Opowieść 219:
O pochodzeniu złota, jego naturze i oczyszczającej mocy daru złota
opowiada
Barbara Mikołajewska
na podstawie fragmentów Mahābharāta,
Anusasana Parva, Part 2, Sections LXXXIV-LXXXVI,
w angielskim tłumaczeniu z sanskrytu Kisari Mohan Ganguli,
URL: http://www.sacred-texts.com/hin/m06/index.htm
Spis treści
1. Judhiszthira pyta o wartość złota jako daksziny
2. Bhiszma opowiada, jak sam dowiedział się o oczyszczającej mocy daru złota
4. O tym, jak Agni zdobywa imię „tego, kto ma złoto za swoje życiowe nasienie” (Hiraniaretas)
Wasiszta rzekł: „O Paraśurama, złoto jest potomkiem Agni (ognia), który w starożytnych czasach spalił cały świat. Wówczas z jego nasienia wrzuconego do wód narodziło się złoto o jasnej barwie celebrowane pod imieniem dobrego koloru. ... Złoto łączy w sobie istotę (esencję) ognia i somy, co do tego nie ma wątpliwości. Jest ogromną energią powstałą w wyniku ubijania całego wszechświata, tak jak masło jest tym, co powstaje w wyniku ubijania mleka, a eliksir nieśmiertelności (soma) z ubijania oceanu. ... Złoto jest nadrzędne w stosunku do wszystkich przedmiotów, jest najwspanialszą i najcenniejszą rzeczą, jaka istnieje na ziemi. Stąd ten, kto czyni dar złota, jest uważany za kogoś, kto daje w darze cały wszechświat. ... Dar złota jest najwyższym darem, przewyższa swą wartością dar ziemi, krowy i wszystkich innych przedmiotów, jest wiecznym czyścicielem”.
(Mahābharāta, Anusasana Parva, Part 2, Section LXXXIV)
1. Judhiszthira pyta o wartość złota jako daksziny
Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, opowiedziałeś nam o zasługach, jakie przynosi dar krów, wskazując, że w przypadku królów realizujących swe obowiązki taki dar jest szczególnie godny pochwały. Najwyższa władza nie jest łatwa i osoby o nieczystych duszach nie potrafią unieść jej ciężaru. Królowie w większości przypadków nie osiągają pomyślnych celów, jednakże czyniąc dary krów i ziemi, zdołają oczyścić się z grzechów. Nauczałeś nas o wielu obowiązkach. Opowiedziałeś nam o darach krów, które w odległych czasach uczynił król o imieniu Nriga i powtórzyłeś nam to, co riszi Nacziketa powiedział o zasługach zbieranych takim działaniem. W moim umyśle zrodziła się jednak pewna wątpliwość, dotycząca tego, co jest najwyżej cenionym darem. W Wedach i Upaniszadach zostało bowiem stwierdzone, że we wszystkich rodzajach rytów ofiarnych i innych religijnych aktach daksziną powinna być ziemia, krowy i złoto. Równocześnie jednak pisma stwierdzają, że najlepszą daksziną jest złoto. Chciałbym posłuchać twych nauk na ten temat. Czym jest złoto? Jak i kiedy powstało? Jaka jest jego natura? Jaki bóg nim rozporządza? Jakie rodzi owoce? Dlaczego jest tak wysoko cenione i stawiane ponad innymi przedmiotami? Dlaczego mędrcy pochwalają dar złota? Dlaczego złoto jest uważane za najlepszą dakszinę i najlepszego czyściciela, stojącego wyżej nawet od krów i ziemi? Wytłumacz nam, proszę, to wszystko”.
2. Bhiszma opowiada, jak sam dowiedział się o oczyszczającej mocy daru złota
Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, posłuchaj ze skoncentrowaną uwagą mojej opowieści o rozmowie między riszim Wasisztą i Paraśuramą dotyczącej warunków, w których powstało złoto. Opowiadając o nich Wasiszta wyjaśnił Paraśuramie, dlaczego dar złota ma tak wielką oczyszczającą z grzechów moc. Opowiem tobie o tym tak, jak to sam rozumiem. Najpierw jednakże posłuchaj, jak ja sam zapragnąłem uczynić dar złota, aby oczyścić z wszystkich grzechów zarówno siebie, jak i swoich przodków.
