Uff ...  ... 200!

 
 
 
 
TLVP
Home
 
 
 
 
Czytelnia
Book Nook
 
 
 
 
Mahabharata 204 (po polsku)
 
 
 
 
Mahabharata 206 (po polsku)
 
 
 
 
Downloaduj
Mahabharata
w formie PDF
 
 
 
 
Mahabharata Spis opowieści
 
 
 
 
“Good” Violence versus “Bad”
 
 
 
 
Hymny Rigwedy o stworzeniu świata
 
 
 
 
Napisz
do nas

Napisz do nas
Maha­bharata

Opowieść 205:

O cha­rak­terze mał­żeń­skiej wspólnoty

 

opowiada

 

Barbara Mikołajew­ska

 

na podstawie fragmentów Mahābharāta,

Anusasana Parva, Part 1, Sections XIX-XXI,

w angielskim tłumaczeniu z sanskrytu Kisari Mohan Ganguli,

URL: http://www.sacred-texts.com​/hin​/m06​/index.htm


Wydanie I internetowe (poprawione)

Copyright © 2015, 2018 by B. Mikołajewska
Wszelkie prawa zastrzeżone
Porada techniczna i edytorska: F.E.J. Linton

The Lintons’ Video Press
New Haven, CT
06511 USA


e-mail inquiries: tlvpress @ yahoo . com


Spis treści

 

1. Judhiszthira pyta, czy małżeństwo służy spełnianiu wspólnie religijnych obowiązków, czy też przyjemności

2. Bhiszma opowiada o tym, jak Wadanja poddaje testowi Asztawakrę, chcąc sprawdzić, czym jest dla niego małżeńska wspólnota

3. Kubera kusi Asztawakrę zmysłowymi przyjemnościami

4. Asztawakra dociera do pięknego pałacu i dzięki samo-kontroli opanowuje niepokój wywołany obecnością młodych kobiet

5. Zamieszkująca pałac leciwa dama kusi Asztawakrę związkiem małżeńskim dla przyjemności

6. Asztawakra opiera się pokusie małżeństwa dla przyjemności, pozostając wierny swej pierwotnej myśli o żonie celem zrealizowania religijnych obowiązków

7. Słowniczek Mahabharaty




Asztawakra rzekł: „O błogosławiona Pani, nigdy nie pożądam i nie zbliżam się do cudzej żony, bowiem ci, którzy znają pisma i Prawo, potępiają związki seksualne z kobietami, które należą do kogoś innego. Szukam żony nie dla przyjemności, lecz w celu uzyskania potomstwa. Dzięki uzyskaniu potomstwa w zgodny z Prawem sposób udam się do tych regionów szczęśliwości, które są inną drogą nie do osiągnięcia. Zaprzestań swoich starań, powinnaś lepiej wiedzieć, co jest i co nie jest dozwolone”.

(Mahābharāta, Anusasana Parva, Part 1, Section XIX)



1. Judhiszthira pyta, czy małżeństwo służy spełnianiu wspólnie religijnych obowiązków, czy też przyjemności

Judhiszthira rzekł: „O Bhiszma, chciałbym cię teraz zapytać o naturę i istotę związku małżeńskiego, na istnieniu którego bazuje domowy tryb życia. Mam w tej sprawie trochę wątpliwości. O małżeństwie mówi się, że jest związkiem płci mającym na celu realizowanie wspólnie religijnych obowiązków. Jak to może być? Małżeństwo zdaje się być związkiem płci, mającym na celu doświadczania przyjemności. Poza tym, jeżeli małżeństwo ma służyć wspólnemu wykonywaniu obowiązków, to co zrobić z faktem, że śmierć jednego z małżonków to uniemożliwia. Po śmierci jednego z małżonków ich związek rozpada się i realizowanie razem obowiązków staje się niemożliwe. Ponadto każda jednostka działa odmiennie i po śmierci konsumuje owoce tylko własnych działań. Wytłumacz mi, czy małżeństwo może być faktycznie widziane jako związek płci w celu realizowania wspólnie religijnych obowiązków?

