Mahabharata
Opowieść 29:
O tym, jak bramin Utanka otrzymał od boga Wisznu dar jogi
opowiada
Barbara Mikołajewska
na podstawie fragmentów Mahābharāta,
3. The Book of the Forest,
3(37.d) Dhundhumara, 192-195,
w angielskim tłumaczeniu z sanskrytu J.A.B. van Buitenen,
The University of Chicago Press.
Bramin Utanka rzekł: „O Wisznu, bogu o lotosowych oczach, skoro moje pobożne zachowanie zadowala cię, przeto obdarz mnie niezachwianą zdolnością do takiego zachowania. Daj mi niezachwianą wolę do skupiania się na Prawie, Prawdzie, osiąganiu samokontroli i oddawaniu ci czcić z równie wielkim oddaniem”.
Wisznu rzekł: „O Utanka, niech tak się stanie. Uzbroję cię w jogę, która jest moją siłą i która zamanifestuje się przed tobą. Dzięki jej posiadaniu będziesz mógł dokonać wielkiego czynu, chroniąc istnienie niebian i wszystkich trzech światów przed zagrożeniem ze strony demona Dhundhu”.
(Mahabharata, 3(37.d) Dhundhumara, 192.20-25)
Gdy mędrzec Markandeja zakończył swe opowiadanie o obrotach koła czasu, których sam doświadczył, Król Prawa rzekł: „O Markandeja, wielki mędrcu z rodu Bhrigu, ty wiesz wszystko, znasz wszystkich bogów, wszystkie demony, wszystkie królewskie dynastie i starożytne rody mędrców. Opowiedz mi proszę o tym, w jaki sposób król Kuwalaśwa zdołał pokonać strasznego demona Dhundhu, zyskując imię Zabójcy Dhundhu (Dhundhumara)”.
Mędrzec Markandeja rzekł: „O Judhiszthira, skoro tak sobie życzysz, posłuchaj mej opowieści o potędze jogi, którą bramin Utanka uzyskał w darze od boga Wisznu i którą przekazał królowi Kuwalaświe, czyniąc go zdolnym do zabicia demona Dhundhu”.
Mędrzec Markandeja kontynuował: „O Judhiszthira, prorok Utanka żył na ziemi podczas jednego ze wcześniejszych Eonów i był wielbicielem boga Wisznu. Poddawał się on przez długi okres czasu bardzo surowym umartwieniom, pragnąc go zadowolić. I gdy w końcu zadowolony z niego Wisznu ukazał się przed nim w swej własnej osobie, prorok Utanka padł przed nim plackiem na ziemię, wychwalając go w swej modlitwie. Mówił: ‘O bogu, niech będzie ci chwała. To dzięki tobie zostały stworzone wszystkie żywe istoty łącznie z bogami, demonami i ludźmi. W tobie ma swe źródło Brahman, Wedy i wszystko inne. Niebo jest twoją głową, słońce i księżyc są twoimi oczami, wiatr jest twoim oddechem, ogień twą jasnością, cztery kierunki twymi ramionami, ocean twym brzuchem, góry twymi udami, a przestworza twoim pępkiem. Bogini Ziemia jest twymi stopami, zioła są włosami na twym ciele, a Indra, Agni, Soma, Waruna jak i wszyscy inni bogowie, demony i węże padają przed tobą plackiem na ziemię i wychwalają cię w swych hymnach.
O panie wszechświata, który przenikasz do wszystkich żywych istot, ciebie wychwalają najpotężniejsi jogowie i prorocy. Cały świat swobodnie oddycha, gdy jesteś zadowolony, lecz biada mu, gdy jesteś rozgniewany. O Najwyższa Osobo, to ty uszczęśliwiasz bogów, ludzi i wszystkie inne żywe istoty. Dzięki swym trzem krokom stworzyłeś trzy światy i przyniosłeś zagładę demonom asurom. Twoje trzy kroki przyniosły bogom świętą ekstazę, a demonom zagładę. To ty znakujesz i rozdzielasz różnice między wszystkie żywe istoty. Poprzez zjednywanie sobie twej łaski, bogowie próbują zapewnić sobie szczęście’.