Po śmierci mojego ojca Śamtanu udałem się w kierunku świętego miejsca Gangadwara (Haridwar) w celu wykonania tam dla niego rytu śraddha ku czci zmarłych. Przybyła tam również moja matka bogini Ganga, udzielając mi pomocy. Gdy liczni zaproszeni przeze mnie asceci, którzy zdobyli sukces płynący z ascezy, usiedli wokół mnie, rozpocząłem wstępne ryty daru wody i innych darów. Po wykonaniu tych wstępnych rytów tak, jak to zostało nakazane w pismach, ze skoncentrowanym umysłem przygotowałem się do ofiarowania pogrzebowego placka. W tym momencie zobaczyłem, jak piękne i foremne ramię ozdobione klejnotami i rozmaitymi ozdobami unosi się ku górze, przebijając ziemię pokrytą trawą kuśa. Widok ten wywołał we mnie pełne zgrozy zdumienie. Pomyślałem, że to mój ojciec przybył, aby przyjąć ode mnie pogrzebowy placek, który zamierzałem oddać w ofierze. Po krótkim namyśle uprzytomniłem sobie jednak, że w świetle tego, co stwierdzają pisma, placek pogrzebowy nie powinien być oddawany w ręce tego, dla kogo ryt śraddha jest wykonywany. Umysł mój opanowała więc myśl, że nie powinien być nigdy dawany przez człowieka do ukazującej się dłoni zmarłego, ku czci którego jest wykonywany ten ryt. Ojcowie (pitris) nie pojawiają się podczas rytu w widzialnej formie, aby odebrać placek. Pisma nakazują, aby placek ten został położony na trawie kuśa, którą specjalnie w tym celu została przykryta ziemia. Mając w pamięci sformułowania pism, położyłem pogrzebowy placek na trawie kuśa ignorując to wyciągnięte ramię sugerujące obecność mojego ojca. To, co uczyniłem, było w pełnej zgodzie z tym, co stwierdzają pisma i gdy położyłem placek pogrzebowy na trawie kuśa, ramię mojego ojca znikło.
Tej nocy moi przodkowie (Ojcowie) ukazali mi się we śnie i rzekli: ‘O Bhiszma, jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, że pozostałeś wierny słowom pism i nie złamałeś nakazów. W ten sposób nakazy te stały się jeszcze bardziej bezapelacyjne. Takim postępowaniem oddałeś honory i utrzymałeś w mocy swój autorytet, jak i autorytet pism, Ojców, riszich, Brahmy i Pradżapatich. Posłuszeństwo pismom zastało przez ciebie utrzymane. Zachowałeś się dzisiaj bardzo poprawnie. Czyń tak dalej i ponieważ uczyniłeś już dary ziemi i krów na naszą intencję, uczyń teraz dar złota. Taki dar ma wielką oczyszczającą moc. Znasz doskonale wszystkie obowiązki i wiesz, że dzięki takim twoim działaniom my sami, jak i nasi przodkowie oczyszczą się z wszystkich grzechów. Takie dary ratują zarówno przodków, jak i potomków tego, kto je czyni, aż po dziesiąte pokolenia’.
Takie były słowa moich przodków, którzy ukazali się przede mną podczas snu. Obudziłem się z poczuciem cudu i nastawiłem moje serce na uczynienie daru złota”.
3. Wasiszta skłania Paraśuramę do daru złota i opowiada o pochodzeniu złota i jego podwójnej naturze Agni i Somy
Bhiszma kontynuował: „O Judhiszthira, posłuchaj teraz bardzo starej opowieści o tym, co riszi Wasiszta powiedział Paraśuramie o złocie i mocy daru złota. Opowieść ta jest godna najwyższej pochwały i słuchanie jej przedłuża okres życia tego, kto jej słucha. Po raz pierwszy wyrecytował ją Paraśurama, syn Dżamadagniego.
W odległych czasach rozgniewany bramin Paraśurama z rodu Bhrigu trzykrotnie dokonał wyniszczenia kasty wojowników aaż po siódme pokolenie, ogołacając z nich ziemię. Po ujarzmieniu całej ziemi Paraśurama o oczach jak płatki lotosu rozpoczął przygotowania do Ofiary Konia, która jest wychwalana zarówno przez braminów, jak i wojowników, i jest zdolna do spełnienia każdego życzenia. Ten ryt ofiarny oczyszcza z grzechów wszystkie żywe istoty i zwiększa energię i splendor tych, którzy zdołali go szczęśliwie ukończyć. Paraśurama o wielkiej energii, dzięki wykonaniu tego rytu do samego końca, stał się bezgrzeszny, lecz ukończenie tego rytu nie uwolniło go całkowicie od leżącego mu na sercu ciężaru. Pełen skruchy i współczucia udał się do bogów i riszich, którzy znali każdą gałąź wiedzy i rzekł: ‘O błogosławieni, powiedzcie mi, czy istnieje coś jeszcze bardziej oczyszczające dla człowieka okrutnych uczynków takiego jak ja niż Ofiara Konia?’ Znający wszystkie Wedy i inne pisma riszi rzekli: ‘O Paraśurama, oddawaj cześć uczonym braminom kierując się autorytetem Wed. Postępując w ten sposób przez jakiś czas, zapytaj ponownie duchowo odrodzonych riszich, co powinieneś uczynić, aby oczyścić się z grzechów i następnie postępuj zgodnie z radą, jakiej ci udzielą’.
Po upływie jakiegoś czasu, Paraśurama, ten potomek rodu Bhrigu o wielkiej energii, udał się do riszich Wasiszty, Agastji i Kaśjapy, i rzekł: ‘O wielcy bramini i asceci, wielkie pragnienie zrodziło się w moim sercu. Powiedzcie mi, w jaki sposób mógłbym się skutecznie oczyścić? Przy pomocy jakich rytów lub działań mógłbym to osiągnąć? Jaki dar powinienem uczynić, aby zrealizować mój cel? Jesteście pierwszymi wśród ludzi prawych, jeśli więc w swych umysłach jesteście skłonni do oddania mi przysługi, powiedzcie mi, jak mam się oczyścić z konsekwencji moich gwałtownych uczynków?’
