Uff ...  ... > 200!

 
 
 
 
TLVP
Home
 
 
 
 
Czytelnia
Book Nook
 
 
 
 
Mahabharata 187 (po polsku)
 
 
 
 
Mahabharata 189 (po polsku)
 
 
 
 
Downloaduj
Mahabharata
w formie PDF
 
 
 
 
Mahabharata Spis opowieści
 
 
 
 
“Good” Violence versus “Bad”
 
 
 
 
Hymny Rigwedy o stworzeniu świata
 
 
 
 
Napisz
do nas

Napisz do nas
Maha­bharata

Opowieść 188:

O Nara­janie, Białej Wyspie i ofierze króla Uparikary

 

opowiada

 

Barbara Mikołajew­ska

 

na podstawie fragmentów Mahābharāta,

Santi Parva, Part 3, Sections CCCXXXV-CCCXXXVIII

(Mokshadharma Parva),

w angielskim tłumaczeniu z sanskrytu Kisari Mohan Ganguli,

URL: http://www.sacred-texts.com​/hin​/m06​/index.htm


Wydanie I internetowe (poprawione)

Copyright © 2014-15 by B. Mikołajewska
Wszelkie prawa zastrzeżone
Porada techniczna i edytorska: F.E.J. Linton

The Lintons’ Video Press
New Haven, CT
06511 USA


e-mail inquiries: tlvpress @ yahoo . com


Spis treści

 

1. O narodzinach Narajany jako syna Dharmy w poczwórnej formie: Narajany, Nary, Hari i Swayambhu

2. Narada pyta Narajanę o Najwyższego Boga, któremu razem z Narą oddają cześć

3. Narada udaje się na Białą Wyspę chcąc zobaczyć Narajanę w jego oryginalnej naturze

4. O prawym królu Uparikara, który czcił Narajanę swymi ofiarami

5. O rozprawie siedmiu riszich na temat religii i moralności, której rozpowszechnianie mocą rozkazu Narajany ma być nakazane Uparikarze

6. Uparikara sponsoruje wielką Ofiarę Konia, podczas której Brihaspati popada w gniew, gdy Narajana zabiera należną mu część pozostając niewidzialny

7. Ekata ucisza gniew Brihaspatiego wyjaśniając, że Narajana w swej pierwotnej naturze jest niewidzialny i widzą go tylko mieszkańcy Białej Wyspy

8. O tym jak Uparikara dzięki swemu oddaniu Narajanie uwalnia się od bramińskiej klątwy

9. Słowniczek Mahabharaty




Narada rzekł: „O Narajana, w Wedach, ich odnóżach i uzupełnieniach oraz w Puranach, które nucisz z czcią, jesteś nienarodzony i wieczny. Jesteś Stwórcą, ucieleśnieniem Nieśmiertelności i zajmujesz pierwsze miejsce wśród wszystkich przedmiotów. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, jak i cały wszechświat na tobie się opiera. Wszystkie cztery tryby życia ciebie czczą i tobie przybierającemu różne formy składają ofiary. Jesteś ojcem, matką i odwiecznym nauczycielem całego wszechświata. Wyjaśnij mi, proszę, kim jest ten Bóg i Ojciec, którego ty sam czcisz ofiarą?” Narajana rzekł: „O Narada, to o co pytasz jest sięgającą starożytności tajemnicą i nie należy o tym mówić. Twoje oddanie mi jest jednak ogromne i dlatego omówię z tobą ten temat zgodnie z prawdą. ... Przenikający wszystko Purusza (dusza), który zawiera w sobie wszystkie istniejące i nieistniejące przedmioty, jest przez nas czczony. To jemu oddajemy cześć we wszystkich rytach wykonywanych ku czci bogów i Ojców. Nie ma boga lub Ojca, który by go przewyższał, on powinien być znany jako nasza dusza i to jego czcimy”.

(Mahābharāta, Santi Parva, Part 3, Section CCCXXXV)



1. O narodzinach Narajany jako syna Dharmy w poczwórnej formie: Narajany, Nary, Hari i Swayambhu

Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, wytłumacz mi, jakiego boga powinien czcić człowiek, który bez względu na tryb życia, który obecnie prowadzi, pragnie zdobyć sukces po śmierci. W jaki sposób może zapewnić sobie zdobycie nieba lub realizację najwyż­szego celu, którym jest Wyzwolenie? Zgodnie z jakim obrządkiem powinien realizować rytuał homa (wlewania oczyszczonego tłusz­czu do ognia) oddając cześć bogom i Ojcom (pitris)? Kim jest Bóg bogów? Kim jest Ojciec ojców? Czy jest ktoś, kto stoi ponad nimi? Chciałbym też wiedzieć, do jakiego regionu udaje się ten, kto zdobył Wyzwolenie i co powinien uczynić ten, kto zdobył niebo, aby nie opaść z powrotem na ziemię? Wyjaśnij mi, proszę, to wszystko”.

Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, w pełni poznałeś sztukę zadawania pytań! Twoje pytania dotykają najgłębszej tajemnicy i nikt nie zdoła na nie odpowiedzieć z pomocą nauki o dowodzeniu (logiki), choćby starał się o to nawet przez setkę lat. Bez łaski Narajany i wglądu w najwyższą wiedzę pytania te pozostałyby bez odpowiedzi i dlatego ten, komu brakuje wiedzy i wiary, nie potrafi zrozumieć tego tematu. Aby udzielić ci na nie odpowiedzi, powtórzę tobie starożytną opowieść o rozmowie między Naradą i riszi Narajaną, którą usłyszałem niegdyś od mojego ojca.

