Uff ...  ... 200!

 
 
 
 
TLVP
Home
 
 
 
 
Czytelnia
Book Nook
 
 
 
 
Mahabharata 200 (po polsku)
 
 
 
 
Mahabharata 202 (po polsku)
 
 
 
 
Downloaduj
Mahabharata
w formie PDF
 
 
 
 
Mahabharata Spis opowieści
 
 
 
 
“Good” Violence versus “Bad”
 
 
 
 
Hymny Rigwedy o stworzeniu świata
 
 
 
 
Napisz
do nas

Napisz do nas
Maha­bharata

Opowieść 201:

O wielkości i mocy Śiwy

 

opowiada

 

Barbara Mikołajew­ska

 

na podstawie fragmentów Mahābharāta,

Anusasana Parva, Part 1, Sections XIV-XV,

w angielskim tłumaczeniu z sanskrytu Kisari Mohan Ganguli,

URL: http://www.sacred-texts.com​/hin​/m06​/index.htm


Wydanie I internetowe (poprawione)

Copyright © 2015, 2018 by B. Mikołajewska
Wszelkie prawa zastrzeżone
Porada techniczna i edytorska: F.E.J. Linton

The Lintons’ Video Press
New Haven, CT
06511 USA


e-mail inquiries: tlvpress @ yahoo . com


Spis treści

 

1. Bhiszma prosi Krysznę, aby opowiedział o wielkości Śiwy, bo tylko on jest w tej sprawie wystarczająco kompetentny

2. Kryszna obiecuje opowiedzieć o tym, jak na prośbę żony udał się na górę Himawat, aby prosić Śiwę o syna

3. Kryszna dociera do pustelni na górze Himawat, gdzie przebywa Śiwa, i spotyka jego wielbiciela Upamanju

4. Upamanju opowiada, jak jego matka wprowadziła go na ścieżkę oddania Śiwie

5. Upamanju opowiada, jak Śiwa ukazał się przed nim w formie Indry, aby poddać próbie jego oddanie

6. Upamanju opowiada o swej wizji Śiwy

7. Upamanju opowiada, jak wychwalał Śiwę w swym hymnie

8. Upamanju opowiada, jak zadowolił Śiwę swym oddaniem

9. Po wysłuchaniu słów Upamanju Kryszna zadawala Śiwę, praktykując ascezę i otrzymuje od niego syna

10. Słowniczek Mahabharaty




Upamanju rzekł: „O Indra, Mahadewę nazywam przyczyną wszechświata i wszystkiego, co wszechświat zawiera. Tak mówiła mi o Nim moja matka. Zauważ, że w swym wizerunku ma On zarówno cechy męskie, jak i żeńskie. Ten Bóg bogów, Rudra, ta przyczyna stwarzania i niszczenia, ukazuje w swej formie oznaki dwóch płci, tę jedyną przyczynę stwarzania wszechświata.

Nikt nie stoi od Niego wyżej, u Niego szukaj ochrony. W Jego wizerunku masz naoczny dowód na to, że wszechświat powstał z połączenia dwóch płci. ...

... Czy ktokolwiek słyszał, aby wszyscy bogowie oddawali cześć znakowi szczególnemu innego boga niż Mahadewy? ... Zaiste, Mahadewa, którego znak szczególny jest zawsze czczony przez Brahmę, Wisznu, ciebie oraz wszystkich innych bogów, jest najwyższym z bogów.

Brahma ma za swój znak szczególny lotos, Wisznu dysk, Indra piorun, lecz zamieszkujące ten świat żywe istoty nie posiadają żadnego z tych znaków, które różnicują wspomnianych bogów. Wszystkie żywe istoty noszą jednak na sobie te szczególne znaki, które wyróżniają Mahadewę i jego żonę Umę. Wszystkie żywe istoty muszą więc być widziane jako należące do Maheśwary. Wszystkie te, które noszą znak płci żeńskiej, wypłynęły z natury Umy jako ich przyczyny i dlatego naszą na sobie znak żeńskości, który wyróżnia Umę. Z kolei wszystkie te, które są rodzaju męskiego, wypłynęły z Śiwy i dlatego noszą na sobie znak męskości, który wyróżnia Śiwę”.

(Mahābharāta, Anusasana Parva, Part 1, Section XIV)



1. Bhiszma prosi Krysznę, aby opowiedział o wielkości Śiwy, bo tylko on jest w tej sprawie wystarczająco kompetentny

Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, chciałbym teraz posłuchać o wielkości Mahadewy (Śiwa). Riszi głoszą, że ten Pan wszech­świata, zwany również Iśa, Sambhu (rodzic), Swayambhu (samo-stwarzający-się) i Wabhru (niezmierny), ma tysiąc imion. Ty sam poznałeś je wszystkie. Poucz nas więc o imionach tego Boga, który ma wszechświat za swoją formę. Nauczaj nas o nim, który jest zarówno przyczyną stwarzania i niszczenia wszechświata, jak i nauczycielem bogów i demonów. Nauczaj nas o potężnym Maha­dewie”.

Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, ja sam nie mam wystarcza­jących kompetencji, aby mówić o wielkości Mahadewy, który przerasta wszystko inteligencją i choć przenika wszystkie przed­mioty we wszechświecie, pozostaje niewidzialny. On jest Stwórcą uniwersalnej jaźni, jak i poznającej jaźni i ich Panem. Zarówno istnieje, jak i nie istnieje. Przekracza zarówno Prakriti, jak i jednostko­wego Puruszę i swoją energią wprowadza ich w ruch. To on jest nim medytują wielcy riszi, którzy znają jogę i wszystkie zasady materialnego wszechświata (tattwa) riszi. To on stwarza Brahmę, Pana wszystkich żywych istot. Jest niezniszczalnym i najwyż­szym Brahmanem. Wszyscy bogowie łącznie z Brahmą oddają mu cześć. Któż więc byłby wystarczająco kompetentny, aby mówić o zaletach tego Boga bogów o najwyższej inteligencji? Człowiek, który został poczęty w łonie matki, który rodzi się, starzeje i umiera, nie może go poznać. Tylko niezniszczalny Narajana (Kryszna) uzbrojony w swój dysk i maczugę, potrafi go zrozumieć. Zajmuje on najwyższe miejsce wśród wszystkich istot odzianych w atrybuty i jest nazywany Wisznu, bo przenika cały wszechświat i jest nie do odparcia. Odziany w duchową wizję posiada najwyższą energię. Wszystkie przedmioty widzi oczami jogi”.

Bhiszma kontynuował: „O Judhiszthira, Kryszna o wielkiej duszy zadowolił kiedyś Rudrę swymi umartwieniami praktykowanymi przez tysiąc lat w pustelni Badari i dzięki swemu oddaniu odniósł sukces w zdominowaniu całego wszechświata. Kryszna zadowala Mahadewę swym oddaniem i umartwieniami podczas każdej kolejnej jugi. Dzięki Mahadewie o niebiańskiej wizji, który jest pierwotną przyczyną wszechświata, zdobył on atrybut uniwersalnego uroku, który przewyższa nawet urok bogactwa. Choć sam przekracza zniszczenie, praktykował umartwienia w pustelni Badari chcąc otrzymać od Śiwy syna. Niech więc on sam opowie ci o potędze Mahadewy, którego mógł zobaczyć na własne oczy.

Nie znam nikogo, kto przewyższałby Mahadewę. Jedynie Kryszna, który narodził się w rodzie Jadawów, ma wystarczające kompetencje, aby wymienić wszystkie imiona i atrybuty tego Boga bogów i opowiedzieć o jego potędze”.

2. Kryszna obiecuje opowiedzieć o tym, jak na prośbę żony udał się na górę Himawat, aby prosić Śiwę o syna

Bhiszma kontynuował, zwracając się do stojącego u jego łoża ze strzał Kryszny: „O Kryszna, jesteś Panem wszystkich bogów i asurów, i cieszysz się wielką sławą, jesteś Wisznu, który przenika cały wszechświat. Spełnij więc prośbę Judhiszthiry, którą on skierował do mnie i nauczaj go o wszystkim, co dotyczy Śiwy o kosmicznej formie. Ty jeden masz odpowiednie kompetencje do rozmowy na ten temat. Tak jak ongiś mędrzec Tandi po wypłynięciu z Brahmy wyrecytował przed nim tysiąc osiem imion Śiwy, tak jak ty recytowałeś te imiona przed gronem samo-kontrolujących się riszich odzianych w owoc ich ascezy, wśród których był także Wjasa. Nauczaj więc Judhiszthirę o tym błogosławionym Bogu, który jest wieczny, zawsze pogodny i szczęśliwy, który jest Stwórcą wszechświata, hotarem i uniwersalnym obrońcą, i który jest nazywany zarówno Mundinem (ascetą  z ogoloną głową), jak i Kaparddinem (niszczycielem ofiary Dakszy)”.

Kryszna rzekł: „O Judhiszthira, zaiste nawet Brahma, Indra, jak i wielcy riszi nie są wystarczająco kompetentni, aby prawdziwie i we wszystkich szczegółach zrozumieć bieg działań Mahadewy, który jest celem dla wszystkich prawych ludzi. Jak więc ktoś, kto jest zaledwie człowiekiem, mógłby uchwycić myślą Sambhu (Śiwę), którego zmysły nie potrafią poznać, gdyż mieszka na firmamencie serca i może być widziany tylko dzięki wewnętrznej wizji, którą daje joga. Posłuchaj, jak wymienię tobie tylko niektóre atrybuty tego słynnego zabójcy asurów, który jest uważany za Pana ofiar i przysiąg”.

Kryszna dotknął wody i po oczyszczeniu się w ten sposób rzekł, zwracając się do Bhiszmy, Judhiszthiry i innych, którzy zgromadzili się wokół Bhiszmy leżącego na swym łożu ze strzał: „O wy, którzy zgromadziliście się tutaj u łoza Bhiszmy, zanim opowiem wam o różnych imionach Kaparddina, posłu­chajcie najpierw o tym, jak w starożytnych czasach ten wielki Bóg bogów ukazał się przede mną, gdy szukałem u niego łaski, prosząc go o syna. Zaiste, zobaczyłem go dzięki praktykowaniu jogi.

Gdy minęło już dwanaście lat od czasu, gdy syn Rukmini o wielkiej inteligencji Pradjumna zabił asurę Samwarę, moja druga żona Dżamwawati zapragnęła również mieć syna i rzekła do mnie: ‘O mój sławny mężu, daj mi przystojnego syna o wielkiej odwadze i bezgrzesznego w działaniach, podobnego do ciebie. Nie zwlekaj, proszę, ze spełnieniem mej prośby. We wszystkich trzech światach nie ma nic, co byłoby dla ciebie nieosiągalne i gdy tylko zechcesz, potrafisz stworzyć inne światy. Oczyszczając się i praktykując surowe przysięgi przez dwanaście lat, oddawałeś cześć Panu wszystkich żywych istot Mahadewie i dzięki jego łasce dałeś Rukmini synów. Daj mi syna równie potężnego jak ci, których dałeś Rukmini’. Odpowiedziałem: ‘O królowo o wąskiej talii, spełnię twoje życzenie, lecz najpierw pozwól mi na jakiś czas odejść’. Dżamwawati rzekła: ‘O bezgrzeszny, idź i niech cię ochraniają i przynoszą szczęście Brahma, Śiwa, Kaśjapa, bogowie zarządzający umysłem, rzeki, ziemia, wszystkie sezonowe zioła, sylaby unoszące libację wlewaną do ognia podczas ofiary, wszyscy riszi, oceany, dary ofiarne, rytmiczne sylaby hymnów Samawedy, Jadżurwedy i Rigwedy, Ojcowie, planety, żony bogów, niebiańskie dziewice, niebiańskie matki, krowy, księżyc, Agni, Sawitri, wiedza Wed, pory roku, małe i wielkie eony i wszystkie inne mierniki Czasu. Niech nieszczęście i niedbałość omijają cię z daleka’ .