Wisznu rzekł: ‘O Utanka, jestem bardzo zadowolony z twej wierności i lojalności. Wypowiedz więc swoje życzenie, abym mógł je spełnić’. Utanka odpowiedział: ‘O Wieczna Osobo i boski stwórco świata, nagrodziłeś mnie już wystarczająco, pozwalając mi się ujrzeć i niczego więcej nie pragnę’. Wisznu odpowiedział: ‘O braminie, skoro się przed tobą ukazałem, musisz przyjąć ode mnie jakiś dar’. Utanka rzekł: ‘O bogu o lotosowych oczach, skoro moje pobożne zachowanie zadowala cię, przeto obdarz mnie niezachwianą zdolnością do takiego zachowania. Daj mi niezachwianą wolę do skupiania się na Prawie, Prawdzie, osiąganiu samokontroli i oddawaniu ci czcić z równie wielkim oddaniem’.
Wisznu rzekł: ‘O Utanka, niech tak się stanie. Uzbroję cię w jogę, która jest moją siłą i która zamanifestuje się przed tobą. Dzięki jej posiadaniu będziesz mógł dokonać wielkiego czynu, chroniąc istnienie niebian i wszystkich trzech światów przed zagrożeniem ze strony demona Dhundhu. Dowiedz się, że ten potężny demon asura poddaje się właśnie straszliwym umartwieniom z myślą o otrzymaniu od Brahmy daru, który uniemożliwi mi zabicie go i pozwoli mu na zniszczenie całego świata. Dzięki posiadaniu mej siły, którą jest joga, doprowadzisz do jego śmierci, gdy w królestwie należącym do dynastii słonecznej, w którym znajduje się twoja pustelnia, narodzi się syn króla Brhadaśwy o imieniu Kuwalaśwa. Na twój rozkaz ten wspaniały książę wypełni się siłą mej jogi i stanie się Zabójcą Dhundhu, czyli Dhundhumarą’. Po wypowiedzeniu tych słów Wisznu zniknął.
Zgodnie z zapowiedzią Wisznu po upływie pewnego czasu w dynastii słonecznej narodził się książę Kuwalaśwa, który miał dwadzieścia jeden tysięcy synów. Jego ojciec król Brhadaśwa widząc, że syn przewyższa go swymi talentami, namaścił go na następcę tronu, chcąc samemu wycofać się z aktywnego życia i udać się do lasu.
Tymczasem potężny demon Dhundhu zakopał się w piasku niedaleko miejsca, w którym znajdowała się pustelnia bramina Utanki i przeszkadzał mu w medytacjach i gdy bramin Utanka dowiedział się o zamiarze starego króla, aby udać się do lasu, chciał go powstrzymać. Rzekł: ‘O królu, zaniechaj swego zamiaru i nie opuszczaj swego królestwa. Twoim obowiązkiem jest bowiem obrona twoich poddanych, aby dzięki twej łasce mogli żyć na ziemi bez lęku. Dopóki chronisz ziemię, dopóty nie ma na niej lęku.
Dowiedz się, że ja sam nie mogę już dłużej spokojnie uprawiać mych religijnych praktyk, gdyż niedaleko mej pustelni, gdzie rozciąga się wielka piaskowa pustynia, zakopał się w podziemiach olbrzymi demon asura o imieniu Dhundhu, syn Madhu i Kaitabhy, słynny ze swej wielkiej siły i odwagi. Zabij go, zanim wycofasz się do lasu, zamierza on bowiem zniszczyć trzydziestu bogów i wszystkie trzy światy. Dzięki darowi, który otrzymał od Brahmy nie może go pokonać żaden bóg, demon, wąż, jaksza czy gandharwa. Tylko człowiek może go zabić. Zniszcz go królu i zdobądź w ten sposób wieczną sławę. Cała ziemia drży w posadach, gdy ten żyjący pod pustynnym piaskiem potwór ciężko wzdycha, a powstały z tego westchnięcia wiatr zakrywa słońce chmurą piasku.
