Uff ...  ... > 200!

 
 
 
 
TLVP
Home
 
 
 
 
Czytelnia
Book Nook
 
 
 
 
Mahabharata 143 (po polsku)
 
 
 
 
Mahabharata 145 (po polsku)
 
 
 
 
Downloaduj
Mahabharata
w formie PDF
 
 
 
 
Mahabharata Spis opowieści
 
 
 
 
“Good” Violence versus “Bad”
 
 
 
 
Hymny Rigwedy o stworzeniu świata
 
 
 
 
Napisz
do nas

Napisz do nas
Maha­bharata

Opowieść 144:

O ścieżce wiedzy i szukaniu Wyzwo­lenia (mokszy)

 

opowiada

 

Barbara Mikołajew­ska

 

na podstawie fragmentów Mahābharāta,

Santi Parva, Part 2, Sections CLXXIV-CLXXVI, CCLXXVII

(Mokshadharma Parva),

w angielskim tłumaczeniu z sanskrytu Kisari Mohan Ganguli,

URL: http://www.sacred-texts.com​/hin​/m06​/index.htm


Wydanie I internetowe (poprawione)

Copyright © 2012-15 by B. Mikołajewska
Wszelkie prawa zastrzeżone
Porada techniczna i edytorska: F.E.J. Linton

The Lintons’ Video Press
New Haven, CT
06511 USA


e-mail inquiries: tlvpress @ yahoo . com


Spis treści

 

1. O ułudzie zmysłowych przedmiotów, dyscyplinie umysłu i kontrolowaniu duszy

2. O przemijalności tego świata i cierpieniu wynikłym z przywiązania

3. O stanach świadomości, które są wolne od cierpienia

4. O uwolnieniu się od łaknienia zmysłowych przedmiotów i docieraniu do Brahmana

5. Pieśń Pingali o zdobytym przez nią stanie błogości

6. O oddaniu Prawdzie i szukaniu tego, co niezmienne

7. O szczęściu dostępnym dla nędzarza płynącym z wyrzeczenia się wszelkich ziemskich posiadłości

8. Słowniczek Mahabharaty




Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, owoce religii można gromadzić na różne sposoby i realizowanie swych obowiązków nigdy nie jest bezowocne. Owoce płynące z realizowania obowiązków w czterech trybach życia nie są jednak bezpośrednio widoczne, bo są uzyskiwane dopiero na tamtym świecie. Owoce płynące z dyscypliny umysłu i kontrolowania duszy są natomiast możliwe do uzyskania i zobaczenia jeszcze na tym świecie...

Skoro ten świat, który jest pełen niedoskonałości, ma taki ułudny charakter, każda inteligentna istota powinna dążyć do uwolnienia od niego swej duszy”.

(Mahābharāta, Santi Parva, Part 2, Section CLXXIV)



1. O ułudzie zmysłowych przedmiotów, dyscyplinie umysłu i kontrolowaniu duszy

Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, nauczałeś mnie dotychczas o różnych obowiązkach właściwych dla czterech kast i czterech trybów życia. Odpowiadając na moje pytania opisałeś mi też szczegółowo obowiązki króla zarówno w sytuacji pokoju, jak i wtedy, gdy na jego królestwo spada nieszczęście. Wskazywałeś, że postępowanie zgodnie z nakazami Wed jest dla króla korzystne. Wytłumacz mi teraz, czy istnieje taki sposób postępowania zalecany przez Wedy, który byłby korzystny dla każdego bez względu na to, do jakiej kasty należy i w zgodzie z jakim trybem życia obecnie żyje?”

Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, owoce religii można groma­dzić na różne sposoby i realizowanie swych obowiązków nigdy nie jest bezowocne. Owoce płynące z realizowania obowiązków w czterech trybach życia nie są jednak bezpośrednio widoczne, bo są uzyskiwane dopiero na tamtym świecie. Owoce płynące z dyscypliny umysłu i kontrolowania duszy są natomiast możliwe do uzyskania i zobaczenia jeszcze na tym świecie. Posłuchaj więc teraz moich nauk o ścieżce wiedzy, która prowadzi do Wyzwolenia.

