Opowieść 46:
O tym jak Indra utracił i odzyskał swą królewskość po zabójstwie demona Wrtry
opowiada
Barbara Mikołajewska
na podstawie fragmentów Mahābharāta,
5. The Book of the Effort,
5(49a) The Victory of Indra, 9-19,
w angielskim tłumaczeniu z sanskrytu J.A.B. van Buitenen,
The University of Chicago Press.
Spis treści
5. Brihaspati ochrania Śaci przed żądzą Nahuszy dzięki swej strategii zyskiwania na czasie
8. Brihaspati skłania Ogień, aby wszedł do wód, odnalazł Indrę i sprowadził go na pomoc Śaci
Śalja rzekł: „O Judhiszthira, opowieść o tym jak Indra utracił i odzyskał swe królestwo po pokonaniu demona Wrtry ma wagę równą Wedom i powinien jej wysłuchać każdy pragnący tryumfu król, który przygotowuje się do ostatecznej walki o swe królestwo. Przepowiada ona dzieje magnaterii o wielkim duchu pisane pychą Durjodhany i siłą Bhimy i Ardżuny”.
(Mahābharāta, 5(49a) The Victory of Indra, 18.15-20)
1. Król Madrasu Śalja obiecuje opowiedzieć Judhiszthirze o cierpieniu Indry związanym z pokonaniem demona Wrtry
Król Madrasu Śalja skłoniony podstępem przez Durjodhanę do obietnicy, że zostanie przywódcą jego armii, pozostał sercem wierny sprawie Pandawów i obiecał Judhiszthirze, że choć będzie walczył po przeciwnej stronie z pełnym oddaniem, bo tego od niego wymaga jego Prawo, to jednak, gdy zaistnieją odpowiednie okoliczności, będzie działał na jego rzecz. Rzekł: „O Judhiszthira, wasze cierpienie nie będzie daremne i w końcu przekształci się w wasze zwycięstwo. Nie niepokój się o to, bo dobry los jest po twojej stronie. Ludzie o wielkim duchu tacy jak ty często natrafiają na liczne przeszkody i spotykają ich wielkie nieszczęścia, które jednak w końcu przekształcają się w ich zwycięstwo. Dotyczy to nawet samego króla bogów Indry. Pozwól, że opowiem ci o walce Indry z demonem Wrtrą, która przyniosła mu wielkie cierpienie i utratę władzy, co jednak w końcu dzięki jego prawości i prawości jego żony Śaci oraz pysze jego wrogów przekształciło się w jego zwycięstwo”.
2. Twastar tworzy demona Wrtrę, aby zemścił się na Indrze za zabicie jego syna Triśirasa, którego stworzył najpierw, aby rywalizował z Indrą
Śalja rozpoczął swą opowieść, mówiąc: „O Judhiszthira, swego czasu wielki asceta i najlepszy z bogów Twastar Pradżapati chciał dokuczyć Indrze i stworzył swego trzygłowego syna Triśirasa o trzech przeraźliwych twarzach, które przypominały słońce, księżyc i ogień. Ta świecąca oślepiającym blaskiem Uniwersalna Istota zazdrościła Indrze jego pozycji. Jednymi ustami studiowała Wedy, drugimi wypijała wino, a trzecimi była gotowa połknąć całą przestrzeń. Indra patrząc na potęgę jego ascezy i dostrzegając istotę jego bytu, zaczął się obawiać, że zechce on zająć jego pozycję i zostać królem bogów. Zaczął rozmyślać nad sposobem skłonienia go do szukania przyjemności i oderwania go od ascezy. Przywołał do siebie boskie nimfy apsary i rzekł: ‘O piękne, udajcie się tam, gdzie Triśiras uprawia swe surowe umartwienia i spróbujcie go uwieść przy pomocy swych pełnych bioder i miłosnych pieśni. Skłońcie go do tego, by padł ofiarą swych zmysłów i uzależnił się od cielesnej przyjemności. W ten sposób uciszcie mój lęk przed jego duchową potęgą’. Apsary odpowiedziały: ‘O Indra, uczynimy wszystko, co w naszej mocy, aby uchwycić go w nasze zmysłowe sidła i pozbawić cię lęku’.
Piękne nimfy udały się więc tam, gdzie Triśiras poddawał się surowym umartwieniom. Próbowały rozbudzić jego zmysłowość na wszelkie sposoby. Tańczyły przed nim, podskakiwały, ukazywały cały swój urok, lecz on nawet się nie poruszył, kontrolując w pełni swe zmysły. Zawiedzione bezowocnością swych wysiłków wróciły przed oblicze Indry i rzekły: ‘O Indra, nie potrafimy wyrwać tego ascety spod władzy jego samokontroli. Zastosuj więc wobec niego jakieś inne dostępne ci środki’.
Indra podziękował apsarom i po chwili głębokiego namysłu zadecydował, że uderzy w niego swym piorunem, bo choć nie był on jeszcze prawdziwie groźnym przeciwnikiem, lepiej zgładzić go zawczasu niż walczyć z nim później, gdy urośnie w siłę. Jak pomyślał tak uczynił i uderzony piorunem Triśiras padł martwy na ziemię.
Indra patrząc na niego, gdy leżał na ziemi niczym wielki głaz, nie potrafił odnaleźć spokoju, gdyż porażała go jego wspaniałość. Triśiras, choć martwy rozświetlał sobą całą przestrzeń i wyglądał jak żywy.
Gdy Indra dostrzegł drwala ścinającego drzewa niedaleko miejsca, gdzie leżał martwy Triśiras, rzekł do niego: ‘O drwalu, proszę cię utnij temu leżącemu na ziemi trupowi jego trzy głowy przy pomocy swej siekiery’.
Drwal odpowiedział: ‘O nieznajomy, jak możesz żądać ode mnie wykonania czynu, który jest ściśle zakazany, nie mówiąc już o tym, że moja siekiera nie jest dość mocna, aby odrąbać głowy tego bramina od jego potężnego karku’.