2. Bhiszma opowiada o tym, jak Wadanja poddaje testowi Asztawakrę, chcąc sprawdzić, czym jest dla niego małżeńska wspólnota

Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, w odpowiedzi na twoje pytanie pozwól mi zacytować starożytną opowieść o rozmowie dotyczącej iteresującego cię tematu między riszim Asztawakrą i kobietą o imieniu Disa, która pouczyła go w tej sprawie, poddając go testowi.

Praktykujący surowe umartwienia bramin Asztawakra myśląc o swym obowiązku spłodzenia potomstwa, zapragnął pojąć za żonę Suprabhę, córkę mędrca o imieniu Wadanja, której nikt na ziemi nie dorównywał urodą, cnotą, godnością i dobrym zachowaniem i która będąc jak cieszący oczy wiosenny zagajnik ozdobiony kwiatami, ukradła mu serce od pierwszego wejrzenia. Gdy poprosił ojca o jej rękę, Wadanja rzekł: ‘O Asztawakra, oddam tobie moją córkę za żonę, ale dopiero wówczas, gdy poprosisz ponownie o jej rękę po odbyciu podróżny na północ i zobaczeniu tam różnych rzeczy. W ten sposób, chcę poddać próbie twoją religijność i rozumienie małżeństwa’.

Asztawakra rzekł: ‘O Wadanja, jestem gotowy do spełnienia każdego twojego rozkazu. Powiedz mi jednak, czego mam szukać w tym regionie i co powinienem zobaczyć?’

Wadanja rzekł: ‘O Asztawakra, wędrując przez królestwo Pana bogactwa Kubery, dotrzesz do góry Himawat. Zobaczysz tam płaskowyż, który jest miejscem zamieszkania Śiwy. Jest on również miejscem zamieszkania Siddhów i Czaranów. Zoba­czysz tam również licznych rozbrykanych towarzyszy Mahadewy o rozmaitych formach, pomazanych rozmaitymi zapachowymi olejkami i tańczących przy akompaniamencie różnych muzycz­nych instrumentów zrobionych z mosiądzu. Mahadewa mieszka tam w otoczeniu tych, którzy poruszają się z ogromną szybkością w labiryntach tańca zatrzymując się czasami gwałtowanie w miejscu lub wykonując nagle różne ruchy w poprzek. Jak mówią mędrcy, ten uroczy zakątek w górach jest ulubionym miejscem tego wielkiego Boga. Zar"owno on, jak i jego towarzysze są tam zawsze obecni. W tym też miejscu bogini Uma praktykowała ongiś umartwienia pragnąc otrzymać tego trójokiego Boga za męża. Z tego też powodu mówi się, że ten uroczy zakątek jest ulubionym miejscem zarówno Mahadewy, jak i Umy.

W swej podróży na północ będziesz również wędrował przez szczyty Mahaparśwy, usytuowane na północ od świętej góry Mahadewy, gdzie w starożytnych czasach podczas ostatniej nocy przed rozpadem wszechświata wielu bogów i ludzi oddawało cześć Mahadewie. Zobaczysz piękny las w błękitnym odcieniu przypominający swym wyglądem masy chmur. W tym lesie zobaczysz kobietę ascetkę wyglądającą jak bogini Śri, sędziwą w wieku, zajętą realizowaniem swych ślubów. Widząc ją powinieneś oddać jej cześć. Ona udzieli ci odpowiednich nauk. Jeżeli po zobaczeniu jej i rozmowie z nią powrócisz tutaj do mojej pustelni, oddam ci moją córkę za żonę’.

Wadanja zakończył, mówiąc: ‘O Asztawakra, jeżeli zgadzasz się na spełnienie mojego warunku, poczyń odpowiednie przygoto­wania i wyrusz w drogę’.

Asztawakra rzekł: ‘O święty mędrcu, niech stanie się tak, jak sobie życzysz’.

