Opowieść 114:
Namaszczenie Króla Prawa na króla Hastinapury
opowiada
Barbara Mikołajewska
na podstawie fragmentów Mahābharāta,
Santi Parva, Part I, Sections XXXIX-XLV
(Rajadharmanusasana Parva),
w angielskim tłumaczeniu z sanskrytu Kisari Mohan Ganguli,
URL: http://www.sacred-texts.com/hin/m06/index.htm
Spis treści
1. Mieszkańcy Hastinapury witają zwycięskich Pandawów
2. Bramini zabijają dźwiękiem OM rakszasę Czarwakę, który swymi słowami atakuje Króla Prawa
3. Król Prawa zostaje namaszczony na króla Hastinapury
5. Pandawowie wykonują ryty należne poległym po upływie jednego miesiąca od śmierci
6. Król Prawa głosi chwałę Kryszny o stu imionach
7. Po zakończeniu ceremonii koronacyjnych Pandawowie udają się na spoczynek do swych pałaców
Na prośbę Kryszny kapłan Pandawów, Dhaumja, przestrzegając ściśle wszystkich reguł zbudował ołtarz na gruncie obniżającym się łagodnie w kierunku północno-wschodnim i po usadzeniu Króla Prawa i Draupadi na stojącym nieruchomo na ziemi i pokrytym skórą tygrysa tronie zwanym Sarwatobhadra, nucąc odpowiednie mantry rozpoczął ceremonię lania oczyszczonego masła do ognia ofiarnego. Następnie Kryszna powstał ze swego tronu i polał wodą z uświęconej konchy głowę Judhiszthiry namaszczając go na króla Hastinapury. Na prośbę Kryszny to samo uczynił król Dhritarasztra i wszyscy poddani.
(Mahābharāta, Santi Parva, Section XLI)
1. Mieszkańcy Hastinapury witają zwycięskich Pandawów
Król Prawa jadąc na jednym rydwanie ze swymi braćmi i towarzysząca im królewska procesja przekroczyli bramy Hastinapury. Całe miasto huczało od radosnego gwaru. Mieszkańcy tłumnie wylegli na ulice chcąc ich zobaczyć i powitać. Gromadzący się na udekorowanych skwerach i ulicach tłum rósł jak ocean w fazie przypływu. Mieszczące się po obu stronach ulic pałace zdawały się uginać pod ciężarem ozdób i gromadzących się w oknach dam. Wznoszono okrzyki wychwalające Króla Prawa, jego braci i ich wierną żonę Draupadi. Wołano: „O księżniczko Pańcalów, niech ci będzie chwała! Przez cały czas stałaś wiernie u boku swych mężów tak jak Gautami stała u boku siedmiu starożytnych mędrców. Twoje działania i śluby zrodziły owoce!”
Król Prawa po przejażdżce przez ulice miasta udał się do królewskiego pałacu specjalnie udekorowanego na jego powitanie. Zebrani tam ludzie ze stolicy i prowincji wołali: „O królu, niech ci będzie chwała, wyrokiem dobrego losu odzyskałeś królestwo dzięki odwadze i prawości. Króluj nam teraz przez sto lat ochraniając nas, twych poddanych, tak jak król bogów Indra ochrania mieszkańców nieba”.