3. Kryszna dociera do pustelni na górze Himawat, gdzie przebywa Śiwa, i spotyka jego wielbiciela Upamanju

Kryszna kontynuował: „O Judhiszthira, mając jej błogosła­wieństwo, pożegnałem tę córkę księcia małp, jak i wszystkich innych, i zacząłem myśleć o Garudzie, który przybył natychmiast i zaniósł mnie na górę Himawat. Pozwoliłem mu wówczas odejść. Ciesząc oczy roztaczającym się przede mną wspaniałym widokiem, dostrzegłem miejsce odosobnienia odpowiednie do praktykowania umartwień i medytacji. Należało ono do Upamanju o wielkiej duszy, który byl potomkiem Wjaghrapady. Pustelnia ta wychwalana i czczona przez bogów i gandharwów zdawała się błyszczeć wedyjskim pięknem. Zdobiły ją rosnące tam przeróżne gatunki drzew pokryte różnorodnością kwiatów i owoców dostarczające pożywienia rozmaitym gatunkom ptaków, jak i rzeka Ganges o świętych i czystych wodach, córka mędrca Dżahnu. Gromadziły się tam również liczne zwierzęta takie jak małpy, tygrysy, lwy, leopardy, pawie, bawoły, niedźwiedzie oraz różne gatunki kotów i wężów. Były tam również duże domy, w których utrzymywano święty ogień, o ścianach pokrytych przez gęste, pełne kwiatów pnącza, a kopce popiołu z ognisk ofiarnych usypane w odpowiednich miejscach dodawały jej piękna. Wiejący tam łagodny wiatr niósł ze sobą melodyjne głosy niebiańskich nimf, a szemranie górskich strumyków i źródełek, słodki świergot ptaków, chrząkanie słoni, zachwycające nuty kimnarów i dobrze wróżące głosy ascetów nucących wedyjskie hymny czyniły z niej nieopisywalnie czarowne miejsce. Trudno wyobrazić sobie miejsce bardziej urzekające.

Pustelnia ta dostarczała schronienia wielu ascetom o czystych i prawych duszach i energii równej ogniowi, realizujących surowe przysięgi. Niektórzy utrzymywali się przy życiu, żywiąc się jedynie wodą i powietrzem, inni żywili  się mlekiem, a jeszcze inni czerpali energię z dymu i ognia lub pijąc jedynie promienie księżyca. Byli tam tacy, co realizowali ślub życia jak jeleń, jedząc i pijąc bez użycia rąk i tylko wtedy, gdy natrafiają na swej drodze na coś nadającego się do jedzenia, jak i tacy, co jedli tylko te ziarna, które udało im się utrzeć między dwoma kamieniami lub przy pomocy zębów. Niektórzy żywili się tylko owocami, inni żyli zanurzeni w wodzie. Niektórzy byli oddani medytacji i recytacji mantr, inni oczyszczali swoją duszę, praktykując współczucie, a jeszcze inni oddawali się praktyce jogi. Niektórzy odziewali się w łachmany, skórę antylopy lub korę drzewną. Pustelnia ta, czczona przez Śiwę, jak i innych bogów i wszystkie żywe istoty realizujące prawe działania, oświetlała górę Himawat swym pięknem, tak jak księżyc oświetla firmament. Dzięki energii nagromadzonej tam przez uprawiających surowe umartwienia ascetów mangusty zabawiały się tam z wężami, a tygrysy z jeleniami, zapominając o swej naturalnej wrogości.

Zapragnąłem wejść do tej pustelni i gdy tam wszedłem, dostrzegłem potężnego risziego z włosami związanymi w ciężki węzeł i odzianego w łachmany, który mocą swej zgromadzonej dzięki ascezie energii rozświetlał przestrzeń jak ogień. O spokojnej duszy i młodzieńczym wyglądzie siedział tam w otoczeniu uczniów. Był to riszi Upamanju.

Gdy pokłoniłem się przed nim, schylając głowę, rzekł: ‘O ty o oczach w kształcie płatków lotosu, witaj. Dziś z racji twej wizyty nasze umartwienia zrodziły owoce i choć to ja szukam twego widoku, ty pragniesz mnie zobaczyć. Choć to ty zasługujesz na naszą cześć, sam oddajesz nam cześć’.

Stojąc przed nim z pobożnie złożonymi dłońmi opowiedziałem na jego powitanie powitaniem, pytając o samopoczucie zarówno jego samego, jak i wszystkich innych mieszkańców pustelni, oraz o ich postęp na drodze prawości.

Upamanju, odgadując cel, z którym przybywam, rzekł, uży­wając słów czarownych i pełnych słodyczy: ‘O Kryszna, ten boski Pan Iśana (Śiwa), zabawia się tutaj razem ze swą żoną u boku. Ten sławny Bóg jest bezdennym naczyniem wszystkich energii i umartwień. Wyrzuca z siebie wszystkie przedmioty mające zarówno atrybuty dobra, jak i zła, dając im istnienie i następnie wchłania je sam w siebie Zadowól go swymi umartwieniami, otrzymasz wówczas takiego syna, jakiego pragniesz. Ten niepojęty Bóg, którego szukasz, obdarowuje wszystkich, którzy go zadowolą swymi umartwieniami, zarówno bogów, riszich, jak i asurów.

Jak opowiadają riszi, asura Hiranjakaszipu o tak potężnej sile, że mógł potrząsać nawet górą Meru, zadowalając Śiwę uzyskał od niego w darze moc należącą do wszystkich bogów i cieszył się nią przez dziesięć milionów lat. Z kolei ten, który był najpotęż­niejszym z jego synów i nosił imię Mandara, dzięki darowi otrzymanemu od Śiwy pokonał Indrę i władał światem przez okres dziesięciu milionów lat. Nawet przeraźliwy dysk Wisznu nie był zdolny do pozostawienia choćby najmniejszego śladu na ciele tej wielkiej przyczyny kosmicznego cierpienia, którą był Mandara. Dysk ten płonący energią jak ogień, który jest twoją bronią, został stworzony przez tego Boga, który ma byka na swoim proporcu i został tobie dany przez tego słynnego Boga. Z powodu jego ogromnej energii nikt poza Śiwą uzbrojonym w swój łuk Pinaka nie mógł nawet na ten dysk spojrzeć. Z tego też powodu Siwa nadał mu imię Sudarśana i od tego momentu imię to jest używane we wszystkich trzech światach. Lecz nawet twój dysk, który jest wspaniały i zniewalający, nie był w stanie zniszczyć Mandary i jego towarzyszy, którzy również otrzymali dary od Mahadewy i wszystkie trzy światy znalazły się pod wpływem tej źle wróżącej planety o ogromnej sile, którą był Mandara. Również danawa imieniu Widjutprabha zadowolił ongiś Mahadewę i dzięki jego darowi zdobył władzę nad wszystkimi trzema światami, którą utrzymywał przez setkę tysięcy lat. Mahadewa rzekł do niego: «O demonie, zostaniesz jednym z moich towarzyszy». Mahadewa, ten nienarodzony Pan wszystkich żywych istot, obdarował go również setką milionów potomstwa i dał  mu region znany pod nazwą Kuśadwipa za jego królestwo. Inny asura o imieniu Satamukha, który został stworzony przez Brahmę, chcąc zadowolić Śiwę, lał do ofiarnego ognia kawałki swego ciała przez setkę lat, ofiarując je Mahadewie. Mahadewa zadowolony jego umartwieniami zapytał: «O demonie, cóż mógłbym dla ciebie uczynić?» Satamukha rzekł: «O Najwyższy Bogu, obdaruj mnie wieczną siłą i mocą stwarzania nowych żywych istot i zwierząt». Śiwa rzekł: «O demonie, niech tak się stanie!» 

Upamanju kontynuował: ‘O Kryszna, ty sam jesteś Panem jogi i znasz tego wielkiego Boga, którego wychwalają w swej pieśni wszyscy bogowie. W odległych czasach nawet samorodny Brahma z umysłem skoncentrowanym dzięki jodze czcił Mahadewę ofiarą przez trzy setki lat w celu zdobycia potomstwa. Zadowolony z niego Mahadewa obdarował go współmiernie do zasług zebranych ofiarą tysiącem potężnych synów. Indra z kolei z ciałem pokrytym popiołem udał się do Waranasi i czcił tam z oddaniem Mahadewę, który miał pustą przestrzeń za swoje ubranie, otrzymując od niego w zamian władzę nad bogami. Kiedy indziej, gdy mędrcy zwani Walakhiljowie zostali obrażeni przez Indrę i rozgniewani oddawali cześć Rudrze, prosząc go o syna równego Indrze, zadowolony z nich ten Pan wszechświata rzekł: «O wielcy riszi, dzięki swoim umartwieniom otrzymacie za swego syna wielkiego ptaka Garudę, który ukradnie Indrze eliksir nieśmiertelności».

Kiedyś znowu żona mędrca Atri o imieniu Anasuja (wolna od zawiści i zazdrości), która zdobyła wiedzę Wed, rozgniewana na swego męża porzuciła go, mówiąc: «Nie będę już dłużej posłuszna temu ascecie», i szukała obrony u Śiwy. Z lęku przed swoim mężem, przez trzysta lat powstrzymywała się od jedzenia i spała na drewnianych kłodach, aby zadowolić swym oddaniem Śiwę. Uśmiechnięty Śiwa ukazał się przed nią i rzekł: «O święta kobieto, dzięki mojej łasce otrzymasz syna bez udziału twojego męża. Syn ten, narodzony w rodzie swego ojca, stanie się sławny na całym świecie i będzie tego samego co ty imienia». Riszi Jadżnawalkja, który słynie ze swych cnót, zdobył wielką sławę, oddając cześć Mahadewie. Również riszi Wjasa, syn Paraśary, który z umysłem skupionych dzięki jodze oddawał cześć Maha­dewie, zdobył wielką sławę. Podobnie oddany Śiwie Wikarna zadowolił go swymi umartwieniami i zdobył wielki sukces. Riszi Sakalja o zdyscyplinowanej duszy z kolei czcił Śiwę ofiarą w umyśle przez dziewięćset lat. Zadowolony z niego Śiwa rzekł: «O Sakalja, będziesz wielkim autorem i zdobędziesz w trzech światach wieczną sławę. Twój ród nigdy nie wymrze i urodzą się w nim liczni wielcy riszi. Twój syn będzie pierwszym wśród braminów i na bazie twoich prac spisze sutry». W czasie kritajugi żył na ziemi słynny riszi o imieniu Sawarni. Tutaj w tej pustelni praktykował on surowe umartwienia przez sześć tysięcy lat. Rudra rzekł do niego: «O Sawarni, jestem z ciebie zadowolony. Uwolniwszy się od zgrzybiałości i śmierci, zostaniesz autorem wychwalanym we wszystkich światach». Również Narada czcił w starożytnych czasach Mahadewę z oddaniem w sercu. Zadowolony Mahadewa rzekł do tego niebiańskiego nauczyciela: «O Narada, nikt nie dorówna tobie energią i umartwieniami. Będziesz zawsze mi służyć pieśniami i muzyką instrumentalną»’.