Riszi rzekli: ‘O Paraśurama, śmiertelnik, który zgrzeszył, oczyszcza się przez uczynienie daru krowy, ziemi i bogactwa. Tak mówią mędrcy. Istnieje jednak jeszcze inny rodzaj daru, który ma największą oczyszczającą moc. Posłuchaj naszej opowieści o darze przedmiotu, który jest wspaniały i obdarzony wspaniałym wyglądem. Tym przedmiotem jest złoto. Złoto jest potomkiem Agniego (ognia), który w starożytnych czasach spalił cały świat. Wówczas z jego nasienia wrzuconego do wód narodziło się złoto o jasnej barwie celebrowane pod imieniem dobrego koloru. Czyniąc dar złota, na pewno zdołasz zrealizować swe pragnienie’.
Następnie słynny riszi Wasiszta praktykujący surowe śluby rzekł: ‘O Paraśurama, posłuchaj teraz o tym, w jaki sposób złoto, które ma splendor ognia, zaczęło istnieć. Złoto cię oczyści. Dar złota jest bardzo pochwalany. Posłuchaj więc, czym jest złoto, skąd się wzięło, w jaki sposób nabyło swe najwyższej cenione atrybuty.
Złoto łączy w sobie istotę (esencję) ognia i somy, co do tego nie ma wątpliwości. Jest ogromną energią powstałą w wyniku ubijania całego wszechświata, tak jak masło jest tym, co powstaje w wyniku ubijania mleka, a eliksir nieśmiertelności (soma) z ubijania oceanu. Kozioł jest Ogniem, gdyż dany w darze prowadzi do regionu boga ognia. Owca jest Waruną, gdyż prowadzi do regionu Waruny, boga wód. Koń jest Surją, gdyż prowadzi do regionu Surji, boga słońca. Słonie są Nagami, gdyż prowadzą do świata Nagów. Bawoły są asurami, gdyż prowadzą do regionu asurów. Koguty i dziki są rakszasami, gdyż prowadzą do regionu rakszasów. Ziemia jest ofiarą, krowami, wodą i somą, gdyż dana w darze przynosi zasługi płynące z ofiary i prowadzi do regionów należących do krów, Pana wód i Somy (księżyca). Takie są stwierdzenia pism. Złoto jest nadrzędne w stosunku do wszystkich przedmiotów, jest najwspanialszą i najcenniejszą rzeczą, jaka istnieje na ziemi. Stąd ten, kto czyni dar złota, jest uważany za osobę, która daje w darze cały wszechświat. Z tego też powodu bogowie, demony, gandharwowie, ludzie i wszyscy inni traktują je z wielką dbałością. Wszystkie żywe istoty zdobywają wielki splendor dzięki złotu, robiąc z niego korony, amulety, różnego rodzaju ozdoby. Z tego też powodu złoto jest uważane za najlepszego czyściciela wśród wszystkich oczyszczających przedmiotów, jak ziemia, krowy i inne rodzaje bogactwa.
Dar złota jest najwyższym darem, przewyższa swą wartością dar ziemi, krowy i wszystkich innych przedmiotów, jest wiecznym czyścicielem. Obdarowuj więc złotem wielkich braminów, gdyż pierwsze miejsce wśród oczyszczających z grzechów przedmiotów zajmuje złoto. Złoto jest najlepszą daksziną. O tych, którzy czynią dar złota, mówi się, że czynią dar z wszystkiego. Zaiste, są tymi, którzy tak jakby dają w darze bogów. Agni jest wszystkimi bogami w jednym, a złoto ma ogień za swoją istotę (esencję), stąd, osoba, która czyni dar złota, jest widziana, jakby dawała w darze Agni, czyli wszystkich bogów. Stąd też twierdzi się, że nie ma większego daru od złota’.
4. O tym, jak Agni zdobywa imię „tego, kto ma złoto za swoje życiowe nasienie” (Hiraniaretas)
Riszi Wasiszta kontynuował: ‘O Paraśurama, jak stwierdzają Purany, ja sam reprezentuję mowę Pradżapatiego, słuchaj więc dalej moich nauk o prymacie złota. To, o czym pragnę ci opowiedzieć, wydarzyło się w odległych czasach i sięga korzeniami do dnia zaślubin Śiwy z boginią Umą (Parwati). Posłuchaj więc opowieści o tym, jak Agni stał się nosicielem nasienia Śiwy i zdobył imię «tego, kto ma złoto za swoje życiowe nasienie (Hiraniaretas)».
