sposób oddawać im honory, zdobędzie szczęście zarówno za życia jak i po śmierci, podczas gdy król, którego poddani żyją w lęku uciskani przez niesprawiedliwe podatki i różne inne rodzaje zła, zostanie w końcu pokonany przez silniejszych wrogów’ ”.
Kończąc swe opowiadanie Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, Pudżani po wypowiedzeniu tych słów pożegnała króla Brahmadattę i opuściwszy jego pałac udała się na poszukiwanie dla siebie nowego miejsca zamieszkania dowodząc swym zachowaniem, że trudno odzyskać raz zawiedzione zaufanie do przyjaciela”.