4. Upamanju opowiada, jak jego matka wprowadziła go na ścieżkę oddania Śiwie

Upamanju kontynuował: ‘O Kryszna, posłuchaj teraz o tym, jak ja sam w odległych czasach zadowoliłem tego Boga bogów i zdołałem go zobaczyć. Posłuchaj też o tym, czego szukałem u tego Pana żywych istot o najwyższej energii, poddając kontroli moje zmysły oraz o tym, czym mnie ten wielki Bóg Maheswara obdarował.

W odległych czasach podczas kritajugi narodziłem się na ziemi w formie syna słynnego mędrca o imieniu Wjaghrapada, którego czczono z racji jego pełnej znajomości wszystkich Wed i ich odgałęzień. Jego drugi syn i mój młodszy brat miał na imię Dhaumja. Pewnego dnia, gdy byliśmy jeszcze dziećmi, udaliśmy się z bratem na wędrówkę i dotarliśmy do pustelni zamieszkałej przez riszich o czystej duszy, gdzie zobaczyłem dojoną właśnie niebiań­ską krowę, której mleko było w smaku jak boski eliksir nieśmiertelności. Po powrocie do domu z dziecięcą naiwnością rzekłem do matki: «O matko, przygotuj dla mnie posiłek na mleku». Swą prośbą zasmuciłem ją, bo w domu nie było ani kropli mleka. Pragnąc jednak w jakiś sposób spełnić moje życzenie, ugotowała w wodzie kawałek placka ryżowego. Gdy woda zabarwiła się na biało, postawiła miseczkę przede mną i mówiąc, że to jest mleko, kazała mi je wypić. Już kiedyś przedtem piłem prawdziwe mleko, gdy mój ojciec zabrał mnie ze sobą do domu krewnych, gdzie z okazji prowadzonego rytuału ofiarnego wydojono przyprowa­dzoną tam niebiańską krowę. Pijąc wówczas jej mleko, poznałem wszystkie walory jego smaku. Z tego też powodu natychmiast rozpoznałem, że napój dany mi przez matkę nie był mlekiem. Gdy smak tej ryżowej wody nie sprawił mi żadnej przyjemności, rzekłem z dziecięcą naiwnością: «O matko, to, co mi dałaś do wypicia, nie jest wcale mlekiem».

Zasmucona moim słowami matka objęła mnie z całą matczyną czułością i rzekła: «O synu, skąd asceta o czystej duszy miałby wziąć mleko do przyrządzania jedzenia? Asceci, tacy jak my, żyją cały czas w dżungli, żywiąc się jedynie korzonkami, cebulkami i leśnymi owocami. Żyjemy na brzegach rzek, w górach lub w lasach tak jak Walakhiljowie, skąd więc mamy brać mleko? Żyjąc w miejscach odosobnienia, żywimy się często jedynie powietrzem lub wodą i świadomie wyrzekamy się wszystkich tych rodzajów jedzenia, które spożywają ludzie żyjący w miastach i wsiach. Żywimy się tylko tym, co rośnie dziko w dżungli. W dżungli nie ma mleka, bo dżungla jest pełna dzikich zwierząt i krowy, które są potomstwem niebiańskiej krowy Surabhi, tam nie mieszkają. Przebywając w górskich jaskiniach i na terenach świętych brodów, praktykujemy umartwienia i recytujemy mantry, mając Śiwę za nasz ostateczny azyl. Zadowalając swym oddaniem rozdającego dary Mahdewę, można jednak zdobyć wszystko, czego się pragnie, zarówno jedzenie bazujące na mleku, jak i piękne suknie i inne przedmioty przyjemności dostępne na tym świecie. Szukaj więc łaski u Mahadewy. Czy w głębi swej duszy jesteś mu wystarczająco oddany? Tylko dzięki jego łasce zdołasz zdobyć przedmioty, których pragniesz’.

Słuchając słów matki i stojąc przed nią ze złożonymi dłońmi, rzekłem: «O matko, kim jest Mahadewa, o którym mówisz? W jaki sposób można Go zadowolić? Gdzie ten Bóg mieszka? Jak można Go zobaczyć? Jaka jest Jego forma? Jak można zdobyć wiedzę o Nim? Czy ukaże się On przede mną, jeżeli Go zadowolę?»

Moja matka pełna matczynego uczucia z oczami wilgotnymi od łez wzruszenia rzekła do mnie tonem najwyższej pokory: «O synu, ludzie o nieczystej duszy nie potrafią poznać Mahadewy. Nie potrafią nosić Go w swym sercu i Go zrozumieć. Nie potrafią utrzymać Go w umyśle, uchwycić Go myślą czy zobaczyć.

Mędrcy twierdzą, że ma On wiele form, zamieszkuje w wielu miejscach i że Jego łaska ma wiele form. Któż może więc zrozumieć we wszystkich szczegółach Jego działania, które są pod każdym względem wspaniałe, lub wszystkie Jego formy sięgające najdawniejszych czasów. Któż zdoła zrozumieć Jego rozrywki, jak i to, co Go zadowala?

Maheswara o uniwersalnej formie zamieszkuje w sercach wszystkich żywych istot i jak to słyszałam od mędrców rozmawia­jących o jego dobrze wróżących działaniach, motywowany współczuciem w stosunku do swych wielbicieli, pozwala im siebie zobaczyć. Mieszkańcy nieba, mając na uwadze dobro braminów, opisują w swych recytacjach różne formy, które Mahadewa przybierał w starożytnych czasach. Skoro mnie o nie pytasz, wyrecytuję je przed tobą».

Moja matka recytowała: «O Upamanju, On, który jest źródłem wszystkiego (Bhawa), przybiera formy Brahmy, Wisznu, jak i szefa niebiańskich Rudrów, Aditjów, Aświnów i Wiśwadewów.

Przybiera męskie i żeńskie formy pisaków, żarłocznych duchów zamieszkujących Himalaje i dżunglę, jak i wszystkich wodnych zwierząt.

Przybiera formę żółwia, ryby, muszli, czy też rafy koralowej, z której robi się ornamenty.

Przybiera również formę gór.

Przybiera formy jakszów, rakszasów, dajtjów, danawów, wężów, jaszczurek, kameleonów, istot zamieszkujących w norach, tygrysów, lwów, jeleni, wilków, niedźwiedzi, szakali, kozłów, leopardów i innych zwierząt oraz ptaków wszelkiego rodzaju, sów, łabędzi, wron, pawi, bocianów, sępów.

Przybiera formę świętego żebraka, jak i króla.

Przybiera formę riszich, gandharwów, Siddhów i Czaranów.

Przybiera formę Śeszy, który utrzymuje w miejscu chwiejącą się ziemię. Ma węże za swój pas i zdobiące jego uszy kolczyki są zrobione z wężów. Węże tworzą również zdobiącą go świętą nić, a skórą słonia przykrywa swoje ramiona.

Czasami ma sześć, a czasami mnogość twarzy.

Czasami ma trzecie oko lub milion nóg, żołądków i ramion.

Czasami jest widziany w otoczeniu tłumu duchów.

Czasami ma formę białą od pokrywającego jego ciało popiołu.

Czasami pojawia się z czołem ozdobionym księżycem.

Czasami jego bronią jest dysk, czasami trójząb, czasami maczuga, bułat lub wojenny topór.

Czasami jest nazywany Sarwą (tym, który jest wszystkim), a czasami tym, który jest dla wszystkich żywych istot podporą i fundamentem, na którym się opierają.

Czasami jest nazywany Niszczycielem wszystkich żywych istot zamieszkujących wszechświat,

Czasami wybucha śmiechem, czasami śpiewa i tańczy, czasami otoczony przez tłumy duchów gra na rozmaitych muzycznych instrumentach o słodkim dźwięku.

Czasami włóczy się po krematoriach, czasami rozpacza, czasami przynosi rozpacz innym.

Czasami przybiera formę szaleńca, czasami wypowiada słowa o wielkiej słodyczy, czasami odziewa się w przeraźliwą dzikość i śmieje się głośno, budząc we wszystkich strach swym spojrzeniem.

Czasami jest pogrążony w głębokim śnie, czasami jest obudzony, czasami ziewa.

Czasami recytuje święte mantry, a czasami przybiera formę boga, którego one sławią.

Czasami praktykuje umartwienia, czasami staje się bogiem, który jest czczony tymi umartwieniami.

Czasami rozdziela dary, a czasami je przyjmuje

Czasami praktykuje jogę, a czasami staje się przedmiotem kontemplacji dla tych, którzy praktykują jogę.

Czasami można Go zobaczyć na platformie lub słupku ofiarnym, w krowiej zagrodzie, w ogniu, a czasami Go tam nie ma.

Czasami pojawia się w formie chłopca lub starca, a czasami w formie kogoś igrającego z córkami lub żonami riszich.

Czasami Jego włosy sa długie i zjeżone, a czasami Jego oczy są wielkie i przeraźliwe.

Czasami jest jasny w kolorze, czasami pociemniały, ciemny, blady, zakopcony lub czerwony.

Czasami jest nagi, mając pustą przestrzeń za swoje ubranie, a czasami jest odziany we wszystkie przedmioty.

Czasami jest wokalistą i gra na różnych muzycznych instrumentach, czasami ma podwójne, potrójne lub mnogie ustań».

Moja matka kontynuowała: «O Upamanju, czy istnieje ktoś, kto mógłby naprawdę zrozumieć granice Mahadewy, który faktycznie jest bez formy, nie dzieli się na części, nie ma początku i końca, jest nienarodzony. Stwarza iluzję i jest przyczyną wszelkich działań i niszczycielskich procesów we wszechświecie. On jest Hiranjagarbhą (złotym jajem lub złotym łonem). Żyje w sercu każdej żywej istoty, jest praną, umysłem, dżiwą (zamieszkującą w ciele duszą). Jest zarówno duszą jogi, jak i tym, co się nazywa jogą, i tym, co jest jogiczną kontemplacją doświadczaną przez jogina. Jest Najwyższą Duszą. Jest czystością w swej esencji, której nie można uchwycić przy pomocy zmysłów, lecz jedynie przez poznanie duszy».

