Uff ...  ... > 200!

 
 
 
 
TLVP
Home
 
 
 
 
Czytelnia
Book Nook
 
 
 
 
Mahabharata 156 (po polsku)
 
 
 
 
Mahabharata 158 (po polsku)
 
 
 
 
Downloaduj
Mahabharata
w formie PDF
 
 
 
 
Mahabharata Spis opowieści
 
 
 
 
“Good” Violence versus “Bad”
 
 
 
 
Hymny Rigwedy o stworzeniu świata
 
 
 
 
Napisz
do nas

Napisz do nas
Maha­bharata

Opowieść 157:

O zmien­ności tego świata, oznakach pomyśl­ności i nie­pomyśl­ności i najwyższej ścieżce prawości

 

opowiada

 

Barbara Mikołajew­ska

 

na podstawie fragmentów Mahābharāta,

Santi Parva, Part 2, Sections CCXXVII-CCXXX

(Mokshadharma Parva),

w angielskim tłumaczeniu z sanskrytu Kisari Mohan Ganguli,

URL: http://www.sacred-texts.com​/hin​/m06​/index.htm


Wydanie I internetowe (poprawione)

Copyright © 2013-15 by B. Mikołajewska
Wszelkie prawa zastrzeżone
Porada techniczna i edytorska: F.E.J. Linton

The Lintons’ Video Press
New Haven, CT
06511 USA


e-mail inquiries: tlvpress @ yahoo . com


Spis treści

 

1. O wielkich zaletach hartu ducha i potędze biegu Czasu

2. O tym, po czym można poznać zbliżającą się pomyślność uosobioną w bogini Lakszmi

3. O najwyższej ścieżce prawości raz jeszcze

4. O cechach tego, który zadowala wszystkich

5. Słowniczek Mahabharaty




Wielki asura Wali rzekł: „O Indra, biegowi Czasu nie można się oprzeć. Ty sam zdobywszy swą obecną pozycję myślisz o sobie dobrze, uważając się nawet za równego Stwórcy wszystkich żywych istot, wiecznemu Brahmie. Jednakże taką samą pozycję zdobywało już wielu przed tobą. Nic nie dowodzi jej stałości i niezmienności. Ty jednakże w konsekwencji swego niemądrego rozumowania uważasz ją za niezmienną i wieczną. Ufasz temu, co nie zasługuje na zaufanie. Uważasz za wieczne, to co nie jest wieczne”.

(Mahābharāta, Santi Parva, Part 2, Section CCXXVII)



1. O wielkich zaletach hartu ducha i potędze biegu Czasu

Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, ty jesteś największym z nauczycieli. Proszę cię, pouczaj mnie dalej o tym, co jest dobre dla człowieka, który stracił przyjaciół i królestwo i tonie w nieszczęściu”.

Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, dla człowieka, który stracił synów, żony, bogactwo i wszelkie źródła przyjemności najwyż­szym dobrem jest hart ducha. Ciało tego, kto go nigdy nie traci, nie ulega wycieńczeniu. Brak smutku uszczęśliwia ciało i sprzyja zdrowiu, które jest najwyższym bogactwem, a ten, kto ma zdrowe ciało, może ponownie zdobyć pomyślność. Mądry człowiek, który mimo nieszczęścia nie opuszcza ścieżki prawości, odnosi sukces w odzyskaniu dobrej koniunktury, równowagi i wytrwałości w realizowaniu swych celów.

Pozwól mi dla ilustracji zacytować starą opowieść o rozmowie między Indrą i asurą Wali, z którym Indra od dawna walczył o władzę nad światem ze zmiennym skutkiem. Asura Wali został królem po bitwie bogów z asurami, w której zginęło wielu dajtjów i danawów. Wkrótce jednak Wisznu podstępem pozbawił go tronu i ustanowił ponownie swą władzę nad trzema światami. Mocą Wisznu Indra odzyskał swą pozycję króla bogów i gdy powróciły rządy bogów, ludzie podzieleni na cztery kasty zaczęli realizować swe obowiązki i trzy światy cieszyły się pomyślnością zadowalając tym samo-stwarzającego-się Brahmę.

W tym czasie wielkiej prosperity Indra w towarzystwie bogów, niebiańskich mędrców, gandharwów, Siddhów i innych istnień wyższego porządku siedząc na swym słoniu Airawacie objeżdżał wszystkie trzy światy. Pewnego dnia, gdy ten dzierżyciel pioruna przejeżdżał koło górskiej jaskini nad brzegiem morza, dostrzegł tam ukrytego asurę Wali i zbliżył się do niego. Wielki danawa również go dostrzegł i mimo widoku jego potęgi nie ukazywał żadnych oznak zdenerwowania lub żalu.

Indra widząc jak upadły demon stoi przed nim nieporuszony i bez lęku, rzekł patrząc na niego z wierzchołka swego słonia: ‘O synu Wiroczany, skąd u ciebie ta niewzruszoność i brak żalu? Czy wypływają one z twego heroizmu, z szacunku dla osób starszych, czy też z oczyszczenia umysłu poprzez umartwienia? Bez względu na to, jaka jest tego przyczyna, ten stan umysłu musi być trudny do utrzymania. Pozbawiony pozycji, która była niewątpliwie najwyższa, straciłeś wszystko, co posiadałeś i znalazłeś się we władzy wroga. Jak więc udaje ci się nie popadać w rozpacz w tym prawdziwie żałosnym położeniu? Choć jeszcze niedawno będąc władcą danawów mogłeś korzystać z każdej przyjemności, dziś straciłeś całe bogactwo, klejnoty i władzę. Jak udaje ci się być tak spokojnym? Pozbawiony wszystkiego przez wrogów, dlaczego nie rozpaczasz? Zostałeś uchwycony w pętlę boga oceanu Waruny i raniony moim piorunem, twoje bogactwo i żony zostały ci odebrane, opuściła cię cała pomyślność i straciłeś cały swój blask. Dlaczego więc nie odczuwasz smutku? Jest w tym coś prawdziwie niezwykłego! Któż inny poza tobą byłby w stanie znieść ciężar egzystencji po utracie władzy nad trzema światami!’