3. Kubera kusi Asztawakrę zmysłowymi przyjemnościami

Riszi Asztawakra wyruszył w drogę. Wędrując w kierunku północnym dotarł do góry Himawat zamieszkałej przez Siddhów i Czaranów. Stamtąd udał się nad brzeg świętej rzeki Wahuda, wykąpał się w jej świętych brodach (tirtha) pobawionych mułu i zadowolił bogów, wykonując ryty lania wody. Po wykonaniu ablucji przygotował dla siebie łoże, przykrywając ziemię trawą kuśa. O poranku raz jeszcze wykonał ablucje w jej świętych wodach, rozpalił swój święty ogień i oddawał mu cześć, recytując wedyjskie mantry. Wykonując właściwe ryty, oddał też cześć Rudrze i Umie i następnie odpoczął chwilę na brzegu jeziorka uformowanego u koryta rzeki. Wypoczęty opuścił ten region i ruszył w kierunku góry Kailasa. Idąc dalej, ujrzał złotą bramę, która zdawała się płonąć swym pięknem. Zobaczył również rzekę Mandakini, mającą swe źródło na górze Kailiasa, jak i jeziorko Nalini pełne kwitnących lotosów, należące do Pana bogactwa Kubery. Potężni rakszasowie z Manibhadrą na czele ochraniający jeziorko widząc zbliżającego się do nich bramina, powitali go, oddając mu cześć. Odpowiedział im właściwymi rytami, oddając im należne honory i poprosił, aby poinformowali Pana bogactwa Kuberę o jego przybyciu. Rakszasowie rzekli: ‘O braminie, nie musimy informo­wać Pana bogactwa i naszego króla o twoim przybyciu, bo on wie wszystko o celu twej podróży. Spójrz, właśnie tu przybył, aby cię powitać’.

Kubera zbliżywszy się do bezgrzesznego ascety, powitał go, pytając o zdrowie i pomyślność. Po zwykłej wymianie uprzejmości rzekł: ‘O duchowo odrodzony, witaj. Powiedz mi, czego u mnie szukasz, uczynię wszystko, czego sobie zażyczysz. Niech pobyt u mnie będzie dla ciebie miły i sprawi ci przyjemność. Zabaw u mnie tak długo, jak zechcesz ciesząc się moją gościn­nością, a gdy już się nią nasycisz, rusz w dalszą drogę bez żadnych przeszkód’.

Kubera zaprowadził gościa do swego pałacu i ofiarował mu swój tron do siedzenia, wodę do umycia stóp i obdarował należnymi gościowi darami. Po zakończeniu ceremonii powitalnej usiedli na najwyzszych miejscach, a jakszowie z Manibhadrą na czele, jak i liczni gandharwowie i kimnarowie usiedli u ich stóp. Kubera rzekł: ‘O Asztawakra, pragnąc wypełnić mój obowiązek gościnności i cię zadowolić, nakazałem różnym plemionom apsar, które wiedzą, co sprawia przyjemność, aby rozpoczęły swój taniec. Czy wyrażasz na to zgodę?’ Asztawakra widząc gotowe do tańca piękne apsary rzekł głosem pełnym słodyczy: ‘O Kubera, niech tak się stanie’.

Zauroczony tańcem apsar i muzyką niebiańskich muzyków gandharwów spędził w królestwie Kubery cały niebiański rok nie zauważając nawet upływu czasu. Kubera rzekł wówczas do niego: ‘O uczony braminie, od momentu twojego przybycia do mojego pałacu minął już rok. Muzyka gandharwów i taniec apsar kradną serca i czas. Czy pragniesz, aby apsary tańczyły dalej, czy też chcesz ruszyć w dalszą drogę myśląc o celu, dla realizacji którego wyruszyłeś w podróż? Jesteś moim gościem i w pełni zasługujesz na moją cześć. Powiedz mi więc, co mam uczynić, aby cię zadowolić?’