Kończąc, moja matka rzekła: «O synu, nastaw swe serce na Mahadewę, bądź Mu oddany, miej Go za swój ostateczny azyl, czcij Go i być może wówczas dzięki Jego łasce znajdziesz zaspokojenie swych wszystkich pragnień. On, który jest czczony przy pomocy różnych hymnów i różnych głosów, wychwalany poprzez recytowanie różnych mantr, jest duszą wszystkich żywych istot i przenika wszystkie przedmioty. Jest Nim, który zabiera głos we wszystkich dyskusjach dotyczących Prawa i rytuałów. Mieszka wszędzie i powinien być znany jako On, który zamieszkuje w sercach wszystkich żywych istot we wszechświecie. Zna pragnienia wszystkich, którzy oddają Mu cześć i rozpoznaje każdy przedmiot użyty w celu oddawania mu czci. Szukaj więc ochrony u tego Boga bogów, który czasami się weseli, czasami wybucha gniewem, a czasami bardzo silnym głosem recytuje sylabę om»’.

5. Upamanju opowiada, jak Śiwa ukazał się przed nim w formie Indry, aby poddać próbie jego oddanie

Upamanju kontynuował: ‘O Kryszna, po wysłuchaniu słów matki całkowicie poświęciłem się oddawaniu czci Śiwie, nie mając żadnych innych celów. Gorąco pragnąc go zadowolić, zacząłem praktykować surowe umartwienia. Przez kolejnych tysiąc ziemskich lat stałem bez ruchu na dużym palcu lewej nogi, następnie utrzymywałem się przy życiu jedząc jedynie owoce, następnie żywiłem się liśćmi, które upadły drzew, następnie piłem jedynie wodę i w końcu przez siedemset lat żywiłem się jedynie powietrzem.

W ten sposób oddawałem cześć Mahadewie przez pełne tysiąc boskich lat, zadowalając go w końcu mymi umartwieniami. Mahadewa chcąc sprawdzić, czy jestem oddany wyłącznie jemu, ukazał się przede mną w formie Indry otoczonego przez bogów. Forma ta miała tysiąc oczu, była uzbrojona w piorun i siedziała na potężnym słoniu w kolorze najczystszej bieli o czerwonych oczach i czterech potężnych kłach. Jadąc na tym słoniu, król bogów płonął swą energią. Siedząc pod chroniącym go od słońca białym parasolem, w koronie na głowie, ozdobiony girlandami i bransoletami na przedramionach, wychwalany w pieśniach przez gandharwów i niebiańskie nimfy apsary, zbliżył się do miejsca, gdzie stałem. Rzekł: ‘O braminie, jestem z ciebie zadowolony. Proś mnie o dar’.

Słowa Indry nie sprawiły mi jednak radości. Rzekłem: «O Indra, powiem ci prawdę, nie pragnę żadnego daru od ciebie czy innego boga. Szukam wyłącznie daru od Mahadewy, któremu jestem całym sercem oddany. Żadne słowa nie są dla mnie wystar­czająco miłe poza tymi, które odnoszą się do Mahadewy. Ten, kto nie jest w swym sercu oddany temu Panu bogów i asurów, doświadczy niekończącej się  niedoli, choćby nawet umartwiał się, żywiąc się jedynie wodą.

Jakiż dodatkowych nauk o moralności i prawości potrzebują ci, którzy nawet przez chwilę nie przestają myśleć o stopach Mahadewy? Ten, kto pije eliksir nieśmiertelności płynący z nieustannego oddania Śiwie, uwalnia się od wszelkiego lęku przed tym światem. Gdy nadchodzi grzeszna kalijuga, nikt nie powinien nawet przez moment zaprzestawać oddawania czci Mahadewie w swym sercu.

Na rozkaz Mahadewy z radością przybiorę choćby formę robaka lub owada, lecz nie chcę smakować daru pochodzącego od ciebie, choćbyś nawet oferował mi władzę nad trzema światami. Na Jego rozkaz mogę zostać psem, lecz nie pragnę nawet bycia królem bogów, jeżeli dar ten nie pochodzi od Niego. Nie pragnę ani władać niebem, ani zdobyć regionu Brahmy, nie pragnę nawet Wyzwolenia, które jest całkowitym połączeniem z Brahmanem, pragnę jedynie być całkowicie oddany Śiwie. Dopóki ten Pan wszystkich żywych istot, ten słynny Mahesa z koroną na głowie i ciałem doskonale białym jak tarcza księżyca nie będzie ze mnie zadowolony, dopóty będę spokojnie znosił wszystkie nieszczęścia doświadczane przez ucieleśnione istoty, takie jak narodziny, zniedołęż­nienie i śmierć. Czyż ktokolwiek we wszechświecie zdoła zdobyć spokój bez zadowolenia Rudry, który nie podlega zniszczeniu i śmierci, jest odziany w jasność ognia, słońca i księżyca, jest oryginalną przyczyną wszystkiego, co jest w trzech światach zarówno rzeczywiste, jak i nierzeczywiste, i który istnieje jako jedna niepodzielna na części całość? Wiem doskonale, że sam jestem winny temu, że urodziłem się ponownie na tej ziemi i wiedząc o tym, chcę w czasie obecnego życia być całkowicie oddany Śiwie».

Indra, testując dalej moje oddanie Śiwie, rzekł: «O Upamanju, jaki powód tego, że szukasz daru wyłącznie u Mahadewy?»

Odpowiedziałem: «O Indra, proszę o dary tego wielkiego Boga, nazywanego Śiwą, który jest opisywany przez mędrców jako istniejący i nieistniejący, zamanifestowany i niezamanifestowany, zmienny i niezmienny, pojedynczy i mnogi.

Proszę o dary tego, który jest bez początku, środka i końca, który jest wiedzą i niewyobrażalną potęgą i który jest Najwyższą Duszą.

Proszę o dary tego, z którego wywodzi się cała moc, który nie został przez nikogo stworzony i który, choć sam nie wypłynął z żadnego nasienia, jest nasieniem wszystkich przedmiotów we wszechświecie.

Proszę o dary tego, który jest blaskiem płonącym poza ciemnością, istotą umartwień, który jest niepoznawalny przy pomocy zmysłów i którego poznanie uwalnia osobę od żalu i smutku.

Proszę o dary tego wielkiego Boga, który jest zaznajomiony ze stwarzaniem ciał i myśli wszystkich żywych istot, jest oryginalną przyczyną istnienia lub stworzenia wszystkich żywych istot, jest wszechobecny i ma moc dawania wszystkiego.

Proszę o dary tego, który jest niepoznawalny przez argumentowanie, jest celem sankhji i jogi, przekracza wszystkie przedmioty i którego czczą osoby znające wszystkie elementy składowe rzeczywistości materialnej będące przedmiotem badań sankhji.

Proszę o dary tego, który jest duszą samego Indry, Bogiem bogów i Panem wszystkich żywych istot.

Proszę o dary od tego, który wypełniwszy przestrzeń swoją energią i przywołując do istnienia pierwotne jajo z ukrytym w nim Brahmą, stworzył w ten sposób Brahmę, tego Stwórcę wszystkich światów.

Któż inny niż ten Najwyższy Pan mógł stworzyć ogień, wodę, wiatr, ziemię, przestrzeń, umysł i tego, który jest nazywany Mahat? Któż inny niż Śiwa mógł stworzyć umysł, rozumienie, ego-świadomość, subtelne elementy (tanmatra) i zmysły? Czyż jest ktoś, kto stoi wyżej od Śiwy?

Mędrcy głoszą, że Brahma jest twórcą wszechświata. Jednakże Brahma zdobył całą swą moc i pomyślność, oddając cześć i zadowalając Boga bogów Mahadewę. Ta wielka moc stwarzania, utrzymywania i niszczenia, która zamieszkuje w tym słynnym Byciu odzianym w atrybut bycia niepodzielną jednią, który stworzył Brahmę, Wisznu i Rudrę, pochodzi od Mahadewy. Powiedz mi, któż przewyższa tego Najwyższego Pana, Mahadewę, który jest reprezentacją Najwyższego Brahmana? Z Mahadewy wypływają wszystkie kierunki przestrzeni, Czas, słońce, wszystkie ogniste istnienia, planety, wiatr, woda, gwiazdy i konstelacje. Któż stoi wyżej od tego Najwyższego Pana? Czy ktoś inny niż Mahadewa byłby zdolny, aby stworzyć ofiarę i zniszczyć trójmiasto asurów o nazwie Tripura?»

Mówiłem dalej: «O Indra, wszystko ma swe źródło w łasce Boga bogów Mahadewy. Wszystko, co pojawia się we wszechświecie i ma przenikającego wszystko Najwyższego Pana za duszę, wypływa z Mahadewy i zostało stworzone z myślą o wcielonej duszy. Jak twierdzą mędrcy, którzy poznali wszystkie tematy, Mahadewa zamieszkuje we wszystkich światach znanych pod nazwami Bhu, Bhuwa, Swah, Maha, w górach Loka-Loka, na wyspach, na górze Meru i we wszystkich przedmiotach, które rodzą szczęście oraz w sercach żywych istot.

Powiedz mi, czy bogowie i demony nie szukaliby oparcia u kogoś, kto ma formę potężniejszą niż Bhawa (Śiwa), gdyby mogli go zobaczyć? Gdy bogowie, jakszowie, rakszasowie wyniszczają się wzajemnie w swych walkach, Bhawa jest tym jedynym, który przydziela poległym moc i miejsce w następnym życiu zależnie od ich przeszłych działań. To Maheswara rozdaje dary i karze wielu potężnych bogów, jakszów, i rakszasów, takich jak Indra, Andhaka, Śukra, Dundubhi, Maharshi i inni.

Któż inny niż Mahadewa jest wychwalany na tym świecie jako ten, kto ma horyzont za swe suknie? Któż inny jest powstrzymu­jącym swe nasienie brahmacarinem? Czyż to nie ten Pan bogów i asurów wlał swoje życiowe nasienie do ognia jak libację, lecz ogień nie potrafił tego skonsumować i gdy je z siebie wyrzucił do świętego Gangesu, z tego nasienia wypłynęła góra złota? Czy istnieje ktoś inny, o którego nasieniu można by powiedzieć, że ma równie wielką moc? Czy istnieje ktoś inny, kto ma ciało w połowie własne i w połowie zajmowane przez swą małżonkę (forma Śiwy zwana Haragauri)? Któż inny zdołałby ujarzmić boga miłości Kamę? Któż inny stowarzysza się z duchami dumnymi ze swej siły i mocy? Któż inny zamieszkuje na terenie kremacji zwłok? Któż inny jest równie wychwalany za swój taniec? Któż inny jest równie niezmiennie czczony? Czyj status jest równie wychwalany jako niezmienny i czczony we wszystkich trzech światach? Któż inny płonąc energią, daje deszcz i gorąco? Któż inny obdarowuje nas bogactwem ziół? Któż inny utrzymuje w mocy całe istniejące bogactwo? Któż inny zabawia się trzema światami pełnymi ruchomych i nieruchomych przedmiotów tak jak Mahadewa, ?»

Mówiłem dalej: «O Indra, Mahadewa jest oryginalną przyczy­ną wszystkiego. Jogini, riszi, gandharwowie i Sidhowie czczą go poprzez wiedzę, ascetyczny sukces i mentalne ofiary nakazane w pismach, a bogowie i asurowie poprzez religijne działania i wykonanie rytuałów ofiarnych. Owoce działania nie mają na Niego wpływu, bo On je wszystkie przekracza i dlatego nazywam Go oryginalną przyczyną wszystkiego.