Wali wysłuchawszy bez bólu tych słów Indry wypowiadanych z pozycji wyższości rzekł bez cienia lęku: ‘O Indra, teraz, gdy przygniata mnie nieszczęście, co ci przyjdzie z mów takich jak ta? Stoisz przede mną ze swym piorunem w dłoni, choć jeszcze niedawno nie śmiałeś się do mnie zbliżyć! Obecnie jakimś sposobem masz na to odwagę. Któż inny oprócz ciebie byłby zdolny do tak okrutnej mowy? Tylko ten, kto, ukazuje współczucie w stosunku do heroicznego wroga, którego udało mu się pokonać, choć posiada moc wymierzenia kary, zasługuje prawdziwie na szacunek. Gdy dwie strony ze sobą walczą, nigdy nie wiadomo, która z nich zwycięży, a która przegra. Zwycięstwo żadnej ze stron nigdy nie jest pewne.

Uwolnij się od swej pychy. Nie wyobrażaj sobie, że stałeś się władcą wszystkich żywych istot dlatego, że pokonałeś wszystkich swą potęgą i odwagą. To, czym się stajemy, nie jest rezultatem któregoś z naszych działań. To, czym się stałeś obecnie, nie jest wynikiem twojego działania i to, czym ja jestem dzisiaj, ty sam doświadczysz jutro. Nie ukazuj mi więc lekceważenia sądząc, że dokonałeś jakiegoś niezwykle trudnego czynu. Każdy z nas doświadcza na przemian szczęścia i nieszczęścia w rezultacie biegu Czasu. Zdobyłeś więc obecnie władzę nad wszechświatem nie w rezultacie swoich szczególnych zasług, lecz w konsekwencji biegu Czasu. Czas prowadzi zarówno ciebie, jak i mnie po swym torze i dlatego nie jestem dzisiaj tym, czym ty jesteś, a ty nie jesteś tym, czym ja jestem.

Same prawe działania, jak służenie rodzicom, oddawanie czci bogom, ćwiczenie się we wszystkich cnotach nie wystarczą, aby przynieść komuś doczesne szczęście. Sama wiedza, umartwienia, dobroczynność, przyjaciele i krewni nie pomogą w uniknięciu tego, co niesie ze sobą Czas. Żywe istoty nie potrafią przy pomocy dostępnych im środków odwrócić zagrażającej im katastrofy, nie pomoże tu ani inteligencja, ani siła. Nie ma nikogo, kto mógłby obronić tych, którzy są dotknięci przez bieg Czasu.

U korzeni wszelkiego cierpienia leży to, że uważasz samego siebie za tego, kto działa. Gdyby ów rzekomy wykonawca był rzeczywistym wykonawcą, nie mógłby być stworzony przez kogoś innego. Rzekomy wykonawca działania jest jednak stworzony przez kogoś innego, czyli przez Najwyższe Bycie, ponad którym nie istnieje nic wyższego. Tak jak ja pokonałem cię w przeszłości wspomagany przez Czas, tak ty obecnie pokonałeś mnie. To Czas porusza wszystkimi istnieniami zdolnymi do ruchu i to Czas je wszystkie niszczy. W konsekwencji swego prostackiego rozumo­wania nie dostrzegasz tego, że zniszczenie dotyczy wszystkich stworzonych przedmiotów.

Niektórzy faktycznie widzą ciebie i cenią jako tego, kto zdobył władzę nad wszechświatem swym heroicznym działaniem. Jednak­że jak ci, którzy tak jak ja znają bieg świata, mogą odczuwać smutek widząc, że są dotknięci przez Czas, jakże mogą stracić rozum lub być pod wpływem błędu? Czy dotknięcie ich przez bieg Czasu może zniszczyć ich rozumienie tak jak ocean zatapia wrak okrętu? Ja sam, ty i wszyscy przyszli królowie bogów będą musieli iść tą samą drogą wyznaczoną przez Czas, co setki Indrów przed tobą. Gdy Czas do tego dojrzeje, zniszczy cię tak jak mnie zniszczył, choć płoniesz obecnie nieporównywalnym splendorem i jesteś nie do pokonania. Czas biegnąc swym torem zmiótł już tysiące Indrów w nieustannym cyklu zmieniających się eonów (jug).

Biegowi Czasu nie można się oprzeć. Ty sam zdobywszy swą obecną pozycję myślisz o sobie dobrze, uważając się nawet za równego Stwórcy wszystkich żywych istot, wiecznemu Brahmie. Jednakże taką samą pozycję zdobywało już wielu przed tobą. Nic nie dowodzi jej stałości i niezmienności. Ty jednakże w konsekwencji swego niemądrego rozumowania uważasz ją za niezmienną i wieczną. Ufasz temu, co nie zasługuje na zaufanie. Uważasz za wieczne, to co nie jest wieczne. Tylko ten, kto jest przytłoczony i ogłupiony przez Czas widzi siebie w ten sposób. Wiedziony przez ułudę uważasz swój obecny królewski sukces za własny. Dowiedz się jednak, ani twoja, ani niczyja inna pomyślność nie jest wieczna. Twoja obecna pozycja należała już od ogromnej ilości osób przed tobą. Opuściła ich i teraz przyszła do ciebie i pozostanie z tobą przez jakiś czas dowodząc swej niestałości. Tak jak krowa opuszcza jeden wodny rów i udaje się do innego, tak i twoja królewskość cię opuści i uda się do kogoś innego. Przed tobą było już tylu władców, że nie zdołam ich zliczyć i po tobie będzie ich równie wielu.

Nie widzę już dłużej tych władców przeszłości, od których ongiś należała ziemia razem z jej drzewami, roślinami, klejnotami, kopalniami, wodami i zamieszkującymi ją żywymi istotami. Wielu z nich było asurami—dajtjami i danawani—lub rakszasami. Dawno już opuścili ziemię i należą do przeszłości. Wszyscy oni byli dotknięci przez Czas. Wszyscy oni oddawali cześć Stwórcy w sektach rytuałów ofiarnych. Nie jesteś więc jedyną osobą, która to robi. Wszyscy oni byli oddani prawości i sponsorowali wielkie rytuały ofiarne, byli zdolni do wędrówki po niebiosach i należeli do herosów, którzy nigdy nie uciekają przed bitwą. Mieli potężne, dobrze zbudowane ciała i ramiona jak maczugi. Byli Panami iluzji i potrafili przybierać dowolne formy i wygrywali wszystkie bitwy. Realizowali swe przysięgi i oddawali się rozrywce, gdy tego chcieli. Byli oddani Wedom i wedyjskim rytom i nie zaniedbywali nigdy swej edukacji. Posiadając wielką moc zdobyli najwyższy dobrobyt i bogactwo, jednakże żaden z tych władców o wielkiej duszy nie popadł w pychę. Wszyscy byli szczodrzy i każdemu dawali to, na co zasługuje i ich zachowanie w stosunku do wszystkich żywych istot było poprawne i słuszne. Wszyscy oni byli potomkami córek Dakszy i wyposażeni w wielką siłę byli Panami stwarzania, lecz choć zdolni do spalenia wszystkiego splendorem swej energii zostali również zniszczeni przez Czas’.