Indra rzekł: ‘O drwalu, nie żyw w swym sercu żadnych obaw i uczyń szybko to, o co cię proszę, bo dzięki mej łasce twa siekiera nabierze siły mojego pioruna’.
Drwal rzekł: ‘O nieznajomy, powiedz mi kim jesteś ty, który dokonałeś dziś tego przeraźliwego zabójstwa?’
Indra odpowiedział: ‘O drwalu, jestem Indrą, królem bogów. Nie ociągaj się więc i uczyń szybko to, co ci każę’.
Drwal odpowiedział: ‘O Indra, jak ci nie wstyd z powodu twego okrutnego czynu. Zabiłeś syna proroka. Czy nie przeraża cię grzech zabicia bramina?’
Indra rzekł: ‘O drwalu, wykonam bardzo trudne rytuały, które oczyszczą mnie z mego grzechu. Ten, którego zabiłem przy pomocy mego pioruna był moim wrogiem. Jeszcze ciągle jestem roztrzęsiony patrząc na niego i boję się go. Utnij mu szybko jego głowy, a ja w zamian oddam ci przysługę i podczas rytuału ofiarnego rozkażę ludziom, aby oddawali ci głowę zabitej ofiary jako twój udział w uczcie ofiarnej’.
Drwal uciął więc głowy Triśirasa przy pomocy swej siekiery. Z jego odciętych głów uleciały w przestrzeń głuszce, przepiórki i wróble: z ust, które studiowały Wedy i piły somę uleciały głuszce, z ust, które piły wino uleciały wróble, a z ust gotowych, aby połknąć cały świat uleciały przepiórki.
Gdy głowy Triśirasa zostały odcięte, Indrę opuściła paląca go gorączka i zadowolony udał się do nieba, podczas gdy drwal powrócił do swego domu.
Gdy wielki asceta Twastar Pradżapati dowiedział się o śmierci swego syna, z oczami zaczerwienionymi od gniewu zawołał: ‘O Indra, skoro ośmieliłeś się zabić mojego praktykującego surową ascezę i samo-kontrolującego się syna, zawsze skorego do wybaczania i pozbawianego jakiejkolwiek winy, przeto teraz stworzę Wrtrę, który ciebie zabije. Niech wszystkie światy staną się świadkami potęgi mojej ascezy i ty sam ujrzysz za chwilę tego motywowanego złem niegodziwca!’
Twastar dotknął wody, wlał do ognia ofiarny tłuszcz i stworzył przeraźliwego Wrtrę. Rzekł do niego: ‘O wrogu Indry, wzrastaj dzięki sile mej ascezy!’
Wrtra urósł wielki aż po samo niebo i świecąc jak słońce końca Eonu zapytał: ‘O ojcze, powiedz mi, co mam uczynić?’ Twastar rzekł: ‘O synu, zabij Indrę’ i po wypowiedzeniu tych słów sam udał się do nieba.
3. Indra dzięki pomocy Wisznu zabija Wrtrę, lecz sam ugina się pod ciężarem winy zabicia syna bramina i chowa się w wodach pozostawiając bogów bez króla
Wkrótce rozpoczęła się przeraźliwa i przewlekła bitwa między Wrtrą i Indrą. Bohaterski Wrtra uchwycił Indrę, otworzył szeroko swą paszczę i połknął go, niepokojąc tym bardzo krewkich bogów, którzy, aby odzyskać Indrę i zniszczyć Wrtrę stworzyli Ziewnięcie. I gdy Wrtra połknął je i ziewnął Indra wspiął się z jego wnętrza ku jego paszczy i wygramolił się na zewnątrz. Od tego czasu Ziewnięcie mieszka w oddechu każdej oddychającej istoty.
Bogowie ucieszyli się bardzo z odzyskania Indry i bitwa z Wrtrą rozgorzała na nowo. Kiedy jednak Wrtra coraz bardziej pęczniał, rosnąc w siłę dzięki potędze ascezy Twastara, Indra wycofał się z walki i zarówno on sam jak i towarzyszący mu bogowie popadli w bezsilną rozpacz. Pozbawieni rozumu przez wspaniałość Wrtry i otumanieni przez lęk odwołując się w myślach do pomocy Wisznu, udali się do boskich pustelników, aby u nich szukać rady. I gdy wszyscy razem zasiedli na szczycie góry Mandary opanowani przez nieodpartą chęć zabicia Wrtry, Indra rzekł: ‘O niebianie, Wrtra przeniknął do całego niezniszczalnego wszechświata i nikt nie potrafi stawić mu czoła. Ja sam jestem bezsilny. Potrafi on pochłaniać światy bogów, demonów asurów i człowieka. Musimy się więc udać w miejsce, gdzie przebywa Wisznu i zapytać go o to, co mamy uczynić, aby zabić tego niegodziwca’.
Niebianie z Indrą na czele udali się więc do Wisznu i rzekli: ‘O Bogu bogów, to ty przekroczyłeś wszystkie trzy światy swymi trzema krokami, broniłeś eliksiru nieśmiertelności i pokonałeś dajtjów. To ty po zabiciu demona Bali uczyniłeś Indrę królem bogów. Jesteś panem wszystkich trzech światów i na tobie jest utkany cały wszechświat, bo to ty jesteś Najwyższym Bogiem, którego czczą wszystkie trzy światy. U ciebie szukamy ochrony. Ochroń nas przed przenikającym cały wszechświat Wrtrą’.
Wisznu rzekł: ‘O niebianie, jestem waszym obrońcą i muszę uczynić to, co jest dla was najbardziej korzystne. Zróbcie więc to, co wam każę. Udajcie się razem z prorokami i gandharwami do jaskini Wrtry, który przybiera wszystkie formy i poproście go o zawieszenie broni. W tym czasie ja sam, dzięki mocy mojej własnej wspaniałości wejdę niepostrzeżenie do pioruna, którego użyje Indra’.