Jest nieporównywalny, niepoznawalny przy pomocy zmysłów. Jest zarówno ‹gruby› jak i subtelny. Jest odziany w atrybuty, jak i bez atrybutów. Jest Panem atrybutów, gdyż atrybuty są pod jego kontrolą. Jest przyczyną stwarzania wszechświata, jak i jego niszczenia. Jest przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Jest rodzicem wszystkich przedmiotów, zaiste jest przyczyną każdej rzeczy. Jest Zamanifestowanym i Niezamanifestowanym. Jest wiedzą, jest ignorancją, jest każdym działaniem, jest każdym zaniedbaniem. Jest słusznością i jest niesłusznością».

Kontynuowałem: «O Indra, Mahadewę nazywam przyczyną wszechświata i wszystkiego, co wszechświat zawiera. Tak mówiła mi o Nim moja matka. Zauważ, że w swym wizerunku ma On zarówno cechy męskie, jak i żeńskie. Ten Bóg bogów Rudra, ta przyczyna stwarzania i niszczenia, ukazuje w swej formie oznaki dwóch płci, tę jedyną przyczynę stwarzania wszechświata.

Nikt nie stoi od niego wyżej, u niego szukaj ochrony. W jego wizerunku masz naoczny dowód na to, że wszechświat powstał z połączenia dwóch płci. Jak sam wiesz, wszechświat jest sumą tego, co jest odziane w atrybuty i tego, co jest pozbawione atrybutów i ma za swoją bezpośrednią przyczynę nasiona Brahmy i innych. Brahma, Agni, Wisznu, jak i inni bogowie i asurowie, ozdobieni urzeczywistnieniem tysięcy pragnień, twierdzą jednak zawsze, że nie istnieje nikt, kto stałby wyżej od Mahadewy. Motywowany silnym pragnieniem i kontrolując mój umysł, proszę tego Boga znanego całemu ruchomemu i nieruchomemu wszechświatowi i nazywanego najwyższym z wszystkich bogów, który sam jest tym, co dobrze wróży—o uzyskanie tego, co stoi najwyżej wśród tego, co jest do nabycia, czyli o Wyzwolenie. Czy potrzebne są jakieś inne dowody mojej wiary?

Najwyższy Mahadewa jest przyczyną wszystkich przyczyn. Czy ktokolwiek słyszał, aby wszyscy bogowie oddawali cześć znakowi szczególnemu innego boga niż Mahadewy? Powiedz mi, czy ty sam słyszałeś o tym, że jest ktoś inny, którego znak szczególny byłaby kiedykolwiek czczony przez wszystkich bogów? Zaiste, Mahadewa, którego znak szczególny jest zawsze czczony przez Brahmę, Wisznu, ciebie oraz wszystkich innych bogów, jest najwyższym z bogów.

Brahma ma za swój znak szczególny lotos, Wisznu dysk, Indra piorun, lecz zamieszkujące ten świat żywe istoty nie posiadają żadnego z tych znaków, które różnicują wspomnianych bogów. Wszystkie żywe istoty noszą jednak na sobie te szczególne znaki, które wyróżniają Mahadewę i jego żonę Umę. Wszystkie żywe istoty muszą więc być widziane jako należące do Maheswary. Wszystkie te, które noszą znak płci żeńskiej, wypłynęły z natury Umy jako ich przyczyny i dlatego naszą na sobie znak żeńskości, który wyróżnia Umę. Z kolei wszystkie te, które są rodzaju męskiego, wypłynęły z Śiwy i dlatego noszą na sobie znak męskości, który wyróżnia Śiwę.

Ten, kto twierdzi, że we wszystkich trzech światach istot ruchomych i nieruchomych istnieje jakaś inna przyczyna niż Najwyższy Pan i że istnieje ktoś, kto nie nosi na sobie znaku Mahadewy lub jego małżonki, powinien być uznany za niegodziwca i nie powinien być zaliczany do żywych istot zamieszkujących wszechświat. Każda istota mająca znak męskości powinna być znana jako Iśana (Śiwa), a każda, która nosi znak żeńskości, powinna być znana jako Uma. Cały ten wszechświat jest przeniknięty przez te dwa rodzaje form: męską i żeńską».

Zakończyłem swą mowę, mówiąc: «O Indra, jestem całkowicie oddany Śiwie i tylko od Niego pragnę uzyskać dar i jeżeli nie zdołam tego daru uzyskać, wolę swój własny rozpad od przyjęcia daru od innego boga. Powiedziałem prawdę, rób więc teraz to, co chcesz, pozostań tutaj lub odejdź. Nie chcę uznawać innego boga niż Śiwa, i od nikogo innego niczego nie pragnę. Szukam tylko Mahadewy i od niego pragnę otrzymać dar lub klątwę»’.

6. Upamanju opowiada o swej wizji Śiwy

Upamanju kontynuował: ‘O Kryszna, po wypowiedzeniu tych słów do Indry poczułem głęboki smutek, że swym oddaniem nie zdołałem zadowolić Mahadewy. Jednakże nagle w jednym mgnieniu oka ujrzałem, jak słoń Indry przemienił się w olbrzymiego byka—białego jak pióra łabędzia, kwiaty jaśminu, srebro, łodyga lotosu lub mleczny ocean—z ogonem pokrytym czarną sierścią i oczach w kolorze miodu. Byk ten swymi rogami w kolorze złota o ostrych końcach w barwie czerwieni, twardymi jak diament zdawał się rozrywać ziemię. Jego doskonale zbudowane ciało było udekorowane ozdobami ze szczerego złota, a jego głowa, oczy, nos, racice i wygięta w łuk linia pleców były niezwykle piękne. Cała jego forma była niezwykle piękna i przyjemna dla oka. Przypominała szczyt górski pokryty śniegiem lub gromadzące się na niebie białe chmury.

Na grzbiecie tego wspaniałego byka dostrzegłem Mahadewę ze swą małżonką Umą. Mahadewa rozświetlał przestrzeń jak księżyc w pełni, który jest Panem gwiazd. Zrodzony z jego energii ogień był jak rozbłyskująca wśród chmur błyskawica. Zaiste, zdało się nagle, że tysiące słońc wzeszło na nieboskłonie, wypełniając każdą stronę przestrzeni oślepiającym splendorem. Energia Najwyższego Pana była jak ogień Samwartaka, który niszczy wszystkie żywe istoty na koniec eonu. Wypełniła sobą cały horyzont, powodując, że nie mogłem nic dostrzec po żadnej stronie. Pełen niepokoju zastana­wiałem się nad tym, co to wszystko może znaczyć.

Wkrótce jednak dzięki mocy iluzji tego Boga bogów horyzont się oczyścił i zobaczyłem wówczas błogosławioną i piękną formę tego słynnego Sthanu, zwanego również Maheswarą, który siedząc na grzbiecie byka, płonął jak bezdymny ogień. Towarzyszyła mu Parwati o doskonałych rysach, jak i jego zwykli towarzysze o równej mu waleczności, którzy wychwalali go, tańcząc i grając na licznych muzycznych instrumentach. Zaiste, zobaczyłem Sthanu o niebieskiej szyi i osiemnastu ramionach, który jest wolny od przywiązania i jest naczyniem wszelkiego rodzaju mocy. Był odziany w białe szaty ozdobione ornamentami, z białą girlandą zdobiącą szyję, członkami umazanymi białą maścią i piersią ozdobioną białą świętą nicią. Jego proporzec był również biały. Zdobiący jego czoło blady w kolorze sierp księżyca był jak księżyc na jesiennym firmamencie. Dzięki swemu trzeciemu oku jaśniał splendorem trzech słońc, a ozdobiona klejnotami girlanda lotosów lśniła czystą bielą.

Zobaczyłem również jego broń w jej ucieleśnionej formie wyposażoną w różne rodzaje energii. Sam Bhawa trzymał w dłoni łuk znany pod imieniem Pinaka, który jest faktycznie potężnym wężem. Zaiste, ten siedmiogłowy jadowity wąż płci męskiej o potężnym ciele, wielkim karku i ostrych kłach był owinięty sznurem tworzącym cięciwę. I była tam strzała o splendorze słońca lub ognia, który pojawia się na zakończenie eonu. Strzała ta o nazwie Paśupata była potężną bronią o mocy nie do opisania, która nie ma sobie równej i budzi lęk w każdej żywej istocie. Strzała ta o niezmierzonych proporcjach, jednej stopie, ogromnych zębach, tysiącu głów, języków, oczu, żołądków i ramion zdawała się bez przerwy pluć ogniem. Stoi ona wyżej od broni Brahmy, Narajany, Waruny, aindry i agneji. Zaiste, jest zdolna do zneutralizowania każdej innej broni we wszechświecie. Ongiś, w starożytnych czasach, słynny Mahadewa z pomocą tej właśnie strzały w jednym mgnieniu oka spalił trójmiasto asurów. Mahadewa dokonał tego wyczynu z pomocą tej jednej strzały! W dłoni Mahadewy strzała ta jest zdolna do skonsumowania całego wszechświata razem z zamieszkującymi go żywymi istotami w czasie o połowę krótszym od mgnienia oka. W całym wszechświecie nie ma nikogo—łącznie z Brahmą, Wisznu i innymi bogami—kogo nie zdołałaby zabić’.

Upamanju kontynuował: ‘O Kryszna, zobaczyłem więc w dłoni Mahadewy tę wspaniałą i nieporównywalną z niczym broń. Miał jeszcze inną tajemniczą i potężną broń, która jest równa lub nawet przewyższa Paśupatę. Zobaczyłem ją również. Jest ona znana we wszechświecie jako Sula (włócznia) Mahadewy. Wyrzucona przez Mahadewę jest zdolna do rozłupania całej ziemi, wysuszenia wód oceanów i zniszczenia całego wszechświata. W starożytnych czasach król Mandhatri syn Juwanaśwy, który podbił trzy światy, został pokonany razem ze swą armią przy pomocy tej broni przez rakszasę Lawanę, który otrzymał ją od Śiwy. Sula o ostrym ostrzu, której trzon tworzył potężny wąż, jest tak przeraźliwa, że na jej widok włosy stają dęba. Widziałem ją w dłoni Mahadewy wyjącą z wściekłości po schowaniu swej głowy w trzech fałdach. Była jak bezdymny ogień lub słońce ukazujące się na niebie na koniec eonu. Broń ta jest faktycznie nie do opisania, będąc jak uniwersalny Niszczyciel uzbrojony w swą pętlę.

Widziałem tę broń w dłoni Mahadewy i widziałem również inną broń, jego topór wojenny o ostrych brzegach, którym w odległych czasach obdarował potomka rodu Bhrigu Paraśuramę, umożliwiając mu wybicie do nogi kasty wojowników. Z pomocą tej broni Paraśurama pokonał w wielkiej bitwie Kartawirję, który władał całym światem, i dzięki tej broni zdołał wyniszczyć kastę wojowników aż dwadzieścia jeden razy. Tę przeraźliwą broń o ostrych brzegach, ten wojenny topór ozdobiony wężami, widziałem zawieszony na ramieniu Mahadewy. Oświetlał jego postać jak płomienie ognia’.