Asura Wali kontynuował: ‘O Indra, nie wątpię, że ze swoim pospolitym rozumowaniem nie będziesz zdolny do kontrolowania żalu, gdy po cieszeniu się władzą przez jakiś czas nieuchronnie ją utracisz. Porzuć lepiej zawczasu swe przywiązanie do zmysłowych źródeł przyjemności, jak i swą pychę, którą rodzi pomyślność, bo inaczej nie będziesz w stanie znieść żalu, który płynie z utraty władzy. Nie poddawaj się smutkowi, gdy nadchodzi godzina smutku i nie poddawaj się radości, gdy nadchodzi godzina radości. Bądź zawsze zadowolony z tego, co jest teraz ignorując to, co było i co będzie. Nastaw swe serce na drogę pokoju, bo skoro niosący katastrofę Czas, który nigdy nie śpi, przyszedł do mnie realizującego starannie swe obowiązki, przyjdzie też kiedyś do ciebie. Chcąc wzbudzić we mnie przerażenie, przeszywasz mnie swymi słowami jak sztyletami. Widząc mnie ujarzmionego myślisz wysoko o sobie. To Czas zaatakował mnie najpierw i nawet teraz cię wyprzedza, tylko dlatego mogłeś mnie pokonać, co ogłaszasz teraz z taką pychą jako własną zasługę. Dawniej, gdy popadałem w gniew, nikt na całej ziemi nie potrafił mi stawić w walce czoła. Czas jest jednak ode mnie silniejszy, pokonał mnie i tylko dlatego możesz stać tu przede mną.

Tysiące niebiańskich lat, podczas których będziesz cieszył się władzą, dobiegną końca. Upadniesz równie nisko jak ja, choć sam w sobie posiadam wielką energię, i staniesz się równie żałosny jak ja. Upadłem w dół z najwyższego miejsca, które zajmuje władca trzech światów i teraz ty—w konsekwencji działania Czasu—jesteś faktycznym Indrą w niebie i przedmiotem powszechnego uwielbienia. Czy możesz powiedzieć, dzięki jakiemu uczynkowi stałeś się dziś Indrą i z powodu jakich uczynków tracimy wysokie miejsce zajmowane przedtem? To Czas stwarza i niszczy. Czas jest przyczyną zmian we wszechświecie i dlatego mędrzec napotykając na swej drodze schyłek, upadek, władzę, szczęście, nieszczęście, narodziny, śmierć—ani nie unosi się radością, ani nie pogrąża w smutku’.

Wali zakończył swą mowę mówiąc: ‘O Indra, znasz mnie równie dobrze, jak ja znam ciebie, dlaczego więc chełpisz się tak przede mną zapominając o tym, że to Czas czyni z nas tych, kim jesteśmy. Sam byłeś świadkiem mojej odwagi i energii, których niezbite dowody dałem we wszystkich swych bitwach pokonując aditjów, rudrów, bogów wasu i marutusów. Musisz pamiętać jak szybko w bitwie rozgramiałem armie bogów. Góry i lasy z ich mieszkańcami były przeze mnie wielokrotnie niszczone, a liczne górskie szczyty o skalistych brzegach powalone. Cóż jednak mogę uczynić teraz? Czasowi nikt nie potrafi się oprzeć. Gdyby było inaczej, nie myśl, że nie zaryzykowałbym próby zabicia cię, mimo twego pioruna, choćby nawet przy pomocy pięści. Obecny moment nie jest jednak właściwy na to, abym ukazywał swą dzielność. Przyszła bowiem na mnie ta godzina, w której powinienem szukać spokoju umysłu i tolerować wszystko. Tylko z tego to powodu toleruję obecnie twoją butę i wyniosłość. Pamiętaj jednak, że z natury jestem nawet mniej zdolny od ciebie do tolerowania takiej buty. Obecnie jednak ukazujesz swą wyniosłość komuś, którego Czas dojrzał i kto jest otoczony przez niszczące płomienie Czasu i uwięziony w jego pętlach. Ta ciemna postać, której nikt we wszechświecie nie potrafi stawić oporu, przybrawszy swą przeraźliwą formę stoi tam za mną związawszy mnie w swe pętle, jak jakieś zwierzę niższego gatunku. Zysk i strata, szczęście i nieszczęście, żądza i gniew, narodziny i śmierć, niewola i wolność—wszystko to przynosi biegnący swym torem Czas. Ani ja sam, ani ty nie jesteśmy aktorami. Ten, który jest prawdziwym aktorem jest wszechpotężny. Tak jak owoc dojrzewa wraz z upływem Czasu, tak ja dojrzałem do upadku. To różnica w Czasie powoduje, że te same działania jednemu przynoszą sukces, innemu porażkę. Czas pokonał mnie i będąc świadomy jego wpływu nie odczuwam smutku. Smutek nikomu nie przynosi niczego dobrego. Nie pomoże w pokonaniu nieszczęścia i tylko niszczy czyjąś siłę. Wiedząc o tym nie popadam w rozpacz’.

Tysiącoki Indra, pogromca demonów wysłuchawszy mądrych słów upadłego króla demonów pohamował swój gniew i rzekł: ‘O Wali, czyje rozumienie— łącznie z samym Niszczycielem— nie uległoby zaburzeniu na widok mej wzniesionej dłoni trzymającej piorun lub pętli Waruny? A jednak, twoje rozumienie będąc mocno zakorzenione w wizji Prawdy pozostaje niezachwiane. Zaprawdę, pozostajesz spokojny i nieporuszony dzięki hartowi swego ducha. Zważywszy na nietrwałość wszystkich rzeczy we wszechświecie, któż wśród tych, co są odziani w ciało, odważyłby się opierać pewność swego rozmienia na ciele lub przedmiotach pragnień?