Ongiś, w czasach samorodnego Manu, podczas kritajugi, dusza wszechświata, wieczny Narajana, narodził się jako syn Dharmy w poczwórnej formie, jako Nara, Narajana, Hari i Swayambhu (samo-stwarzający się Kryszna). Narajana i Nara na swych złotych rydwanach (tj. ciałach będących rydwanami dla duszy) udali się do położonej w Himalajach pustelni zwanej Badari, gdzie poddali się surowym umartwieniom. Ich rydwany o ośmiu kołach zbudowane z pięciu ‘wielkich’ elementów były prawdziwie piękne, lecz w rezultacie surowych umartwień ciała tych pierwotnych władców ziemi bardzo wychudły. Zaiste, z racji ich umartwień i ogromnej energii bogowie nie byli w stanie na nich patrzeć i tylko ten bóg, który był z nimi pojednany, potrafił na nich spojrzeć.

2. Narada pyta Narajanę o Najwyższego Boga, któremu razem z Narą oddają cześć

W tym samym czasie niebiański mędrzec Narada oddany im całym sercem i gorąco pragnący ich zobaczyć, zszedł ze szczytu góry Meru na górę Gandhamadana i rozpoczął wędrówkę po świecie. Zdolny do poruszania się z ogromną prędkością ruszył w kierunku Badari. Motywowany ogromną ciekawością wszedł do pustelni Nary i Narajany w momencie, gdy wykonywali swoje codzienne ryty. Narada rzekł sam do siebie: ‘Dotarłem do miejsca, które jest ustroniem dla tego Bycia, w którym są zawarte wszystkie światy łącznie z bogami, asurami, gandharwami, kinnarami i wielkimi wężami. Przedtem istniała tylko jedna forma tego Bycia. Obecnie ta pierwotna forma narodziła się w czterech kształtach w celu rozrostu rodu pochodzącego od Dharmy. Jakże wspaniałe jest to, że bóg Prawa, Dharma, został uhonorowany przez narodziny tej czwórki bogów: Nary, Narajany, Hari i Kryszny! Poprzednio w tym miejscu zamieszkiwali Kryszna i Hari, a obecnie mieszkają tu Nara i Narajana praktykując umartwienia i zbierając zasługi. Ci dwaj są ostatecznym schronieniem dla wszechświata. Jestem ogromnie ciekaw, jaka jest natura ich codziennych rytów. Są Ojcami i bogami wszystkich żywych istot, kim jest więc ten bóg, któremu oddają cześć swymi rytami? Kim są Ojcowie, którym ci Ojcowie wszystkich istnień oddają cześć?’

Narada myśląc o nich w ten sposób i czcząc ich w swym umyśle ukazał się nagle przed nimi. Nara i Narajana dostrzegli go po zakończeniu swych rytów i witając go uhonorowali go zgodnie z nakazami pism. Narada usiadł na wskazanym mu miejscu zadowolony z otrzymanych honorów. Z radosną duszą spojrzał na Narajanę i pokłoniwszy się Mahadewie (Śiwa) rzekł: ‘O Narajana, w Wedach, ich odnóżach i uzupełnieniach oraz w Puranach, które nucisz z czcią, jesteś nienarodzony i wieczny. Jesteś Stwórcą, ucieleśnieniem Nieśmiertelności i zajmujesz pierwsze miejsce wśród wszystkich przedmiotów. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, jak i cały wszechświat na tobie się opiera. Wszystkie cztery tryby życia ciebie czczą i tobie przybierającemu różne formy składają ofiary. Jesteś ojcem, matką i odwiecznym nauczycielem całego wszechświata. Wyjaśnij mi, proszę, kim jest ten Bóg i Ojciec, którego ty sam czcisz ofiarą?’

Narajana rzekł: ‘O Narada, to, o co pytasz jest sięgającą staro­żytności tajemnicą i nie należy o tym mówić. Twoje oddanie mi jest jednak ogromne i dlatego omówię z tobą ten temat zgodnie z prawdą. Ten, który jest nieskończenie mały, niepojęty, niezamani­festowany, nieruchomy, niezmienny, pozbawiony jakiegokolwiek związku ze zmysłami i przedmiotami zmysłów, oddzielony od pięciu «wielkich» elementów, jest nazywany duszą wszystkich żyjących istot, które istnieją. Jest znany pod imieniem świadek pola (kszetra-dżina). Przekracza trzy atrybuty natury materialnej—jasność-dobro (sattwa), namiętność (radżas), ciemność (tamas)—i w pismach jest nazywany Puruszą. Z niego wypływa Niezamanifestowane o trzech atrybutach: sattwa, radżas, tamas, nazywane Prakriti. Ta niezniszczalna Prakriti, choć sama niezamanifestowana, zamieszkuje we wszystkich zamanifestowa­nych formach. Ona jest źródłem, z którego my dwaj wypłynęliśmy. Przenikający wszystko Purusza (dusza), który zawiera w sobie wszystkie istniejące i nieistniejące przedmioty, jest przez nas czczony. To jemu oddajemy cześć we wszystkich rytach wykony­wanych ku czci bogów i Ojców. Nie ma boga lub Ojca, który by go przewyższał, on powinien być znany jako nasza dusza i to jego czcimy.

Droga obowiązków, którą podążają ludzie, została przez niego ogłoszona. To mocą jego rozporządzenia, powinniśmy dokładnie wykonywać wszystkie ryty odnoszące się do bogów i Ojców. Brahma, Sthanu, Manu, Daksza, Bhrigu, Dharma, Jama, Marici, Angiras, Atri, Pulastja, Pulaha, Kratu, Wasiszta, Parameszti, Wiwaswat, Karddama, Krodha, Awak i Krita—te dwadziedzieścia osób noszących imię Pradżapatich narodziło się najpierw. Wszyscy oni byli posłuszni wiecznemu Prawu Najwyższego Boga i poprzez dokładne wykonywanie rytów  zarządzonych w celu uhonorowania bogów i Ojców zdobyli wszystkie te przedmioty, których szukali. Bezcieleśni mieszkańcy nieba również oddają cześć temu Najwyższemu Bogu i dzięki jego łasce zdobywają owoce i realizują cele, które dla nich wyznaczył.