Asztawakra rzekł: ‘O Panie bogactwa, bądź błogosławiony i niech pomyślność cię nigdy nie opuszcza! W pełni uhonorowałeś mnie swą gościnnością i zadowoliłeś moje serce. Z twym błogosławieństwem pragnę teraz wyruszyć w dalszą drogę, aby postąpć tak, jak nakazał mi riszi Wadanja.

4. Asztawakra dociera do pięknego pałacu i dzięki samo-kontroli opanowuje niepokój wywołany obecnością młodych kobiet

Riszi Asztawakra pożegnał Kuberę i ruszył dalej w kierunku północnym. W swej wędrówce minął górę Kailasa, Mandarę i złotą górę. Po zejściu z tych wysokich regionów na ziemię uznał siebie za wystarczająco uświęconego, aby spojrzeć na ten święty region, który jest miejscem zamieszkania Mahadewy. Po jego trzykrotnym okrążeniu ruszył dalej w kierunku północnym z radosnym sercem. Przed jego oczami ukazał się wówczas czarowny las rozbrzmiewa­jący śpiewem tysięcy ptaków, w którym pełno było jadalnych korzonków i owoców należących do różnych pór roku. Las ten był pełen uroczych zakątków. W pewnym momencie zobaczył szczególnie czarowne miejsce, pełne jezior i zbiorników czystej wodny, ukrytych wśród złotych wzgórz o różnych kształtach ozdobionych drogimi kamieniami. Widok tego miejsca wypełniał jego serce radością. Idąc dalej zobaczył czarowny pałac zrobiony ze złota i ozdobiony klejnotami, który swą doskonałą budową przewyższał nawet pałac Kubery. Pałac był wielki i z dużą ilością pokoi o ścianach ozdobionych drogimi kamieniami i siecią z pereł. Klejnoty błyszczały swym własnym światłem, a cała ziemia wokół pałacu była pokryta różnego rodzaju diamentami. Pełno tu było przeróżnych pięknych przedmiotów przyciągających oczy. Dostrzegł również wiele wspaniałych pojazdów i stosy klejnotów, a wody przepływającej przez to miejsce rzeki Mandakini zdobiły kwiaty Mandara. To wspaniałe miejsce było miejscem schronienia dla licznych riszich.

Riszi Asztawakra widząc to wspaniałe miejsce, zapragnął się tu na jakiś czas zatrzymać. Ruszył więc w kierunku bram pałacu, głośno oznajmiając: ‘Niech ten, kto zamieszkuje ten pałac, powita gościa, który tu przybył, szukając odpoczynku!’ W odpowiedzi na jego wołanie z pałacu wybiegło siedem młodych i pięknych dziewcząt. Różnorodne w stylu rozsiewały wokół czar swej młodości i urody. Każda z nich zdawała się kraść jego serce i mimo najwyższych starań nie potrafił opanować swego umysłu. Ich widok całkowicie pozbawił go spokoju. Widząc jak wielki wpływ ma na niego ich obecność, raz jeszcze podjął wielki wysiłek, aby poddać swój umysł kontroli i w końcu dzięki swej wiedzy i mądrości zdołał opanować pozbawiające go rozumu zmysły.

Piękne panny zaprosiły go do pałacu i riszi Asztawakra zaciekawiony zarówno nimi, jak i tym pałacem wszedł do środka. Zobaczył tam leciwą damę noszącą na twarzy wszystkie oznaki starości, odzianą w białe szaty i różnego rodzaju klejnoty. Zachowując wszystkie właściwe formy, pobłogosławił ją, mówiąc: ‘O Pani, niech ci sprzyja dobry los!’ Leciwa dama odpowiedziała mu tym samym i ofiarowała mu swój ozdobny tron do siedzenia. Riszi usiadł na wskazanym mu miejscu i rzekł: ‘O Pani, każ tym pięknym młodym pannom odejść. Ich obecność zaburza mój umysł. Niech pozostanie tutaj tylko ta kobieta, która zdobyła mądrość i spokój serca’. Siedem piękności okrążyło pobożnie siedzącego na tronie mędrca i wszystkie udały się do swych pokoi i tylko leciwa dama pozostała w komnacie razem z nim.