Podobnie jak ty, wiem, że ten wszechświat nie jest wieczny, spalany przez płomienie Czasu, które są przeraźliwe, wieczne i nie do wygaszenia, choć bezpoś­rednio niewidoczne. Czas atakuje tutaj wszystko i żadne z istnień zbudowanych z «wielkich» i subtelnych elementów nie zdoła uciec przed jego wpływem. Wszystkie rzeczy gotują się w kotle Czasu. Czas nie ma nad sobą Pana i niczego nie pomija gotując wszystko w sobie. Nikt, kto dostał się pod wpływy Czasu, który jest w nieustającym biegu, nie zdoła przed nim uciec. Wcielone bycia mogą pozostawać wobec Czasu obojętne, lecz Czas nigdy nie śpi i o nich zadba. Nikomu nigdy nie udało się odsunąć od siebie Czasu, który jest odwieczny, nieśmiertelny i będąc samym wcieleniem sprawiedliwości traktuje równo wszystkie żywe istoty. Czasu nie można uniknąć i jego biegu nie można odwrócić. Tak jak odźwierny gromadzi swój drobny zysk, tak Czas dodaje do siebie swe subtelne części reprezentowane przez eony, lata, miesiące, dni i noce. Tak jak nurt rzeki zmiata z powierzchni ziemi drzewa podmywając ich korzenie, tak Czas zmiata tych, którzy robią plany na jutro, wprowadzając w zdumienie ich znajomych, którzy mówią: «Widzieliśmy go tak niedawno. Jak to możliwe, że umarł?»

Bogactwo, komfort, prestiż, pomyślność—wszystko to staje się łupem Czasu, który zbliża się do każdej żywej istoty kradnąc jej życie. Wszystko, co dumnie się wznosi, jest z góry skazane na upadek. Istnienie jest jedynie odmienną formą nieistnienia. Wszystko jest przejściowe i zmienne, lecz tylko niewielu zdaje się o tym zawsze pamiętać. Twoje rozumienie będąc zakorzenione w prawdziwej wizji tego świata jest pewne i niezachwiane. Nawet mentalnie trudno sobie wyobrazić, że nie jest się już tym, kim się było przedtem. Czas, który jest potężny, atakuje cały wszechświat roztapiając w sobie wszystko i zmiatając z powierzchni ziemi wszystko bez względu na prestiż i starszeństwo. Osoba wleczona przez Czas jest nieświadoma pętli zaciskającej się wokół jej szyi. Ludzie opanowani przez zazdrość, próżność, zachłanność, żądzę, gniew, lęk, pragnienie, niedbałość i pychę są przez nie ogłupieni. Ty jednakże poznałeś prawdę o istnieniu. Jesteś wykształcony, odziany w mądrość i umartwienia, widzisz Czas jasno jak na dłoni i znasz w pełni jego działanie. Poznałeś wszystkie gałęzie nauki, jesteś oczyszczoną duszą i Panem samego siebie i z tego powodu jesteś przedmiotem uwielbienia dla tych, którzy cieszą się mądrością. Zdobywszy takie rozumienie jesteś zdolny do pojęcia całego wszechświata. Choć doświadczyłeś wszelkiego rodzaju ziemskiej szczęśliwości, nie jesteś do niczego przywiązany i w ten sposób nic cię nie zanieczyszcza. Namiętność (radżas) i ciemność (tamas) cię nie plamią, bo pokonałeś swe zmysły i służysz tylko swej duszy, która jest wolna zarówno od smutku, jak i radości’.

Indra zakończył swą mowę mówiąc: ‘O wielki asuro, gdy patrzę na ciebie, który jest przyjacielem wszystkich i który z sercem nastawio­nym na osiągnięcie spokoju do nikogo nie żywi urazy, odczuwam współczucie i nie pragnę zadawać ran komuś tak oświeconemu jak ty. Powstrzymywanie się od ranienia jest uważane za najwyższy obowiązek każdego. Bądź więc błogosławiony i kontynuuj życie w dobrym zdrowiu. Te pętle Waruny, którymi jesteś związany rozluźnią się z biegiem Czasu w konsekwencji grzesznych działań ludzi. Gdy synowe z powodu ułudy zaczną zmuszać stare teściowe do pracy, a synowie swych ojców, gdy szudrowie zaczną spać z królewskimi córami i zmuszać braminów do mycia ich stóp, gdy męskie nasienie zacznie dostawać się do zakazanego łona, gdy domowe odpadki będą noszone w naczyniach z białego mosiądzu, gdy ofiara dla bogów będzie podawana w zakazanych naczyniach, i gdy wszystkie cztery kasty zaczną łamać wedyjskie zakazy—unieruchomiające cię dziś pętle zaczną się rozluźniać. Nas bogów się nie obawiaj i czekaj cierpliwie z radosnym sercem aż nadejdzie właściwy moment’ ”.

Bhiszma zakończył swe opowiadanie mówiąc: „O Judhiszthira po wypowiedzeniu tych słów Indra jadąc na swym wspaniałym słoniu opuścił miejsce, w którym przebywał asura Wali i powrócił do swego zwykłego miejsca pobytu w niebie. Teraz po pokonaniu asurów stał się Panem wszystkich światów. Riszi wychwalali w hymnach tego Pana wszystkich żywych istot, ruchomych i nieruchomych. Bóg ognia zaczął ponownie nosić oczyszczone masło ofiarne wlewane do jego widzialnej formy, a Indra troszczył się o niebiański nektar oddany pod jego opiekę. Wychwalany przez braminów podczas rytuałów ofiarnych, zadowolony, o spokojnym sercu i wolny od gniewu błyszcząc swym splendorem spędzał wyznaczone dla niego dni w stanie wielkiej szczęśliwości”.

2. O tym, po czym można poznać zbliżającą się pomyślność uosobioną w bogini Lakszmi

Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, opowiedziałeś mi o rozmowie zwycięskiego Indry z aurą Wali, dla którego Czas był niepomyślny. Wytłumacz mi, po czym można poznać, czy czyjaś przyszłość jest pomyślna czy też niepomyślna?”

Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, sam umysł daje ostrzegawcze sygnały, co do charakteru czyjeś przyszłości. Dla ilustracji posłuchaj starej opowieści o rozmowie Indry z boginią dobrobytu Śri, która przynosi pomyślność tym, u których zamieszka, której świadkiem był ongiś wielki riszi Narada.

Wielki asceta Narada o energii niemierzalnej jak sam Brahman, równy niebiańskim mędrcom zamieszkującym w regionie Stwórcy, wolny od grzechów i zdolny dzięki swym umartwieniom do równoczesnego widzenia tego i tamtego świata, miał zwyczaj wędrowania po trzech światach, gdzie tylko zechciał. Pewnego dnia budząc się o poranku z zamiarem wykonania oczyszczającego rytuału udał się do regionu Brahmy nad brzeg wypływającej tam rzeki Gangesu zwanej Dhruwa i zanurzył się w jej strumieniu. W tym samym czasie nad ten sam brzeg przybył tysiącoki dzierżyciel pioruna Indra. Po ukończeniu oczyszczających rytów i milczącej recytacji Narada i Indra usiedli obok siebie słuchając opowieści niebiańskich riszich na temat różnych dobrych i wielkich czynów dokonywanych w odległych czasach.

