Opowieść 68:
Ardżuna będąc wielbicielem Kryszny poznaje w nim Najwyższą Osobę Boga—wieczne nasienie tego co istnieje
opowiada
Barbara Mikołajewska
na podstawie fragmentów Mahābharāta,
Bhishma Parva, Sections XXXI-XXXVI (Bhagavat-Gita Parva),
w angielskim tłumaczeniu z sanskrytu Kisari Mohan Ganguli,
URL:
http://www.sacred-texts.com/hin/m06/index.htm;
również
The Bhagavadgita, w angielskim tłumaczeniu S. Radhakrishnan,
George Allen & Unwin Ltd, London, 1949;
oraz
Bhagavad-gita As It Is, His Divine Grace A.C.
Bhaktivedanta Swami Prabhupada,
Collier Books, New York, New York
Spis treści
5. Kryszna ukazuje przed Ardżuną swą kosmiczną formę i ukrywający się w jego ciele cały wszechświat
6. Kryszna poucza Ardżunę o praktyce oddania (bhakti jodze)
Pan Kryszna rzekł: ‘O Ardżuna, posłuchaj jak praktykując jogę z umysłem skoncentrowanym na mnie i szukającym u mnie obrony możesz mnie w pełni poznać, uwalniając się od wszelkich wątpliwości. Wyjawię ci w pełni mądrość zdobywaną przez duchową iluminację i racjonalną wiedzę o zasadach istnienia. ...
Niższa forma mojej natury (manifestująca się Prakriti) ma osiem składników (energii materialnych): ziemię, wodę, ogień, powietrze, przestrzeń, umysł, rozumienie i fałszywe ego. Odmienna od niej jest wyższa forma mojej natury (Purusza), która jest ożywiająca (naturę materialną) i dzięki której utrzymuje się cały wszechświat. ...
Poznaj mnie jako wieczne nasienie tego, co istnieje. ...
Cały wszechświat wprowadzony w błąd przez trzy jakości natury (guny) nie rozpoznaje mnie stojącego ponad nimi i niezniszczalnego. ...
Ci którzy rozpoznają we mnie najwyższą zasadę, która rządzi całą manifestacją materialną, wszystkim, co boskie i wszystkimi ofiarami, ci utrzymując swe umysły w koncentracji, pamiętają o mnie nawet w godzinie śmierci’.
(Mahābharāta, Bhishma Parva, Section XXXI)
Rozmowa VII: Joga bezpośredniej duchowej iluminacji i racjonalnej wiedzy o zasadach istnienia
1. Kryszna naucza jak praktykując bhakti jogę poznać go jako Najwyższą Osobę Boga będącą przyczyną wszechświata ukrytą za ułudą stworzoną przez jakości natury materialnej
O poznawaniu Kryszny w bezpośredniej iluminacji dzięki praktyce jogi:
Pan Kryszna rzekł: ‘O Ardżuna, posłuchaj jak praktykując jogę z umysłem skoncentrowanym na mnie i szukającym u mnie obrony możesz mnie w pełni poznać, uwalniając się od wszelkich wątpliwości. Wyjawię ci w pełni mądrość zdobywaną przez duchową iluminację i racjonalną wiedzę o zasadach istnienia. Po ich poznaniu nie będzie już dla ciebie w tym świecie nic więcej do poznania.
Jeden człowiek wśród tysięcy stara się o doskonałość na ścieżce jogi, a wśród tych, którzy są wytrwali i ją osiągnęli, zaledwie jeden poznaje mnie naprawdę’.
Poznanie Kryszny jako Najwyższej Osoby Boga, będącej przyczyną wszechświata, która ma zarówno naturę materialną jak i duchową, jest wiedzą najwyższą sięgającą ponad znajomość bezosobowego Brahmana:
Pan Kryszna kontynuował: ‘O Ardżuna, niższa forma mojej natury (manifestująca się Prakriti) ma osiem składników (energii materialnych): ziemię, wodę, ogień, powietrze, przestrzeń, umysł, rozumienie i fałszywe ego. Odmienna od niej jest wyższa forma mojej natury (Purusza), która jest ożywiająca (naturę materialną), dzięki której utrzymuje się cały wszechświat.
Dowiedz się, że wszystkie stworzone istoty mają w mojej podwójnej naturze swe źródło (są produktem połączenia materii z duchem). To ja jestem źródłem zarówno rozwoju jak i rozpadu wszystkiego we wszechświecie. Nie ma nic, co stałoby nade mną. Wszystko, co jest stworzone, jest zawieszone na mnie jak perły na sznurku.