Zostało stwierdzone w pismach ponad wszelką wątpliwość, że osoby, które uwolniły się od siedemnastu cielesnych atrybutów (pięciu zmysłów, pięciu organów poznania, pięciu życiowych oddechów, umysłu i rozumienia), zaprzestały działania i uwolniły się od piętnastu elementów tworzących ciało «grube», zdobywają Wyzwolenie. Tym, co szukający Wyzwolenia osiągają, mając to za swój najwyższy cel, jest nazywane świadkiem pola (kszetra-dżina). W pismach jest on widziany zarówno jako ten, który ma, jak i nie ma atrybutów. Można go poznać jedynie poprzez wiedzę. My dwaj z niego wypłynęliśmy. Znając go w ten sposób oddajemy cześć wiecznej duszy wszystkich przedmiotów. Zarówno Wedy, jak i wszystkie cztery tryby życia, choć zdają się wyrażać odmienne opinie, jemu są oddane. To on dzięki swej łasce nadaje im wysokie cele przynoszące najwyższą błogość. Te osoby na tym świecie, które wypełnione jego duchem są mu całkowicie i ostatecznie oddane, docierają do niego i łączą się z jego jaźnią’.

Narajana zakończył mówiąc: ‘O Narada, poruszony miłością do ciebie z powodu twego oddania opowiedziałem tobie o tym, co jest wielką tajemnicą. Mogłeś wysłuchać moich słów tylko dlatego, że jesteś mi oddany’.

3. Narada udaje się na Białą Wyspę chcąc zobaczyć Narajanę w jego oryginalnej naturze

Narada rzekł: ‘O ty, który jesteś Samorodnym Byciem, niech ten cel, dla którego narodziłeś się w czterech formach jako syn Dharmy, zostanie zrealizowany! A teraz pozwól mi odejść, gdyż chciałbym się udać na Białą Wyspę, aby móc cię zobaczyć w twej oryginalnej naturze. Zawsze oddaję cześć tym, którzy są bardziej ode mnie zasłużeni i nigdy nie ujawniam niczyich tajemnic. Studiowałem Wedy z wielką uwagą i starannością, praktykowałem surowe umartwienia, nigdy nie wypowiedziałem kłamstwa. Wrogów i przyjaciół traktowałem zawsze tak samo i zawsze ochraniałem przed grzechem cztery pozostałe organy działania, które powinno się ochraniać: ręce ochraniałem przed dotykaniem tego, czego nie powinno się dotykać, stopy przed chodzeniem do niewłaściwych miejsc, żołądek przed nieczystym jedzeniem, a organy rozrodcze przed grzesznymi związkami seksualnymi. Całkowicie oddany jemu, Najwyższej Duszy, bezustannie oddaję mu cześć. Skoro oczyściłem swą duszę działaniami przynoszącymi szczególne zasługi, dlaczego nie miałbym odnieść sukcesu w zobaczeniu tego bezkresnego Pana wszechświata?’

Narajana, obrońca świętych pism, słysząc te słowa syna Parameszti (Narady), zezwolił mu odejść mówiąc: ‘O Narada, idź więc!’ Jeszcze przed jego odejściem uhonorował go ceremoniami i rytami, które sam ustanowił. Narada oddał również należne honory starożytnemu mędrcowi Narajanie, po czym mocą swej jogi wzniósł się ku górze ku szczytowi góry Meru. Zatrzymał się tam w ustronnym miejscu, gdzie chwilę odpoczął, i gdy spojrzał ku północnemu zachodowi przed jego oczami ukazał się niezwykle zachwycający widok. Po północnej stronie rozlewającego się szeroko mlecznego oceanu widniała wielka wyspa nazywana Białą Wyspą. Znawcy twierdzą, że jej odległość od góry Meru przekra­cza trzydzieści dwa tysiące jodżanów. Mieszkańcy tego regionu nie mają zmysłów, ich cera jest biała, a oczy nie mrugają. Takim samym okiem patrzą na honor i hańbę. Żyją bez spożywania jakiegokolwiek jadła, a ich ciała rozsiewają wokół przyjemny zapach perfum. Są oczyszczeni z wszystkich grzechów i spalają oczy każdego grzesznika, który na nich spojrzy. Ich ciała i kości są twarde jak piorun. Zdają się mieć niebiańskie pochodzenie i cieszą się ogromną siłą. Zdobią ich różne pomyślne znaki, ich głowy są jak parasole, mają po cztery ramiona, a ich głosy są równie głębokie jak pomruki chmur. Spodnią część ich stóp zdobią setki linii, mają po sześćdziesiąt dużych, białych zębów i po osiem mniejszych i wiele języków, którymi zdają się lizać słońce, które ukazuje swą twarz we wszystkich kierunkach. Zaiste, zdają się być zdolni do pochłonięcia tego wielkiego boga, z którego wypłynął cały wszechświat, Wedy, bogowie, jak i wielcy mędrcy, którzy poślubili atrybut spokoju’ ”.

4. O prawym królu Uparikara, który czcił Narajanę swymi ofiarami

Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, opowiedziałeś mi o tym, jak wyglądają istoty zamieszkujące Białą Wyspę, wyjaśnij mi teraz, proszę, jak się narodzili i jaki najwyższy cel realizują? Czy ludzie zdobywający Wyzwolenie różnią się od nich wyglądem? Moja ciekawość jest ogromna, rozwiej więc, proszę, moje wątpliwości, gdyż znasz wszystkie starożytne opowieści i rozmowy. Zależymy całkowicie od twej wiedzy i instrukcji”.

Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, to, co ci opowiadam, usłyszałem od mojego ojca. Opowieść ta jest szeroko rozgałęziona i powtórzę ją tobie z wszystkimi szczegółami. Zaiste, jest ona uważana za jądro wszystkich opowieści.