Po zakończeniu ceremonii swych zaślubin z boginią Umą na łonie góry Himawat, uzbrojony w swój trójząb Śiwa zapragnął połączyć się z nią w celu uzyskania potomstwa. Zaniepokojeni tym bogowie zbliżyli się do niego i chyląc z szacunkiem głowy przed nim i jego spełniającą życzenia małżonką, rzekli: «O wielki asceto, twój związek seksualny z boginią jest połączeniem się dwóch osób praktykujących surowe umartwienia, zaiste jest połączeniem się dwóch ogromnych energii. Tak jak twoja energia jest nieodparta, tak i energia bogini. Potomstwo zrodzone z takiego związku będzie miało straszliwą moc i spali bez reszty wszystkie trzy światy! Miej na uwadze dobro trzech światów i zagwarantuj dar nam, bogom, leżącym przed tobą plackiem na ziemi, o który chcemy cię prosić. Powstrzymaj swoją ogromną energię, która może stać się nasieniem twojego potomstwa! Ta energia jest esencją wszystkich sił istniejących w trzech światach. Swym stosunkiem seksualnym z boginią spalisz cały wszechświat! Powstrzymaj swe nasienie i nie pozwól, aby upadło na yoni bogini Umy, gdyż zrodzone z was potomstwo niewątpliwie sprowadzi na bogów nieszczęście! Jesteśmy przekonani, że nawet Ziemia, Firmament i Niebo, sami lub razem wzięci, nie będą w stanie unieść waszej połączonej razem energii i cały wszechświat od niej spłonie! Ukaż nam swoją przychylność i obiecaj nam, że nie spłodzisz z boginią Umą syna. Powstrzymaj cierpliwie swą ognistą i potężną energię!» Mahadewa, który ma byka za swój znak, słysząc tą prośbą bogów, powstrzymał swe życiowe nasienie i rzekł: «O bogowie, niech tak się stanie». Od tego czasu Śiwa jest nazywany imieniem Urddharetas (ten kto powstrzymuje swe życiowe nasienie).
Usiłowania bogów, aby powstrzymać Śiwę od spłodzenia potomstwa, rozgniewały bardzo jego małżonkę. Będąc przeciwnej płci, która jest niezdolna do pełnej kontroli swego nastroju, rzekła z gniewem, rzucając na bogów klątwę: «O bogowie, za to, że powstrzymaliście mojego męża od spłodzenia syna wtedy, gdy tego pragnął, sami nie będzie mogli spłodzić synów! Za to, że uniemożliwiliście mi posiadania potomstwa, sami nie będziecie zdolni do poczęcia potomstwa». W ten sposób bogini ukarała wszystkich bogów za wyjątkiem Agni, którego nie było wśród bogów w momencie, gdy wypowiadała swą klątwę.
Po tym wydarzeniu przeklęci przez boginię bogowie stali się bezdzietni, podczas gdy Rudra spełniając ich prośbę, powstrzymywał swą energię o niezrównanej mocy. Niewielka ilość jego życiowego nasienia opadła jednak z jego ciała na ziemię i wpadła do płonącego ognia i tam, jak najbardziej cudownie, zaczęła rosnąć w rozmiarze i mocy. Energia Rudry w kontakcie z energią ognia o wielkiej mocy stała się z nią w swej istocie (esencji) tożsama.
W tym samym czasie asura Taraka dzięki darom otrzymanym od Brahmy urósł w siłę i zaczął gnębić bogów. Aditjowie, Wasuowie, Rudrowie, Marutusi, Aświnowie i Sadhjowie ogromnie ucierpieli z powodu potęgi tego syna Diti. Wszystkie boskie regiony, jak i boskie rydwany i pałace były spalane przez asurów. Bezsilni wobec asurów bogowie z Indrą na czele oraz riszi udali się do dziadka wszechświata Brahmy, aby szukać u niego pomocy.
Bogowie rzekli: «O Brahma, asura Taraka dzięki darom, które otrzymał od ciebie, niszczy bogów i riszich. Nie mamy dość sił, aby go pokonać. Rozporządź jego śmierć! Tylko ty możesz nas uratować, bo jego siła przeraża nas i przerasta!»
Brahma rzekł: «O bogowie, nie faworyzuję nikogo i zachowuję się tak samo w stosunku do wszystkich żywych istot, nagradzając tych, którzy zadowolą mnie swą religijnością. Nie mogę jednakże tolerować bezprawia, nie wolno niszczyć Wed i wiecznych obowiązków! Niech więc ten podły Taraka ulegnie zniszczeniu! Pozbądźcie się więc gorączki swych serc i uwolnijcie się od lęku, bo wydałem już konieczne rozporządzenia i wkrótce narodzi się jego zabójca».
Bogowie rzekli: «O Brahma, to w rezultacie twych darów bogowie nie są w stanie pokonać tego syna Diti, który chełpi się swoją mocą. Jakże więc możliwe jest spowodowanie jego śmierci, skoro otrzymał od ciebie dar, że nie może zginąć z rąk bogów, asurów i rakszasów? Co więcej, małżonka Rudry rzuciła na nas klątwę, że pozostaniemy bezdzietni, ponieważ uniemożliwiliśmy jej i Rudrze prokreację. Klątwa ta pozbawiła nas potomstwa».
Brahma rzekł: «O bogowie, gdy bogini Uma rzuciła na was klątwę, nie było wśród was Agni. Klątwa bogini go nie dotyka i jest on zdolny do spłodzenia potomka, który zniszczy waszych wrogów. Zadecydowałem, że ten syn Agni przewyższy swą mocą bogów, asurów i rakszasów, i zniszczy Tarakę swą włócznią śakti, która wyrzucona przeciw Tarace z jego dłoni stanie się bronią, której nic nie zdoła się przeciwstawić. Zniszczy również wszystkich innych waszych wrogów. Wola (chęć, napęd, pragnienie) jest energią, która jest odwieczna. Ta energia nazywa się kama (chęć, pragnienie, wola) i jest tożsama z nasieniem Rudry, którego część opadła na ziemię prosto do płonącej formy Agni. Energia ta, która jest potężną substancją i jest jak drugi Agni, zostanie przez niego wrzucona do wód Gangesu, aby ta święta rzeka stała się matką syna zdolnego do zniszczenia waszych wrogów. Agni, ten nosiciel ofiarnej libacji, gdzieś się schował i był poza zasięgiem klątwy Umy. Spróbujcie więc go teraz odnaleźć i niech nastawi swe serce na wykonanie tego zadania».