Przenikam wszystko. Jestem smakiem w wodach, światłem w słońcu i księżycu, sylabą om w Wedach, dźwiękiem w przestrzeni, mężnością w człowieku, aromatem w ziemi, a w ogniu jestem jego splendorem. We wszystkim, co istnieje jestem życiem, a w ascetach jestem ascezą.
Poznaj mnie jako wieczne nasienie wszystkich żywych istnień. Jestem inteligencją inteligentnych, wspaniałością wspaniałych, siłą silnych i żądzą tych, którzy zaspakajają ją zgodnie z Prawem’.
Jakości natury materialnej (guny) przywiązują duszę do materii i tworzą ułudę nie pozwalającą poznać ukrytego za nimi Kryszny:
Pan Kryszna kontynuował: ‘O Ardżuna, wszystkie możliwe stany istnienia—jak dobroć, namiętność i gnuśność—mają swe źródło wyłącznie we mnie. Lecz choć one są we mnie, ja w nich nie jestem (nie mają na mnie wpływu).
Cały wszechświat wprowadzony w błąd przez te trzy stany natury (guny) nie rozpoznaje mnie, który stoi ponad nimi i jest niezniszczalny. Ta moja boska iluzja (maja), na którą składają się te trzy stany natury materialnej tworzące i niszczące manifestacje materialne, jest trudna do pokonania. Przekraczają ją tylko ci, którzy we mnie szukają ucieczki. Jednakże czyniący zło ignoranci, upadli nisko na ludzkiej skali, tracą rozum pod wpływem mojej iluzji i mając naturę demonów nie znajdują we mnie ucieczki’.
Cztery typy prawych ludzi szuka u Kryszny ochrony:
Pan Kryszna kontynuował: ‘O Ardżuna, czczą mnie cztery typy ludzi prawych: dotknięci nieszczęściem, poszukujący wiedzy, poszukujący bogactwa i mędrcy. Ci ostatnio wymienieni będący w ciągłym kontakcie z boskością i oddani wyłącznie mnie przewyższają wszystkich, bo jestem im droższy od wszystkiego i oni są również mi drodzy.
Wszyscy oni są szlachetni, lecz mędrcy naprawdę przebywają w mojej własnej jaźni. Poddając dyscyplinie swe zmysły i umysł znajdują ratunek we mnie będącym ich najwyższym celem. W końcu, po wielu ponownych narodzinach zamieszkują we mnie, myśląc «Wasudewa jest wszystkim, co istnieje». Takie wielkie dusze zdarzają się jednak niezmiernie rzadko.
Pobożni, ulegający ułudzie trzech jakości natury materialnej i oddający cześć pomniejszym bogom, którzy mają w Krysznie źródło, nie docierają do niego tak jak ci, którzy wielbią go bezpośrednio:
Ci, których wiedza jest wypaczona przez żądzę oddają cześć pomniejszym bóstwom, wykonując różne rytuały ograniczone w swej naturze. Ja sam utwierdzam w wierze każdego bez względu na to, jakiej formie bóstwa chce oddawać cześć. Zarządziłem, że gdy obdarzony wiarą oddaje wybranej formie swe uwielbienie, otrzymuje od niej to, czego pragnie. Jednakże owoce zdobywane przez tych ludzi o słabym wglądzie są nietrwale i ulegają zniszczeniu. Oddający cześć pomniejszym bóstwom docierają do tych bóstw, podczas gdy moi wielbiciele docierają do mnie’.
Osobowa forma Kryszny jest rzeczywistą formą Najwyższej Osoby Boga i tylko ci, którzy ulegają ułudzie, uważają go za cielesną manifestację tego, co nie zamanifestowane:
Pan Kryszna rzekł: ‘O Ardżuna, ci, którzy nie mają dość wnikliwości, uważają mnie za manifestację nie zamanifestowanego, nie znając mej wyższej, niezniszczalnej, ożywiającej materię natury, poza którą nie ma już nic wyższego. Dla nich pozostaję osłonięty jak całunem moją twórczą mocą (jogą-mają) i ulegając ułudzie jakości zrodzonych z natury materialnej nie rozpoznają mnie jako nienarodzonego i niezniszczalnego.