W odległych czasach żył na ziemi król o imieniu Uparikara, przyjaciel króla bogów Indry, głęboko oddany Bogowi bogów Narajanie, nazywanym również Hari. Król ten realizował starannie obowiązki nakazane w pismach i posłuszny swej starszyźnie był zawsze gotowy do podjęcia właściwego działania. Dzięki darowi, który otrzymał od Narajany zdobył zwierzchnictwo nad całym światem. Narajanę czcił pięciodniowym rytuałem ofiarnym pańcaratra ustanowionym w starożytnych czasach przez samego Surję i po jego zakończeniu używając tego, co pozostało z ofiary, oddawał cześć najpierw dziadkowi wszechświata Brahmie i Ojcom, a następnie braminom oraz tym, którzy od niego zależą i na samym końcu sam zaspakajał głód resztkami z ofiary. Oddany Prawdzie, powstrzymywał się od ranienia jakiejkolwiek żywej istoty i całą duszą wielbił tego Boga bogów, który nie ma ani początku, ani końca i jest niezmiennym Stwórcą wszechświata. Król bogów Indra widząc jego oddanie Narajanie dzielił z nim swój tron i łoże.

Uparikara uważał wszystko, co posiadał—majątek, żony, zwierzęta domowe—za dar od Narajany i był zawsze gotowy do wyrzeczenia się tego na rzecz dobra wszystkich i realizacji jakiś pobożnych celów. W rytuale pańcaratra starannie wykonywał wszystkie ofiarne działania, zarówno te, które były obowiązkowe, jak i te, które nie były obowiązkowe. Wielcy bramini znający wszystkie szczegóły dotyczące tego rytuału przebywający w jego królewskim pałacu zwykli spożywać pierwsi reszki z ofiarowanej Narajanie ofiary przed innymi osobami należącymi do królews­kiego dworu. Rządząc królestwem zgodnie z Prawem nigdy nie wypowiedział kłamstwa, a w jego umyśle nigdy nie zalęgła się żadna grzeszna myśl. Nigdy też nie popełnił żadnego grzechu z pomocą swych członków. Mocą rozkazu Narajany temu prawemu królowi miała zostać przekazana wiedza zawarta w rozprawie o religii i moralności napisana ongiś przez siedmiu niebiańskich mędrców. Posłuchaj teraz o tym”.

5. O rozprawie siedmiu riszich na temat religii i moralności, której rozpowszechnianie mocą rozkazu Narajany ma być nakazane Uparikarze

Bhiszma kontynuował: „O Judhiszthira, ongiś, w odległych czasach, siedmiu wielkich riszi—Marici, Atri, Angiras, Pulastja, Pulaha, Kratu, Wasiszta—zwanych citrasikhandinami (stworzeni z jasności) przebywając razem na łonie świętej góry Meru ogłosiło wspaniałą rozprawę na temat obowiązków i nakazów, która była w pełni zgodna z czterema Wedami. (Obecnie rozprawa taka nie jest znana i wzmianka o niej pojawia się jedynie w Mahabharacie.) To, co było jej treścią, zostało wypowiedziane ich siedmioma ustami osiągając doskonałość, jeśli chodzi o harmonię dźwięków i dobór słów, wagę sensu i argumentację na jego rzecz.

Tych siedmiu mędrców znanych pod imieniem citrasikhandini konstytuuje siedem ewolut (kolejnych stadiów ewolucji) Prakriti (1. Mahat, 2. ego-świadomość, 3. umysł, 4. pięć zmysłów, 5. pięć organów działania, 6. pięć subtelnych elementów, 7. pięć ‘wiel­kich’ elementów), a samorodny Manu, który liczy się jako ósmy, konstytuuje pierwotną Prakriti (Moola Prakriti). Na tych ośmiu bazuje cały wszechświat i tych ośmiu ogłosiło rozprawę go dotyczącą. Ośmiu ascetów całkowicie oddanych jodze i Prawdzie ze zmysłami i umysłem pod kontrolą i skupioną duszą znając w pełni przeszłość, teraźniejszość i przyszłość i rozmyślając w swych umysłach nad tym, co jest dobre, co jest najbardziej korzystne i co jest Brahmanem, stworzyli te światy, jak i naukę o moralności i obowiązku, która nimi rządzi.

W swej rozprawie podjęli temat czterech celów życiowych: Prawa, Zysku, Przyjemności oraz Wyzwolenia i przedstawili różne warunki i ograniczenia dotyczące ziemi i nieba. Przed jej ogłosze­niem razem z innymi riszi oddawali cześć Narajanie swymi umartwieniami przez tysiąc boskich lat. Zadowolony z ich ascezy Narajana rozkazał bogini mowy Saraswati, aby weszła w nich, co natychmiast uczyniła mając na uwadze dobro całego świata. To dzięki jej przebywaniu w nich zdołali skomponować rozprawę, która była doskonała pod względem doboru słów, ich sensu i logiki.

Po uświęceniu tej rozprawy świętą sylabą om mędrcy ci przeczytali ją najpierw Narajanie zadowalając go tym, co usłyszał. Rzekł do nich bezcielesnym głosem: ‘O riszi, jakże wspaniała jest ta rozprawa składająca się z setki tysięcy wersów, którą skompo­nowaliście! Nakazy i obowiązki we wszystkich światach będą wypływać z tej waszej pracy. Rozprawa ta jest w pełni zgodna z czterema WedamiRigwedą, Samawedą, Jadżurwedą, Atharwa­wedą—i we wszystkich światach będzie autorytetem w odniesieniu do stwierdzeń dotyczących zarówno religii pravritti (prawego działania), jak i religii nivritti (zaniechania działania i szukania najwyższej wiedzy). Zostało stwierdzone w pismach, że jestem tym, który stworzył Brahmę z atrybutu łaski, Rudrę z atrybutu gniewu i was, siedmiu riszi, jako reprezentujących siedem ewolut Prakriti. To ja stworzyłem Surję, Somę, Wiatr, Ziemię, Wodę, Ogień, wszystkie gwiazdy, planety i konstelacje i wszystko inne, co jest nazywane imionami żywych istot oraz recytatorów Wed, którzy żyją i działają w swych właściwych sferach i są akceptowani jako autorytet. W taki sam sposób na mocy mojego rozkazu rozprawa, którą skomponowaliście, będzie widziana przez wszystkich w tym samym świetle, jako praca o najwyższym autorytecie.