Mędrcy i bogowie z Indrą na czele udali się więc na spotkanie z Wrtrą, który rozpalony od swej własnej wspaniałości wzniecił ogień w dziesięciu regionach i zdawał się pochłaniać wszystkie trzy światy, słońce i księżyc. Mędrcy rzekli przyjaźnie do Wrtry: ‘O niezwyciężony, twój splendor przenika cały wszechświat. Nie potrafisz jednak pokonać Indy o wielkiej odwadze. Walczycie już ze sobą tak długo, powodując cierpienie wszystkich żywych istot. Zawrzyjcie pokój i niech między wami zaistnieje przyjaźń’.
Potężny demon asura rzekł, skłaniając ku nim swą głowę: ‘O prorocy, powiedzcie mi, czy możliwy jest pokój i przyjaźń miedzy dwoma wspaniałościami takimi jak ja i Indra?’
Mędrcy odpowiedzieli: ‘O wielki demonie, pokój taki jest możliwy między wielkimi mędrcami sadhu. Błyszczący swą wspaniałością sadhu zawsze pragnie spotkania z innym sadhu, gdyż wie, że sadhu nigdy nie łamie zawartego paktu. My sami jesteśmy mędrcami, a mędrzec zawsze musi przemawiać za tym, co przynosi w biedzie korzyść. Indra jest szanowany przez sadhu i dostarcza oparcia istotom o wielkim duchu. Jest prawdomówny, nie daje się zdeprymować, zna Prawo i jest pewny siebie. Niech więc między wami będzie pokój’.
Wrtra rzekł: ‘O wielcy prorocy, zasługujecie na mój szacunek. Zawrę z Indrą pokój, ale pod warunkiem, że on i bogowie nie będą mogli mnie zabić ani w dzień ani w nocy, ani przy pomocy broni suchej ani mokrej, zrobionej ze skały lub drzewa, ani przy pomocy pioruna’. Mędrcy rzekli: ‘O Wrtra, niech tak się stanie!’
Wrtra był bardzo z zawartej umowy zadowolony, podczas gdy Indra był urażony i zatrwożony. Mając się cały czas na baczności rozmyślał nad tym, jak zabić Wrtrę i czekał na pojawienie się jakieś nieobjętej umową możliwości. Pojawiła się ona pewnego dnia o zmierzchu, gdy zobaczył potężnego asurę Wrtrę stojącego na brzegu oceanu. Mając w pamięci obietnicę Wisznu pomyślał: ‘O potężny demonie, jesteś zbyt zadowolony z samego siebie i nieostrożnie ukazujesz się przede mną w tym groźnym dla ciebie momencie dnia, który nie jest ani dniem ani nocą. Nadeszła więc wreszcie chwila, kiedy nie łamiąc umowy mogę cię zabić. Jeżeli cię teraz podstępnie nie zabiję, nie znajdę już nigdy spokoju’.
Patrząc na ocean zobaczył gromadzącą się tam pianę. Pomyślał: ‘O demonie, widzę nie objęte umową narzędzie, którym mogę cię zabić. Piana, którą widzę nie jest bowiem ani sucha ani mokra i co więcej nie jest żadnym rodzajem broni. Rzucę w ciebie nią jakby była moim piorunem i gdy wejdzie w nią sam Wisznu, na pewno zginiesz’.
Jak pomyślał, tak uczynił i z pomocą Wisznu zabił Wrtrę.
Gdy potężny Wrtra, wróg bogów, padł na ziemię martwy, chmury rozpierzchły się i zaczął wiać zbawienny wiatr, radując wszystkie żywe istoty, które wychwalały Indrę w hymnach pochwalnych, podczas gdy Indra razem z bogami oddawał cześć Wisznu. Zadowolenie Indry nie trwało jednak zbyt długo, bo wkrótce popadł on w ciężką depresję pokonany przez swą własną nieuczciwość w walce z Wrtrą, szczególnie, że już przedtem uginał się pod ciężarem swego grzechu zabicia bramina Triśirasa. Przygnieciony przez poczucie winy stracił rozum i świadomość czegokolwiek i uciekł na sam koniec świata. Schował się tam w wodach wijąc się jak wąż.
4. Pozbawieni króla bogowie ogłaszają swym królem Nahuszę, którego pokonuje żądza i chce zdobyć dla siebie żonę Indry Śaci
Gdy Indra obarczony winą zabójstwa bramina gdzieś się zagubił, ziemia pozbawiona ożywczego deszczu zaczęła usychać, budząc tym przerażenie w sercach wszystkich żywych istot. Pozbawieni króla bogowie patrzyli bezradnie na niszczony przez katastrofy wszechświat i z niepokojem myśleli: ‘Kto teraz będzie nami rządził?’
Zmęczeni bezkrólewiem myśląc głównie o własnej korzyści, postanowili namaścić na swego króla ziemskiego króla Nahuszę, który swymi zasługami zdobył niebo. Udali się do niego razem z mędrcami i Ojcami i rzekli: ‘O Nahusza, zostań naszym królem’. Nahusza odpowiedział: ‘O bogowie, jestem za słaby i nie potrafię was chronić tak jak Indra, który był prawdziwie potężny’. Bogowie nie chcieli jednak dać za wygraną. Rzekli: ‘O Nahusza, pozostając w tym stanie bezkrólewia boimy się przeraźliwie siebie nawzajem. Pozwól więc mędrcom namaścić cię na króla i strzeż naszego niebiańskiego porządku. Potrafimy cię wzmocnić naszą własną wspaniałością. Obiecujemy ci, że będziesz mógł uchwycić swym wzrokiem wspaniałość każdego, kto znajdzie się w zasięgu twej wizji i uczynić się przez to silniejszy. Przyjmij od nas ten dar i zostań władcą wszystkich światów i pasterzem bramińskich proroków zamieszkujących niebo, mając Prawo za swego najwyższego przewodnika’.