5. Zamieszkująca pałac leciwa dama kusi Asztawakrę związkiem małżeńskim dla przyjemności

Dzień minął szybko i słońce chyliło się ku zachodowi. Riszi siedząc na wytwornym łożu, zaczął przygotowywać się do snu. Rzekł do leciwej damy: ‘O Pani, nadeszła noc. Udaj się więc do swego łoża na spoczynek’. Leciwa dama uczyniła tak jak kazał, kładąc się do snu w swym wspaniałym łożu. Wkrótce jednak powstała ze swego łoża i udając, że drży z zimna, weszła do łoża, w którym spał riszi. Riszi powitał ją z uprzejmością i całym szacunkiem dla jej wieku, ona jednakże wyciągnęła ramiona i objęła go z wielką czułością. Oszołomiony tym riszi nawet się nie poruszył, leżąc jak kłoda, podczas gdy ona czując litość rozpoczęła z nim rozmowę. Rzekła: ‘O riszi, nie ma większej przyjemności, którą kobieta może czerpać z osoby odmiennej płci od tej, która płynie z żądzy. Owładnęła mną żądza i dlatego szukam z tobą kontaktu. Bądź radosny i połącz się ze mną. Obejmij mnie, bo bardzo cię pragnę. Niech to połączenie ze mną będzie nagrodą za twoje surowe umartwienia. Od pierwszego wejrzenia zrodziła się we mnie skłonność do szukania z tobą intymnego kontaktu. Odwzajemnij mi się taką samą skłonnością. Całe bogactwo, które widzisz w tym pałacu należy do mnie. Odwzajemniając moją skłonność do ciebie, staniesz się Panem tego wszystkiego łącznie z moim sercem. Spełnię każde twoje życzenie. Oddaj się więc przyjemności, łącząc się ze mną w tym wspaniałym lesie zdolnym do zaspokojenia wszystkich twoich pragnień. Będę tobie we wszystkim posłuszna. Oddaj się przyjemności. Razem będziemy się cieszyć tym, co jest dla ludzi przedmiotem pragnienia. Czy jest coś, co może dostarczyć mężczyźnie większej przyjemności niż kobieta? Zaiste, seksualny związek dwóch osób przeciwnej płci jest najlepszym z owoców, który można zebrać. Kobiety opętane przez boga miłości stają się kapryśne, opętane przez żądzę nie czują żadnego bólu nawet wtedy, gdy wędrują boso po rozpalonym od słońca pustynnym piasku’.

Asztawakra rzekł: ‘O błogosławiona, nigdy nie pożądam i nie zbliżam się do cudzej żony, bowiem ci, którzy znają pisma i Prawo potępiają związki seksualne z kobietami, które należą do kogoś innego. Szukam żony nie dla przyjemności, lecz w celu uzyskania potomstwa. Dzięki uzyskaniu potomstwa w zgodny z Prawem sposób udam się do tych regionów szczęśliwości, które są inną drogą nie do osiągnięcia. Zaprzestań swoich starań, powinnaś lepiej wiedzieć, co jest i co nie jest dozwolone’.

Leciwa dama rzekła: ‘O duchowo odrodzony, żaden z bogów nie jest równie lubiany przez kobiety jak bóg miłości Kama. Kobiety znajdują ogromną przyjemność w związkach seksualnych. Wśród tysiąca lub nawet setek tysięcy kobiet można znaleźć co najwyżej jedną taką, która jest oddana swemu mężowi. Będąc pod wpływem żądzy, zapominają o rodzinie, ojcu, matce, bratu, mężu, synach i bratu męża. Zaiste, podążając za tym, co uważają za szczęście, niszczą swoją rodzinę, w której się urodziły, jak i małżeństwo będąc jak królewskie rzeki, które niszczą swoje brzegi. Sam Stwórca stwierdził, że kobiety są nieczyste’.