Zwycięski Król Prawa przy akompaniamencie tych życzliwych mów i bramińskich błogosławieństw przekroczył udekorowaną bramę pałacu, który wyglądał równie wspaniale jak rezydencja Indry, i po opuszczeniu swego rydwanu wszedł do pałacowych pomieszczeń, aby oddać honory domowym bogom oferując im klejnoty, kadzidełka i kwiaty. Następnie wyszedł ponownie na zewnątrz, gdzie czekał na niego pokaźny tłum braminów trzymających w dłoniach dobrze wróżące przedmioty, aby przy ich pomocy go pobłogosławić. Król Prawa w ich otoczeniu wyglądał równie wspaniale jak księżyc wśród gwiazd. Mając u boku swego kapłana Dhaumję i króla Dhritarasztrę wykonał odpowiednie ryty na cześć braminów obdarowując ich klejnotami, złotem, sukniami i krowami. Głośne okrzyki błogosławiące ten dzień wypełniły cały nieboskłon radując serca wszystkich przyjaciół Pandawów. Słodki dla ucha dźwięk błogosławieństw i melodyjnych słów wypowiadanych przez braminów był donośny i czysty jak krzyki stada łabędzi. Wkrótce dołączył się do nich głośny dźwięk bębnów i konch ogłaszających zwycięstwo.
2. Bramini zabijają dźwiękiem OM rakszasę Czarwakę, który swymi słowami atakuje Króla Prawa
Po pewnym czasie, gdy bramini umilkli i zapadła cisza, dał się nagle słyszeć głos rakszasy Czarwaki, przyjaciela Durjodhany, który w bramińskim przebraniu, z bramińską laską w dłoni i włosami związanymi w ciężki węzeł ukrył się w tłumie błogosławiących króla braminów. Ta nikczemna istota chcąc zaszkodzić Królowi Prawa i pomścić Durjodhanę, rzekła kłamliwie bez porozumienia z innymi braminami: „O Królu Prawa, wszyscy zebrani tu bramini uczynili mnie swym reprezentantem i kazali ci powiedzieć, co następuje: ‘Bądź przeklęty. Jesteś nikczemnym królem i niszczycielem własnego rodu! Zabiłeś też swych zwierzchników i nauczycieli. Lepiej byłoby dla ciebie zginąć niż przeżyć tę wojnę!’ ”
Słowa tego grzesznego rakszasy głęboko uraziły braminów, podczas gdy Król Prawa zapłonął strasznym wstydem i zawładnął nim na nowo niepokój. Rzekł: „O wielebny braminie, kłaniam się tobie i pokornie cię proszę, abyś mnie nie przeklinał. Zaakceptowałem władzę wyłącznie z troski o mych braci”.
Tymczasem rozgniewani słowami rakszasy bramini, którzy rozpoznali swym duchowym wzrokiem jego prawdziwą tożsamość, zaczęli wołać: „O Królu Prawa, ten nikczemnik nie jest wcale naszym reprezentantem i nie przemawia w naszym imieniu. On nie jest wcale braminem, lecz rakszasą Czarwaką, przyjacielem Durjodhany. Przybrał postać jednego z nas z intencją pomszczenia Durjodhany. Uwolnij się od niepokoju i niech dobry los sprzyja tobie i twoim braciom”.
Koncentrując całą swą uwagę na świętym dźwięku wszyscy razem jednym głosem wypowiedzieli świętą sylabę OM zabijając podłego rakszasę jej dźwiękiem. Rakszasa spalony energią tego dźwięku padł martwy na ziemię jak potężne drzewo spalone piorunem Indry.
Kryszna rzekł do Judhiszthiry, który stał w otoczeniu braci: „O Królu Prawa, na tym świecie braminom należy zawsze oddawać cześć. Oni są na ziemi bogami. Ich słowa mają moc trucizny, ale łatwo ich zadowolić.
Posłuchaj, co mam ci do powiedzenia o tym podłym demonie, którego zabili swym głosem. Ongiś, jeszcze w czasach kritajugi, rakszasa ten uprawiał bardzo surowe umartwienia na terenie Badari, świętej pustelni Nary i Narajany. Gdy zadowolony z niego Brahma obiecał spełnić jego prośbę, rakszasa poprosił o uwolnienie go od lęku przed każdą żywą istotą zamieszkującą wszechświat. Brahma spełnił jego prośbę z zastrzeżeniem, że powinien jednak uważać, aby nie obrazić braminów.