Nahusza zgodził się zostać królem bogów, lecz po zdobyciu niebiańskiego królestwa zaczął ulegać żądzy, choć dotychczas zawsze kierował się Prawem i stał się niewolnikiem przyjemności. Jako król bogów był zawsze ochładzany przez aromatyczny podmuch wiatru i obsługiwany przez licznych niebian, odwiedzał liczne parki bogów, zabawiał się grą z boskimi dziewicami i pięknymi apsarami, słuchał licznych boskich opowieści, różnego rodzaju muzyki, pieśni i melodii.
Pewnego dnia, gdy zabawiał się jak zwykle w parku bogów dostrzegł tam żonę Indry Śaci. Rzekł nikczemnie do swych dworzan: ‘O dworzanie, ta bogini każe mi zbyt długo na siebie czekać. Czyż nie jestem królem bogów i panem świata? Niech natychmiast przybędzie do mego pałacu!’
Zrozpaczona tym obrotem wydarzeń Śaci udała się do kapłana bogów Brihaspatiego i rzekła: ‘O braminie, obroń mnie przed zachłannością Nahuszy. Zawsze mówiłeś, że zdobią mnie znaki wróżące dobry los i że będąc żoną króla bogów Indry doświadczę doskonałego szczęścia. Mówiłeś także, że będąc oddaną swemu mężowi żoną, nigdy nie zostanę wdową. Nigdy nie wypowiadasz słów na wiatr, niech więc twe słowa okażą się prawdą’. Brihaspati odpowiedział: ‘O bogini, jak powiedziałem, tak się stanie. Nie obawiaj się więc Nahuszy, bo już wkrótce straci on swą władzę, podczas gdy Indra powróci do swego królestwa i ponownie się z nim połączysz’.
Gdy Nahusza dowiedział się, że Śaci schroniła się u Brihaspatiego, bardzo się rozgniewał. Bogowie widząc, że jest wściekły i ukazuje swój przeraźliwy aspekt, rzekli do niego: ‘O królu bogów, opanuj swą wściekłość, gdyż od twego gniewu drży cały wszechświat. Bądź miłościwy, gdyż Śaci jest już czyjąś żoną i wstrzymaj się od pożądania tego, co już do kogoś należy. Jesteś przecież królem bogów i powinieneś chronić swych poddanych bazując na Prawie. Tacy jak ty nie powinni poddawać się gniewowi’.
Jednakże Nahusza zignorował ich słowa, bo był zamroczony przez żądzę. Rzekł do nich: ‘O bogowie, czyżbyście zapomnieli już o tym, że sam Indra swego czasu wziął siłą żonę proroka Ahalję, choć jej mąż ciągle żył. Dlaczego nie powstrzymaliście go od wykonania tego przeraźliwego czynu? Indra popełnił wiele okrutnych czynów i nie jeden raz dopuścił się oszustwa. Dlaczego jego nie powstrzymaliście, a chcecie powstrzymać mnie? Przyprowadźcie do mnie Śaci i niech służy mi dobrowolnie swą miłością, bo tak będzie najlepiej zarówno dla was jak i dla niej’.
Przygnębieni jego słowami bogowie odpowiedzieli: ‘O panie niebios, uczynimy tak jak sobie życzysz i przyprowadzimy do ciebie Śaci. Pozbądź się więc swego strasznego gniewu’.
5. Brihaspati ochrania Śaci przed żądzą Nahuszy dzięki swej strategii zyskiwania na czasie
Bogowie i prorocy udali się do kapłana bogów Brihaspatiego z prośbą, aby przekazał Śaci tę bezbożną wiadomość, którą przynieśli. Rzekli: ‘O najlepszy z boskich mędrców, wiemy, że Śaci znalazła schronienie w twym domu i że obiecałeś jej ochronę. Musi ona jednak udać się do Nahuszy, który jest królem bogów i przewyższył Indrę. Pozwól więc, aby ta kobieta o krągłych biodrach i jasnej skórze wybrała Nahuszę za swego męża’.
Śaci gorzko łkając rzekła do Brihaspatiego: ‘O braminie, obroń mnie przed tym strasznym nieszczęściem, gdyż u ciebie szukam obrony. Nie chcę zapomnieć o swym mężu Indrze i nie chcę mieć Nahuszy za męża’.
Brihaspati rzekł: ‘O niewinna kobieto, pozbądź się swych obaw. Nie oddam cię w ręce Nahuszy, gdyż prosisz mnie o ochronę. Jestem braminem wiernym swemu Prawu, praktykującym uczciwość i nie uczynię czegoś, co jest zakazane’.
Zwracając się do bogów rzekł: ‘O bogowie, pozwólcie¸ że przypomnę wam pieśń Brahmy. Brahma nucił: «Ten, kto odda w ręce wroga przerażonego uciekiniera, nie znajdzie sam dla siebie ochrony, gdy znajdzie się w potrzebie. Posiane przez niego nasiona nie wyrosną, gdy nadejdzie wiosna, a gdy nadejdzie pora deszczowa nie będzie na nie padał zbawienny deszcz. Nie zbierze on zboża i nie zdobędzie nieba, a bogowie odrzucą wszelkie jego dary. Jego całe potomstwo wyginie, jego ojcowie zostaną wygnani ze świata przodków, a w niego samego Indra rzuci swym piorunem». Odejdźcie więc, bo pamiętając o słowach Brahmy, nie oddam w wasze ręce Śaci, którą cały świat sławi jako żonę Indry’.
Bogowie odpowiedzieli: ‘O Brihaspati, doradź nam, co powinniśmy w tej sytuacji uczynić’.
Brihaspati rzekł: ‘O bogowie, niech Śaci poprosi Nahuszę o trochę czasu do namysłu i pozwólmy w ten sposób Czasowi na zrealizowanie swych wyroków. Nahusza zapewne się na to zgodzi, bo szczyci się swą mocą obdarowywania’.