Samorodny Manu kierując się waszą rozprawą ogłosi światu jego bieg obowiązków i nakazów. Podobnie Śukra i Brihaspati, po ich zaistnieniu, ogłoszą swoje rozprawy o moralności i religii opierając się na waszej. Po ogłoszeniu przez nich tych rozpraw, wasza nauka o moralności zostanie przekazana królowi Uparikara, który również nosi imię Wasu. Jego umysł będzie wypełniony dobrymi myślami i będzie mi głęboko oddany. Znajomość waszej pracy zdobędzie od Brihaspatiego i kierując się tą rozprawą zrealizuje wszystkie religijne działania i nakazy. Zaiste, ta skomponowana przez was rozprawa będzie na pierwszym miejscu wśród wszystkich rozpraw o moralności i religii. Osiągnęła doskonałość w swym podejściu do tajemnic i w instrukcjach dotyczących nabywania bogactwa i religijnych zasług. W konsekwencji obwieszczenia tej rozprawy staniecie się przodkami rozległego rodu. Król Uparikara zdobędzie również wielkość i dobrobyt, jednakże wraz z jego śmiercią, wasza rozprawa o nieśmiertelnej wartości zniknie z tego świata’.

Po wypowiedzeniu tych słów niewidzialny Narajana zniknął udając się do miejsca, które nie było im znane. Wówczas mędrcy ci, którzy byli starszyzną tego świata, skierowując swe myśli na cele realizowane na tym świecie, pierwsi ogłosili światu swą rozprawę będącą nieśmiertelnym źródłem wszystkich obowiązków i naka­zów. Później, gdy podczas kritajugi w rodzie Angirasa narodził się Brihaspati, oni, którzy byli podporami wszechświata, jemu przekazali zadanie rozpowszechniania tej rozprawy, która była zgodna z Upaniszadami i różnymi rozgałęzieniami Wed, podczas gdy sami udali się w kierunku wybranego przez nich miejsca, aby oddać się całkowicie praktykowaniu umartwień”.

6. Uparikara sponsoruje wielką Ofiarę Konia, podczas której Brihaspati popada w gniew, gdy Narajana zabiera należną mu część pozostając niewidzialny

Bhiszma kontynuował: „O Judhiszthira, Brihaspati narodził się w rodzie Angirasa na koniec wielkiej kalpy i po narodzinach tego bramina, który był domowym kapłanem (purohita) i nauczycielem bogów, wszyscy bogowie byli szczęśliwi. Otrzymał imię Briha-spati, bo posiadał wszystkie atrybuty wielkości. Słowo brihat (kosmiczny) niesie w sobie podobny sens, co słowa brahma (duchowy) i mahat (wielki). Król Uparikara, zwany również Wasu, został jego uczniem i szybko został przez niego uznany za najlepszego ucznia. Uznany za takiego zwykł siadać u stóp swego nauczyciela i oddawać się studiom tej nauki, która została sformułowana przez siedmiu niebiańskich riszi znanych również pod imieniem citrasikhandini. Król ten, z duszą oczyszczoną z wszelkiego zła poprzez ofiarne rytuały i inne religijne ryty, rządził ziemią tak jak Indra niebem.

Pewnego dnia król Uparikara o czystym i szczodrym umyśle, który uwolnił się od wszystkich pragnień i znał wszystkie ryty, postanowił przeprowadzić wielką Ofiarę Konia, w której jego nauczyciel Brihaspati pełnił rolę hotara (kapłana wlewającego do ognia oczyszczone mało i recytującego mantry), a trzej synowie Pradżapatiego—Ekata, Dwita, Trita—pełnili rolę sadasjów (kapła­nów kontrolujących zgodność rytualnych czynności z nakazami pism). Rolę sadasjów pełnili również inni, włączając w to Kapilę, dając w sumie liczbę szesnastu. Zgromadzano wszystkie wymaga­ne składniki potrzebne do przeprowadzenia tego rytuału, lecz na rozkaz króla, który był pełen współczucia dla innych,  nie zabito żadnego zwierzęcia, wszystkie potrzebne składniki były naturalnymi produktami ziemi.

Król Uparikara wysoce zadowolił swą ofiarą starodawnego Boga bogów, Hari, którego był wielbicielem. Ten wielki Bóg ukazał się swojemu wielbicielowi będąc dla innych niewidzialny. Akceptując swą część ofiary poprzez odebranie jej zapachu, wziął puradasę (oczyszczone masło z rozmiękczonym w nim jęczmiennym plackiem) pozostając dla wszystkich niewidoczny. Brihaspati widząc to rozgniewał się. Uchwycił czerpak do wlewania masła i rzucił go w kierunku nieba zalewając się łzami gniewu. Zwracając się do Uparikary rzekł: ‘O królu, kładę to jako część ofiary należną Narajanie. Z całą pewnością ją zabierze ukazując się przede mną’  ”.

7. Ekata ucisza gniew Brihaspatiego wyjaśniając, że Narajana w w swej pierwotnej naturze jest niewidzialny i widzą go tylko mieszkańcy Białej Wyspy

Judhiszthira przerwał opowiadanie Bhiszmy mówiąc: „O Bhiszma, na wielki rytuał króla Uparikary przybyli wszyscy bogowie przybierając odpowiednie widzialne dla wszystkich formy, aby zabrać przydzieloną im część. Dlaczego Hari postąpił inaczej i zabrał swoją część pozostając niewidzialny?”

Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, słuchaj dalej z uwagą, co mam do powiedzenia i wkrótce znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie. Gdy Brihaspati wybuchnął gniewem, król Uparikara i wszyscy sadasjowie próbowali go uspokoić. Zachowując spokój umysłu rzekli: ‘O Brihaspati, nie powinieneś pozwalać sobie na gniew. Podczas kritajugi, którą mamy obecnie, nikt nie powinien wybuchać gniewem. Ten wielki Bóg, dla którego sam wyznaczyłeś odpowiednią cześć ofiary, jest wolny od gniewu. My sami, tak jak ty, nie możemy go zobaczyć. Staje się on widzialny tylko dla tego, kogo obdarzy swą łaską’.

Uczestniczący w ofierze riszi Ekata, Dwita i Trita, którzy znali całą naukę o moralności i obowiązku ogłoszoną przez siedmiu niebiańskich riszich, rzekli: ‘O Brihaspati, jesteśmy synami Brahmy zrodzonymi decyzją jego myśli, lecz pomimo naszych starań nie zdołaliśmy zobaczyć Narajany w jego pierwotnej naturze. Narajana jest widzialny tylko dla swego wielbiciela, który wyrzekł się działania i nie ma już do zrealizowania żadnych celów. Posłuchaj naszego opowiadania.

Ongiś, dawno temu, poszukując najwyższego dobra udaliśmy się w kierunku północnym i po dotarciu do lądu, który leży po północnej stronie góry Meru zatrzymaliśmy się tam na brzegu mlecznego oceanu. Choć zgromadziliśmy już wiele ascetycznych zasług praktykując umartwienia, podjęliśmy nasze praktyki od nowa stojąc na jednej nodze w bezruchu tak kłoda drzewa. Naszym celem było zdobycie wiedzy, jak można zobaczyć Narajanę w jego oryginalnej formie. Po zakończeniu naszych ascetycznych praktyk i wykonaniu ostatecznych rytualnych ablucji usłyszeliśmy bezcie­lesny głos, który rzekł: «O bramini oddani Narajanie, pragnąc zobaczyć tego Boga o wielkiej mocy w jego oryginalnej formie praktykowaliście umartwienia z radosną duszą przez długi okres czasu. Udajcie się w tym celu na Białą Wyspę położoną po północnej stronie mlecznego oceanu. Mieszkańcy tej wyspy o cerze białej jak promienie księżyca są oddani Narajanie całą swą duszą i połączyli się z tym słynnym i wiecznym Bogiem o tysiącu promieni. Są pozbawieni zmysłów i do utrzymania się przy życiu nie potrzebują jedzenia, ich powieki nie mrugają, a ich ciała rozsiewają wokół słodki zapach perfum. Zaiste, mieszkańcy Białej Wyspy wierzą i czczą tylko jednego Boga. Udajcie się tam, gdyż tam on się wam ukaże».

Gdy ten bezcielesny głos zamilkł, ruszyliśmy we wskazanym kierunku z sercami wypełnionymi Narajaną gorąco pragnąc go ujrzeć, lecz gdy w końcu przybyliśmy na tą wielką wyspę zwaną Białą Wyspą, nie mogliśmy nic zobaczyć. Zaiste, oślepiała nas energia tego wielkiego Boga. Dzięki łasce Narajany zrodziła się w nas myśl, że ten, kto nie umartwiał się wystarczająco długo, nie może go zobaczyć i pod wpływem tej myśli przez kolejnych sto lat oddawaliśmy się ponownie praktykowaniu umartwień właściwych dla tego miejsca, gdzie obecnie przebywaliśmy, lecz po ich zakoń­czeniu zdołaliśmy jedynie zobaczyć zamieszkujących wyspę ludzi o dobrze wróżących cechach. Byli biali w kolorze jak księżyc i zdobiły ich wszystkie błogosławione znaki. Ich ręce były zawsze złożone jak do modlitwy, a twarze skierowane ku północy lub wschodowi. Wszyscy byli oddani medytacji nad Brahmanem, a ich recytacja mantr (japa) nie była zwykłą recytacją świętych sylab, lecz sprowadzała się do mentalnego skupienia. Hari był z nich zadowolony, ponieważ ich serca były całkowicie na niego nastawione. Od każdego z nich biła świetlistość przypominająca splendor Surji podczas niszczenia wszechświata. Zaiste, wydawało nam się, że Biała Wyspa jest miejscem, gdzie zgromadziła się cała energia. Mieszkańcy wyspy nie różnili się między sobą swoją energią i wśród nich nie było wyższości i niższości.

Nagle ujrzeliśmy jasność, która zdała się być blaskiem tysiąca słońc skupionych w jednym miejscu. Mieszkańcy wyspy wszyscy razem pospieszyli radośnie w kierunku tego światła z pobożnie złożonymi dłońmi krzycząc jednym głosem: «O Narajana, kłaniamy się tobie!» Zdawali się czynić ofiarę ku czci tego wielkiego Boga. Jeśli zaś chodzi o nas, to nagle pod wpływem jego energii utraciliśmy wszystkie zmysły i pozbawieni zmysłów straci­liśmy zdolność do widzenia i odczuwania czegokolwiek. Słysze­liśmy jedynie bardzo donośny głos pochodzący od wszystkich mieszkańców wyspy, który wołał: «O Hrishikesa, to ty narodziłeś się pierwszy, to ty jesteś Najwyższym Byciem! O Stwórco wszechświata, niech będzie tobie chwała!»