Każdy zmysłowy przedmiot, któremu jest ktoś oddany, bez względu na to czym on jest, jawi się przed nim jako coś, co ma najwyższą wartość i jego zdobycie wydaje mu się największym błogosławieństwem, jednakże, gdy to wszystko przemyśli, oczysz­czając serce swym namysłem, zrozumie że wszystkie przedmioty tego świata nie są warte więcej niż garść suchej słomy i dzięki refleksji uwolni się od przywiązania do wszystkich przedmiotów tego świata. Skoro ten świat, który jest pełen niedoskonałości, ma taki ułudny charakter, każda inteligentna istota powinna dążyć do uwolnienia od niego swej duszy”.

Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, skoro jest tak jak mówisz i zmysłowe przedmioty są faktycznie ułudą, wytłumacz mi, dzięki jakiemu nastawieniu umysłu można się pozbyć smutku, który ma swe źródło w ich utracie. Ludzie cierpią z powodu utraty bogactwa, czy też śmierci żony, synów lub całej starszyzny”.

Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, osoba, która straciła to wszystko, co uważała za swoje, z całą pewnością popada w rozpacz i mówi do siebie: ‘O biada mi, jakże wielkie jest moje nieszczęście!’ Powinna jednak szukać uwolnienia się od swej rozpaczy poprzez odpowiedni namysł i refleksję. Niech zilustruje ci to moja opowieść o pouczeniach, których pewien duchowo odrodzony bramin udzielił królowi Senadżitowi.

2. O przemijalności tego świata i cierpieniu wynikłym z przywiązania

Bhiszma kontynuował: „O Judhiszthira, pewnego dnia, w odległych czasach, na dwór króla Senadżita przybył jego przyjaciel bramin i widząc go pogrążonego w smutku z powodu śmierci syna rzekł: ‘O królu, dlaczego dałeś pokonać się rozpaczy? Gdzie się podziała twoja wiedza? Płaczesz nad śmiercią innych, choć sam też jesteś śmiertelny i za jakiś czas twoi krewni będą opłakiwać ciebie, jak i oni sami będą opłakiwani przez innych. Zarówno ty, ja, jak i ci, którzy oddają ci hołdy, powrócimy tam, skąd przybyliśmy’.

Senadżit rzekł: ‘O mądry braminie, twoim bogactwem jest asceza. Ty wiesz wszystko, wytłumacz mi, czym jest ta dyscyplina i koncentracja umysłu, ta mądrość, wiedza i rozumienie, których zdobycie broni przed poddawaniem się smutkowi?’

Bramin rzekł: ‘O królu, wszystkie żywe istoty—nadrzędrze, przeciętne i podrzędne—cierpią w konsekwencji swych działań przywiązując się do tego, co uważają za swoje. Ja sam uważam, że nawet ja nie należę do mnie i że cały ten świat—wszystko to, co widzę—należy tak samo do mnie, jak do innych. Takie myślenie broni mnie przed smutkiem. Zdobywszy to zrozumienie, nie poddaję się ani radości, ani smutkowi wynikłym z nabycia lub utraty zmysłowych przedmiotów. Tak jak dwa kawałki drewna dryfujące po wodach oceanu raz spotykają się, a kiedy indziej dryfują oddzielnie, tak samo żywe istoty na tym świecie. Związki z synami, wnukami i innymi krew­nymi są nietrwałe. Nie należy się nigdy zbytnio do nich przywiązywać, bo separacja jest pewna.

Twój syn przybył do ciebie z niewidzialnego regionu i teraz odszedł stając się ponownie niewidzialny. Ani on ciebie, ani ty jego już dłużejnie rozpoznajesz. Kim więc jesteś i kogo opłakujesz?