Upamanju kontynuował: ‘O Kryszna, razem z Mahadewą przed mymi oczami ukazały się również niezliczone rodzaje innej niebiańskiej broni. Wymieniłem tylko niektóre ze względu na ich zasadnicze znaczenie.

Obok Mahadewy, po jego lewej stronie, zobaczyłem dziadka wszechświata Brahmę, siedzącego w swym wspaniałym pojeździe ciągnionym przez łabędzie poruszające się z szybkością myśli. Po tej samej stronie dostrzegłem Narajanę ze swoją konchą w dłoni, uzbrojonego w dysk i maczugę, niesionego na skrzydłach syna Winaty Garudę. Obok bogini Umy siedział na swym pawiu bóg wojny Skanda, trzymając w dłoniach dzwoneczki i śmiercionośną włócznię i wyglądając jak drugi Agni. Przed Mahadewą stał byk Nandi uzbrojony w jego Sulę, który dzięki swej mocy i energii wyglądał jak drugi Śiwa. Przybyli tam również mędrcy z samorodnym Manu na czele, liczni riszi z Bhrigu na czele i bogowie prowadzeni przez Indrę.

Wszystkie plemiona duchów i widm, jak i niebiańskie matki otaczały Mahadewę, oddając mu honory. Bogowie wychwalali go, śpiewając wedyjskie hymny. Brahma czcił go, nucąc Rathantarę, a Narajana nucąc Dżjeszthę. Indra z kolei oddawał mu cześć nucąc mantry Satarudrijam. Zaiste, Brahma, Narajana i Indra—ci trzej bogowie o wielkich duszach—płonęli, rozświetlając przestrzeń jak trzy ognie ofiarne, a wśród nich ten wielki Bóg Mahadewa świecił jak słońce, wyglądające spoza jesiennych chmur. Na nieboskłonie ukazało się niezliczone mnóstwo słońc i księżyców, i ja sam, do głębi poruszony tym widokiem, zacząłem wychwalać w swym hymnie tego Najwyższego Pana Wszystkiego’.

7. Upamanju opowiada, jak wychwalał Śiwę w swym hymnie

Upamanju kontynuował: ‘O Kryszna, wychwalałem tego Boga bogów mówiąc: «O Mahadewa, chwała Tobie, który jesteś miejscem schronienia dla wszystkich przedmiotów.

Chwała Tobie, który ukazał się przede mną w formie Indry, jest Indrą i ukrywa się w formie i odzieniu Indry.

Chwała Tobie noszącemu konchę i uzbrojonemu w piorun, łuk Pinaka i Sulę.

Chwała Tobie o czarnych, kędzierzawych włosach, odzianemu w skórę czarnej antylopy i zarządzającemu ósmą lunacją, czyli ostatnią fazą malejącego księżyca (w cyklu księżyca wyróżnia się osiem faz: nów, faza wzrastająca, pierwsza kwadra, między pierwszą kwadrą a pełnią, pełnia, faza ubywająca, ostatnia kwadra, między ostatnią kwadrą a nowiem).

Chwała Tobie w białym kolorze, odzianemu w białe szaty, z członkami pomazanymi popiołem, zaangażowanemu zawsze w białe uczynki.

Chwała Tobie w czerwonym kolorze, odzianemu w czerwone szaty, z czerwonym proporcem, czerwonymi flagami, ozdobionego czerwoną girlandą i pomazanemu czerwoną maścią.

Chwała Tobie w kolorze brązowym odzianemu w brązowe szaty, z brązowym proporcem, brązowymi flagami, ozdobionemu brązową girlandą i pomazanemu brązową maścią.

Chwała Tobie z królewskim parasolem nad głową ozdobioną najwspanialszą koroną.

Chwała Tobie przystrojonemu każdego roku w połowę girlandy, połowę naramiennika i w jeden pierścień, Tobie, który poruszasz się z szybkością myśli i rozsiewasz wokół wielki blask.

Chwała Tobie zajmującemu czołowe miejsce wśród bogów, ascetów i niebian.

Chwała Tobie, którego ciało jest w jednej połowie męskie, a w drugiej połowie żeńskie.

Chwała Tobie, którego ciało jest w żeńskiej połowie ozdobione girlandą z lotosów, a w męskiej girlandą z kości, jak i Tobie, którego ciało zdobią liczne lotosy.

Chwała Tobie, którego ciało w jednej połowie jest pomazane pastą sandałową, a w drugiej pachnidłami.

Chwała Tobie w kolorze słońca, jak i Tobie, który jesteś jak słońce, o twarzy jak słońce i oczach jak słońce.

Chwała Tobie, który jesteś Somą (księżycem), który jestéś łagodny jak Soma, który jesteś przejawem księżyca, którego ozdobą jest księżyc.

Chwała Tobie, który zajmujesz pierwsze miejsce wśród wszystkich żywych istot i którego zdobią najpiękniejsze zęby.

Chwała Tobie w ciemnym i w białym kolorze, Tobie, którego jedna połowa jest żółta, a druga biała, Tobie, którego jedna połowa jest męska, a druga żeńska, Tobie, który jesteś zarówno mężczyzną, jak i kobietą.

Chwała Tobie, który masz byka za swój pojazd, jak i Tobie jadącemu na słoniu.

Chwała Tobie, który przebywasz w niedostępnych dla innych miejscach i do którego trudno dotrzeć.

Chwała Tobie wychwalanemu w pieśniach przez swoich towarzyszy, jak i Tobie, który podążasz ich śladem i jesteś im oddany.

Chwała Tobie w kolorze białych chmur i Tobie o splendorze wieczornych chmur.

Chwała Tobie, którego nie zdołają opisać żadne imiona, Tobie ukazującemu się w swej własnej formie nieporównywalnej z niczym we wszechświecie.

Chwała Tobie odzianemu w czerwone szaty i ozdobionemu czerwoną girlandą.

Chwała Tobie z głową ozdobioną diademem wybijanym klejnotami, jak i Tobie z głową ozdobioną sierpem księżyca i Tobie z głową ozdobioną ośmioma kwiatami.

Chwała Tobie o gorejących ustach i gorejących oczach, Tobie o oczach mających jasność tysiąca księżyców, Tobie w formie ognia, Tobie w formie pięknej i przyjemnej dla oka, Tobie, który jesteś niepojęty i tajemniczy.

Chwała Tobie, który przebiegasz przez firmament, Tobie, który rezydujesz na lądzie, dostarczając paszy krowom, Tobie spacerują­cemu po ziemi, Tobie, który jesteś ziemią, Tobie, który jesteś nieskoń­czony i który dobrze wróży.

Chwała Tobie, który masz horyzont za swoją szatę, Tobie, który z każdego miejsca, gdzie choć przez chwilę przebywasz, czynisz szczęśliwy dom.

Chwała Tobie, który masz cały wszechświat za swój dom, a wiedzę i błogość za swoją duszę.

Chwała Tobie z diademem na głowie, naramiennikami i licznymi innymi ozdobami, Tobie, który masz węża na szyi zamiast girlandy.

Chwała Tobie, który masz słońce, księżyc i ogień za swoje oczy, Tobie o tysiącu oczach.

Chwała Tobie, który jesteś zarówno męskiego jak i żeńskiego rodzaju, Tobie pozbawionemu płci.

Chwała Tobie, który jesteś zarówno sankhją, jak i jogą.

Chwała Tobie, który jesteś łaską dla bogów czczonych ofiarą, Tobie będącemu atharwanami (mędrcami z rodu mędrca Atharwan, który skomponował Atharwawedę).

Chwała Tobie, który przynosisz ulgę we wszelkiego rodzaju chorobach i bólu i rozpraszasz każdy smutek.

Chwała Tobie, którego ryk jest równie głęboki jak grzmiące chmury, Tobie, który stwarzasz różne rodzaje iluzji, zarządzasz orną glebą i posianymi w niej nasionami, i Tobie, który jesteś Stwórcą wszystkiego.

Chwała Tobie, który jesteś Panem wszystkich niebian i całego wszechświata, Tobie, który jesteś szybszy od wiatru i Tobie, który jesteś formą wiatru.

Chwała Tobie ozdobionemu złotą girlandą, jak i Tobie, który igrasz po górach i wzgórzach, Tobie, którego zdobią wszyscy ci, którzy są wrogami bogów, i Tobie o niepohamowanej szybkości i energii.

Chwała Tobie, który oderwał Brahmie jedną z jego głów i zabił asurę o imieniu Mahisza, Tobie, który przybierasz trzy formy, jak i Tobie, który przybierasz każdą formę.

Chwała Tobie, który nosisz w sobie insygnia zniszczenia, jak i Tobie, który zniszczył trójmiasto asurów, ofiarę Dakszy i ciało boga żądzy Kamy.

Chwała Tobie, który jesteś Skandą, jak i Tobie, który jesteś rózgą Brahmy, Tobie, który jesteś Bhawą i Sarwą, Tobie o kosmicznej formie.

Chwała Tobie, który jesteś Iśaną, Tobie niszczycielowi Bhagi i zabójcy Andhaki.

Chwała Tobie, który jesteś wszechświatem, Tobie, który masz moc iluzji i Tobie, który jesteś zarówno uchwytny, jak i nieuchwytny myślą.

Chwała Tobie, który jest celem wszystkich żywych istot, który jesteś najwyższy i który jesteś sercem wszystkiego.

Ty jesteś Brahmą wszystkich bogów, czerwonym i niebieskim Nilardhitą Rudrów, duszą wszystkich żywych istot, jak i Nim, którego filozofia sankhji nazywa Puruszą, a jogini dobrze wróżącym i niepodzielnym na części.

Wśród rzeczy świętych jesteś Rishabhą, a wśród tych, którzy żyją w zgodzie z różnymi trybami życia, jesteś gospodarzem.

Wśród panów jesteś Panem panów wszechświata.

Wśród jakszów jesteś Kuberą, a wśród wszystkich ofiar jesteś najwyższą ofiarą.

Wśród gór jesteś górą Meru, wśród gwiazd na firmamencie jesteś księżycem, wśród riszich jesteś Wasisztą, wśród planet jesteś słońcem, wśród dzikich zwierząt jesteś lwem, a wśród zwierząt domowych bykiem czczonym przez wszystkich ludzi.

Wśród Aditjów jesteś Wisznu, wśród bogów Wasu jesteś Pawaką, wśród ptaków jesteś Garudą, a wśród wężów Śeszą (Ananta).

Wśród samanów jesteś Rathantarą, wśród jadżusów jesteś mantrami Satarudriyam, wśród joginów jesteś Sanat-Kumarą, wśród wyznawców sankhji jesteś Kapilą.

Wśród Marutusów jesteś Indrą, wśród Ojców (pitris) jesteś Dewaratem, wśród regionów będących miejscem zamieszkania dla żywych istot jesteś regionem Brahmy,

Wśród wszystkich celów realizowanych przez żywe istoty jesteś mokszą (Wyzwoleniem).

Wśród oceanów jesteś oceanem mleka, wśród łańcuchów górskich jesteś górami Himawat, wśród uczonych braminów jesteś tym, który został poddany inicjacji lub uświęceniu potrzebnemu do wykonywania religijnych ceremonii lub udziela takich uświęceń.