Słyszeliśmy wyraźnie te słowa wypowiadane zgodnie z regułami poprawnego wypowiadania (orthoepy). Towarzyszył im łagodny powiew wiatru przynosząc ze sobą słodki zapach niebiań­skich kwiatów i odświętnych ziół. Zamieszkujący wyspę ludzie z sercami wypełnionymi czcią i oddaniem, znając doskonale pisma zawierające rozporządzenia dotyczące sposobu oddawania czci Narajanie, czcili tego wielkiego Boga w myśli, mowie i uczynku. Niewątpliwie Hari musiał ukazać się w tym miejscu, skąd docho­dziły do nas te wyrażające cześć dźwięki, lecz my sami, ogłupieni przez jego iluzję, nie mogliśmy go zobaczyć, byliśmy fizycznie wyczerpani i wycieńczeni przez nasze umartwienia.

Gdy wiatr i ofiarne dźwięki ustały, nasze serca wypełnił niepokój. Gdy tak staliśmy wśród tysięcy mieszkańców Białej Wyspy o czystym pochodzeniu, żaden z nich nawet na nas nie spojrzał i nie skinął w naszym kierunku głową. Ci asceci, z których każdy był radosny i pełen oddania i swym stanem umysłu zbliżał się do Brahmana, nie reagowali w żaden sposób na naszą obecność. W tym momencie usłyszeliśmy bezcielesny głos Najwyższego Bycia, który zwracając się do nas rzekł: «O mędrcy, ci ludzie o białym kolorze, którzy są pozbawieni wszystkich zewnętrznych zmysłów, są zdolni do widzenia Narajany i tylko te uduchowione osoby, które zostały uhonorowane przez tych białych ludzi ich spojrzeniem, są zdolni do zobaczenia tego wielkiego Boga. Nie zdołaliście realizować swego celu, powróćcie więc tam, skąd przybywacie. Boga tego nie zdoła zobaczyć ktoś, kto nie ma w sobie dość oddania. W rezultacie swego oślepiającego blasku może być widziany tylko przez te osoby, które w ciągu wielu lat wyrzekły się działania i zdołały oddać mu się całkowicie i bez reszty. Wy sami w swej obecnej formie macie jeszcze wielkie obowiązki do wykonania. Po zakończeniu kritajugi, gdy Wiwaswat przyniesie ze sobą tretajugę, wielkie nieszczęście spadnie na wszystkie światy i wówczas musicie zjednoczyć się z bogami, aby to nieszczęście pokonać». Po usłyszeniu tych słów słodkich jak nektar nieśmiertelności, z pomocą łaski Narajany wróciliśmy tam, skąd przybyliśmy.

O Brihaspati, jak więc możesz oczekiwać, że z łatwością zobaczysz tego Boga, skoro my sami nie zdołaliśmy go zobaczyć, pomimo surowych umartwień i darów składanych pobożnie w rytuałach ofiarnych, jak i udania się na Białą Wyspę? Narajana jest Najwyższym Byciem, Stwórcą wszechświata, który jest czczony w rytuałach ofiarnych z pomocą daru z oczyszczonego masła wlewanego do ognia ofiarnego, jak i innych darów ofiarowanych przy dźwiękach wedyjskich mantr. Jest bez początku i końca, jest niezamanifestowany i czczony zarówno przez bogów jak i demony’.

Brihaspati o wielkim umyśle po usłyszeniu tych słów wypo­wiedzianych przez Ekatę i popartych przez Dwitę, Tritę i innych sadasjów zrozumiał swój błąd i uciszywszy swój gniew doprowadził rytuał ofiarny do końca ofiarując bogom należną im cześć. Król Uparikara z kolei po zakończeniu tego wielkiego rytuału kontynuował swe rządy traktując swych poddanych sprawiedliwie. Gdy okres jego życia na ziemi zakończył się, uwolnił swą duszę z ciała i udał się do nieba. Po jakimś czasie z powodu bramińskiej klątwy opadł z nieba głęboko do wnętrza ziemi. Zawsze był jednak oddany prawdziwej religii i choć zapadł się głęboko do wnętrza ziemi, jego oddanie prawości nie osłabło. Był zawsze oddany Narajanie recytując mantry mające Narajanę za swego boga i dzięki łasce Narajany ponownie wzniósł się do nieba. W rezultacie swego oddania wznosząc się ku górze z wnętrza ziemi dotarł do regionu, który znajduje się nawet wyżej niż region Brahmy i połączył się z Brahmanem.

8. O tym jak Uparikara dzięki swemu oddaniu Narajanie uwalnia się od bramińskiej klątwy

Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, wytłumacz mi jak to się stało, że król Uparikara pomimo swego oddania Narajanie opadł z nieba, które zdobył, tonąc głęboko pod powierzchnią ziemi?”

Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, posłuchaj więc starej opowieś­ci o sprzeczce między mędrcami i bogami, w którą został wplątany król Uparikara i w rezultacie opowiedzenia się po stronie bogów został przeklęty przez braminów i opadł z nieba do piekieł.

Pewnego dnia bogowie w rozmowie z wielkimi braminami stwierdzili, że należy przeprowadzić odpowiedni rytuał ofiarny, w którym ofiarą będzie adża (nienarodzony). Zdaniem bogów adża jest nazwą kozła i żadne inne zwierzę nie powinno nosić tego imienia.

Bramini rzekli: ‘O bogowie, wedyjskie śruti stwierdzają, że darami w ofierze powinny być nasiona roślin. To nasiona są nazywane adża. Podczas kritajugi, którą właśnie mamy, nie wolno zabijać w ofierze ani kozłów, ani żadnych innych zwierząt. Religia, która nakazuje zabijanie zwierząt, nie może więc być religią ludzi dobrych i prawych. Jakże w tym eonie ludzi prawych, kritajudze, zabijanie zwierząt mogłoby być dopuszczalne?’

W tym samym czasie, gdy bogowie spierali się w tej sprawie z mędrcami, po przestworzach wędrował król Uparikara w otoczeniu swej armii, wozów i zwierząt. Bramini widząc go rzekli do bogów: ‘O bogowie, król ten pomoże nam rozstrzygnąć nasze wątpliwości. Jest on znany ze sponsorowania wielkich rytuałów ofiarnych i swej hojności i w swym postępowaniu ma zawsze na uwadze dobro wszystkich żywych istot. Posłuchajmy, co on nam powie’.