Smutek wypływa z choroby wywołanej żądzą, a radość z jej uleczenia, z radości ponownie wynika smutek. Smutek ustawicznie zastępuje radość, a radość smutek kręcąc się kole wiecznych powrotów. I tak do ciebie po chwilach szczęścia przyszedł obecnie smutek. A po smutku znowu przyjdzie radość. Ani smutek, ani radość nie trwają wiecznie. Wynikają one z ciała i nie są cechą duszy. Dusza doświadcza ich dopóty, dopóki zamieszkuje ciało. Wykonując działania przy pomocy ciała, które chwilowo zamiesz­kuje, doświadcza w tym ciele ich konsekwencji.

Życie rozpoczyna się wraz z pojawieniem się ciała i gdy ciało ulega zniszczeniu, dusza opuszcza je i życie umiera. Ludzie o nieczystej duszy przywiązani do różnych ziemskich przedmiotów, które uważają za własne, ulegają zniszczeniu jak nasypy piasku w wodzie. Przysięgi różnego rodzaju zrodzone z niewiedzy są jak prasa do wyciskania oleju uciskając ucieleśnioną duszę z powodu jej przywiązania. Uciskając ją zmuszają ją do ponownych narodzin.

Człowiek, który z myślą o swej żonie lub kimś innym popełnia różne niegodziwe czyny, cierpi sam w pojedynkę różnego rodzaju niedolę zarówno na tym, jak i na tamtym świecie. Wszyscy ludzie przywiązani do dzieci, żon i krewnych toną w oceanie smutku, tak jak pozbawione sił dzikie słonie toną w trzęsawisku. Poczucie nieszczęścia doświadczane przez człowieka, który utracił syna, krewnych, czy bogactwo jest równie potężne w swej sile jak ogień pochłaniający las.

Faktycznie, wszystko—radość i smutek, istnienie i nieistnie­nie—zależą od przeznaczenia. To ono decyduje o tym, czy ktoś ma przyjaciół, czy wrogów, doświadcza szczęścia, czy nieszczęścia. To nie przyjaciele są przyczyną czyjegoś szczęścia, a wrogowie nieszczęścia, to nie inteligencja jest przyczyną bogactwa, a głupota jego braku, choć tylko ten, kto zdobył mądrość, potrafi zrozumieć ten porządek świata. Ziemskiego szczęścia doświadczy ten, komu zostało ono przeznaczone bez względu na to, czy jest inteligentny i odważny, czy też głupi i tchórzliwy, wykształcony, czy też nie, słaby, czy silny. Jest jak krowa, która należy do tego, kto pije jej mleko bez względu na to, czy jest to pastuch, czy złodziej’.

3. O stanach świadomości, które są wolne od cierpienia

Mędrzec kontynuował: ‘O królu, istnieją cztery stany świadomości: obudzony, śniący, głęboko uśpiony i doświadczany jedynie przez joginów czwarty stan świadomości, zwany turiya lub samadhi. Prawdziwej błogości doświadczają jedynie ci, których umysł jest w stanie głębokiego uśpienia pozbawionego marzeń sennych lub w czwartym stanie świadomości, który znajduje się poza sferą intelektu i umysłu. Tylko te dwa ekstremal­ne stany świadomości są prawdziwie wolne od cierpienia. Ludzie znajdujący się w dwóch pozostałych stanach świadomości doświa­dczają na przemian radości i smutku. Cierpienie jest cechą tych dwóch pośrednich stanów świadomości. Zdobycie lub utrata ziemskiego bogactwa nie ma żadnego wpływu na tych, którzy zdołali doświadczyć prawdziwej błogości osiągając stan samadhi i uwolnili się od przyjemności i bólu tego świata, jak i od zawiści. Natomiast ci, którzy nie zdobyli tej wiedzy, która prowadzi do prawdziwej błogości, ulegają cyklom nieumiarkowanej radości i następującego po niej smutku, nawet wówczas gdy zdołali dzięki znajomości świętych pism wyjść poza ignorancję i szaleństwo’.

4. O uwolnieniu się od łaknienia zmysłowych przedmiotów i docieraniu do Brahmana

Mędrzec kontynuował: ‘O królu, ludzie niezdolni do odróż­nienia dobra od zła, oślepieni przez pychę i władzę nad innymi oddają się ziemskim uciechom zabawiając się jak bogowie w niebie. Ziemska radość zawsze jednak kończy się smutkiem. Człowiek, który zdobył wiedzę powinien akceptować i znosić z nieporuszonym sercem cokolwiek do niego przychodzi, radość czy smutek, przyjemność, czy nieprzyjemność.