Siedząc tam zobaczyli wschodzące słońce wysyłające tysiące promieni i wstali oddając mu cześć. W tym samym czasie ujrzeli na nieboskłonie jasność poruszającą się w kierunku przeciwnym do słońca płonącą jak ogień i wyglądającą jak druga gwiazda dnia. Stopniowo i coraz bardziej zbliżała się do nich jadąc na rydwanie Wisznu ozdobionym przez Garudę i Surję i płonąc nieporówny­walnym splendorem zdawała się oświetlać wszystkie trzy światy. Jasnością tą była sama bogini Śri otoczona przez liczne niebiańskie nimfy apsary o niezwykłej urodzie. Sama wyglądała jak słoneczny dysk o ognistym blasku. Zdobiły ją ornamenty piękne jak gwiazdy i wieniec wyglądający jak girlanda z pereł.

Indra zobaczył boginię zwaną również Padma zamieszkującą wśród lotosów. Ta Pani nie mająca sobie równej wysiadła ze swego wspaniałego rydwanu i ruszyła w kierunku Indry i Narady, którzy wyszli jej naprzeciw. Indra stojąc przed nią z pobożnie złożonymi dłońmi oddał jej cześć z niezrównanym uwielbieniem i szczerością i oddał się jej w opiekę. Następnie rzekł: ‘O ty o słodkim uśmiechu, kim jesteś? Skąd i w jakim celu tu przybywasz i dokąd zmierzasz?’

Śri rzekła: ‘O królu bogów, wszystkie żywe istoty ruchome i nieruchome zamieszkujące w trzech światach pełnych nasion pomyślności całym swym sercem pragną się ze mną połączyć. Jestem boginią dobrobytu Śri, którą zdobią kwiaty lotosu i która wypływa z lotosu rozkwitającego pod dotykiem słonecznych promieni, aby przynieść pomyślność wszystkim żywym istotom. Noszę wiele imion. Nazywam się Lakszmi i Bhuti, jestem wiarą, inteligencją, zasobnością, zwycięstwem, niezmiennością, cierpli­wością, sukcesem i dobrobytem. Jestem mantrami swaha i swadha, czcią, losem i pamięcią. Zamieszkuję w pierwszych szeregach i w standardach zwycięskich i prawych władców, jak i w ich domach, miastach i królestwach. Rezyduję wśród najlepszych z ludzi, wśród herosów, którzy łakną zwycięstwa i nigdy nie wycofują się z bitwy, wśród ludzi prawych, inteligentnych, oddanych Brahmanowi, prawdomównych, wolnych od pychy i hojnych. Dotychczas z powodu mej skłonności do wiązania się z tymi, którzy zbierają zasługi, zamieszkiwałam wśród demonów asurów. Teraz jednak widząc, że natura demonów zmieniła się w przeciwnym kierunku, opuściłam ich z zamiarem zamieszkania u ciebie’.

Indra rzekł: ‘O ty o pięknym obliczu, powiedz mi, jakie zachowania asurów skłoniły cię poprzednio do zamieszkiwania u nich i jaki jest powód tego, że ich opuszczasz?’

Śri rzekła: ‘O Indra, przywiązuję się na trwałe do tych, którzy są oddani obowiązkom swej kasty, nigdy nie tracą cierpliwości i czerpią przyjemność z kroczenia ścieżką, która prowadzi do nieba, wyróżniają się hojnością, studiowaniem świętych pism, ofiarami i realizowaniem innych wedyjskich rytów, oddają cześć Ojcom, bogom, nauczycielom, starszyźnie i gościom.

Zamieszkiwałam poprzednio u danawów, gdyż zwykli utrzy­mywać swe miejsca zamieszkania w czystości, mieli kontrolę nad swymi kobietami, wlewali oczyszczone masło do ognia ofiarnego, mieli szacunek dla nauczycieli, kontrolowali swe namiętności, byli prawdomówni i słuchali braminów. Charakteryzowała ich wiara, kontrolowali swój gniew, praktykowali cnotę dobroczynności, nie odczuwali zawiści i zazdrości, dbali o swych przyjaciół, doradców i małżonków. Byli nasyceni i widok bogactwa i powodzenia innych nie powodował zawiści. Myśleli w kategoriach interesu i dobroczynności, byli zdolni do współczucia i zachowywali się honorowo. Byli skłonni do łaski zachowując się z prostotą i wiarą i mając swe namiętności pod kontrolą. Dbali o to, aby ich służący i doradcy byli zadowoleni, ich mowa była słodka i wypełniona wdzięcznością i nagradzali wszystkich odpowiednio od ich pozycji i honoru. Realizowali surowe przysięgi i wykonywali odpowiednie ryty oczyszczające. Ciała smarowali dobrze wróżącymi olejkami i perfumami i zawsze pamiętali o właściwym ubraniu. Przestrzegali postów, realizowali pokuty i recytowali odpowiednie hymny Wed. Nie spali dłużej niż do wschodu słońca i nie jedli zakazanego jedzenia. Zgodnie z nakazami Wed każdego poranka patrzyli na oczyszczone masło i inne dobrze wróżące przedmioty i oddawali cześć braminom poprzez odpowiednie dary. Prowadzili rozmowy jedynie na pobożne tematy i sami nie przyjmowali darów. Udawali się na spoczynek o północy i nigdy nie spali w ciągu dnia. Czerpali przyjemność z ukazywania współczucia tym, których spotkało nieszczęście dzieląc z nimi swe bogactwo. Starali się pocieszyć zasmuconych, przerażonych, słabych i okradzionych przez złodziei. Postępując zgodnie z nakazami prawości nigdy nie ranili się nawzajem. Zawsze byli gotowi do realizowania działań, które powinny zostać wykonane. Byli oddani Prawdzie i umartwieniom. Żywili się tym, co pozostawało po nakarmieniu Ojców, bogów i gości i nigdy nie spożywali w samotności jedzenia, które było smaczne dzieląc się nim z innymi. Nigdy nie kładli się do łoża z cudzą żoną. Wszystkie żywe istoty obdarzali współczuciem nie czyniąc niczego, co im samym było niemiłe. Nie dopuszczali do tego, aby ich życiowe nasienie upadło w pustkę, na niższe gatunkowo zwierzę, dostało się do zakazanego łona, czy zostało upuszczone podczas świętych dni. Wyróżniali się dobroczynnością, mądrością, prostotą, zdolnością do podejmowania wysiłku i wybaczania, pokorą, życzliwością, uprzejmą mową i brakiem wrogości w stosunku do przyjaciół. Nigdy nie cierpieli z powodu lenistwa, odkładania spraw na później, irytacji, zawiści, nienasy­cenia, melancholii, czy zachłanności.