Bogowie rzekli: ‘O braminie, dziękujemy ci za dobrą radę, która jest zbawienna dla nas wszystkich’.
I bogowie prowadzeni przez Ogień skupiwszy swą myśl na tym, co jest najlepsze dla całego wszechświata, udali się do Śaci i rzekli: ‘O bogini, jesteś wierną i oddaną swemu mężowi żoną i na twych barkach spoczywa cały wszechświat. Od ciebie zależy los wszystkich poruszających się i stojących istot. Udaj się z nami do Nahuszy, który cię pożąda i poproś go, aby ci dał trochę czasu do namysłu. Nahusza już wkrótce straci swą władzę i Indra ponownie będzie królem bogów’.
Śaci chcąc pomóc bogom w pokonaniu Nahuszy w jego przeraźliwym aspekcie, choć pełna lęku udała się sama do jego pałacu. Gdy Nahusza ją zobaczył, opanowany przez żądzę rzekł: ‘O kobieto o słodkim uśmiechu. Jestem królem trzech światów. Kochaj mnie więc tak jak kochałaś swego męża’. Śaci drżąc z przerażenia jak rajska figa pod uderzeniami wiatru, bijąc pokłon przed Brahmą i chyląc czoło ku pobożnie złożonym dłoniom, rzekła: ‘O królu bogów, daj mi trochę czasu do namysłu, abym mogła się dowiedzieć, co stało się z moim mężem Indrą i gdzie on się schował’. Nahusza rzekł: ‘O kobieto o pełnych biodrach, niech się stanie tak jak sobie życzysz’.
6. Bogowie za radą Wisznu oczyszczają Indrę z grzechu przy pomocy Ofiary Konia, lecz on chowa się ponownie, aby czekać na nadejście właściwego czasu
Gdy nieszczęsna kobieta wróciła do domu Brihaspatiego, bogowie z Ogniem na czele udali się do Boga bogów, mężnego Wisznu i rzekli z troską: ‘O Najwyższy Bogu, to ty jesteś najstarszym Panem Wszechświata i dla ochrony wszystkich istot stałeś się Wisznu. W tobie nasza ostatnia nadzieja. Król bogów Indra po zabiciu Wrtry ugiął się pod ciężarem grzechu zabicia bramina i gdzieś się ukrył. Powiedz nam, jak mamy go od tego ciężaru uwolnić?’
Wisznu rzekł: ‘O bogowie, Indra powinien złożyć mi Ofiarę Konia i wówczas ja sam oczyszczę go z jego grzechu. Dzięki ofierze pozbędzie się lęku i ponownie stanie się Indrą. Nahusza z kolei sam się zniszczy swymi własnymi uczynkami. Spróbujcie więc go jeszcze znieść przez jakiś czas, czekając aż nadejdzie właściwy moment’.
Po wysłuchaniu słów Wisznu, które ożywiły ich jak eliksir nieśmiertelności, bogowie i ich bramińscy nauczyciele udali się w kierunku miejsca, gdzie przebywał Indra pochłonięty przez strach. Rozpostarli tam na ziemi wielką Ofiarę Konia, która miała wypędzić z Indry jego grzech zabicia bramina i oczyścić go. Dzięki tej ofierze Indra rozdzielił swój grzech między drzewa, rzeki, góry, ziemię i kobiety. I po wyrzuceniu z siebie i rozdzieleniu swego grzechu władca bogów pozbył się swej gorączki, oczyścił się ze zła i ponownie stał się panem samego siebie. Wiedząc jednak o tym, że Nahusza jest na razie nie do obalenia, gdyż dzięki darowi bogów żywił się wigorem wszystkich żywych istot i stał się nie do pokonania, schował się ponownie i niewidzialny dla wszystkich włóczył się gdzieś po wszystkich światach, czekając na nadejście właściwego czasu.
7. Indra knując plan zniszczenia Nahuszy nakazuje Śaci, aby poprosiła go o przybycie w lektyce niesionej przez proroków
Gdy Indra schował się ponownie, pokonana przez smutek bogini Śaci zawodziła żałośnie: ‘O Indra, gdzie jesteś? Miałam mieć tylko jednego męża. Czym zawiniłam?’ Postanowiła oddać cześć dobrze wróżącej i boskiej bogini nocy, która pokryła Północ, aby spełniła jej pragnienie odnalezienia Indry. Pewnego dnia usłyszała Proroczy Szept. Rzekła: ‘O Szepcie, wskaż mi miejsce, gdzie ukrył się król bogów’. Ukryta w Szepcie bogini nocy rzekła: ‘O Śaci, ukazałam się przed tobą, bo zadowoliłaś mnie swą wiernością. Jesteś oddaną swemu mężowi żoną, potrafisz trzymać się w ryzach i zdobyłaś samo-kontrolę. Wskażę ci miejsce, gdzie ukrył się Indra’.
Śaci podążając za Szeptem przedarła się przez las należący do bogów, przekroczyła Himalaje aż dotarła do ich północnych stoków. Tam przebrnęła przez ocean rozciągający się na tysiące mil i dotarła do dużej gęsto zalesionej wyspy z drzewami pokrytymi licznymi pnączami, między którymi dostrzegła boskie jezioro pokryte tysiącami boskich lotusów w pięciu kolorach, po którym pływało wszelkiego rodzaju ptactwo. Podążając dalej za Szeptem złamała łodygę wskazanego przez nią lotosu i gdy weszła doń, dostrzegła Indrę, który schował się tam w jednym włóknie.