Wśród wszystkich przedmiotów tego świata jesteś słońcem i Czasem (Kala).

Wśród tego, co istnieje we wszechświecie, jesteś wszystkim, co posiada najwyższą energię i cieszy się sławą.

O Mahadewa, taka jest moja wiara»’.

Upamanju kontynuował: ‘O Kryszna, zakończyłem swą pieśń ku chwale Śiwy, mówiąc: «O Ty, który jesteś Panem joginów i darzysz życzliwością swych wielbicieli, niech będzie Ci chwała! O Oryginalna Przyczyno Wszechświata, kłaniam się Tobie! Bądź ze mnie zadowolony. Jestem Twoim wielbicielem i szukam u Ciebie schronienia. Ulituj się nade mną, Twoim wielbicielem, i wybacz mi wszystkie moje wykroczenia. Ogłupiony przez Twoją iluzję nie rozpoznałem Ciebie, gdy ukazałeś się przede mną w formie Indry. Wybacz mi, że na powitanie nie ofiarowałem Tobie darów należnych gościowi i wody do umycia stóp»’.

8. Upamanju opowiada, jak zadowolił Śiwę swym oddaniem

Upamanju kontynuował: ‘O Kryszna, stojąc przed Śiwą z pobożnie złożonymi dłońmi, gotowy do spełnienia każdego jego rozkazu, ofiarowałem mu należne gościowi dary i wodę do umycia stóp. Na moją głowę posypał się wówczas z nieba dobrze wróżący deszcz kwiatów zroszonych zimną wodą o niebiańskim zapachu, a niebiańscy muzycy zaczęli uderzać w bębny. Zaczął też wiać łagodny i przyjemny wiatr, przynosząc ze sobą słodki zapach. Zadowolony ze mnie Mahadewa, wypełniając moje serce radością, rzekł do zgromadzonych tam niebian: «O bogowie, spójrzcie na tego mędrca Upamanju, który jest mi bezgranicznie oddany! Zaiste, jego oddanie jest wielkie, stałe i niezmienne». Bogowie z Brahmą na czele, słysząc jego słowa, pokłonili się przed nim i stojąc przed nim z pobożnie złożonymi dłońmi, rzekli: «O Bogu bogów i Panie wszechświata, ukaż swoją łaskę i zagwarantuj temu braminowi spełnienie wszystkich jego pragnień».

Śiwa, zwany również Sarwa, Iśa lub Śankara, rzekł, zwracając się do mnie z uśmiechem: «O Upamanju, ukazałem się przed tobą, ponieważ jesteś mi niezmiennie oddany. Poddałem cię testowi i jestem z ciebie zadowolony. Z tego też powodu gwarantuję tobie spełnienie wszystkich pragnień, które chowasz w swym sercu».

Słysząc te słowa Mahadewy, nie mogłem się powstrzymać od okrzyku radości i pod wpływem odczuwanych emocji włosy zjeżyły mi się głowie. Bijąc przed nim pokłony i padając na kolana rzekłem dławiącym się z zachwytu głosem: «O wielki i słynny Bogu, czuję się tak, jakbym urodził się dopiero dzisiaj i jakby moje narodziny przyniosły mi upragniony przeze mnie owoc, gdyż stoję tutaj w Twojej obecności, patrząc na Ciebie, Pana bogów i asurów! Czy jest ktoś, kto zasłużyłby na większą pochwałę ode mnie, skoro widzę na własne oczy Jego, którego nawet bogowie nie potrafią zobaczyć bez oddawania Mu czci w swym sercu? Jesteś Nim, o którym nawet ci, którzy zdobyli najwyższą mądrość mówią, że jest najwyższą wiedzą i najwyższym z wszystkich tematów, że jest nienarodzony, wieczny, wyróżniający się wśród wszystkiego innego. Jesteś źródłem wszystkich tematów, jesteś Najwyższym Puruszą, jesteś najwyższy z wszystkiego, co wysokie. Ze swego prawego boku stworzyłeś dziadka wszechświata Brahmę, Stwórcę wszystkich przedmiotów, a z lewego boku stworzyłeś Wisznu w celu ochrony tego, co zostało stworzone. Jesteś potężnym Panem, który na zakończenie eonu, gdy wszystko to, co zostało stworzone, ma się rozpaść, stwarza Rudrę, który niszczy wszystkie stworzone żywe istoty przybierając formy Czasu, chmury Samwataka powodującej wielką powódź i konsumującego wszystko ognia. Zaiste, gdy nadchodzi Czas Zniszczenia, Rudra jest gotowy, aby połknąć cały wszechświat! Jesteś oryginalnym Stwórcą wszech­świata i zamieszkujących go żywych istot. Jesteś Nim, który będąc niewidzialny nawet dla bogów, przenika wszystkie istnienia, jesteś duszą wszystkich przedmiotów, jesteś Stwórcą stwórcy wszystkich istnień. Jesteś tym, który na koniec kalpy wycofuje w siebie wszystkie przedmioty.

O Panie, ukazałeś się przede mną, bo zdołałem zadowolić Cię swoim oddaniem. Posłuchaj, jakiego daru u Ciebie szukam. Obdaruj mnie łaską i zagwarantuj mi, że moje oddanie Tobie nigdy nie osłabnie i bądź na zawsze obecny w naszej pustelni. Obdaruj mnie też pełną wiedzą przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, i niech moi krewni i przyjaciele żywią się zawsze jedzeniem bazującym na mleku».

Czczony przez wszystkich Śiwa odziany w najwyższą energię, ten Pan wszystkich żywych istot rzekł: «O braminie, obdaruję cię wielką energią, dzięki której zdobędziesz sławę i wiedzę duchową. Dzięki mej łasce będziesz mi zawsze oddany, twoje postępowanie będzie zawsze dobre i słuszne, zdobędziesz uniwersalną wiedzę i będziesz zawsze wzorem dla riszich. Będziesz ponad zniedołężnie­niem i śmiercią, pozostając zawsze młody i przyjemny w powierzchowności, wolny od niedoli i bólu, a twoja energia będzie równa ogniowi. Kiedykolwiek zapragniesz mleka i widoku oceanu mleka, który sprawia ci wielką przyjemność, pojawi się przed tobą, aby móc służyć tobie i twoim przyjaciołom do przygotowania posiłku. Ty sam i twoi przyjaciele będą mieli zawsze dostęp do jedzenia zmieszanego z mlekiem i niebiańskim nektarem. Na zakończenie kalpy będziesz miał mnie za towarzysza. Twój ród nigdy nie wygaśnie i ja sam będę zawsze obecny w twej pustelni. Uwolnij się więc od wszelkiego niepokoju i żyj, gdziekolwiek zapragniesz. Gwarantuję ci również, że gdy będziesz o mnie myślał, zobaczysz mnie ponownie»’

Upamanju kontynuował: ‘O Kryszna, po wypowiedzeniu tych słów i zagwarantowaniu mi darów, Iśana o jasności miliona słońc zniknął. W taki to sposób dzięki swoim umartwieniom ujrzałem tego Boga bogów i zdobyłem wszystko, czego pragnąłem i co zostało mi przez tego Boga o największej inteligencji obiecane. Spójrz na tych wszystkich rezydujących w tej pustelni siddhów, riszich, widjadharów, jakszów, gandharwów i apsary. Spójrz na te drzewa, pnącza i inne rośliny o pięknych liściach produkujące różne rodzaje kwiatów i owoców. Rodzą one owoce i kwiaty należące do wszystkich pór roku, rozsiewając w koło słodki zapach. Wszystko to, co widzisz, ma niebiańską naturę dzięki łasce tego Boga bogów, Najwyższego Pana Śiwy’ ”.

9. Po wysłuchaniu słów Upamanju Kryszna zadawala Śiwę, praktykując ascezę i otrzymuje od niego syna

Kryszna kontynuował: „O Judhiszthira, słuchanie słów mędrca Upamanju i widzenie na własne oczy niebiańskiego piękna, o którym mówił, wprawiło mnie w zdumienie. Rzekłem: ‘O uczony braminie, zasługujesz na wielką pochwałę, bo czy istnieje na tym świecie jakiś inny prawy człowiek, w którego pustelni przebywa Bóg bogów Śiwa? Jak sądzisz, czy potężny Śankara ukaże się przede mną i spełni moją prośbę o syna?’

Upamanju rzekł: ‘O ty o oczach jak płatki lotosu, obdaruję cię pewnymi mantrami. Recytując je, na pewno zdołasz zobaczyć Śankarę. Już wkrótce Mahadewa ukaże się przed tobą tak jak ukazał się przede mną. Widzę oczami mej duszy, że stanie się to za sześć miesięcy i że otrzymasz od niego i jego małżonki Umy dwadzieścia cztery dary (dalej jest mowa tylko o szesnastu). To, co mówię, jest prawdą, gdyż dzięki łasce tego Boga o najwyższej wiedzy znam całą przyszłość, teraźniejszość i przeszłość. Wielki Hara ukazuje swą przychylność tysiącom riszich, dlaczego więc nie miałby ukazać jej tobie? Jesteś oddany braminom, pełen współczucia i wiary. Spotkanie z kimś takim jak ty zawsze zadowala bogów’.

Odpowiedziałem: ‘O wielki asceto, dzięki twej łasce zobaczę tego Pana bogów i niszczyciela tysięcy asurów, synów Diti!’

Rozmowa o Mahadewie zajęła nam osiem dni, choć zdawało się, że minęła zaledwie godzina. Ósmego dnia bramin Upamanju wykonał na moją rzecz odpowiednie rytuały, dając mi inicjację i obdarowując mnie laską ascety. Odziany w łachmany i pomazany oczyszczonym masłem opasałem biodra sznurem zrobionym z trawy mundża, ogoliłem głowę i wziąłem do dłoni źdźbło trawy kuśa. Przez jeden miesiąc żywiłem się jedynie owocami, przez drugi piłem jedynie wodę, a podczas następnych trzech miesięcy żywiłem się jedynie powietrzem. Przez pewien czas stałem na jednej nodze z ramionami wzniesionymi w górę i przez pewien czas zaniechałem całkowie snu. Gdy upłynęło sześsć miesięcy, zobaczy­łem nagle na firmamencie ogromną jasność, jakby równocześnie świeciło tysiące słońc. W pobliżu centrum tej jasności zobaczyłem chmurę wyglądającą jak skupisko błękitnych wzgórz ozdobioną kluczami lecących żurawi, tęczą i błyskami błyskawic, które były jak otwierające się oczy. W samym środku tej chmury ukazał się oślepiający swym splendorem Mahadewa ze swoją małżonką Umą. Ten wielki Bóg ze swą żoną u boku zdał się jaśnieć wśród chmur swymi umartwieniami, energią, pięknem i światłem. Razem ze swoją małżonką wyglądali jak słońce i księżyc wyzierające spod pędzących chmur.