Po otrzymaniu tego daru ten potężny i grzeszny rakszasa zaczął prześladować bogów. Bogowie udali się więc wszyscy razem przed oblicze Brahmy, aby prosić go o wskazanie sposobu na zniszczenie swego wroga. Brahma rzekł: ‘O bogowie, ja sam z góry zarządziłem środki służące unicestwieniu tego rakszasy i już wkrótce wasze życzenie się spełni. Na ziemi narodził się już bowiem król Durjodhana, który nawiąże z nim przyjaźń i pewnego dnia Czarwaka kierując się tą przyjaźnią obrazi braminów, których potęga tkwi w mowie, i zginie od siły ich słów’.
Dziś właśnie zrealizowało się to, co od dawna było mu przeznaczone. Nie ulegaj więc ponownie smutkowi myśląc o tych, którzy polegli. Wszyscy twoi krewni oddali życie realizując obowiązek wojownika i udali się prosto do nieba. Czyń więc dalej to, co jest twoim obowiązkiem: walcz z wrogiem, ochraniaj poddanych i oddawaj cześć braminom, i w ten sposób zrealizuj najwyższy cel”.
3. Król Prawa zostaje namaszczony na króla Hastinapury
Król Prawa z sercem wolnym od żalu zasiadł na złotym tronie z twarzą skierowaną ku wschodowi. Bhima i Ardżuna siedzieli po jego obu stronach, a Nakula i Sahadewa po obu stronach matki Pandawów, Kunti. Naprzeciw Króla Prawa z twarzą skierowaną ku niemu zasiedli na złotych tronach Kryszna i Satjaki. Kapłan Kaurawów, Sudharman, oraz kapłan Pandawów, Dhaumja, i król Dhritarasztra siedzieli na oddzielnych złotych tronach, podczas gdy Jujutsu, Widura i Gandhari siedzieli u stóp króla Dhritarasztry.
Król Prawa dotknął ustawionych przed nim białych kwiatów, symbolu swastyki, naczyń wypełnionych różnymi artykułami, ziemi, złota, srebra i klejnotów. Następnie powitał wszystkich poddanych, którzy prowadzeni przez Dhaumję przybyli, aby go zobaczyć przynosząc ze sobą różne dobrze wróżące przedmioty.
Kapłani zgromadzili wszystkie przedmioty potrzebne do wykonania koronacji, takie jak ziemia, złoto i różne rodzaje klejnotów. Wniesiono złote naczynia wypełnione po brzegi wodą, oraz naczynia zrobione z miedzi, srebra i gliny, kwiaty, prażony ryż, trawę kuśa, mleko, odpowiednie drewno potrzebne do rozpalenia ofiarnego ognia, miód, oczyszczone masło, czerpaki do wlewania oczyszczonego masła i konchy ozdobione zlotem.
Na prośbę Kryszny kapłan Pandawów, Dhaumja, przestrzegając ściśle wszystkich reguł, zbudował ołtarz na gruncie obniżającym się łagodnie w kierunku północno-wschodnim i po usadzeniu Króla Prawa i Draupadi na stojącym nieruchomo na ziemi i pokrytym skórą tygrysa tronie zwanym Sarwatobhadra, nucąc odpowiednie mantry rozpoczął ceremonię lania oczyszczonego masła do ognia ofiarnego. Następnie Kryszna powstał ze swego tronu i polał wodą z uświęconej konchy głowę Judhiszthiry namaszczając go na króla Hastinapury. Na prośbę Kryszny to samo uczynił król Dhritarasztra i wszyscy poddani.