Riszi Asztawakra rzekł: ‘O wielce błogosławiona, przestań mówić do mnie w ten sposób. Nie tęsknię za twoim towarzystwem i nawet nie zdążyłem cię polubić. Musiałbym mieszkać u ciebie dłużej, aby cię polubić i wówczas, być może, zatęskniłbym za tobą. Tęsknota za kimś rodzi się bowiem z przywiązania do niego. Zamiast nakłaniać mnie do grzechu, powiedz mi raczej, czy jest coś innego, co mógłbym dla ciebie zrobić?’

Leciwa dama rzekła: ‘O duchowo odrodzony, zamieszkaj więc u mnie przez jakiś czas, aby móc stwierdzić, czy jest we mnie coś, co zdołasz polubić. W ten sposób mnie sowicie nagrodzisz’.

Riszi Asztawakra rzekł: ‘O błogosławiona, uczynię tak, jak sobie życzysz. Będę zamieszkiwał u ciebie tak długo, jak długo starczy mi na to odwagi’.

Pogrążony w myślach riszi patrząc na leciwą damę, cierpiał tortury. Widok jej dotkniętego przez Czas ciała nie sprawiał mu przyjemności, wręcz przeciwnie, brzydota jej ciała zniechęcała do patrzenia. Myślał: ‘Ta leciwa dama musi być boginią tego pałacu. Jej brzydota musi być wynikiem jakiejś klątwy. Nie powinienem się spieszyć i zbyt pochopnie ustalać przyczyny tego wszystkiego, co mnie spotyka’. Rozmyślając nad tym i szukając w swym sercu wyjaśnienia spędził dzień nie mogąc uspokoić swego umysłu.

Gdy nadszedł wieczór, leciwa dama rzekła: ‘O duchowo odrodzony, słońce chowa się już za horyzont. Powiedz mi, co mogę dla ciebie uczynić? Czym mogę ci służyć?’

Riszi rzekł: ‘O Pani, przynieś, proszę, wodę potrzebną do moich ablucji. Po kąpieli oddam się modlitwie, ograniczając do minimum moją mowę i zmysły’.

Leciwa dama rzekł: ‘O riszi, uczynię, jak karzesz’. Przyniosła wodę, olejki oraz szatę do okrycia jego ciała podczas rytuału. Zanim udał się do odrębnej komnaty, aby wykonać ablucje, mając na to jego zgodą, natarła całe jego ciało pachnącymi olejkami. Gdy powrócił zaprosiła go, aby usiadł na wspaniałym tronie i zaczęła obmywać go swymi delikatnymi dłońmi, których dotyk sprawiał mu wielką przyjemność. I gdy tak po kolei i we właściwym porządku wykonała wszystkie usługi związane z rytuałem, riszi nawet nie zauważył jak minęła noc. Widok słońca na horyzoncie zaskoczył go i zadziwił. Pomyślał: ‘Czy to wszystko wydarza się naprawdę, czy też jest to rezultat mojego błędnego rozumowania?’

Po oddaniu słońcu należnej czci zapytał leciwą damę o to, co powinien dalej czynić. W odpowiedzi leciwa dama przygotowała dla niego posiłek o smaku równie doskonałym jak eliksir nieśmiertelności. Choć zjadł niewiele, delektując się smakiem i oddając się przyjemności, nie zauważył nawet, jak nadszedł wieczór. Leciwa dama zaprosiła go do specjalnie przygotowanego dla niego łoża. W tej samej komnacie znajdowało się drugie łoże przygotowane dla niej. Choć położyli się do snu w oddzielnych łożach, gdy nadeszła północ, leciwa dama opuściła swe łoże i położyła się obok leżącego w swym łożu bramina.

