Opowieść 137:
O tym jak Dżamanedźaja dzięki łasce mędrca Indroty oczyścił się z grzechu nieświadomego zabójstwa bramina
opowiada
Barbara Mikołajewska
na podstawie fragmentów Mahābharāta,
Santi Parva, Part I, Sections CL-CLII
(Apaddharmanusasana Parva),
w angielskim tłumaczeniu z sanskrytu Kisari Mohan Ganguli,
URL: http://www.sacred-texts.com/hin/m06/index.htm
Mędrzec Indrota rzekł: „O Dźanamedźaja, wiem, że za wypowiadanie tych nauk do ciebie, zabójcy bramina, spotkam się z krytyką. Sama rozmowa z zabójcą bramina jest uważana za grzech, a nauczanie go wedyjskiej prawdy jest uważane za świętokradztwo. Wielu nazwie mnie za to grzesznikiem i zostanę odrzucony przez przyjaciół i krewnych. Jednakże tylko dzięki usłyszeniu tego, co mam do powiedzenia, będą wiedzieli jak poradzić sobie z trudnymi sytuacjami życia. Tylko ci, którzy zdobyli wielką mądrość, zrozumieją właściwie moje intencje”.
(Mahābharāta, Santi Parva, Section CLII)
Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, powiedz mi teraz, jak można oczyścić się z grzechu, który popełniło się nieświadomie?”
Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, pozwól, że w odpowiedzi na twe pytanie zacytuję starożytną opowieść o królu Dźanamedźaji, który uwolnił się od grzechu dzięki radom mędrca Indroty.
Żyjący w dawnych czasach prawy król Dźanamedźaja pewnego dnia nieświadomie spowodował śmierć bramina. W konsekwencji jego grzechu wszyscy bramini łącznie z jego własnym kapłanem opuścili królestwo. Za braminami odeszli wszyscy jego poddani. Sam król nie mogąc odżałować tego, co uczynił i cierpiąc z tego powodu dniem i nocą postanowił porzucić swój pałac i szukać dla siebie pokuty w lesie.
Wędrował po całej ziemi i poddając się bardzo surowym umartwieniom poszukiwał sposobu na oczyszczenie się ze swego grzechu. Pewnego dnia spotkał na swej drodze mędrca Indrotę, syna Śaunaki, który praktykował surowe śluby. Zbliżył się do niego i pochylając głowę aż do ziemi dotknął z szacunkiem jego stóp.
Mędrzec rozpoznając go rzekł z wielką dezaprobatą: ‘O Dźanamedźaja, popełniłeś śmiertelny grzech zabójstwa bramina! Jak śmiesz się do mnie zbliżać i co więcej dotykać mych stóp będąc tak nieczysty Czym prędzej odejdź, bo twój widok jest dla mnie niemiły. Pachniesz krwią i wyglądasz jak żywy trup. Będąc nieczysty, udajesz czystego, będąc martwy poruszasz się jak żywy. Jesteś nieczystą duszą nastawioną na grzech! Choć ciągle budzisz się i zasypiasz, prowadzisz życie nędzne, nieszczęsne i całkowicie bezużyteczne. Jesteś nędznikiem stworzonym do haniebnych i grzesznych uczynków.
Ojcowie pragną mieć synów, aby zdobyć różnego rodzaju błogosławieństwa i żywiąc nadzieję, że będą praktykować umartwienia, wykonywać rytuały ofiarne, oddawać cześć bogom i rozdawać dary. Zawiodłeś wszystkie nadzieje swych ojców i swymi czynami spychasz swych przodków na samo dno piekła. Twoje życie nie ma żadnego celu, bo odnosisz się z nienawiścią do braminów, zamiast oddawać im tak jak inni cześć i zdobyć przez to długie życie, sławę i niebo. Gdy nadejdzie twoja ostatnia godzina i będziesz opuszczać ten świat, spadniesz wprost do piekła głową w dół i pozostaniesz w tej pozycji w nieskończoność. Sępy i pawie będą rozszarpywać twe pozostawione na ziemi ciało swymi dziobami. Urodzisz się ponownie na ziemi wśród istot najpodlejszego gatunku. I jeżeli sądzisz, że ten świat jest niczym, a tamten świat jest niczym więcej jak cieniem cienia, wykonawcy rozkazów Jamy w podziemnych regionach pozbawią cię twoich złudzeń’.