Brahma kontynuował: «O bogowie, opisałem wam środki prowadzące do zniszczenia asury Taraki. Klątwy tych, którzy są obdarzeni energią, nie mają wpływu na tych, którzy są obdarzeni energią. Siły, które wchodzą w kontakt z czymś, co jest obdarzone większą siłą, słabną. Ci, którzy praktykują ascezę, są zdolni do zniszczenia bogów, którzy spełniają życzenia i zdają się być niezniszczalni. Wola—lub inaczej chęć czy pragnienie—która jest utożsamiana z Agnim, zaistniała w dawnych czasach i wśród wszystkich stworzeń jest najbardziej odwieczna. Agni jest Panem wszechświata. Nie można go ani uchwycić myślą, ani opisać przy pomocy słów. Zdolny do dotarcia wszędzie i istnienia we wszystkich rzeczach jest Stwórcą wszystkich żywych istot. Żyje w sercach wszystkich żywych istot. Obdarzony wielką mocą jest starszy od samego Rudry. Udajcie się więc na poszukiwanie tego nosiciela ofiarnej libacji, który jest masą energii. Ten słynny bóg spełni pragnienie waszych serc».
Bogowie i riszi zadowoleni z tego, że udało im się zrealizować cel, z którym przybyli do Brahmy, rozpoczęli swe poszukiwania kryjówki, gdzie ukrył się bóg ognia. Pragnąc gorąco go odnaleźć, z umysłem i sercem wypełnionym myślą o nim poszukiwali go we wszystkich trzech światach, jednakże choć odwiedzili wszystkie zakątki wszechświata, nie potrafili odnaleźć tego nosiciela ofiarnej libacji, który łącząc się z wodą, będącą jest z nim tożsamą, stał się niewidoczny. W międzyczasie pewna nieszczęsna żaba płci męskiej ukazała się na powierzchni wód, wypływając z najniższych regionów poparzona przez energię Agni. To niewielkie stworzenie rzekło do bogów, którzy bardzo pragnęli odnaleźć Agni i niepokoili się swym barakiem sukcesu: «O bogowie, Agni zamieszkuje w najniższych regionach. Przypalany przez tego boga, nie mogłem już tego dłużej znieść i wypłynąłem stamtąd na powierzchnię. Ten słynny nosiciel ofiarnej libacji znajduje się teraz pod wodami. Sam stworzył masę wód, gdzie obecnie przebywa. Wszystkich nas przypala swoją energią. Jeżeli macie do niego jakiś interes i chcecie go zobaczyć, musicie się tam do niego udać, my z kolei musimy uciekać z tamtego regionu z lęku przed nim».
Żaba, po wypowiedzeniu tych słów, zanurzyła się w wodach. Ogień, ten nosiciel ofiary, dowiedział się jednak, że zdradziła bogom miejsce jego pobytu i rzucił na nią klątwę. Rzekł: «O żabo, za to, co uczyniłeś, ty sam i twoi krewni utracicie swój organ smaku i mowy (język)!» I po rzuceniu na żabę tej klątwy opuścił swą kryjówkę i schował się w innym miejscu, nie ukazując się przed bogami. Tymczasem bogowie, widząc w jak żałosnym położeniu znalazły się żaby z ich powodu, ulitowali się nad nimi. Rzekli: «O żaby, choć Agni swą klątwą pozbawił was możliwości odczuwania smaku, będziecie dalej zdolne do wydawania różnego rodzaju dźwięków. Ziemia będzie was nadal nosić, choć będziecie żyć w dziurach bez jedzenia i przytomności, marniejąc i wysychając, bardziej martwe niż żywe. Będziecie jednak zdolne do włóczenia się po nocy, gdy cały świat pokryją ciemności».
Bogowie, po pożegnaniu żab, ruszyli ponownie na wędrówkę po całej ziemi, poszukując Agni, jednakże pomimo starań, nie potrafili go znaleźć. Gdy już zaczęli tracić nadzieję, słoń, wielki jak słoń Indry, rzekł do nich: «O bogowie, Agni ukrył się w drzewie aśwattha!» Rozgniewany Agni przeklął wówczas słonie, mówiąc: «O słonie, za to, że zdradziliście bogom moje miejsce pobytu, wasz język będzie odgięty do wewnątrz!» Klątwa ta dotknęła wszystkie słonie, nawet te, które weszły do serca drzewa sami chcąc tam zamieszkiwać przez jakiś czas. Bogowie o wielkiej mocy, widząc, co spotkało słonie za przysługę udzieloną im przez jednego z nich, rzekli: «O słonie, nawet z językiem wygiętym do wewnątrz będziecie ciągle zdolne do jedzenia i co więcej, będziecie zdolne do głośnego ryku».