Od początku stworzenia świata mieszkałam wśród danawów przez wiele eonów właśnie z powodu wszystkich tych wymienio­nych przeze mnie zalet. Nadeszły jednak inne czasy, które przyniosły ze sobą zmianę ich charakterów. Cnota i moralność opuściły ich i zaczęli ulegać wpływowi żądzy i gniewu. Różne osoby o niewielkich osiągnięciach zaczęły żywić niechęć do osób przewyższających ich wiekiem i osiągnięciami i gdy te ostatnio wymienione charakteryzujące się prawością i zebranymi zasługami przemawiały na zebraniach poruszając właściwe tematy, kpili sobie z nich i śmieli się im w oczy. Młodzi siadali pierwsi i odma­wiali ustąpienia im miejsca i nawet wstania na ich powitanie.

Synowie zaczęli sprzeciwiać się swym ojcom ukazując im swą siłę i rozkazując im, a żony zdominowały mężów. Matki, ojcowie, seniorzy, nauczyciele i goście zaprzestali domagania się szacunku z racji swej wyższej pozycji, rodzice przestali obdarzyć uczuciem swoje potomstwo porzucając je. Ojcowie i matki wyczerpani pracą przestali obchodzić święta. Starzy rodzice, którzy stracili władzę nad synami byli zmuszeni do żebrania u nich jedzenia. Synowe w obliczu swych teściów strofowały i karały służących i służące skłaniały swych mężów do pouczania i strofowania ich. Ojcowie przymilali się do swych synów starając się o ich życzliwość lub dzieląc ze strachu swój majątek wśród dzieci żyli dalej w niedoli i nieszczęściu.

Danawowie zapomniawszy całkowicie o swych obowiązkach przestali wyrażać szacunek w stosunku do osób godnych szacunku. Zaniechali czczenia braminów, którzy znali wszystkie Wedy i potępiania tych, którzy ich nie znali traktując wszystkich tak samo. Przestali też oddawać cześć tym, którzy udali się do lasu, aby żyć tam w spokoju oddając się boskiej kontemplacji. Zaczęto wychwa­lać tych, którzy zdobyli majątki wykonując bezprawne uczynki. Zaniedbywany przez nich ogień ofiarny przestał jasno świecić i kierować swe płomienie ku górze.

Zniknęły wszelkie granice między kastami. Nawet wśród osób z wyższych kast pojawili się handlarze i kupcy skłonni do ograbia­nia innych z bogactwa. Szudrowie zaczęli praktykować umartwie­nia. Ci, którzy nie powinni otrzymywać zapłaty, zgadzali się na służbę i bezwstydnie ogłaszali ten fakt publicznie. Ci, którzy odziedziczyli bogactwo po przodkach, z powodu utraty wiary zaniechali aktów dobroczynności. Znający Wedy mędrcy, którzy powinni dostarczać moralnych standardów swym postępowaniem, zaczęli zajmować się uprawianiem ziemi lub wykonywali inne niewłaściwe dla nich zawody. Niewykształceni i ignoranci otrzymywali dary właściwe dla mędrców i uczciwych braminów. Przyjaciele przestali udzielać sobie wsparcia i rad, gdy któryś z nich znalazł się w trudnej sytuacji, a utrata majątku zamiast współczucia wywoływała śmiech i kpiny.

Każdy spożywał to, co ma, zaniechawszy ofiarowania określo­nej porcji jedzenia jako jałmużny i daru dla bogów i Ojców. Zjadano dania zrobione z mleka i ryżu przeznaczone zwykle dla bogów i gości, jak i zakazane mięso pochodzące ze zwierząt, które zabijano bez przeznaczenia ich na ofiarę. W ten sposób bogowie, Ojcowie i goście zostali pozostawieni sami sobie. Kucharze przestali troszczyć się o czystość umysłów, słów i uczynków. Kukurydza leżała rozrzucona na polach niszczona przez wrony i szczury. Danawowie jedli to, co było pozostawione bez przykrycia łącznie z mlekiem, a oczyszczone masło dotykali nie umytymi po jedzeniu rękami. Ich noże do użytku domowego, koszyki, kubki z białego mosiądzu i inne naczynia leżały porozrzucane po całym domu, bo ich żony przestały się o to troszczyć. Zaprzestali naprawy swych domów i ścian, a domowe zwierzęta zaczęli pętać nie dając im jedzenia i picia. Ignorując dzieci i nie dostarczając im pożywienia, sami zjadali to, co mieli.

Przestali troszczyć się o czystość ciał i umysłu. Spali po wscho­dzie słońca dyskutując między sobą i kłócąc się całymi dniami i nocami. Zamiast spać w nocy zabawiali się głośno krzycząc. Ich służące stały się rozwiązłe i strojąc się w złote naszyjniki i inne ozdoby, zamiast pozostawać w domu, wychodziły na ulice. Zaczęli czerpać przyjemność z zabaw i różnorodności strojów kobiet, które ubierały się jak mężczyźni i mężczyzn ubierających się jak kobiety.

Uczniowie zaczęli uczyć się bez ustalenia reguł dotyczących godzin nauki i jedzenia lub ustalali reguły, które były bezuży­teczne. Przestali słuchać nauczycieli i wykonywać na ich rzecz różne usługi, a nauczyciele zaczęli traktować ich jak swych towarzyszy. Każdego ranka nauczyciele musieli czekać na swych uczniów, aby zapytać ich o to, co powinni tego dnia zrobić, choć to uczniowie powinni czekać na nich, aby zapytać ich o to, jakie działania należy w tym dniu wykonać i uzyskać ich pozwolenie.

Danawowie stali się niewdzięczni, bezbożni, grzeszni i cudzo­łożyli nawet z żonami swych nauczycieli. Spożywali zakazane jedzenie, łamali wszystkie zobowiązania i przekraczali wszystkie ograniczenia. W ten sposób stracili całą swoją wspaniałość, która ich przedtem wyróżniała. Z powodu wymienionych przeze mnie jak i innych symptomów niegodziwego postępowania i radykalnej zmiany ich natury byłam zmuszona ich opuścić. Nie mogąc dłużej mieszkać wśród nich, przybyłam z mojej własnej woli do ciebie. Powitaj mnie więc z właściwą czcią. Czczona przez ciebie zdobędę również cześć pozostałych bogów. Tam, gdzie mieszkam, pragnie również zamieszkać siedem innych bogiń formując Dżaję jako ósmą, które mnie kochają i ode mnie zależą. Są to: Nadzieja, Inteligencja, Wiara, Nasycenie, Zwycięstwo, Wybaczanie, Rozwój. Ósma Dżaja—zajmuje wśród nich najwyższe miejsce. Po opuszczeniu demonów asurów wszystkie one razem ze mną przybywamy do twego świata. Od tej chwili będziemy mieszkać wśród bogów, którzy są oddani prawości i wierze’.