Dźanamedźaja rzekł: ‘O wielki mędrcu, karcisz i potępiasz tego, kto zasłużył na krytykę. Błagam cię jednak o łaskę. Moje dotychczasowe działania były grzeszne, lecz dziś cały płonę w ogniu skruchy. Na wspomnienie mych uczynków mój umysł nie znajduje spokoju. Zaiste, straszliwie boję się Jamy! Jakże mam dalej żyć bez wyrwania z mego serca tej włóczni grzechu? Proszę cię, ucisz swój gniew i zamiast mnie przeklinać, poinstruuj mnie, co mam czynić. Przedtem obdarzałem braminów należną im czcią i przysięgam, że będę czynił tak dalej. Niech wraz ze mną nie wygaśnie moja królewska linia! Niech nie obróci się w proch! Zgodnie z zaleceniami Wed nie jest bowiem właściwe, aby król, który wyrządził szkodę braminom i utracił szacunek świata, kontynuował swą linię płodząc synów!
Jestem w rozpaczy i desperacko pragnę poprawić swoje postępowanie. Udziel mi ochrony tak jak mędrcy, którzy nie akceptują darów, aby ochraniać biedaków. Grzeszne osoby, które nie mają dostępu do prawych przynoszących zasługi działań, takich jak składanie ofiar, nie zdołają zdobyć nieba i po śmierci wpadną do piekła, jak barbarzyńcy, którzy nie znają Prawa. Oświeć mnie ignoranta, tak jak nauczyciel oświeca ucznia, a ojciec syna. Bądź dla mnie łaskawy!’
Mędrzec Indrota rzekł: ‘O Dźanamedźaja, cóż jest dziwnego w tym, że osoba pozbawiona wiedzy popełnia tak wiele złych czynów? Ten, kto zdobył prawdziwą wiedzę, nigdy nie gniewa się na żywe istoty, które utraciły rozum. Po zdobyciu szczytu prawdziwej wiedzy, płacze nad innymi, lecz sam jest zbyt czysty, aby stać się przedmiotem współczucia dla innych. W rezultacie swej mądrości potrafi zobaczyć wszystkie żywe istoty, tak jakby oglądał je z wierzchołka góry.
Osoba, która zasługuje na potępienie ludzi prawych, nienawidzi ich i stara się uciec przed ich wzrokiem, nigdy nie zdoła zdobyć ich łaski i zrozumieć odpowiedniości i nieodpowiedniości swych działań.
Jak sam wiesz w Wedach i innych świętych pismach została opisana wielka energia i szlachetność braminów. Wiedząc o tym działaj tak, aby uspokoić swe serce i znaleźć ochronę u braminów. Jeżeli zdołasz uciszyć ich gniew, otworzą się przed tobą bramy niebiańskiego szczęścia. I jeżeli pożałujesz swego grzechu, twe widzenie się rozjaśni i zdołasz dostrzec prawość’.
Dźanamedźaja rzekł: ‘O wielki mędrcu, bardzo żałuję za swoje grzechy i nigdy więcej nie będę próbował zniszczyć tego, co jest cnotą. Pragnę zdobyć sukces i szczęście. Bądź dla mnie łaskawy!
Mędrzec Indrota rzekł: ‘O Dźanamedźaja, uwolnij się od pychy i wyniosłości i słuchaj z szacunkiem moich instrukcji. Zaangażuj się w działanie na rzecz dobra wszystkich żywych istot pamiętając zawsze o nakazach prawości.
Ja sam nie potępiam cię z powodu wąskiego horyzontu mego umysłu lub zawiści. Chcę, abyś w obecności zgromadzonych tu wokół mnie braminów wysłuchał słów Prawdy. Choć uwolniłem się od pragnień i o nic nie proszę, pouczę cię o drogach prawości. Wiem, że za wypowiadanie tych nauk do ciebie, zabójcy bramina, spotkam się z krytyką. Sama rozmowa z zabójcą bramina jest uważana za grzech, a nauczanie go wedyjskiej prawdy jest uważane za świętokradztwo. Wielu nazwie mnie za to grzesznikiem i zostanę odrzucony przez przyjaciół i krewnych. Jednakże tylko dzięki usłyszeniu tego, co mam do powiedzenia, będą wiedzieli jak poradzić sobie z trudnymi sytuacjami życia. Tylko ci, którzy zdobyli wielką mądrość, zrozumieją właściwie moje intencje. Chcę cię pouczyć mając na uwadze dobro braminów. Obiecaj mi, że po wysłuchaniu moich nauk będziesz działał w ten sposób, aby bramini dzięki mojemu wysiłkowi, osiągnęli spokój. Obiecaj mi również, że już nigdy nie zranisz bramina’.