Król Prawa i jego bracia obmyci wodą laną ze świętej konchy wyglądali pięknie. Poddani przy akompaniamencie dźwięków bębnów zaczęli wówczas wnosić różne dary, na które Król Prawa odpowiadał swymi darami. Wypowiadających błogosławieństwa braminów obdarował specjalnym darem tysiąca złotych monet. Wszyscy oni studiowali Wedy, zdobyli wiedzę i praktykowali właściwe działania. Zadowoleni z darów swymi melodyjnymi głosami życzyli Królowi Prawa dobrobytu i zwycięstwa. Mówili: „O Królu Prawa, dzięki dobremu losowi zwyciężyłeś wroga i z pomocą braci własnym wysiłkiem odzyskałeś utraconą pozycję. Wykonaj więc teraz wszystkie te działania, które powinny zostać wykonane i rządź szczęśliwie królestwem”. W ten to sposób Król Prawa błogosławiony przez braminów i otoczony przez swych przyjaciół został namaszczony na króla Hastinapury.
4. Król Prawa rozdziela braciom odpowiednie pozycje i najwyższe miejsce rezerwuje dla króla Dhritarasztry
Król Prawa słuchając wychwalających Pandawów słów rzekł: „O przyjaciele, synowie króla Pandu muszą być prawdziwie błogosławieni, skoro ich zasługi są wychwalane przez zebranych tutaj razem największych braminów. Musicie nas darzyć wielką życzliwością, skoro przypisujecie nam tak wiele pozytywnych atrybutów. Najwyższa chwała należy się jednak nie nam, lecz staremu królowi Dhritarasztrze, który jest dla nas jak ojciec i bóg. I ten, kto chce mnie zadowolić, powinien zawsze być jemu posłuszny i starać się go zadowolić. Po zabiciu wszystkich naszych krewnych tylko ze względu na niego jeszcze żyję. Moim obowiązkiem jest służyć mu zawsze z najwyższym szacunkiem. Odnoście się więc do niego z takim samym szacunkiem jak dotychczas. On jest panem tego świata, jak i naszym i waszym panem. Cały ten świat łącznie z Pandawami należy do niego. Nie zapomnijcie nigdy o mych słowach”.
Przystępując do rządzenia państwem Król Prawa ogłosił Bhimę swym spadkobiercą, a Ardżunie powierzył ochronę królestwa przed atakiem wroga i obowiązek ścigania grzeszników. Nakuli powierzył kontrolę nad liczbą utrzymywanej armii, opłatą za służbę i innymi sprawami związanymi z utrzymaniem armii. Sahadewa natomiast miał zawsze pozostawać u jego boku, bo Król Prawa uważał, że sam powinien zawsze ochraniać tego brata, który był młodszym z jego braci bliźniaków.
Swym doradcą w sześciu najważniejszych dziedzinach rządzenia państwem uczynił Widurę znanego ze swego głębokiego rozumienia spraw państwa. Sandżaji, który był już w podeszłym wieku, powierzył kontrolę nad królewskim skarbcem. Dhaumji powierzył opiekę nad wykonaniem rytów ku czci bogów i Ojców oraz nad wszystkimi innymi religijnymi działaniami.
Po rozdzieleniu stanowisk związanych z zarządzaniem państwa Król Prawa rzekł do Widury i swego kuzyna Jujutsu: „Nie zapominajcie nigdy o tym, aby zawsze realizować z uwagą i skwapliwością to, czego sobie zażyczy stary król Dhritarasztra. Nie czyńcie też nic w sprawie obywateli Hastinapury i mieszkańców prowincji bez zgody starego króla”.
5. Pandawowie wykonują ryty należne poległym po upływie jednego miesiąca od śmierci
Od zakończenia wojny upłynął już miesiąc i Król Prawa postępując zgodnie z nakazami Wed zarządził wykonanie dla każdego ze swych krewnych oddzielnie odpowiednich rytów.