Asztawakra rzekł: ‘O Pani, nie jestem skłonny do seksualnego związku z kobieta, która jest żoną kogoś innego. Opuść więc moje łoże i wróć do swojego’.

Leciwa dama odpowiedziała: ‘O duchowo odrodzony, nie należę do nikogo. Przyjmując mnie do swego łoża, nie popełnisz więc grzechu’.

Asztawakra rzekł: ‘O błogosławiona, kobieta zawsze do kogoś należy i nigdy nie należy wyłącznie do samej siebie. Sam Stwórca stwierdził, że kobieta nie może nigdy być niezależna’.

Leciwa dama rzekła: ‘O duchowo odrodzony, opanowała mnie żądza. Zauważ jak bardzo jestem tobie oddana, popełnisz więc grzech, ignorując moją prośbę’.

Asztawakra rzekł: ‘O błogosławiona, mężczyźni, których działania są motywowane szukaniem przyjemności, popełniają wiele różnych grzechów, które prowadzą ich do piekła. Jeśli chodzi o mnie, to potrafię powstrzymać swą żądzę przy pomocy samo-kontroli. Powróć więc lepiej do swego łoża’.

Leciwa dama rzekła: ‘O duchowo odrodzony, chylę przed tobą z szacunkiem głowę. Ukaż mi swą łaskę. Padam przed tobą plackiem na ziemię, bądź moim obrońcą. Skoro widzisz grzech w związku seksualnym z kobietą, która nie jest twoją żoną, uczyń mnie swoją żoną. Nie popełnisz wówczas grzechu. Jeżeli w naszym związku jest jakiś grzech, niech będzie wyłącznie mój. Uczyń, jak mówię, gdyż jestem Panią samej siebie i jestem ci oddana całym sercem’.

Asztawakra rzekł: ‘O błogosławiona, jak to jest możliwe, abyś nie należała do nikogo i była Panią samej siebie. We wszystkich trzech światach nie ma takiej kobiety, która byłaby Panią samej siebie. Ojciec ochrania ją jako córkę, później ochrania ją mąż jako żonę, a gdy się zestarzeje, synowie ochraniają ją jako matkę. Kobiety przez całe życie są więc od kogoś zależne’.

Leciwa dama rzekła: ‘O duchowo odrodzony, jeszcze w mych panieńskich latach uczyniłam ślub życia w celibacie i ciągle jestem dziewicą. Nie odrzucaj mojego oddania i uczyń mnie swoją żoną’ .

6. Asztawakra opiera się pokusie małżeństwa dla przyjemności, pozostając wierny swej pierwotnej myśli o żonie celem zrealizowania religijnych obowiązków

Bhiszma kontynuował: „O Judhiszthira, riszi Asztawakra słysząc te słowa, rzekł: ‘O błogosławiona, tak jak ty masz ku mnie skłonność, tak ja po spędzeniu z tobą dłuższego czasu mam taką samą skłonność ku tobie. Gnębi mnie jednak pytanie, czy ulegając moim obecnym skłon­nościom, będę widziany jako ten, kto działa przeciwnie do tego, czego życzył sobie riszi Wadanja, wysyłając mnie w podróż na północ? Muszę znaleźć na nie odpowiedź, Czy będzie to miało dobroczynne, czy złe skutki? Pytam sam siebie o to, co powinienem uczynić, powrócić tam, skąd przybyłem i pojąć za żonę córkę Wadanji, czy też zaakceptować rękę dziewicy, która stoi tu przede mną w sukniach ozdobionych klejnotami i która obecnie zdaje mi się niezwykle piękna. Dlaczego cierpiała tak długo odziana w ciało zniszczone przez Czas? Kto wie, jaką jeszcze formę przybierze? Odpowiadając sobie na to pytanie, dochodzę do wniosku, że nie powinienem nigdy tracić kontroli nad żądzą i innymi namiętnościami i powinienem być zadowolony z tego, co już uzyskałem. Takie porzucenie samo-kontroli nie wydaje się dobre. Powinienem zostać wierny Prawdzie’ ”.