Każdy dzień przynosi tysiące powodów do smutku i niepokoju, które napastują ignoranta i szaleńca, lecz omijają człowieka, który zdobył wiedzę. Smutek nie dotknie inteligentnego człowieka, który uważnie słucha instrukcji tych, którzy są od niego lepsi, uwolnił się od zawiści i zdobył samo-kontrolę. Taki człowiek będzie poruszał się po tym świecie bazując na rozumieniu i ochraniając swe serce przed wpływem żądzy i namiętności. Smutek nie zdoła dotknąć tego, kto poznał Najwyższą Jaźń, z której wszystko wy­pływa i w której wszystko znika.

Należy wyrwać korzenie tego, co jest źródłem odczucia przez kogoś łaknienia, żalu i smutku i zmusza go do podejmowania starań, nawet jeżeli jest częścią jego ciała. Każdy przedmiot w stosunku do którego jest pielęgnowana idea me’um (to jest moje), staje się źródłem żalu i bólu. Jaźń «to jest moje» jest jaźnią należącą do śmierci, podczas gdy jej przeciwieństwo «to nie jest moje» jest jaźnią prowadzącą do wiecznego Brahmana.

Wyrzeczenie się przedmiotu, który pragnie się zdobyć i mieć na własność, staje się źródłem prawdziwej błogości, podczas gdy ściganie przedmiotu pragnienia przynosi na swej drodze zniszczenie. Ani błogość płynąca z zaspokojenia zmysłów, ani ta, której można doświadczyć w niebie, nie dorówna nawet w szesnastej części błogości, która płynie z pozbycia się wszystkich pragnień posiadania zmysłowych przedmiotów.

Skutki działań z poprzedniego życia, zarówno dobre jak i złe, wizytują zarówno mądrych jak i głupich, odważnych i nieśmiałych. W ten sposób radość i smutek, przyjemność i nieprzyjemność krążą ustawicznie wśród żywych istot w cyklach wiecznych powrotów. Wiedząc o tym inteligentny człowiek, który zdobył mądrość, żyje w spokoju.

Człowiek powinien ignorować wszystkie swe pragnienia czerpania przyjemności z posiadania zmysłowych przedmiotów i nigdy nie powinien pozwolić na to, aby gniew zniszczył w nim to, co najlepsze. Gniew wypływa z serca i tam wzrasta i nabiera siły. Ten gniew, który mieszka w ludzkim ciele i rodzi się w umyśle, jest przez mędrców nazywany śmiercią.

Gdy dana osoba zdoła wycofać ze zmysłowych przedmiotów wszystkie swe pragnienia, ukrywając się wewnątrz siebie jak żółw w swej skorupce, wyposażona we własne światło dusza zdoła spojrzeć na samą siebie.

Gdy dana osoba sama nie odczuwa i w nikim nie budzi lęku, gdy nie pielęgnuje w swym sercu żadnego pragnienia i awersji, dociera do Brahmana. Wolna od dualizmu prawdy i fałszu, smutku i radości, przyjemności i nieprzyjemności staje się spokojną duszą.

Gdy powstrzymuje się od wyrządzania zła jakiekolwiek żywej istocie w myśli, mowie i uczynku, dociera do Brahmana.

Prawdziwą błogość zdobywa ten, kto zdołał pozbyć się tego niemożliwego do zaspokojenia łaknienia, którego osoby zagubione nie potrafią się wyrzec, które nie starzeje się i jest uważane za śmiertelną chorobę’.

5. Pieśń Pingali o zdobytym przez nią stanie błogości

Bramin zakończył swą mowę mówiąc: ‘O królu, posłuchaj wersów śpiewanych ongiś przez upadłą kobietę o imieniu Pingala, która nagle w momencie najwyższej udręki z powodu niemożności połączenia się ze swym ukochanym doznała olśnienia zdobywając stan najwyższej błogości i spokój duszy.