Bogowie, błogosławiąc słonie, wznowili swoje poszukiwania. Tymczasem Agni po opuszczeniu drzewa aśwattha ukrył się w sercu drzewa sami. To jego nowe miejsce pobytu zdradziła bogom papuga płci męskiej. Agni rozgniewany na papugę przeklął cały gatunek papug, mówiąc: «O papugo, od dziś cały twój gatunek będzie pozbawiony mowy!», i natychmiast język (dziób) papug wygiął się do wewnątrz. Bogowie słysząc klątwę rzuconą na cały gatunek papug i współczując im, pobłogosławili je, mówiąc: «O papugi, nie będzie całkowicie pozbawione mowy i choć wasz język jest wygięty do wewnątrz, będzie zdolne do mowy, która jednakże ograniczy się do dźwięku ‹k›. Wasza mowa tak jak mowa dziecka lub starca będzie słodka, niewyraźna i zdumiewająca!» Po wypowiedzeniu tych słów bogowie zobaczyli ogień ukryty w sercu drzewa sami i na pamiątkę tego wydarzenia uczynili drewno pochodzące z tego drzewa świętym paliwem używanym w rytach ofiarnych do krzesania ognia przez ich pocieranie. Od tego czasu ogień zdaje się zawsze zamieszkiwać w sercu drzewa sami i ludzie uważają pochodzące z tego drzewa drewno za właściwy środek do krzesania ognia, a wody w najniższych regionach, gdzie najpierw schował się Agni, wybuchają nadal z górskich źródeł po nabraniu gorąca od jego energii.
Widok bogów bardzo zasmucił Agni. Rzekł: «O bogowie, jaki jest powód waszej wizyty?» Bogowie i riszi odpowiedzieli: «O Agni, chcemy cię skłonić do wykonania pewnego zadania. Musisz je wykonać, przyczyni się to do zwiększenia twej sławy!» Agni rzekł: «O bogowie, jakie zadanie macie na myśli. Wykonam je, jestem bowiem zawsze gotowy do realizowania tego, o co mnie prosicie. Rozkazujcie mi bez wahania!» Bogowie rzekli: «O Agni, potężny asura o imieniu Taraka w rezultacie darów otrzymanych od Brahmy napęczniał od pychy i urósł w tak wielką siłę, że nie potrafimy go pokonać. Doprowadź do jego zniszczenia i uratuj w ten sposób bogów, Pradżapatich i riszich. Spłodź heroicznego syna mającego twoją energię, który byłby zdolny do uwolnienia nas od lęku przed tym asurą! Skłaniając Śiwę do powstrzymywania swego nasienia, zostaliśmy przeklęci przez boginię Umę bezpłodnością i tylko na ciebie klątwa ta nie ma wpływu. Twoje życiowe nasienie (twoja energia) jest dla nas ostatnią deską ratunku. Przynieś nam ratunek!» Słynny i potężny nosiciel ofiary rzekł: «O bogowie, niech stanie się to, o co prosicie!»
Niosąc w sobie nasienie Śiwy, które w niewielkiej ilości upadło na ziemię i stało się jego nasieniem, ruszył w kierunku tego nurtu świętej rzeki Ganges, który nosił imię Bhagirathi. Zjednoczył się tam z nią w duchowym związku, powodując, że stała się brzemienna. Nasienie Agni złożone w łonie tej świętej rzeki, córki mędrca Dżanhu, zaczęło wzrastać tak jak sam ogień, gdy jest wspomagany przez wiatr i zasilany paliwem. Złożona w niej energia silnie wzburzała ją w jej sercu i sprawiała jej wielkie cierpienie. Co więcej, w momencie gdy bóg ognia wrzucał swoje nasienie o wielkiej energii do jej łona, pewien skoncentrowany na własnym celu asura, czując nagle wielki strach, głośno zaryczał i choć nie było to jego intencją, swym rykiem tak bardzo przeraził rzekę, że nie mogła już dłużej ukryć swego zdenerwowania. Zapłodniona energią boga ognia, zaczęła drżeć na całym ciele i tracąc świadomość, nie mogła dłużej unieść ani swych wód, ani nasienia. Przytłoczona energią tego nasienia, rzekła: «O Agni, nie potrafię już dłużej utrzymać twego nasienia w moim łonie. Odbiera mi ono siły. Tracę zdrowie i spokój. Moje serce zamiera. Nie mogę go znieść, wyrzucę winajpierwc je z siebie, czyniąc tak nie z kaprysu, lecz z powodu cierpienia, które mi przynosi. Między moją osobą a twoim nasieniem nie ma rzeczywistego kontaktu. Choć nasze zjednoczenie w duchowym związku mające za swą przyczynę cierpienie bogów było właściwe, to jednak zjednoczenie naszych ciał takie nie jest. Wszelkie zasługi lub ich przeciwieństwo, które mogą wyniknąć z zamierzonego przeze mnie działania, muszą należeć do ciebie! Zaiste, sądzę, że dobro lub zło tego uczynku musi należeć do ciebie!» Bóg ognia rzekł: «O bogini, bądź cierpliwa i noś nadal to nasienie! Noś nadal ten zarodek odziany w moją energię, przyniesie to wysoce znaczące skutki! Jesteś przecież zdolna do noszenia nawet całej ziemi, co więc ci przyjdzie z odrzucenie mojej energii?»