Judhiszthira przerwał opowiadanie Bhiszmy i rzekł: „O Bhiszma, powiedz mi, dlaczego ta leciwa dama nie bała się klątwy mędrca Asztawakri o wielkiej energii i jak udało mu się powrócić do miejsca, z którego wyruszył?”

Bhiszma rzekł: „O Judhiszthira, posłuchaj dalej mojego opowiadania. Asztawakra rzekł do leciwej damy, która obecnie przebrała formę pięknej młodej kobiety: ‘O błogosławiona, jak udało ci się zmienić formę? Powiedz mi prawdę’.

Leciwa dam rzekła: ‘O braminie, posłuchaj moich słów z uwagą. Pragnienie seksualnego związku z przeciwną płcią daje się zaobserwować zarówno wśród mieszkańców ziemi, jak i nieba. Poddałam cię probie, z której wychodzisz zwycieski. Próba ta została przeze mnie wymyślona w celu sprawdzenia twej prawości. Udało ci się przekroczyć wszystkie światy i dotrzeć aż do tego miejsca, bo nie zapomniałeś o swojej wcześniejszej decyzji. Jestem kierunkiem północnym w ucieleśnionej formie. Ukazałam tobie frywolność kobiecego charakteru. Nawet leciwe kobiety pożądają związków seksualnych. Oparłeś się jednak pokusie i zarówno Brahma, jak i wszyscy bogowie z Indrą na czele są z ciebie zadowoleni.

Znam cel, z którym tu przyszedłeś. Zostałeś tu do mnie wysłany przez mędrca Wadanję, ojca dziewczyny, którą chcesz poślubić, abym mogła ci udzielić instrukcji. Uczyniłam to, czego Wadanja sobie życzył. Bazując na pragnieniu, którego nie potrafi przekroczyć żaden z trzech światów, próbowałam skłonić cię, abyś odstąpił od swego postanowienia. Ty jednakże pozostałeś mu wierny. Powróć więc teraz bezpiecznie tam, skąd przybyłeś, twoja podróż z powrotem nie będzie bardzo uciążliwa. Po powrocie otrzymasz za żonę kobietę, którą wybrałeś i urodzi ci ona syna. Wróć do swej pustelni odziany w zasługi, które zebrałeś swym prawym działaniem. Opowiedziałam tobie o tym wszystkim, chcąc oddać honory mędrcowi Wadanja, który wyłał cię w tę podróz na północ, mając na uwadze twoje dobro. Czy jest jeszcze coś, w czym mam cię poinstruować?’

Riszi Asztawakra wysłuchał tych słów z pobożnie złożonymi dłońmi. Następnie pożegnał się i powrócił do swej pustelni. Gdy odpoczął po podróży, mając zgodę swych krewnych, udał się do bramina Wadanja, aby ponowić swą prośbę o rękę jego córki. Po ceremonii powitalnej rzekł: ‘O wielki mędrcu, zgodnie z twym nakazem udałem się w kierunku gór Gandhamadana.  W regionie leżącym na północ od tych gór spotkałem wielką boginię, która przyjęła mnie z uprzejmością. Wspomniała o tobie, wymieniając twe imię i udzieliła mi instrukcji w różnych sprawach. Po wysłuchaniu ich wszystkim wróciłem tutaj, aby prosić cię o rękę twej córki’.

Riszi Wadanja rzekł: ‘O braminie, weź więc moją córkę za żonę i gdy gwiazdy na niebie będą pomyślne, wykonaj właściwe ryty. Jesteś najlepszym z możliwych kandydatów na męża dla mojej córki’.

Riszi Asztawakra rzekł: ‘O wielki mędrcu, niech tak się stanie’. I ten prawy riszi mając za żonę piękną córkę bramina Wadanji, czuł w sercu wielką radość. Żył z nią razem w swej pustelni wolny od jakiejkolwiek gorączki umysłu”.


7. Słowniczek Mahabharaty