Judhiszthira w odpowiednich ceremoniach mając u boku swą żonę Draupadi dostarczył braminom licznych darów na intencję bramina Drony, Karny, Dhrisztadjumny, Abhimanju, syna Bhimy Ghatotkaki, króla Wiraty, pięciu synów Draupadi, i wielu innych herosów łącznie z tymi, którzy opuścili ten świat nie pozostawiając za sobą żadnych krewnych i przyjaciół. Z myślą o ich duszach ufundował domy służące do rozdawania posiłków i wody. Spłacał w ten sposób swój dług wobec poległych i unikał krytyki, że jest niewdzięczny. Oddawał należne honory Widurze, Dhritarasztrze i Gandhari i z uprzejmością i troską odnosił się do wszystkich tych kobiet, które straciły w wojnie mężów i synów. Pełen współczucia otaczał także opieką nędzarzy, ślepców i sieroty dostarczając im ubrań, jadła i dachu nad głową.
Stary król Dhritarasztra mając również na uwadze dobro swoich synów na tamtym świecie obdarował braminów ogromną ilością smakowitego jadła, krowami i różnymi klejnotami.
6. Król Prawa głosi chwałę Kryszny o stu imionach
Król Prawa po zakończeniu ceremonii koronacyjnej i oczyszczony już od kontaktu ze śmiercią stanął przed Kryszną ze złożonymi dłońmi i rzekł: „O Kryszna, biję przed tobą pokłony. Ty jesteś ucieczką dla wszystkich swych wielbicieli. To Ciebie nazywają Jedynym Byciem. To dzięki Twej łasce, strategii, mocy i inteligencji udało nam się odzyskać nasze utracone dziedzictwo.
Duchowo odrodzeni wychwalają Cię przy pomocy setki imion. Niech będzie Tobie chwała.
Ty jesteś duszą wszechświata i wszechświat z Ciebie wypływa. Ty jesteś Wisznu, Dżisznu, Hari i Kryszna.
Ty jesteś Waikuntha, Ty jesteś Najwyższą Osobą.
To Ty, jak to stwierdzają Purany, narodziłeś się siedem razy z łona Aditi i Priszini.
Ty jesteś Jeden, choć pojawiasz się we wszystkich trzech eonach i wszystkie Twoje dokonania są święte.
Ty jesteś Panem naszych zmysłów.
Ty jesteś Panem wychwalanym w rytuale ofiarnym.
Ty jesteś nazywany Wielkim Łabędziem, Ty jesteś trójokim Sambhu.
Ty jesteś Jednym, Ty jesteś znany jako Damodara.
To Ty się narodziłeś w formie dzika, Ty jesteś Ogniem, Ty jesteś Słońcem, to Ty masz byka na swym proporcu i masz na swym proporcu Garudę.
Ty jesteś niszczycielem niezliczonego wroga, Ty jesteś tym Byciem, które przenika wszystkie formy we wszechświecie, Twoja odwaga nie ma granic.
Ty jesteś Pierwszy wśród wszystkich rzeczy, jesteś gwałtowny, jesteś naczelnym dowódcą w bitwie, jesteś Prawdą, jesteś dostarczycielem żywności, jesteś niebiańskim dowódcą.
Ty sam jesteś niezniszczalny i to Ty powodujesz zniszczenie wśród swoich wrogów.
Ty jesteś Brahmą, to Ty wypływasz z zamieszania.
Ty jesteś wielki, spacerujesz po wyżynach, jesteś jak góra i to Ciebie nazywają Wriszadarbha i Wriszakapi.
Ty jesteś Oceanem, Ty jesteś bez atrybutów, Ty masz trzy garby i trzy miejsca zamieszkiwania, to Ty przybierasz ludzkie formy na ziemi i schodzisz z nieba na ziemię.
Ty jesteś imperatorem i Ty przewyższasz imperatora.
Ty jesteś naczelnikiem bogów, Ty jesteś przyczyną, z której wypływa cały wszechświat.
Ty jesteś wszechpotężny, Ty jesteś byciem w każdej formie, Ty sam nie masz formy, Ty jesteś Kryszną i Ty jesteś Ogniem.
Ty jesteś Stwórcą, Ty jesteś ojcem wszystkich niebiańskich lekarzy.