O królu, zniszcz tego demona i uzdrów ziemię. Masz w sobie dość dzielności, aby go pokonać. Dowiedz się, że sam Wisznu dał mi dar swej jogi, która pomoże ci zniszczyć tego demona, uzupełniając twą ognistą siłę siłą Wisznu. Bóg ten obiecał mi bowiem, że król, który na mą prośbę podejmie się zadania zabicia demona Dhundhu wypełni się jego siłą, która jest nie do pokonania. Przyjmij więc ode mnie tę potężną siłę Wisznu, którą jest joga i zabij tego demona’.
Król Brhadaśwa rzekł: ‘O braminie, uwolnij mnie od obowiązku spełnienia twej prośby, gdyż postanowiłem odłożyć już na zawsze moją broń. Nie mogę jednak pozwolić na to, aby twa prośba została bezowocna. Mam syna o imieniu Kuwalaśwa, wytrwałego i szybkiego w działaniu, z którego odwagą nikt nie może się równać. Pozwól, aby on uczynił to, o co mnie prosisz, mając do pomocy wszystkich swych bohaterskich synów uzbrojonych w maczugi’. Bramin Utanka rzekł: ‘O królewski mędrcu, niech tak się stanie!’
Potężny demon Dhundhu był faktycznie zaciętym wrogiem boga Wisznu i od dawna szukał okazji do pomszczenia śmierci swoich rodziców, których Wisznu zabił, choć narodzili się z jego przyczyny. Stało się to wówczas, gdy wszystko pokrywał totalny i przeraźliwy ocean, w którym samotnie spał błogosławiony bóg Wisznu ułożywszy się do snu na przepastnych zwojach węża Śeszy obejmujących obwód ziemi. Podczas jego snu z jego pępka wyrósł lotus słonecznego blasku, w którym narodził się dziadek wszechświata Brahma. W pewnym momencie pojawiły się również dwa demony, Madhu i Kaitabha, które dostrzegły śpiącego w zwojach wielkiego węża boga Wisznu błyszczącego swym przepychem, z głową ozdobioną diademem, ubranego w żółte szaty zrobione z czystego jedwabiu, błyszczącego bogactwem, wspaniałością i pięknem jak tysiąc słońc. Najbardziej zadziwił ich jednak widok dziadka wszechświata Brahmy siedzącego na kwiecie lotosu, który wyrastał z pępka Wisznu i widząc, że ma oczy otwarte, podjęli próbę zastraszenia go swym widokiem. Przestraszony Brahma poruszył łodygą lotosu, budząc Wisznu ze snu, który po obudzeniu się dostrzegł dwóch potężnych danawów i rzekł: ‘O potężne demony, witajcie, wasz widok mnie ucieszył. Wypowiedzcie więc swe życzenie, abym mógł je spełnić’. Demony zaśmiały się jednak złośliwie i rzekły: ‘O bogu, przeceniasz swoje siły. To nie ty jesteś naszym dobroczyńcą, lecz my jesteśmy twoim dobroczyńcami. Wypowiedz więc bez chwili wahania swoje życzenie, abyśmy mogli je spełnić’.
Wisznu rzekł: ‘O demony, skoro tak sobie życzycie, nich tak będzie. Bądźcie mymi dobroczyńcami i zagwarantujcie mi, że zabiję was moimi własnymi rękami’.
Demony odpowiedziały: ‘O Wisznu, choć twa prośba zapowiada naszą klęskę, dotrzymamy słowa, gdyż nie tylko nie możesz się z nami równać siłą, pięknością i odwagą, lecz również prawością, umartwieniami, szczodrością, charakterem, ambicją i samo-kontrolą. Jesteśmy oddani Prawdzie i Prawu nie kłamiemy nawet w żartach. Gwarantujemy ci więc to, że ty, najpotężniejszy z niebian, zabijesz nas, ale pod warunkiem, że znajdziesz przestrzeń, która nie jest zakryta oceanem i że będziemy twoimi synami’.
Wisznu odpowiedział: ‘O demony, niech tak się stanie’. Wiedział bowiem, że demony jak i wszystko inne, są jego synami, gdyż narodziły się z jego przyczyny. Zauważył również, że demony siadły na jego udach, które były nie zakryte oceanem. Przywołał więc swój dysk i uciął im głowy.