Bogowie i mędrcy podeszli więc do króla Uparikary i rzekli: ‘O królu, powiedz nam, co powinno być ofiarowane w ofierze, którą planujemy przeprowadzić, nasiona roślin, czy kozioł? Rozwiej naszej wątpliwości w tej sprawie’.

Król Uparikara odpowiedział: ‘O bogowie i mędrcy, powiedzcie mi najpierw, jaka jest wasza opinia w tej sprawie?’

Mędrcy rzekli: ‘O królu, my sami twierdzimy, że należy ofiarować nasiona, podczas gdy bogowie twierdzą, że w ofierze należy zabić kozła. Powiedz nam, czyja opinia jest poprawna?’

Król Uparikara pod wpływem swego upodobania dla bogów odpowiedział, że w rytualne ofiarnym należy ofiarować zwierzęta. Jego odpowiedź rozgniewała potężnych riszi, z których każdy miał splendor słońca. Widząc, że Uparikara stanął po stronie bogów, rzekli: ‘O królu, twój wyrok jest niesłuszny i ponieważ niesłusznie przyznałeś rację bogom, mocą naszego przekleństwa stracisz swą zdolność do poruszania się rydwanem po niebie, opadniesz na ziemię, która cię pochłonie głęboko w swym wnętrzu!’

Gniewne słowa mędrców spowodowały, że król Uparikara natychmiast opadł na ziemię i zanurzył się w jej wnętrzu, jednakże dzięki łasce Narajany, którego był wielbicielem, pamięć go nie opuściła. Klątwa rzucona na Uparikarę przez braminów zmartwiła bogów, którzy mając na uwadze jego dobro zaczęli z niepokojem rozmyślać nad sposobem zneutralizowania bramińskiej klątwy. Mówili do siebie: ‘To z naszego powodu ten król o wielkiej duszy został przeklęty przez braminów. Musimy zjednoczyć się wszyscy razem, aby odpłacić mu dobrem za to, co dla nas zrobił’.

Uczyniwszy takie postanowienie udali się tam, gdzie obecnie przebywał Uparikara i rzekli: ‘O królu, jesteś głęboko oddany Najwyższemu Bogowi braminów, którym jest Narajana. Jest on również Panem bogów i asurów. Ten wielki Bóg jest z ciebie zadowolony i gdy nadejdzie odpowiedni czas, uwolni cię od tej bramińskiej klątwy. Słowo braminów musi być honorowane, gdyż ich umartwienia nie mogą być bezowocne i dlatego stało się to, co musiało się stać i opadłeś z nieba pod ziemię. Pragniemy jednak wyświadczyć ci przysługę, która pomoże ci w odnalezieniu drogi do nieba. Dopóki będziesz pozostawał w tej dziurze w ziemi, dopóty dzięki naszemu darowi będziesz otrzymywał odpowiednie środki utrzymania się przy życiu. Uczynimy tak, że strumienie oczyszczonego masła, które bramini ze skoncentrowanym umysłem wlewają do ognia ofiarnego recytując święte mantry sławiące Narajanę, które są określane nazwą wasudhara, będą należały do ciebie. Zaiste, w ten sposób dzięki wypijaniu tych strużek oczyszczonego masła mieszkając w tej dziurze w ziemi będziesz wolny od słabości i cierpienia i nie będziesz odczuwał głodu i pragnienia. Twoja energia nie osłabnie i dzięki naszemu darowi Bóg bogów, Narajana, będzie z ciebie zadowolony i zaniesie cię do regionu Brahmana’.

Bogowie po obdarowaniu Uparikary swym darem powrócili do nieba, podobnie riszi powrócili do swych zwykłych miejsc pobytu, a z kolei król Uparikara, noszący również imię Wasu, choć przeby­wał we wnętrzu ziemi, kontynuował oddawanie czci Narajanie recytując bezgłośnie święte mantry, które ongiś, w starożytnych czasach wypowiedział po raz pierwszy Narajana i które noszą nazwę wasudhara, jak i wykonując rytuał pańcaratra. Narajana, zwany również Hari, był bardzo zadowolony z tego króla, który kontrolując w pełni swe zmysły był mu całkowicie oddany, w nim widział dla siebie ratunek i na nim się całkowicie opierał. I gdy nadszedł na to właściwy moment, ten słynny dawca darów, Wisznu, rzekł do poruszającego się z ogromną prędkością ptaka Garudy, który był zawsze gotowy, aby mu służyć: ‘O najpotężniejszy z wszystkich ptaków, posłuchaj moich słów. Głęboko pod ziemią z powodu klątwy braminów przebywa król o imieniu Wasu o prawej duszy dotrzymujący surowych przysiąg. Bramini powinni być już wystarczająco usatysfakcjonowani skutkiem swej klątwy i ich umartwienia nie okazały się bezowocne. Na mój rozkaz udaj się do wnętrza ziemi, gdzie przebywa ten król pozbawiony możliwości poruszania się po przestworzach i przynieś go tutaj bez chwili zwłoki’ ”.

Bhiszma zakończył swe opowiadanie mówiąc: „O Judhiszthira, wielki ptak Garuda lecąc z szybkością wiatru wleciał do dziury w ziemi, gdzie przebywał król Uparikara, uchwycił go w swój dziób i uniósł w przestworza i po osiągnięciu wyżyn wypuścił go ze swego dzioba. W tym samym momencie król Uparikara odzyskał niebiańską formę i wkroczył do regionu Brahmy. W ten to sposób, król Uparikara na rozkaz Boga bogów Wisznu powrócił do nieba. Król ten oddawał cześć jedynie potężnemu Hari, Najwyż­szemu Byciu i dzięki swemu oddaniu uwolnił się od klątwy braminów i zdobył ponownie region Brahmy”.


9. Słowniczek Mahabharaty