Pingala nuciła:

«O biada mi, przez tyle lat żyłam w niewiedzy ogarnięta przez szaleństwo, choć miałam u boku tą najdroższą Najwyższą Jaźń, w której nie ma nic poza spokojem.

Tak długo żyłam w uścisku śmierci nie znając istoty czystości.

Muszę przykryć me ciało, które jest domem o jednej kolumnnie i dziewięciu bramach, przy pomocy szaty prawdziwej wiedzy.

Jakże mogłam nie widzieć w tej Najwyższej Jaźni mojego najdroższego Pana, choć zawsze był tak blisko mnie?

Teraz jednak obudziłam się otrząsając z siebie sen, który przyniosła na mnie moja niewiedza.

Uwolniłam się od śmiertelnego uścisku pragnienia. Ziemscy kochankowie, którzy są faktycznie wcielonymi formami piekła, już dłużej mnie nie zwiodą kusząc mnie zmysłowo.

To czego doświadczamy na ziemi jest wynikiem przeznaczenia i skutkiem działań w przeszłym życiu.

Budząc się ze snu niewiedzy odrzucam wszelkie pragnienia zmysłowych przedmiotów.

Zdobyłam pełną kontrolę nad swymi zmysłami. Wolna od pragnienia i nadziei zanurzam  się w sen błogości. Błogością jest wolność od wszelkiej nadziei i pragnienia» .

6. O oddaniu Prawdzie i szukaniu tego, co niezmienne

Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, Czas nieuchronnie niszczy wszystko to co zostało stworzone. Wytłumacz mi, w czym szukać obrony przed upływającym Czasem?”

Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, w odpowiedzi na to pytanie posłuchaj starożytnej opowieści o rozmowie między ojcem i synem, w której młody bramin wychwalał przed ojcem ścieżkę wiedzy przeciwstawiając ją ścieżce wedyjskich rytów, szukając w niej obrony przed przemijaniem i śmiercią.

Pewien pobożny i stary już bramin, który nie znał religii Wyzwolenia i był oddany studiowaniu Wed i praktykowaniu wedyjskich rytuałów, miał syna, który był bardzo inteligentny i dlatego nosił imię Medhawin (inteligentny). Ten młody człowiek zwykł rozmyślać nad sposobami funkcjonowania tego świata i drogą prowadzącą do Wyzwolenia i stanu najwyższej błogości.

Pewnego dnia zbliżył się do swego ojca i rzekł: ‘O ojcze, wytłumacz mi, co powinien czynić mądry człowiek świadomy tego, jak krótko trwa ludzkie życie. Powiedz mi wszystko o drodze, którą powinien wybrać i nie zapomnij wspomnieć o tym, jakie rodzi owoce. Po wysłuchaniu twych instrukcji będę wiedział, jak się doskonalić i nabywać cnotę’.

Ojciec rzekł: ‘O synu, będąc braminem powinieneś realizować swe obowiązki w czterech kolejnych trybach życia. Najpierw w fazie uczenia się (brahmacarja) studiować Wedy, następnie myśleć o spłodzeniu dzieci, aby utrzymać pamięć przodków i następnie po rozpaleniu w domowym ognisku własnego ognia ofiarnego dążyć do wykonania wyznaczonych dla bramina rytów ofiarnych. W końcu, w ostatniej fazie życia powinieneś udać się do lasu, aby poświęcić się rozmyślaniom’.

Syn rzekł: ‘O ojcze, jakże możesz mówić o tym tak spokojnie, choć ten świat jest osaczony i atakowany ze wszystkich stron i podlega nieuchronnym prawom o śmiertelnych skutkach?’

Ojciec rzekł: ‘O synu, co masz na myśli? Czy chcesz mnie przestraszyć? Czym jest to, co atakuje ten świat? Czym są te rzeczy nieuchronne o śmiertelnych skutkach?’