Bogini Śaci i prowadzący ją Szept widząc, że Indra ukrył się w tak niewielkim ciele, same przybrały bardzo niewielką formę. Gdy Śaci zaczęła wychwalać jego dawne sławne bohaterskie czyny, Indra rzekł do niej: ‘O Śaci, jak udało ci się mnie odnaleźć i dlaczego przyszłaś aż tutaj?’ Rzekła: ‘O mężu o silnych ramionach, gdy Nahusza zdobył twoją pozycję, upił się swą władzą i ten okrutny nikczemnik napęczniały od dumy rzekł do mnie: «O Śaci, zostań moją żoną i czekaj na moje przybycie». O zabójco dajtjów i danawów, szukam u ciebie ochrony, gdyż on mnie obraża! Jeżeli mnie nie obronisz, weźmie mnie siłą. Odzyskaj swą wspaniałość i ukaż się ponownie! Zbij tego potwornego Nahuszę, gdyż on ma niegodziwe zamiary’.
Indra odpowiedział: ‘O żarliwa kobieto o wąskiej talii, bądź cierpliwa, bo nie nadszedł jeszcze właściwy czas na ukazanie męstwa. Nahusza jest obecnie zbyt potężny wzmacniany przez ofiary składane przez proroków bogom i przodkom. Mam pewien plan, aby go zniszczyć, który jednak tylko ty możesz zrealizować. Wykonaj więc proszę sekretne zadanie, o którym nikt nie powinien się dowiedzieć. Udaj się do Nahuszy i powiedz: «O władco, zostałam sama. Przybądź więc do mnie na lektyce niesionej przez boskich proroków. Sprawisz mi w ten sposób przyjemność i obiecuję, że będę twoja»’. Śaci odpowiedziała : ‘O mężu, niech tak się stanie’.
Po powrocie udała się więc do pałacu Nahuszy, który zdziwiony i ucieszony jej widokiem rzekł namiętnie: ‘O kobieto o pełnych biodrach, witaj. Kochaj mnie, a ja uczynię wszystko, czego sobie zażyczysz!’
Śaci rzekła: ‘O panie świata, nadużyłam już dość twej cierpliwości i przekroczyłam termin, który dałeś mi do namysłu. Zostań więc moim mężem. Spełnij jednak moją prośbę i przybądź do mnie w lektyce niesionej przez wielkich starożytnych proroków. Takim pojazdem nie może pochwalić się nawet Wisznu i Śiwa. Jadąc na nim do mnie przewyższysz swą wspaniałością wszystkich bogów i demony i już nikt nie potrafi stawić ci czoła’.
Zachwycony słowami Śaci Nahusza rzekł: ‘O urodziwa bogini, niech tak się stanie. Twa prośba jest na moją miarę i sprawiłaś mi nią wielką radość. Ten kto odważy się zastąpić zwierzęta pociągowe prorokami i skłonić ich do poniesienia jego lektyki musi być kimś o nieporównywalnej odwadze. W ten sposób dowiodę, że to ja jestem najpotężniejszym ascetą, panem przyszłości, teraźniejszości i przeszłości. Gdy się rozgniewam, świat przestanie istnieć, gdyż to we mnie mają swój fundament zarówno bogowie jak i demony, gandharwowie i węże. Żaden ze światów nie zdoła uchronić się przed moim gniewem, wchłaniam bowiem w siebie wspaniałość każdego, na kim spocznie mój wzrok. Zrealizuję twą prośbę bez trudu i przybędę do ciebie niesiony przez Siedmiu Starożytnych Mędrców. Dostrzeżesz wówczas moją wielkość i potęgę!’
I jak powiedział, tak uczynił. Potężny i gnany przez namiętność niegodziwiec, który utracił całą swą wiedzę, ogłupiony przez otrzymany od bogów dar zmusił boskich braminów do niesienia jego lektyki.
8. Brihaspati skłania Ogień, aby wszedł do wód, odnalazł Indrę i sprowadził go na pomoc Śaci
Śaci rzekła do kapłana bogów Brihaspatiego: ‘O braminie, miej nade mną litość i udaj się czym prędzej na poszukiwania Indry, gdyż niewiele czasu pozostawił mi już Nahusza’.
Brihaspati rzekł: ‘O bogini, pozbądź się swego lęku, gdyż naprawdę niewiele czasu pozostało już temu ogłupionemu przez żądzę Nahuszy. Nie zdoła on dotrzeć do twego domu, bo zostanie zniszczony przez niosących jego lektykę mędrców. Pozwól mi złożyć ofiarę do ognia na intencję zniszczenia tego niegodziwca i odnalezienia Indry’.
Brihaspati rozniecił ogień i złożył doń specjalną ofiarę. Z ognia wyłonił się sam bóg ognia Agni przybierając urodziwą kobiecą formę i po wysłuchaniu prośby Brihaspatiego udał się z niewyobrażalną szybkością na poszukiwanie Indry, przemierzając w ułamku sekundy góry, lasy, całą ziemię i przestworza. Gdy powrócił, rzekł: ‘O Brihaspati, nie mogę nigdzie odnaleźć Indry. Przeszukałem wszystkie miejsca za wyjątkiem wód, gdyż wody są poza moim zasięgiem. Czy mogę coś jeszcze dla ciebie uczynić?’
Brihaspati odpowiedział: ‘O Ogniu, wstąp do wód i tam szukaj Indry’.
Ogień odpowiedział: ‘O braminie, nie mogę wstąpić do wód, gdyż w ten sposób sam bym się zatracił. Ogień ma swe źródło w wodach, tak jak rycerstwo ma swe źródło w bramiństwie, a żelazo w skale. Nasza wszechobecna moc znika, gdy wraca do swoich źródeł’.