Na widok Śiwy, który rozprasza wszelki smutek i jest obrońcą bogów, włosy zjeżyły mi się na głowie, a źrenice rozszerzyły z pełnego podziwu i grozy zdumienia. Ukazał się przede mną włosami związanymi w ciężki węzeł z diademem na głowie, odziany w skórę tygrysa, z laską świętego żebraka w dłoni. Był uzbrojony w Sulę, łuk Pinaka i piorun. Jego przedramiona zdobiły piękne bransolety, szyję i pierś sięgająca aż do stóp girlanda, a świętą nić tworzył owinięty wokół jego piersi potężny wąż. Otoczony przez różne klany duchów i widm wyglądał jak bardzo jasny księżyc na jesiennym niebie lub jesienne słońce, na które trudno spojrzeć z powodu jego jasności.

Tysiąc i sto rudrów otaczało tego Boga o białych uczynkach i kontrolowanej duszy siedzącego na swym byku. Wszyscy jego towarzysze nucili hymny na jego cześć. Aditjowie, Wasu, Sadhjowie, Aświnowie wychwalali tego Pana wszechświata, recytu­jąc hymny ze świętych pism. Indra i jego brat Upendra—dwaj wśród synów Aditi—jak i dziadek wszechświata Brahma nucili saman Rathantara. Liczni mistrzowie jogi, duchowo odrodzeni riszi i ich dzieci, niebiańscy riszi, bogini Ziemia, bogini przestwo­rzy, konstelacje, planety, miesiące, dwutygodniowe cykle księżyca, pory roku, lata, noce, dnie, kolejne jugi, wszystkie niebiańskie nauki i gałęzie wiedzy, wszystkie istnienia znające Prawdę biły pokłony przed tym Najwyższym Nauczycielem, Ojcem i źródłem jogi. Widziałem także obecne tam w swych ucieleśnionych formach Wedy, historię, inicjację (diksza), ofiary, ognie ofiarne, somę, oczyszczone masło wlewane do ognia ofiarnego, dakszinę. Byli tam też mędrcy Sanat-Kumara, Angiras, Atri, Pulastja, Pulaha, Kratu, siedmiu Manu, atharwanowie, Brihaspati, Bhrigu, Daksza, Kaśjapa, Wasiszta i Kasja. Obecni tam strażnicy świata, rzeki, węże, góry, tysiące milionów i tysięcy ascetów, niebiańskie matki, żony i córki niebian kłaniali się przed tym potężnym Panem, który jest duszą spokoju. Góry, oceany, wszystkie kierunki przestrzeni, niebiańscy muzycy gandharwowie i muzycznie utalentowane apsary wychwalały w swych pieśniach Bhawę, który wzbudza we wszystkich pełne zachwytu zdumienie. Wszystkie stworzone istoty, ruchome i nieruchome, wielbiły w myśli, mowie i uczynku tego potężnego Pana.

Pan wszystkich bogów Sarwa ukazał się przede mną w całej swej chwale, ja sam jednakże nie miałem dość siły, aby na niego spojrzeć. Wszyscy mieszkańcy wszechświata, łącznie z Brahmą i Indrą, widząc go stojącego przede mną w całej swej wspaniałości, zwrócili oczy na mnie. Mahadewa zwracając się do mnie, rzekł: ‘O Kryszna, spójrz na mnie i przemów do mnie. Oddawałeś mi cześć setki tysięcy razy, pragnąc mnie zobaczyć. We wszystkich trzech światach nie ma nikogo, kto byłby mi od ciebie droższy’.

Pokłoniłem się przed nim, zadowalając tym jego małżonkę Umę, i zwracając się do tego Boga sławionego w hymnach przez wszystkich bogów łącznie z Brahmą, zacząłem go wychwalać:

‘O Mahadewa, jesteś wiecznym źródłem wszystkich rzeczy, kłaniam się Tobie!

Mędrcy mówią, że jesteś Panem Wed, a ci, którzy są prawi mówią, że jesteś zarównoo umartwieniami, jak i sattwą, radżasem i tamasem i Prawdą.

Jesteś Brahmą, Rudrą, Waruną, Agnim, Manu, Bhawą i Dhatri, Twasztrim, Widhatrim, jesteś Panem wszystkich przedmiotów i jesteś wszędzie. Z Ciebie wypłynęły wszystkie żywe istoty i wszystkie trzy światy zostały przez Ciebie stworzone.

Riszi twierdzą, że jesteś nadrzędny w stosunku do zmysłów, umysłu, oddechów, siedmiu ofiarnych ogni oraz w stosnku do wszystkiego innego, co znajduje azyl w przenikającej wszystko duszy, jak i wszystkich bogów, którzy są czczeni i zasługują na cześć.

Jesteś Wedami, ofiarami, somą, daksziną i wszystkimi innymi elementami składowymi ofiary. Zasługi płynące z ofiar, obdarowywania innych, studiowania Wed, realizowania przysiąg i praktykowania samo-kontroli, jak i skromność, sława, pomyślność, splendor, nasycenie i sukces—wszystko to istnieje dlatego, że prowadzi do Ciebie.

Twoimi dziećmi są pragnienie, gniew, lęk, zachłanność, pycha, zła wola, ogłupienie, ból i choroba.

Jesteś wszystkimi działaniami wykonywanymi przez żywe istoty. Jesteś zarówno radością i smutkiem, jak i ignorancją, która jest niezniszczalnym nasieniem żądzy. zesteś głównym źródłem umysłu, jesteś mocą i wiecznością.

Jesteś niezamanifestowany i niepojęty.

Jesteś czyścicielem, słońcem o tysiącu promieni, promienną czystą świadomością (czit), pierwszą i najważniejszą z wszystkich zasad, jesteś miejscem schronienia dla życia.

Jesteś tym, w odniesieniu do którego Wedy używają takich słów, jak Mahat, dusza, rozumienie, Brahman, Sambhu. Ci, którzy poznali Wedy, w taki wlasnie sposób widzą twoją naturę. Zaiste, uczeni bramini, którzy tak Cię widzą, pokonują ignorancję, która leży u korzeni świata.

Mieszkasz w sercu każdej żywej istoty i jesteś czczony przez riszich jako kszetra-dżina.

Twoje ramiona i stopy sięgają do każdego miejsca, a Twoje oczy, głowa i twarz są wszędzie.

Twoje uszy są wszędzie we wszechświecie, przenikasz cały wszechświat.

Jesteś niebiańskim szczęściem zarabianym przez żywe istoty prawymi działaniami wykonanymi w różnym czasie.

Jesteś oryginalną promienistością najwyższej czystej świadomości (czit).

Jesteś Puruszą i zamieszkujesz w sercach wszystkich rzeczy.

Jesteś różnymi atrybutami jogicznych mocy zdobywanych przez joginów, jak moc stawania się subtelnym (niewidzialnym) lub «grubym», moc spełnienia życzeń, supremacja, świetlistość i niezmienność. Dzięki Tobie jogin zdobywa zdolność do spełnienie wszystkich swych życzeń łącznie ze stwarzaniem światów, czego jednak nie czyni z szacunku dla Brahmy i nie chcąc zaburzać naturalnego biegu wydarzeń.

Jesteś Nim, na którym bazuje we wszystkich światach rozumienie i inteligencja. Osobami o wielkiej inteligencji nazywa sią tych, którzy poznali Ciebie jako tego, który jest niezmienny, zamieszkuje we wszystkich sercach, posiada najwyższą moc, jest starożytnym Puruszą, czystą wiedzą, promienną czystą świadomością (czit), najwyżej stojącym azylem dla wszystkich odzianych w inteligencję. Zaiste, o takich osobach mówi się, że przekraczają inteligencję.

Ciebie poszukują i w Tobie znajdują obronę wszyscy ci, którzy są oddani medytacjom, praktykują jogę, pokonali swe namiętności, są niezmiennie oddani Prawdzie. Docierają do Twej wielkiej jaźni dzięki zrozumieniu siedmiu subtelnych zasad rzeczywistości materialnej, którymi są Mahat, ego-świadomość i pięć subtelnych elementów zwanych tanmatra, jak i twoich sześciu atrybutów, którymi są wszechwiedza, pełnia, wiedza niemająca początku, niezależność, niesłabnąca nigdy moc i nieskończoność, oraz dzięki poznaniu jogi, która jest w swych sformułowaniach doskonała’ ”.

Kryszna kontynuował: „O Judhiszthira, rozpraszający smutek i ból Bhawa po wysłuchaniu moich wychwalających go słów wydał z siebie potężny lwi ryk, aprobując w ten sposób ich poprawność. Obecni tam liczni riszi, bramini, bogowie, demony, nagowie, pisaki, Ojcowie, ptaki, rakszasowie oraz różne rodzaje duchów i upiorów, słysząc ten ryk, kłaniali się przed tym wielkim Bogiem.

Potężny Śankara oddany dobru wszechświata spojrzał na swą małżonkę Umę, na Indrę i na mnie, i rzekł: ‘O Kryszna, jesteś mi i mojej żonie jak najbardziej oddany, czyń więc to, co służy twemu dobru. Darzę cię wielką miłością i uczuciem. Powiedz mi, jakie są twoje życzenia i poproś mnie o osiem darów. Spełnię je bez względu na to, jak bardzo są trudne do spełnienia’.

Chyląc pobożnie głowę przed Śiwą, który jest masą energii i świetlistości, rzekłem z sercem wypełnionym radością: ‘O Śankara, proszęię o stałość w prawości, pokonywanie wrogów w bitwie, najwyższą sławę, najwyższą moc, oddanie jodze, Twoją bliskość i obecność, oraz o setki setek dzieci. Takie są dary, o które cię proszę’. Śankara rzekł: ‘O Kryszna, niech tak się stanie’.

Następnie Uma, żona Śiwy i matka wszechświata, która jest bezmiernym naczyniem umartwień, dostarcza oparcia i oczyszcza wszystkie rzeczy, rzekła do mnie: ‘O Kryszna, potężny Mahadewa zagwarantował tobie syna, który powinien zostać nazwany Samwa (Samba). Przyjmij również ode mnie osiem darów. Powiedz mi, jakie są twoje życzenia?’ Schylając pobożnie głowę przed boginią poprosiłem o brak gniewu w stosunku do braminów, łaskę mojego ojca, setkę synów, najwyższą przyjem­ność, miłość dla rodziny, łaskę mojej matki, zdobycie ciszy i spokoju, zręczność w każdym działaniu.

Uma rzekła: ‘O Kryszna, to, o co prosisz, spełni się, gdyż ja zawsze mówię prawdę. Będziesz miał szesnaście tysięcy żon. Zarówno twoja, jak i ich miłość będzie bez granic. Twoi krewni będą również darzyć cię najwyższym uczuciem. Będziesz miał również najpiękniejsze z wszystkich ciał będące źródłem najwyższej przyjemności, a w twoim pałacu każdego dnia będzie otrzymywało posiłek siedem tysięcy gości’ ”.

Kryszna zakończył swe opowiadanie, mówiąc: „O Judhiszthira, po wypowiedzeniu tych słów Śiwa ze swoją małżonką Uma, jak i towarzyszące im duchy i upiory zniknęły. Towarzyszący mi Upamanju rzekł: ‘O Kryszna, nie istnieje żaden inny Bóg, który byłby równy Sarwie. Nikt bowiem nie potrafi dać tylu równie wspaniałych darów jak on, nikt też nie dorówna mu na polu bitewnym w walce’ ”.


10. Słowniczek Mahabharaty