Syn rzekł; ‘O ojcze, ten świat jest w uścisku zgrzybiałości i ze wszystkich stron jest atakowany przez śmierć, a tym, co spada nań nieuchronnie i ma śmiertelne skutki jest nieustanne następowanie po sobie dnia i nocy, które ustawicznie skraca okres ludzkiego życia. Dlaczego nie zwracasz na to uwagi? Skoro wiem, że śmierć  nie czeka i przychodzi do każdego nagle i bez ostrzeżenia, jakże mogę spędzać wyznaczony dla mnie czas odziany w płaszcz niewiedzy beztrosko zajmując się swymi sprawami? Skoro każda kolejna noc skraca okres ludzkiego życia, człowiek zanurzony w życiu jest jak jak ryba w płytkiej wodzie. Śmierć zabiera człowieka zaangażowanego w swe codzienne sprawy, zanim zdoła osiągnąć swe cele. Tak jak tygrys porywa skubiącego trawę barana, tak śmierć porywa człowieka, gdy zrywa beztrosko kwiaty i gdy jego serce jest w pełni zanurzone w życiu. Nie zważa na to, czy tego dnia zdążył zrealizować to, co służy jego dobru. Spróbuj śmierci nie pozwolić, aby do ciebie przyszła! Zabiera ona swe ofiary, zanim zdołają zrealizować swe czyny. Jutrzejsze działania powin­ny być wykonane dziś, popołudniowe przedpołudniem, śmierć nie czeka bowiem na wykonanie działań przez jej ofiary. Któż ma pewność, że nie przyjdzie do niego nawet dzisiaj?

O ojcze, życie jest niepewne, należy więc doskonalić się i nabywać cnotę od najmłodszych lat, aby zapewnić sobie wieczną błogość na tym i na tamtym świecie. Człowiek ulegający ułudzie zmysłowego świata zabiega o żony i synów i próbuje ich zado­wolić wykonując zarówno prawe jak niegodziwe czyny. Głęboko przywiązany do swych synów i zwierząt w swym umyśle jest porywany przez śmierć jak śpiący jeleń przez tygrysa. Zaanga­żowany ciągle w zdobywanie różnych przedmiotów pragnienia i bez skosztowania przyjemności płynącej z zabawy nimi jest pory­wany przez śmierć, tak jak owca przez wilczycę. Obezwładnia ona go, gdy myśli: «to już zrobione, to jest do zrobienia, a to jest zro­bione w połowie», obojętna wobec jego pragnień i niewykonanych działań. Nie zważa na to, jak bardzo jest oddany swej profesji, przywiązany do swego pola, sklepu, domu. Zabiera słabych i silnych, odważnych i nieśmiałych, mądrych i głupich bez względu na to, czy zdołali zebrać owoc, którego szukali.

O ojcze, żaden śmiertelnik nie może uniknąć śmierci, zgrzybiałości, choroby i smutku. Wiedząc o tym, jakże możesz siedzieć tutaj z takim spokojem? Zgrzybiałość i śmierć podążają za żywą istotą od momentu jej narodzin zabiegając o jej zniszczenie. Wszystkie formy istnienia, ruchome i nieruchome, są we władzy śmierci i zgrzybiałości. Nic nie potrafi stawić oporu armii wysyłanej przez śmierć za wyjątkiem potęgi Prawdy, bo tylko w Prawdzie mieszka Nieśmiertelność. Przyjemność odczuwana przez kogoś, kto żyje wśród ludzi jest miejscem zamieszkania śmierci. Jak stwierdzają śruti, to, co jest nazywane dżunglą jest prawdziwą zagrodą, gdzie można zamknąć zmysły, podczas gdy przyjemność płynąca z mieszkania wśród ludzi jest jak krępujący skutecznie człowieka sznur czyniący go bezbronnym. Sprawiedliwi przecinają ten sznur i uciekają, grzesznikom jednakże się to nie udaje. Żadna żywa istota nie zada ran temu, kto nigdy nikogo nie zranił w myśli mowie, mowie i uczynku i nigdy nie zabrał nikomu jego środków utrzymania się przy życiu. Należy więc praktykować przysięgę prawdomówności, być oddanym tej przysiędze i mieć Prawdę za jedyny przedmiot pragnienia. Ten, kto poddał kontroli wszystkie swe zmysły i patrzy na wszystkie żywe istoty takim samym okiem, pokona śmierć przy pomocy Prawdy. Zarówno nieśmiertelność, jak i śmierć zostały ukryte w jednym ciele. Szaleństwo i ułuda prowadzą do śmierci, a Prawda do nieśmiertelności.