Demon Dhundhu był synem demonów Madhu i Kaitabha, których zabił Wisznu. Żądny zemsty, władczy i potężny demon Dhundhu poddał się bardzo surowym umartwieniom, pragnąc zyskać przychylność Brahmy i zdobyć władzę nad światem. Żywiąc się powietrzem, stał tak długo na jednej nodze, aż tak wychudł, że razem spajały go jedynie jego żyły. Gdy Brahma zadowolony z jego umartwień zaoferował mu spełnienie jego prośby, demon rzekł: ‘O Brahma, spraw, aby nie mógł mnie pokonać żaden bóg, demon, jaksza, wąż i gandharwa’. Brahma rzekł: ‘O demonie, niech tak się stanie’.
Po otrzymaniu tego daru demon Dhundhu wypowiedział wojnę wszystkim bogom i gandharwom, zwyciężając ich w wielu bitwach. Myśląc o zniszczeniu całego świata zakopał się po piaskami pustyni, gdzie dzięki sile swych umartwień zionął ogniem, przeszkadzając mieszkającemu na pustyni braminowi Utance w uprawieniu jego religijnych praktyk.
W końcu król Kuwalaśwa mając za towarzysza bramina Utankę, wyruszył na czele swej potężnej armii złożonej z jego dwudziestu jeden tysięcy synów w kierunku pustyni, którą zamieszkiwał demon Dhundhu. Za pośrednictwem bramina Utanki Wisznu opętał go przy pomocy ognistej siły swej jogi, mając na uwadze dobro całego świata. I wówczas głos z nieba przemówił: ‘Ten wspaniały król o imieniu Kuwalaśwa będzie zabójcą demona Dhundhu i dlatego niech przybierze imię Dhundhumary, czyli Zabójcy Dhundhu’. Na króla zaczęły się sypać z nieba kwiaty, czemu towarzyszył dźwięk boskich bębnów oraz lekki chłodzący wiatr, a Indra oczyścił ziemię z kurzu, polewając ją deszczem. Na niebie powyżej miejsca, w którym mieszkał demon, pojawiły się rydwany bogów, którym towarzyszyli boscy muzycy gandharwowie oraz prorocy ciekawi widoku bitwy, którą król Kuwalaśwa zamierzał stoczyć z potężnym asurą Dhundhu.
Nabrzmiali od ognistej siły jogi, która jest siłą Wisznu, król i jego liczni synowie rozpierzchli się we wszystkich kierunkach po pustyni i kopiąc głęboko w oceanie pustynnego piasku dotarli po siedmiu dniach do miejsca, w którym potężny demon Dhundhu leżał pogrążony we śnie. Jego ciało, gorące jak słońce, zasłaniało cały horyzont, jarząc się blaskiem sądu ostatecznego. Król Kuwalaśwa otoczony swymi synami zaatakował go przy pomocy wszelkiego rodzaju broni. Potężny demon atakowany ze wszystkich stron podniósł się gniewnie ze swego łoża, niszcząc atakującą go broń synów króla Kuwalaśwy i zionąc ogniem potężnym jak Ogień Unicestwienia zdolnym do spalenia w jednej chwili całego świata. I gdy ogień wściekłości demona zaczął pochłaniać synów króla Kuwalaśwy, nieustraszony król zbliżył się do demona uzbrojony w siłę swej jogi. Z jego ciała płynęły potężne strumienie wody, którą zalał ogień wzniecany przez demona i mając na uwadze dobro świata zabił okrutnego asurę uruchomiwszy broń Brahmy.
Gdy bogowie zobaczyli, że ich wróg został pokonany, zaoferowali królowi Kuwalaświe spełnienie jego prośby. Król Kuwalaśwa rzekł: ‘O bogowie, sprawcie, abym nigdy nie zawahał się z oddaniem mych dóbr braminom, choć wiem, że jestem nie do pokonania przez mych wrogów i abym zawsze cieszył się przyjaźnią Wisznu, nie zagrażał swą siłą żywym istotom, nie schodził nigdy ze ścieżki Prawa i w ten sposób zdobył niebo’. Bogowie odpowiedzieli: ‘O królu, niech tak się stanie’ ”.