Dźanamedźaja rzekł: ‘O wielki mędrcu, dotykając z pokorą twych świętych stóp przysięgam, że nigdy już w myśli, mowie i uczynku nie zranię żadnego bramina’.
Mędrzec Indrota rzekł: ‘O Dźanamedźaja, twe serce jest bardzo wzburzone z powodu popełnionego grzechu i dlatego biorąc pod uwagę twą skruchę i pokutę udzielę ci nauk w sprawie prawości. Posiadając wiedzę i wielką siłę szukasz prawości mocą swej własnej woli. Uczyniłeś w ten sposób coś, co jest prawdziwie godne podziwu. Będąc najpierw nadmiernie surowy, ukazałeś następnie w swym działaniu wielkie współczucie dla wszystkich żywych istot. Ludzie mówią, że król rozpoczynający swe rządy z surowością spali cały świat. Ty sam po ukazaniu swej surowości zwróciłeś oczy ku Prawu i wyrzekając się wszystkich pałacowych luksusów i przyjemności oddajesz się już od dłuższego czasu surowym umartwieniom, aby odpokutować za swój grzech. Takie postępowanie króla, który popełnił grzech, jest godne pochwały, tak jak rozdawanie darów przez tego, kto zdobył bogactwo lub wyrzekanie się użycia swej ascetycznej mocy przez ascetę. Wszystkie te działania są rezultatem świadomego wyrzeczenia.
Z grzechów oczyszcza ofiara, dary, współczucie, Wedy, Prawda. Szóstym czynnikiem oczyszczającym są umartwienia. Ten ostatnio wymieniony sposób jest szczególnie odpowiedni dla królów. Wykonując umartwienia we właściwy sposób zbiorą wiele zasług i błogosławieństw. Król Jajati recytował niegdyś, co następuje: «Śmiertelnik, który dożył późnej starości praktykując z oddaniem rytuały ofiarne, po osiągnięciu odpowiedniego wieku powinien wyrzec się ich na rzecz umartwień».
Z grzechów można się również oczyścić poprzez pielgrzymkę do świętych brodów. Istnieje wiele świętych miejsc na ziemi jak Kurukszetra i rzeka Saraswati. Święte brody (tirtha) Saraswati są jeszcze bardziej święte niż sama rzeka, a bród Prithudaka jest wśród wszystkich brodów najbardziej święty. Ten, kto wykąpał się w tym brodzie i napił się z niego wody, nie musi obawiać się przedwczesnej śmierci. Powinieneś również udać się do Mahasaras, czyli Wielkiego Jeziora jak i do wszystkich brodów noszących imię Puszkara oraz do brodu Prabhasa, Kalodaka i świętego jeziora Manasa, które znajduje się w miejscu, gdzie rzeka Saraswati łączy się z Driszadwati. Osoba, która poznała Wedy, powinna wykąpać się w tych świętych miejscach.
Manu rzekł ongiś, że szczodrość jest najlepszym z wszystkich obowiązków, lecz wyrzeczenie jest jeszcze lepszym. W tym kontekście cytowane są słowa Satjawata: «Należy działać jak nowonarodzone dziecko, które jest niewinne, bez grzechu i bez zasług. A co do wszystkich żywych istot, to na tym świecie nie ma ani szczęścia, ani nieszczęścia, które są jedynie rezultatem chorej wyobraźni».
Taka jest prawdziwa natura wszystkich żywych istot. I wśród nich nadrzędne jest życie tych, które praktykują wyrzeczenie i powstrzymują się zarówno od tych działań, które są grzeszne, jak i tych, które przynoszą zasługi.
Posłuchaj teraz o tych działaniach, które są dla króla najlepsze. Staraj się zdobyć niebo swą mężnością i szczodrością. Miej cierpliwość i panuj nad swymi zmysłami, bo taki człowiek charakteryzuje się prawością. Rządź ziemią z myślą o braminach i szczęśliwości. Choć poprzednio działałeś przeciw braminom, od teraz staraj się ich zadowolić. Choć potępili cię i opuścili twoje królestwo, przyrzeknij im, kierując się w swym działaniu znajomością jaźni, że już nigdy więcej nie zadasz im ran.