Ty jesteś mędrcem Kapilą i to Ty narodziłeś się na ziemi w formie karła.
Ty jesteś ucieleśnioną Ofiarą, Ty jesteś Dhruwa, Ty jesteś Garudą.
Ty jesteś Drupadą, Śikhandinem, Nahuszą.
Ty jesteś konstelacją Punarwasu.
Ty jesteś ofiarą znaną po imieniem Uktha, Ty jesteś Suszena, Ty jesteś opalonej barwy, to Twój rydwan nie pozostawia śladu.
Ty jesteś lotosem dobrej koniunktury, Ty jesteś chmurą nazywaną Puszkara, Ciebie zdobią girlandy z kwiatów.
Jesteś zasobny, mężny, trudny do uchwycenia umysłem i to Ciebie opisują Wedy.
Ty jesteś naczyniem wód, Ty jesteś Brahmą, Ty jesteś świętym schronieniem, Ty jesteś miejscem zamieszkania dla wszystkich.
To Ciebie nazywają Hiranyagarbha (Złoty Embrion), Ty jesteś mantrami swadha i swaha, to Ty jesteś Kesawa (Stwórca, zabójca demona Keśi).
Ty jesteś przyczyną wszystkiego, co się wyłania i Ty przynosisz temu zniszczenie.
To Ty stworzyłeś wszechświat na samym początku i Ty masz nad nim kontrolę.
O Stwórco wszechświata uzbrojony w konchę, dysk i miecz, kłaniam się Tobie”.
Kryszna wychwalany publicznie w ten sposób przez Króla Prawa był bardzo zadowolony i zrewanżował się mu chwalącymi go mowami”.
7. Po zakończeniu ceremonii koronacyjnych Pandawowie udają się na spoczynek do swych pałaców
Król Prawa po zakończeniu wszystkich ceremonii koronacyjnych zezwolił poddanym, aby powrócili do swych domostw. Promieniując swym pięknem rzekł do braci: „O bracia, wasze ciała ciągle noszą na sobie ślady ran otrzymanych podczas bitwy, a wasze serca nie uleczyły się jeszcze w pełni z żalu i gniewu. Musicie być bardzo zmęczeni. To przeze mnie musieliście doświadczać niedoli życia na wygnaniu, jakbyście byli zwykłymi przestępcami. Cieszcie się teraz naszym zwycięstwem. Udajcie się na spoczynek i po regeneracji sił spotkajcie się ponownie ze mną o poranku”.
Pandawowie pożegnali swego brata i każdy z nich udał się do swego pałacu. Bhima będąc jak Indra w swej świątyni udał się do pałacu należącego poprzednio do Durjodhany, na który składało się wiele budynków i pomieszczeń, ozdobionego klejnotami, gdzie czekała na niego niezliczona służba obojga płci. Judhiszthira oddał mu ten pałac za zgodą króla Dhritarasztry.
Ardżuna otrzymał pałac Duhśasany, który nie był gorszy od pałacu Durjodhany, i na który składało się również wiele różnych struktur i liczna służba obojga płci. Kryszna razem z Satjaki udali się do pałacu Ardżuny.
Pałac Durmarszany, wspaniały jak pałac samego boga bogactwa Kubery, Judhiszthira oddał Nakuli, a Sahadewie dał ozdobiony złotem pałac należący poprzednio do Durmukhi. Sahadewa był z tego daru równie zadowolony jak Kubera po zamieszkaniu na górze Kailasa.
Jujutsu z kolei, jak i Widura, Sandżaja i kapłani Dhaumja i Sudharman udali się do własnych pałaców, które zamieszkiwali jeszcze przed wojną.
Pandawowie po szczęśliwej nocy, którą spędzili ucztując i pijąc przygotowane dla nich napoje, o poranku stawili się ponownie przed obliczem Króla Prawa.