Indra i towarzyszący mu riszi Narada powitali boginię Śri z wielką radością, a bóg wiatru, przyjaciel boga ognia Agni, powiał łagodnie niosąc ze sobą słodki zapach pokrzepiający wszystkie żywe istoty i zadowalający zmysły. Bogowie słysząc dobrą nowinę zebrali się razem w miłym i oczyszczonym miejscu oczekując tam na przybycie Indry razem z Lakszmi i mędrcami i gdy przybyli tam jadąc na wspaniałym rydwanie, powitali ich z honorami. Riszi Narada, którego męstwo było znane wszystkim niebianom, za zgodą Indry i bogini powitał ukazanie się jej wśród nich ogłaszając, że wróży im pomyślność. Niebiański firmament oczyścił się i rozjaśniał, a z regionu, który był miejscem zamieszkania dziadka wszechświata Brahmy, polał się niebiański nektar. Niebiańskie bębny wydawały z siebie dźwięk, choć nikt w nie uderzał, a wszystkie punkty przestrzeni płonęły swą wspaniałością. Indra polał ziemię deszczem, aby we właściwym sezonie mogła rodzić plony. Wkrótce zaczęły ją również zdobić liczne kopalnie wypeł­nione drogimi kamieniami i wszędzie dał się słyszeć dźwięk wedyjskich recytacji i innych melodii celebrujących zwycięstwo niebian. Ludzie z umysłami pozbawionymi wątpliwości przywią­zani do dobrze wróżącej ścieżki, którą kroczy prawość, zaczęli czerpać przyjemność z realizowania wedyjskich rytów i religijnych działań. Zarówno ludzie, jak i bogowie, kimnarowie, jakszowie i rakszasowie byli radości i cieszyli się powodzeniem. Żaden kwiat, czy owoc nie opał z drzewa na ziemię w niewłaściwym czasie, nawet gdy wiał silny wiatr. Zwierzęta domowe regularnie dojone dawały słodkie mleko i nikt nigdy nie wypowiadał okrutnych i nieprzyjemnych słów. Spełniały się też zawsze życzenia tych, którzy na zgromadzeniach braminów powtarzali cytowaną przeze mnie opowieść o wychwalaniu bogini Lakszmi przez bogów z Indrą na czele”.

Bhiszma zakończył swe opowiadanie mówiąc: „O Judhiszthira, odpowiadając na twoje pytanie opowiedziałem tobie o tym, jakie znaki wróżą pomyślność i pojawienie się u kogoś bogini dobrobytu Lakszmi i jakie wskazują na niepomyślność. Zastanów się nad nimi i spróbuj je zrozumieć”.

3. O najwyższej ścieżce prawości raz jeszcze

Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, opowiedziałeś mi o potędze Czasu i zmienności tego świata, jak i o oznakach, po których można poznać, że Czas niesie komuś pomyślność. Mówiłeś również o tym, jak można bronić się przed zmiennością Czasu dzięki dyscyplinie duchowej i kontroli umysłu. Wytłumacz mi raz jeszcze dzięki jakiemu nastawieniu, wiedzy, energii i praktyce można dotrzeć do Brahmana, który nie podlega żadnym zmianom i znajduje się nawet ponad wpływem pierwotnej natury materialnej Prakriti (trzech gun) i osiągnąć doskonały spokój”.

Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, do niezmiennego Brahmana, który znajduje się ponad naturą materialną Prakriti, zdoła dotrzeć ten, kto idzie ścieżką prawości zwaną nivritti (zaniechania działania), je wstrzemięźliwie i ma pełną kontrolę nad zmysłami. Dla ilustracji posłuchaj opowiadania o rozmowie mędrca Asity-Dewali z mędrcem Dżaigiszawają.

Pewnego dnia Asita-Dewala zbliżył się do mędrca o imieniu Dżaigiszawaja, który zdobył wielką mądrość i poznał w pełni wszystko to, co dotyczy obowiązku i moralności i rzekł: ‘O Dżaigiszawaja, ty sam ani nie cieszysz się, gdy jesteś chwalony, ani nie popadasz w gniew, gdy jesteś obwiniany lub krytykowany. Na czym polega twoja mądrość? Jak ją zdobyłeś i co faktycznie ona daje?’

W odpowiedzi mędrzec Dżaigiszawaja rzekł następujące słowa pełne wiary i sensu: ‘O Dewala, posłuchaj o tym, czym w ocenie ludzi słusznych działań jest najwyższy cel i najwyższy spokój.

Prawdziwą mądrość zdobyli ci, którzy zachowują się tak samo wobec tych, którzy ich chwalą, jak i wobec tych, którzy ich ganią, nie chełpią się swymi przysięgami i dobrymi czynami, nikogo nie obwiniają i nie mówią nawet tego, co dobre, gdy może to kogoś zranić, na otrzymane rany nie odpowiadają ranieniem. Nie płaczą nad tym, co ma nadejść żyjąc tylko w teraźniejszości i realizując działania należące do ich obowiązków. Nie płaczą nad przeszłością i nie starają się o zachowanie jej w pamięci. Panując nad zmysłami i umysłem wykonują w sposób właściwy to, co powinno zostać zrobione w stosunku do wszystkich przedmiotów, jeżeli są o to proszeni. Posiadając dojrzałą wiedzę i wielką mądrość, kontrolując w pełni swój gniew i namiętności, nigdy nikogo nie ranią w myśli, mowie i uczynku. Pozbawieni zawiści nigdy nie odczuwają bólu na widok pomyślności innych ludzi. Nigdy nie angażują się w przesadne krasomówstwo, jak i w wychwalanie lub potępianie innych. Są wolni od pragnień i troszczą się o dobro wszystkich żywych istot. Nigdy nie pozwalają sobie na gniew, nie popadają w euforię i nikogo nie ranią. Uwolniwszy się więzi swego serca kontynuują życie w błogości i spokoju. Nie mają przyjaciół i sami nie są niczyim przyjacielem, nie mają wrogów i sami nie są niczyim wrogiem. Ci, którzy potrafią żyć w ten sposób, żyją szczęśliwie’.