O ojcze, uwalniając się od pragnienia i gniewu uczynię przysięgę wierności Prawdzie i osiągając to, co służy memu dobru, uniknę śmierci jak nieśmiertelny. Koncentrując się na tych ofiarach, które nie wymagają zabicia zwierzęcia (Ofiara Pokoju), będę szukał Jaźni poprzez praktykowanie jogi (Ofiara Brahmy). I gdy rozpocznie się ta pora roku, w której słońce porusza się ku północy, ograniczając swe zmysły wykonam ofiary Słowa, Umysłu i Działania. Ofiara Słowa polega na bezgłośnym recytowaniu świętej sylaby OM; Ofiara Umysłu jest kontemplacją Najwyższej Jaźni; Ofiara Działania polega na oczyszczaniu się kąpielą i wykonanie innych oczyszczających działań jak pokorne czekanie na nauczyciela.

O ojcze, jakże ktoś taki jak ja mógłby wykonać ofiarę tak pełną okrucieństwa, jak ta, która wymaga zabicia zwierzęcia? Jakże ktoś taki jak ja, który zdobył wiedzę, mógłby wykonywać rytuały równie okrutne jak te, które zostały wyznaczone dla Pisaków lub wojowników, tym bardziej, że ich owoc jest nietrwały. W mej jaźni jestem zrodzony przez moją własną jaźń. Bez starania się o potomstwo znajdę oparcie w mojej jaźni. Wykonam Ofiarę Jaźni łącząc moją własną jaźń z Najwyższą Jaźnią i do uratowania siebie nie potrzebuję potomstwa. Ten, który zawsze panuje nad słowami i myślami, praktykuje umartwienia, wyrzeczenie i jogę, dotrze do stanu najwyższej błogości, którym jest dotarcie do Brahmana.

Nie istnieje nic, co byłoby równe oku wiedzy i nie ma nagrody przewyższającej wiedzę. Tak jak nie ma nieszczęścia większego od przywiązania do zmysłowych przedmiotów (to jest moje), nie ma szczęścia równego wyrzeczeniu się ich (to nie jest moje). Największym bogactwem bramina jest przebywanie w samotności, traktowanie równo wszystkich żywych istot, prawdomówność, sumienność w realizowaniu dobrego zachowania, całkowite wyrzeczenie się wymierzania kary, prostota i ostatecznie zanie­chanie wszelkiego działania.

O ojcze, po ci bogactwo, krewni, przyjaciele i żony? Jesteś braminem, myśl więc o spotkaniu ze śmiercią. Aby stawić jej czoła szukaj swej jaźni ukrytej w ciele. Gdzie się udali twoi dziadkowie i gdzie jest teraz twój ojciec?’ ”.

Kończąc swe opowiadanie Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, ojciec po wysłuchaniu słów syna postąpił zgodnie z jego radą. Czy postąpiłbyś tak samo będąc oddany religii Prawdy?

7. O szczęściu dostępnym dla nędzarza płynącym z wyrzeczenia się wszelkich ziemskich posiadłości

Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, z twej opowieści o młodym i inteligentnym braminie Medhawinie wnoszę, że nawet ktoś bardzo młody tak jak on może praktykować ścieżkę wiedzy prowadzącą do mokszy. Powiedz mi teraz, czy ścieżka ta wymaga posiadania bogactwa koniecznego do sponsorowania rytuałów ofiarnych. Czy biedak pozbawiony bogactwa może iść tą drogą?”

Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, w odpowiedzi na to pytanie posłuchaj opowieści o tym, co śpiewał ongiś bramin o imieniu Sampaka, który zdobył spokój umysłu i wyzwolił się z kajdan materialnego świata. Pieśń tę powtórzył mi pewien ubogi bramin, który podjął ślub wyrzeczenia, aby wyzwolić się z piekła, w które zamieniła jego życie zła żona, nędzne ubranie i głód:

‘Od momentu narodzin na ziemi człowiek jest ścigany przez różne przyczyny radości i smutku. Gdyby potrafił traktować je jako wyrok losu, nie czułby ani radości, gdy przychodzą, ani smutku. Choć w swym umyśle niczego nie pragnie, nadal niesie ciężki ładunek, bo nie szuka tego, co jest dla niego dobre. Czy w pełni kontrolujesz swój umysł?

Prawdziwej błogości zasmakuje dopiero wtedy, gdy wyrzeknie się domu jak i wszystkich zmysłowych przedmiotów. Osoba, która niczego nie uważa za swoje, śpi i budzi się w błogości.

Na tym świecie całkowite ubóstwo daje błogość. Ono jest tym dobrym sposobem życia, który przynosi błogosławieństwo i uwalnia od niebezpieczeństw. Ta wolna od wrogów droga jest łatwo dostępna dla tych, którzy uwolnili się od pragnień, lecz jest niedostępna dla tych, którzy je pielęgnują.

We wszystkich trzech światach nie widzę nigdzie nikogo, kto dorównywałby biedakowi o czystym zachowaniu, który jest wolny od przywiązania do ziemskich przedmiotów.

Bieda swymi zaletami przewyższa władzę. Władca, który posiada wiele, żyje w ciągłym niepokoju, że to starci, będąc w ciągłym uścisku śmierci, podczas gdy nędzarz dzięki temu, że wyrzekł się wszelkiego posiadania, uwolnił się zarówno od nadziei, jak i lęku, bo ani ogień, śmierć, czy złodzieje nie mogą mieć z niego żadnej korzyści. Sami bogowie wychwalają takiego człowieka, który wędruje tam, gdzie zechce, śpi na nagiej ziemi mając swe ramię za poduszkę i który zdobył spokój.

Bogacz będąc pod wpływem gniewu i zachłanności ma złe serce. Patrzy na innych krzywo, marszczy brwi i zagryzając wargi wygłasza nieprzyjemne i okrutne słowa. Nawet, gdyby zechciał uczynić jakiś dar na rzecz całego świata, kto na niego spojrzy?

Nieprzerwane towarzystwo dobrobytu ogłupia bezkrytyczną osobę, oczyszcza jej umysł z rozsądku, tak jak jesienny wiatr oczyszcza niebo z chmur. Myśli: «Posiadam wszystko: urodę, bogactwo i dobre urodzenie. We wszystkim odnoszę sukces. Jakże niezwykły jestem i wspaniały». Myśli te odurzają jej serce. Z sercem silnie przywiązanym do ziemskich przedmiotów, wkrótce zaprzepaści bogactwo zebrane przez jej przodków. Zredukowana do chcenia utraci poczucie, że zabieranie własności innych jest złem i gdy w tej fazie zacznie łamać wszystkie ograniczenia i przywłaszczać sobie to, co należy do innych, królewska sprawie­dliwość będzie ją ścigać, jak strzały myśliwego ścigają jelenia i spadną na nią różne inne nieszczęścia.

Ignorując różne ziemskie skłonności—jak pragnienie posia­dania żony i dzieci, i wszystko to, co tak jak ciało jest przemijające i nierzeczywiste—należy z pomocą inteligencji sięgnąć po właściwe lekarstwo na wszystkie te ziemskie nieszczęścia. Bez wyrzeczenia nie można zdobyć prawdziwego szczęścia i najwyż­szego dobra. Bez wyrzeczenia nie można spać spokojnie. Wyrze­czenie się wszystkiego jest prawdziwą błogością’ ”.

Bhiszma zakończył swą opowieść mówiąc: „O Judhiszthira, powtórzyłem tobie dokładnie to, co niegdyś w Hastinapurze opowiedział mi pewien bramin cytując pieśń o wyrzeczeniu, które jest największym dobrem, nuconą ongiś w dawnych czasach przez mędrca Sampakę”.


8. Słowniczek Mahabharaty