Ja sam będąc Najwyższą Osobą Boga znam wszystkie żywe istnienia, które były, są i będą, lecz one mnie nie znają, bowiem wszystkie żywe istoty w momencie narodzin popadają w ułudę owładnięte przez pary przeciwieństw zrodzone z żądzy i awersji’.
Ci, którzy wielbią Krysznę praktykując bhakti jogę po uwolnieniu się od dualizmów i połączeniu się z Brahmanem rozpoznają w nim rządzącą całym stworzonym światem najwyższą zasadę:
Pan Kryszna kontynuował: ‘O Ardżuna, poznają mnie jednakże te prawe osoby dobrych uczynków, które wolne od zrodzonej z żądzy ignorancji (tj. grzechów) i od ułudy par przeciwieństw, wielbią mnie realizując niezachwianie swe przysięgi.
Ci, którzy bezpośrednio we mnie znajdują ucieczkę dążąc do uwolnienia się od przemijania i śmierci, łączą się z Brahmanem, który jest ich własną rzeczywistą jaźnią i w którym przebywając uwalniają się od karmy.
Ci którzy rozpoznają we mnie najwyższą zasadę która rządzi całą manifestacją materialną, wszystkim, co boskie i wszystkimi ofiarami, ci utrzymując swe umysły w koncentracji, pamiętają o mnie nawet w godzinie śmierci’.
Rozmowa VIII: Joga niezniszczalnego Absolutu
2. Kryszna naucza, że wszystkie stworzone istoty są jego ekspansjami wracającymi do niego w momencie rozpadu i jak dzięki bhakti jodze połączyć się z nim w godzinie śmierci
O tym, czym jest manifestacja materialna, element boski, Brahman, Jaźń, działanie i ofiara, którymi rządzi Najwyższa Osoba Boga, Kryszna:
Ardżuna rzekł: ‘O Kryszna, wyjaśnij mi, czym w tym (ludzkim) ciele jest Brahman, jaźń i działanie? Co należy do manifestacji materialnej i co jest nazywane «boskim»? Kto jest w tym ciele Panem ofiar? I w jaki sposób w momencie śmierci stajesz się znany tym, którzy praktykują jogę?’
Pan Kryszna rzekł: ‘O Ardżuna, Brahmanem nazywa się najwyższe samo-istne bycie, które jest niezniszczalne. Jego wieczna natura (sposób bycia) jest nazywana Jaźnią. Przynoszące owoce działanie nazywane karmą jest twórczą siłą w stwarzaniu i niszczeniu manifestacji materialnych.
Wszelka manifestacja materialna podlega bezustannym zmianom. Cały wszechświat będąc kosmiczną formą Najwyższej Osoby Boga jest przesiąknięty boskim elementem. Ja sam mieszkam w sercu każdej wcielonej istoty jako Najwyższa Jaźń i jestem odbiorcą wszystkich ofiar’.
Ten, kto dzięki jodze wytrenował swe myśli i skupia je nawykowo na Najwyższej Osobie, będzie też o niej myślał w momencie śmierci i dotrze do niej:
Pan Kryszna kontynuował: ‘O Ardżuna, ten, kto w momencie śmierci opuszczając swe ciało myśli wyłącznie o mnie, dociera do mojej natury. Co do tego nie ma wątpliwości. Zrzucający swe ciało wchodzi bowiem w tę formę bycia, o której rozmyślał przedtem nawykowo i którą pamięta w tej ostatniej chwili. Nie zapominaj więc nigdy o mnie i walcz. Gdy twój umysł i rozumienie będą skupione wyłącznie na mnie, z całą pewnością dotrzesz do mnie w momencie śmierci.
Ten, kto skupia swe myśli opanowane przez ciągłą praktykę na Najwyższej Osobie, nie pozwalając im uciekać do innych przedmiotów, dotrze do tej Najwyższej Osoby Boga.
Ten kto w momencie śmierci ze spokojnym umysłem, oddaniem i siłą jogi, kierując swój życiowy oddech między brwi medytuje nad tym Prorokiem subtelniejszym od wszystkiego, co subtelne, starszym od wszystkiego, co najstarsze, który jest władcą wszystkiego, którego forma jest poza wszelkim rozumieniem, który jest w kolorze słońca i znajduje się poza wszelką ciemnością i na którym wszystko się opiera, ten dotrze do Najwyższej Osoby Boga.
Opiszę ci teraz stan, który znawcy Wed uważają za niezniszczalny, do którego dążą jogini wolni od namiętności, żyjący w celibacie dotrzymując swych surowych ślubów.