Mędrzec Dżaigiszawaja kontynuował: ‘O Dewala, ci którzy poznali zasady moralności i prawości i stosują się do nich w praktyce, będą żyć w radości, podczas gdy ci, którzy zejdą z tej ścieżki, doświadczą niepokoju i smutku. Ja sam wybrałem ścieżkę prawości. Dlaczego miałoby mnie trapić oczernianie mnie przez innych lub cieszyć chwalenie? Skoro inni czegoś chcą, niech próbują to zdobyć, ja sam pozostaję obojętny zarówno wobec strat, jak i zysków. Pochwała i nagana nie potrafią niczego wnieść do mojego posuwania się do przodu. Człowiek, który dotarł do istoty rzeczy, reaguje na lekceważenie tak, jakby to była ambrozja, a na szacunek tak, jakby to była trucizna. Człowiek, który oczyścił się z wszystkich słabości, śpi bez lęku zarówno na tym, jak i na tamtym świecie, nawet wówczas gdy jest obrażany przez innych. To ci, którzy go obrażają, doświadczą w końcu zniszczenia. Mądry człowiek postępując w opisany przeze mnie sposób zdoła zrealizo­wać najwyższy cel. Człowiek, który pokonał swe zmysły, jest uważany za kogoś, kto wykonał wszystkie rytuały ofiarne. Taki człowiek zdobywa najwyższe miejsce, które należy do wiecznego i niezmiennego Brahmana, który przekracza nawet pierwotną naturę materialną Prakriti. Do tego najwyższego miejsca nie mogą z łatwością dotrzeć bogowie, gandharwowie, pisaki i rakszasowie, bo należy ono tylko tych, którzy zrealizowali najwyższy cel poprzez swą praktykę’ ”.

4. O cechach tego, który zadowala wszystkich

Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, powiedz mi, jakie cechy charakteryzują człowieka, który zadowala wszystkich, jest przez wszystkich kochany i który osiągnął wszystko i zebrał wszystkie zasługi?”

Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, w odpowiedzi na twoje pytanie powtórzę tobie słowa Kryszny wypowiedziane do króla Kukkurasów Ugraseny w odpowiedzi na jego pytanie.

Król Ugrasena rzekł: ‘O Kryszna, wszyscy ludzie pragną mówić o zasługach mędrca Narady. Ten wielki riszi musi być faktycznie wyposażony we wszystkie możliwe zalety. Opowiedz mi o nich, abym mógł poznać cechy tego, kto wszystkich zadowala’.

Kryszna rzekł: ‘O Ugrasena, pozwól mi więc wyliczyć zalety mędrca Narady, o których wiem.

Narada, choć poznał wszystkie święte pisma, a jego działania są zawsze dobre i pobożne, nigdy nie popada z tego powodu w pychę. Nie ma w nim poczucia nienasycenia, gniewu, braku powagi, skłonności do zwlekania i lęku.

Nigdy nie wypowiada kłamstwa pod wpływem żądzy lub zachłanności, poznał w pełni zasady prowadzące do poznania duszy, zdobył pełną kontrolę nad zmysłami, jest zawsze skłonny do pokoju, prawdomówny i nie używa podstępu.

Wyróżnia się swoją energią, sławą, wiedzą, brakiem pychy, urodzeniem, umartwieniami i wiekiem.

Słynie ze swego dobrego zachowania, właściwie się ubiera i mieszka, spożywa czyste jedzenie, kocha wszystkich i jest czysty na ciele i umyśle. Jego mowa jest słodka i jest całkowicie wolny od zawiści i złej woli.

Działa zawsze na rzecz dobra wszystkich ludzi, jest wolny od grzechu, nigdy nie cieszy się z cudzego nieszczęścia.

Zawsze szuka tego, jak pokonać ziemskie pragnienia słuchając wedyjskich recytacji i Puran, jest prawdziwie wyrzeczony i nigdy nikogo nie lekceważy.

Na wszystko patrzy takim samym okiem i stąd nie ma nikogo, kogo kocha lub nienawidzi, zawsze mówi to, czego warto wysłuchać.

Posiada głęboką znajomość świętych pism, rozmowy z nim dotyczące różnych tematów są niezapomniane, jego wiedza i mądrość są ogromne, jest wielkiego serca, pokonał swój gniew i zachłanność i jest niezdolny do oszustwa, nie sprzecza się z nikim na tematy zysku i przyjemności, oczyścił się z wszelkich słabości.

Jest niezachwiany w swym oddaniu Brahmanowi, jego dusza jest bez skazy, jest niezdolny do okrucieństwa, znajduje się poza wpływem ułudy, choć wydaje się przywiązany do wszystkich przedmiotów, faktycznie nie jest do nich przywiązany, znalazł się ponad wpływem wątpienia, nie tęskni za niczym, co jest źródłem zysku lub przyjemności, nigdy nie wychwala samego siebie, przemawia zawsze łagodnie i nie ulega szaleństwu.

Obserwuje serca wszystkich ludzi, które różnią się między sobą, bez przypisywania im winy, Poznał wszystko to, co dotyczy początku wszystkich rzeczy, nigdy nie lekceważy, czy tez odnosi się z nienawiścią do którejś z nauk, żyje w zgodzie z nakazami Prawa i moralności, nie marnuje swego czasu bezowocnie i w pełni kontroluje swą duszę, choć jest zawsze gotowy do podjęcia wysiłku, nie poświęca go temu, co na wysiłek nie zasługuje, jest zawsze gotowy do praktykowania jogi.

Nie wstydzi się swych słabości, jest zawsze uważny i staranny, jest zawsze angażowany przez innych do realizowania czegoś dla ich dobra, nigdy nie wyjawia czyichś sekretów, nie popada w euforię nawet w obliczu największych zdobyczy i nie poddaje się smutkowi w obliczu straty, jego rozumienie jest niezachwiane i niezmienne, jego dusza nie przywiązuje się do żadnych przedmiotów’.

Kryszna zakończył swą mowę mówiąc: ‘O Ugrasena,  wymieniłem tobie zalety mędrca Narady. Z powodu jego zalet wszyscy oddają mu cześć. Któż nie darzyłby miłością tego, którego ciało i umysł są czyste, kto zebrał wszystkie zasługi, osiągnął wszystko i jest we wszystkim zręczny, nosi w sobie wszystkie znaki pomyślności, poznał bieg Czasu, jak i konieczność dostosowania działań do Czasu’ ”.


5. Słowniczek Mahabharaty