Pomimo perswazji boga ognia i innych bogów bogini Ganga wyrzuciła to nasienie na łono góry Meru. Choć była zdolna do jego noszenia, dręczona przez energię Rudry, z którym Agni jest tożsamy, nie potrafiła go już dłużej w sobie utrzymać. Gdy wyrzuciła ze swych wód to płonące nasienie o splendorze ognia, Agni rzekł do niej: «O bogini, czy wszystko jest w porządku z tym wyrzuconym przez ciebie zarodkiem? Jakiej jest barwy? Jak wygląda? Jaka jest jego energia? Powiedz mi to wszystko». Rzeka Ganges rzekła: «O nosicielu ofiarnej libacji, ten zarodek jest w kolorze złota i ma twoją energię. Jest wspaniały w kolorze, niczym nieskalany i mając królewski splendor, oświetla całą górę, a rozsiewany przez niego zapach jest podobny do orzeźwiających perfum unoszących się nad jeziorami pełnymi lotosów i innych niebiańskich kwiatów. Blask tego zarodka zdaje się przekształcać wszystko wokół w złoto, tak jak promienie słońca oświetlające góry i niziny przemieniają w złoto wszystkie przedmioty, których dotykają. Zaiste, blask tego zarodka sięga daleko oświetlając wszystkie trzy światy i zamieszkujące je żywe istoty. Taki jest ten embrion! W swym blasku jest jak słońce lub ty sam, w swej piękności jest jak drugi Soma!»’
Riszi Wasiszta kontynuował: ‘O Paraśurama, bogini Ganga po wypowiedzeniu tych słów zniknęła z widoku, podobnie Agni o wielkiej energii zrealizowawszy zadanie, które otrzymał od bogów, powrócił do swego ulubionego miejsca pobytu. Riszi i bogowie w konsekwencji opisanego przeze mnie skutku jego czynu (tj. narodzin złotego zarodka) nazwali ogień imieniem Hiraniaretas, tj. «mający złoto za swoje życiowe nasienie». Nasienie Agni utożsamiane ze złotem jest uważane za najwyższe bogactwo, ziemia z kolei, ponieważ uchwyciła to życiowe nasienie Agni po wyrzuceniu go przez Gangę ze swych wód i je utrzymuje, otrzymała imię Wasumati tj. «odziana w bogactwo».
Zarodek, który powstał z życiowego nasienia Agni wrzuconego do wód Gangesu i następnie wyrzuconego przez rzekę z jej wód, upadł na las trzciny i zaczął rosnąć, przybierając wspaniałą formę. Z tego promiennego zarodka wyłoniło się złoto o ognistym blasku. Las trzciny pokrywający góry, jak i wszystko, co się tam znajdowało—trawa, drzewa i krzewy—mocą tego zarodka stały się olśniewające i złote’.
Riszi Wasiszta zakończył swe opowiadanie, mówiąc: ‘O Paraśurama, w taki to sposób złoto narodziło się na ziemi z zarodka powstałego z nasienia boga o płonących płomieniach wrzuconego do wód świętej rzeki, która nie mogąc znieść jego gorąca wyrzuciła go na powierzchnię ziemi. Po dziś dzień można je znaleźć ukryte zarówno w strumieniach, jak i w ziemi. Złoto jest uważane za najcenniejszą z wszystkich rzeczy i własciwę ozdobę dla bogów. Z powodu swej wspaniałej formy, którą przybrało po swych narodzinach z nasienia Agni, jest również znane pod imieniem Dżatarupa, czyli „ten, kto zachowuje zawsze formę, w jakiej się narodził”. Złoto zajmuje pierwsze miejsce wśród wszystkich kosztownych przedmiotów i ozdób. Jest czyścicielem dla wszystkich oczyszczających przedmiotów, jest najbardziej pomyślne wśród tego wszystkiego, co pomyślne. Złoto jest faktycznie słynnym Agnim, Panem wszystkich przedmiotów, pierwszym wśród Pradżapatich. Wśród wszystkich świętych rzeczy złoto jest najbardziej święte. Zaiste, o złocie mówi się, że ma za swą istotę (esencję) Agni i Somę’ ”.
5. O tym, jak z nasienia Agni narodziło się złoto i Skanda o formie złota, który uwolnił bogów od terroru asury Taraki
Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, opowiedziałeś nam o zasługach, jakie zgodnie ze stwierdzeniami pism przynosi dar złota, jak i o pochodzeniu złota i jego naturze. Powiedz nam teraz o tym, w jaki sposób został zniszczony asura Taraka, który terroryzował swą potęgą bogów. Powiedziałeś, że bogowie nie mieli dość siły, aby pokonać tego demona i że otrzymali od Brahmy obietnicę, że pokona go syn narodzony z nasienia Agni. Czy Agni zrealizował dane mu przez bogów zadanie? Opowiedz nam o tym, gdyż wielka jest nasza ciekawość w tej sprawie”.
Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, gdy sześć bogiń tworzących konstelację Karttika ujrzało wspaniałą formę tego zarodka, urodzonego z nasienia Agni i wyrzuconego przez rzekę Ganges na szczyt góry, przypominającą wschodzące słońce, zaczęło traktować go jako swego syna. Wśród wszystkich niebiańskich istot nie było takich, które mogłyby mocą swej energii utrzymać nasienie Agni w swym łonie i stąd bóg ognia był ogromnie wdzięczny boginiom Karttika za ich chęć utrzymania przy życiu tego zarodka, który narodził się z jego nasienia i był wyposażony we własną potężną energię. Energia Agni w formie tego zarodka została podzielona na sześć części i umieszczona w sześciu łonach sześciu bogiń Karttika i każda z nich zaczęła żywić przydzieloną jej część. W miarę jak Skanda zaczął rosnąć w ich łonach, jego energia przynosiła im cierpienie i nie mogły znaleźć spokoju ani w niebie, ani na ziemi. Ich ciała wypełniły się energią i nadszedł czas na poród. Wszystkie urodziły swą część w tym samym czasie. Te sześć części zarodka Agni, choć narodzone z różnego łona, ujrzawszy światło dzienne połączyło się razem. Bogini Ziemia wzięła to dziecko w ramiona, unosząc je ze sterty złota, na której leżało. Dziecko to, mające wspaniałą formę, płonęło takim samym splendorem jak bóg ognia i zaraz po narodzinach zaczęło rosnąć w trzcinowym lesie. Gdy bogiń Karttika zobaczyły to swoje dziecko piękne jak poranne słońce, z sercami pełnymi matczynej miłości zaczęły karmić je mlekiem ze swych piersi i z tego powodu, że dziecko to narodziło się z nich i było przez nie utrzymywane przy życiu, zostało nazwane Karttikeja. Ten syn Agni jest również nazywany Skandą (ten, który upadł) dlatego, że narodził się z nasienia, które upadło na ziemię z ciała Rudry. Jest również nazywany Guha (ten, który jest ukryty lub urodzony w tajemnicy) z powodu swych narodzin w samotni trzcinowego lasu, gdzie leżał ukryty przed czyimkolwiek wzrokiem.
Wszyscy—tj. bogowie w liczbie trzydziestu trzech z Indrą na czele, kierunki przestrzeni w swej ucieleśnionej formie, bogowie będący strażnikami czterech kierunków, Rudra, Dhatri, Wisznu, Jama, Puszan, Arjaman, Bhaga, Angsa, Mitra, Wasuowie, Aświnowie, wody, wiatr, firmament, księżyc, wszystkie konstelacje i planety, Surja, hymny Rigwedy, samany w ucieleśnionej formie—przybyli na miejsce, gdzie przebywał ten syn ognia, chcąc go zobaczyć. Riszi i gandharwowie wychwalali w swych hymnach to dziecko zwane również Kumara (czyste złoto lub dziecko) o sześciu głowach, sześciu parach oczu i bezgranicznie oddane braminom. Miało blask ognia i aditjów, potężne barki i dwanaście ramion, i bogowie i riszi, gdy patrzyli na nie, jak leżało rozciągnięte na kępie trawy, odczuwali wielką radość i uważali już asurę Tarakę za pokonanego. Zaczęli mu przynosić różne zabawki i przedmioty, którymi zabawiał się jak dziecko. Ptak Garuda o wspaniałych piórach dal mu w darze mieniącego się różnymi kolorami pawia, rakszasowie dali mu dzika i bawołu, Aruna dał mu koguta o ognistym splendorze. Księżyc dał mu owcę, a słońce kilka swoich oślepiających promieni. Matka wszystkich krów Surabhi dała mu setki tysięcy krów. Agni dał mu kozła o wielu zaletach, Ila dał mu ogromną ilość kwiatów i owoców, a Sudhanwan wspaniały rydwan. Waruna dał mu dobrze wróżące i wspaniałe produkty morza razem ze słoniami, a Indra dał mu lamparty, tygrysy, lwy i inne drapieżne zwierzęta, rozmaite rodzaje pierzastych mieszkańców przestworzy i parasole rozmaitego rodzaju.
Skanda rósł szybko wyposażony w ogromną siłę i energię i bogowie uczynili go dowódcą swych wojsk informując go o tym, jak są uciskani przez asurę Tarakę, który zdobył władzę nad trzema światami. Wkrótce demony rozpoczęły wojnę z tym przeraźliwym synem Agni i choć asura Taraka próbował na różne sposoby go zniszczyć, nie potrafił go pokonać. W końcu Skanda zabił Tarakę swą włócznią śakti i uczynił ponownie Indrę władcą bogów i trzech światów. Posiadając ogromną moc, ten dowódca armii bogów jaśniał swym pięknem i sławą. Potężny Skanda stał się obrońcą bogów, czyniąc to, co zadowalało Śiwę”.
Bhiszma zakończył swe opowiadanie, mówiąc: „O Judhiszthira, Skanda, ten potężny syn Agni, miał formę złota i jest wiecznym dowódcą boskiej armii. Złoto jest potężną energią boga ognia i narodziło się z tego samego nasienia Agni, co Skanda, i stąd ma w sobie wielką pomyślność i wartość, jest wspaniałe i wyposażone w niezniszczalne zalety. Powtórzyłem tobie to, o czym w dawnych czasach nauczał riszi Wasiszta w swej rozmowie z Paraśuramą, wyjaśniając mu, dlaczego powinien uczynić dar złota, aby oczyścić się z krwi zabitych przez siebie wojowników. Idź za jego przykładem i uczyń dar złota, zdobędziesz w ten sposób miejsce w niebie nieosiągalne dla innych”.