Brihaspati rzekł: ‘O Ogniu, to ty jesteś ustami bogów i nośnikiem ofiary. To ty mieszkasz niezauważalny we wszystkich żywych istotach. To ciebie mędrcy nazywają zarówno jednym jak i potrójnym. Świat zginie w jednej sekundzie, gdy go opuścisz. To dzięki wlewaniu w ciebie ofiary oddający ci cześć bramini kroczą wraz ze swymi żonami i synami wieczną drogą, którą zdobywają dzięki własnym uczynkom. To ty jeden jesteś zarówno nośnikiem ofiary jak i ostateczną ofiarą. Po stworzeniu trzech światów spalasz je, gdy nadejdzie właściwy czas. O stwórco tego całego bezmiernego wszechświata, to ty jesteś jego ostatecznym fundamentem. To ty ukrywasz się w chmurach i rozbłyskujesz się w błyskawicach. Wybuchające z ciebie płomienie spalają wszystkie żywe istoty. Na tobie opierają się wszystkie wody i cały wszechświat. Nic, co istnieje w trzech światach nie jest ci nieznane.
O Czyścicielu, każdy kocha swą matkę. Wstąp więc do wód, w których są twe źródła, a ja sam przy pomocy mych odwiecznych bramińskich mantr sprawię, że będziesz rósł’.
Ogień zadowolony z wychwalających go słów rzekł: ‘O braminie, niech tak się stanie’.
I po wstąpieniu w wody zarówno oceanów jak i wszelkich najmniejszych jeziorek dotarł do jeziora, w którym ukrywał się Indra. Przeszukał wszystkie znajdujące się tam lotosy i odnalazł Indrę ukrytego w jednym z ich włókien. Powrócił wówczas do Brihaspatiego i rzekł: ‘O braminie, spełniłem swoje zadanie i odkryłem Indrę, który ukrył się we włóknie lotosu, przybierając bardzo małe ciało’.
9. Indra wzrasta do swych zwykłych rozmiarów i odzyskuje swą potęgę dzięki wychwalaniu go przez Brihaspatiego
Brihaspati razem z bogami, mędrcami i gandharwami udał się tam, gdzie Indra się ukrywał w swym mikroskopijnym ciele i chcąc spowodować jego wzrost, zaczął wychwalać jego dawne bohaterskie uczynki.
Rzekł: ‘O zabójco demonów asurów o wielkiej odwadze i królu bogów, zauważ jak wielu bogów i proroków zgromadziło się przed tobą. Urośnij i zniszcz swych wszystkich wrogów! Chwyć za broń! To ty zabijając danawów ratujesz wszechświat przed zagładą. To ty przy pomocy piany morskiej wzmocnionej dzięki wspaniałości Wisznu zabiłeś Wrtrę. To tobie oddają cześć wszystkie żywe istoty i nikt we wszechświecie nie może się z tobą równać. To ty dokonałeś wielkich czynów, działając na rzecz bogów i w tobie znajdują oparcie wszystkie żywe istoty. Wzrośnij i odzyskaj swą potęgę, aby móc ochraniać bogów i cały wszechświat’.
Indra słysząc te wychwalające go słowa zaczął powoli rosnąć, aż odzyskał swe zwykłe ciało i moc i rzekł do Brihaspatiego: ‘O braminie, zabiłem już wielkiego asurę Triśirasa i giganta Wrtrę. Cóż jeszcze mam uczynić?’
Brihaspati rzekł: ‘O Indra, ziemski król i człowiek Nahusza dzięki wchłanianiu w siebie wspaniałości bogów i proroków zdobył twój tron i boleśnie nas gnębi’.
Indra zapytał: ‘O Brihaspati, w jakiż to sposób Nahusza zdobył trudny do zdobycia tron króla bogów. Czy jest on zdolny do jakiejś szczególnie trudnej formy ascezy lub wyróżnia się szczególną odwagą?’
Brihaspati rzekł: ‘O Indra, gdy ty sam przygnębiony swym grzechem po zabójstwie Wrtry porzuciłeś swe królestwo, bogowie którzy pragnęli mieć swego władcę, zebrali się razem z Ojcami, prorokami i tłumem gandharwów i poprosili ziemskiego króla Nahuszę o bycie ich królem. Nahusza odpowiedział, że nie posiada na to wystarczającej mocy i jeżeli bogowie chcą, aby został ich królem muszą wypełnić go swym własnym tapasem i wspaniałością. Gdy bogowie spełnili jego prośbę, stał się królem o przeraźliwej waleczności. Pijany swą władzą zmusił starożytnych ascetów do niesienia jego lektyki. Nikt nie potrafi go pokonać, bo swym przeraźliwym spojrzeniem okrada innych z ich wspaniałości. Wszyscy bogowie uciekają przed nim w przerażeniu nie chcąc znaleźć się w zasięgu jego wzroku’.
Gdy Brihaspati przemawiał do Indry w ten żarliwy sposób pojawili się obok niego Kubera, Jama, Soma i Waruna i rzekli do Indry: ‘O zabójco demonów, witaj. Jakież to szczęście, że Wrtra jest wreszcie martwy i jakież to szczęście widzieć ciebie silnego i bez jednego zadraśnięcia’.
Słysząc ich rytualne powitanie Indra odpowiedział: ‘O bogowie, bóg-król Nahusza sieje wkoło przerażenie swym wzrokiem. Udzielcie mi swej pomocy w pokonaniu go’.
Kubera, Jama, Soma i Waruna odpowiedzieli: ‘O Indra, oczy Nahuszy są jak trucizna i wszyscy boimy się jego wzroku. Chcemy ci pomóc w zniszczeniu Nahuszy’.
Indra odpowiedział: ‘O bogowie, niech tak się stanie’ i po namyśle suto ich obdarował. Kuberę uczynił panem jakszów i ich bogactw, Jamę panem Ojców, a Warunę panem wód i spłacił w ten sposób zaciągnięty u nich dług.
Ogień wówczas rzekł: ‘O Indra, ja też chcę mieć swój udział w zniszczeniu Nahuszy. Pozwól więc mi także udzielić ci pomocy’.
Indra rzekł: ‘O Ogniu, niech tak się stanie. W zamian za twą pomoc przyjmij mój dar i niech już zawsze Indra-i-Ogień otrzymują równą część podczas uczty ofiarnej’.