Wykonując działania, które są dla króla właściwe, dąż do zdobycia najwyższego dobra. Wśród władców są tacy, którzy są zimni jak śnieg, gorący jak ogień, niszczący wrogów do korzeni jak pług, lub spalający ich jak piorun. Ten, kto chce uniknąć samo-zniszczenia, nie powinien nigdy łączyć się z niegodziwcami dla jakiś szczególnych lub generalnych powodów.
Król może oczyścić się z grzechu popełnionego jeden raz dzięki pokucie; z grzechu popełnionego dwa razy przysięgając, że nie popełni go nigdy więcej; z grzechu popełnionego trzy razy poprzez postanowienie, że od tego momentu nigdy nie zejdzie ze ścieżki prawości; a z grzechu popełnionego wielokrotnie poprzez pielgrzymkę do świętych brodów.
Król, który pragnie zdobyć dobrobyt, powinien czynić wszystko, co przynosi błogosławieństwo. Ci, którzy żyją wśród przyjemnych zapachów, sami przyjemnie pachną, podczas gdy ci, którzy żyją wśród nieczystości, nabierają zapachu nieczystości. Z grzechów oczyszcza się osoba oddana praktykowaniu umartwień, jak również ta, która przez rok oddaje cześć ogniowi w rytuale ofiarnym homa. Z grzechu zabójstwa płodu oczyszcza się ten, kto oddaje cześć ogniowi przez trzy lata lub podejmuje pielgrzymkę do świętych brodów znajdujących się na północy, takich jak Puszkara, Prabhasa i Manasa, zbliżając się do nich na odległość co najmniej setki jodżanów. Zabójca żywych istot oczyszcza się z grzechów poprzez uratowanie przed nadciągającym niebezpieczeństwem co najmniej takiej samej liczby żywych istot tego samego gatunku, jak te, które zabił.
Manu ongiś rzekł, że nurkując trzykrotnie w wodzie recytując hymn Rigwedy Aghamarsana zbiera się owoce równe końcowej kąpieli w Ofierze Konia. Osoba oczyszczona w ten sposób z grzechów szybko odzyskuje szacunek świata i zdobywa posłuch u innych.
W odległych czasach bogowie i asurowie zwrócili się do Brihaspatiego z następującym pytaniem: «O boski nauczycielu, ty znasz zarówno owoce cnoty jak i tych działań, które po śmierci prowadzą do piekła. Jeżeli ktoś popełniał zarówno dobre jak złe uczynki, to które z nich w ogólnym rachunku zdobędą przewagę? Jak osoba, która nawykowo czyni dobro, oczyszcza się ze zła?»
Brihaspati rzekł: «O bogowie i demony, jeżeli ktoś popełnił grzech pod wpływem szaleństwa lub z braku wiedzy, oczyści się ze swego grzechu—tak jak suknie uprane w odpowiednim roztworze soli—poprzez w pełni świadome wykonanie pobożnych działań przynoszących zasługi.
Dana osoba popełniwszy nieświadomie grzeszny czyn nie powinna myśleć, że nie ma już dla niej ratunku. Powróci do łaski poprzez wykonanie dobrze wróżących rytów i uwolnienie swej jaźni z szaleństwa. Tak jak można naprawić dziury w starym ubraniu przy pomocy nowego sukna, tak dobrzy ludzie mogą powrócić do łaski nawet po popełnieniu grzechu. Tak jak wschodzące słońce rozprasza ciemności, tak dana osoba może oczyścić się ze swego grzechu swą religijnością» ’ ”.
Bhiszma zakończył swe opowiadanie mówiąc: „O Judhiszthira, mędrzec Indrota po udzieleniu królowi Dźanamedźaji tych nauk posłużył mu swymi kapłańskich usługami w wykonaniu Ofiary Konia. Dźanamedźaja oczyściwszy się zakańczającą rytuał kąpielą ze swego nieświadomego grzechu zabóstwa bramina odzyskał swój dobry los i swą prawością rozjaśniał przestrzeń jak rozpalony ogień. Po pokonaniu wszystkich swych wrogów powrócił do swego królestwa ze splendorem wschodzącego księżyca”.