10. Indra odzyskuje swą władzę, gdy obrażony prorok Agastja odbiera Nahuszy jego królewskość przemieniając go w węża boa
Gdy rozważny król bogów Indra zastanawiał się razem ze strażnikami świata jakich użyć środków do zniszczenia Nahuszy, ukazał się przed nimi boski asceta Agastja. Po powitaniu Indry i bogów rzekł: ‘O Indra, dobry los ci sprzyja, zajmujący swój tron Nahusza został już pozbawiony swej boskiej królewskości’.
Indra rzekł: ‘O wielki proroku, twój widok sprawia mi radość. Przyjmij ode mnie w powitalnym darze wodę do opłukania stóp i ust i krowę’.
Gdy uhonorowany w ten sposób święty mędrzec usiadł obok Indry, Indra poprosił go to, by opowiedział mu o tym, w jaki sposób dumny ze swej władzy Nahusza został wyrzucony z nieba.
Prorok Agastja rzekł: ‘O Indra, gdy boscy mędrcy zgodnie z jego rozkazem nieśli lektykę, na której on spoczywał, wiedli między sobą uczone rozmowy. W pewnym momencie zapytali go, czy według niego została nadana ważność obwieszczonym przez Brahmę mantrom wypowiadanym podczas rytuału spryskiwania krów, czy też nie. Gdy Nahusza z umysłem zamroczonym przez ciemność powiedział, że nie, mędrcy rzekli: «O Nahusza, kroczysz ścieżką Bezprawia i dlatego nie znasz Prawa i nie wiesz o tym, że są one ważne, co zostało ogłoszone formalnie przez wielkich proroków». Gdy urażony w swej dumie Nahusza zaczął spierać się z mędrcami, popychany przez swą nieprawość uderzył mnie w głowę swą stopą i w tym samym momencie utracił całą swą wspaniałość i dobry los go opuścił. Widząc to, rzekłem do tego nagle zagubionego i przerażonego człowieka: «O niegodziwcze pozbawiony światła, w swej pysze sprofanowałeś czystego Brahmana wypowiadanego przez starożytnych i uznawanego przez bramińskich proroków, dotknąłeś swą stopą mej głowy i zmusiłeś boskich proroków równych Brahmie do niesienia twej lektyki, traktując ich jak zwierzęta pociągowe. Opuść więc natychmiast niebo i spadnij na ziemię, bo wyczerpały się twoje zasługi. Włócz się po ziemi przez dziesięć tysięcy lat przybrawszy formę potężnego węża boa»’.
Agastja kontynuował: ‘O Indra, w ten to sposób ów łajdak Nahusza został pozbawiony swej boskiej królewskości i dobry los uśmiechnął się do nas. Bramińskość pozbyła się raniącego ją ciernia. Ty sam wychwalany przez starożytnych proroków wróć do nieba i chroń przed zagładą wszystkie światy!’
Zebrane wokół Indry tłumy bogów, przodków, jakszów, wężów, gandharwów, boskich dziewic, apsar, jezior, rzek, gór i oceanów podchodziły do niego, mówiąc: ‘O ty, który pokonałeś swych wrogów, niech dobry los ci sprzyja. Niegodziwy Nahusza został wysłany z powrotem na ziemię przez proroka Agastję, gdzie będzie musiał żyć w ciele wielkiego węża boa’.
Wychwalany przez boskich muzyków gandharwów i boskie nimfy apsary Indra dosiadł wówczas swego słonia Airawatę i otoczony przez mędrców, bogów i strażników świata udał się z powrotem do swego królestwa i po odzyskaniu z powrotem swej żony Śaci osiągnął stan najwyższej szczęśliwości. Przybyły tam przed nim prorok Angiras, powitał go mantrami z Atharwywedy. Zadowolony Indra rzekł do Angirasa: ‘O wielki proroku, przyjmij ode mnie dar, gdyż jestem z ciebie bardzo zadowolony i niech twe imię znajdzie się na zawsze w Atharwiewedzie i miej w związku z tym prawo do otrzymywania cząstki ofiary’. Następnie oddał honory trzydziestu bogom i ascetom i od tego momentu rządził swymi poddanymi, opierając swe rządy na Prawie”.
11. Śalja poucza Judhiszthirę, aby walcząc z Kaurawami nie dał się ponieść gniewowi, gdyż tak jak Indra we właściwym czasie odzyska swą królewskość
Kończąc swe opowiadanie król Madrasu Śalja rzekł do Judhiszthiry: „O Królu Prawa, wyciągnij odpowiednią naukę z tego, co opowiedziałem ci o upadku i odzyskaniu przez Indrę swej królewskości. Chcąc odzyskać swe królestwo nie powinieneś wzniecać swego gniewu z powodu nędzy, której ty sam, twoi bracia i wasza żona Draupadi doświadczyliście żyjąc w dżungli. Ludzie o wielkim duchu często doświadczają cierpień i rosną w potęgę, gdy ich wielkie czyny są wychwalane. Kaurawowie są jak Nahusza o niegodziwym umyśle, którzy zarzucili swą duchowość. Wkrótce swym zachowaniem sami doprowadzą do swego upadku tak jak uczynił to Nahusza.
O Judhiszthira, opowieść o tym jak Indra utracił i odzyskał swe królestwo po pokonaniu Wrtry ma wagę równą Wedom i powinien jej wysłuchać każdy pragnący tryumfu król, który przygotowuje się do ostatecznej walki o swe królestwo. Przepowiada ona dzieje magnaterii o wielkim duchu pisane pychą Durjodhany i siłą Bhimy i Ardżuny. Ten kto ją recytuje zostaje oczyszczony ze zła, zdobywa niebo i szczęście za życia i po śmierci. Nie zniszczy go żaden wróg ani katastrofa, będzie miał synów i będzie cieszył się długim życiem, które przyniesie mu zwycięstwo”.