Z zamkniętymi wszystkimi dziewięcioma bramami ciała, umysłem uwięzionym w sercu, życiowym oddechem ulokowanym między brwiami trwają w medytacji. Wypowiadając świętą sylabę om, która jest Brahmanem i pamiętając o mnie w momencie śmierci realizują najwyższy cel. Dla tego, kto zawsze skupia myśl na mnie wycofując swój umysł z innych przedmiotów, dla jogina, który połączył się z Najwyższym, jestem łatwo dostępny. Osoby o wielkiej duszy po dotarciu do mnie nie rodzą się już ponownie w miejscu, które jest nietrwałe i wypełnione smutkiem, bo zdobyły to, co jest najdoskonalsze’.
O ewolucji wszechświata (stwarzanie, utrzymywanie i destrukcja) będącej ekspansją manifestacji materialnej z Najwyższej Osoby Boga i jej powrotem do niej:
Pan Kryszna kontynuował: ‘O Ardżuna, wszystkie światy poczynając od świata Brahmy podlegają cyklowi śmierci i ponownych narodzin, lecz cykl ten kończy się tam, gdzie ja przebywam.
Ci, którzy wiedzą, że zarówno dzień jak i noc Brahmy trwają przez okres tysiąca eonów, ci znają naprawdę dzień i noc. Wraz z nadejściem dnia wszystko, co zamanifestowane wypływa z tego, co nie zamanifestowane, a gdy rozpoczyna się noc, łączy się ponownie z tym, co nie zamanifestowane. Cykl ten powtarza się w niekończących się wiecznych powrotach.
Dowiedz się, że poza tym, co nie zamanifestowane ukrywa się jeszcze inne Nie-zamanifestowane Wieczne Bycie, które nie ulega zniszczeniu nawet wówczas, gdy wszystkie inne istnienia zostają zniszczone. Ten Nie-zamanifestowany jest niezniszczalny i to on znajduje się najwyżej. Ten, kto do niego dotrze, nie wraca. Jest to miejsce mojego pobytu. On jest Najwyższą Osobą Boga, w której zamieszkują wszystkie istnienia, która przenika wszystko i do której można dotrzeć poprzez niezachwiane oddanie’.
Momenty czasu, w którym opuszczająca ciało dusza łączy się z Kryszną:
Pan Kryszna kontynuował: ‘O Ardżuna, posłuchaj o tym, kiedy jogini po opuszczeniu swego ciała wracają i kiedy nie wracają już nigdy na ziemię.
Drogami prowadzącymi tego, kto zna Najwyższego Brahmana (Param-Brahman) do Najwyższego są ogień, światło, dzień, dwa tygodnie wzrastającego księżyca i te sześć miesięcy, w których słońce przebywa na półkuli północnej. Drogami, poprzez które mój wielbiciel dociera do światła księżyca i wraca na ziemię, są z kolei dym, noc, dwa tygodnie ubywającego księżyca i te sześć miesięcy, w których słońce przebywa na półkuli południowej. Znając te drogi mój wielbiciel nie podlega ułudzie.
O Ardżuna, bądź mi zawsze oddany. Mój wielbiciel wykracza poza zbieranie zasług płynących ze studiowania Wed, składania ofiar, ascezy i dobroczynności i dociera do tego, co jest najwyższe i niezniszczalne’.
Rozmowa IX: Joga najwyższej wiedzy i największej tajemnicy
3. Kryszna naucza poufnej wiedzy o związku Najwyższej Osoby Boga ze stworzonym wszechświatem, która jest bezpośrednio uchwytna tylko dla wielbiciela Kryszny
Kryszna obiecuje wyjawić Ardżunie najbardziej poufną wiedzę o swym związku ze stworzonym światem wskazując, że ten, kto będzie rozmyślał nad tym, zdobędzie ostateczną iluminację:
Pan Kryszna rzekł: ‘O Ardżuna, ponieważ nie kwestionujesz mych słów, ujawnię ci najbardziej tajemną mądrość uzupełnioną przez szczegółową wiedzę o religijnej doktrynie, której zdobycie pozwoli ci uwolnić się od skutków uczynionego zła. Jest to najwyższa wiedza, największy sekret i największa świętość uchwytna przez bezpośrednie doświadczenie, będąca w zgodzie ze świętym Prawem i uszczęśliwiająca ponad wszelką miarę tego, kto ją zdobył, dzięki praktyce oddawania mi czci. Ludzie, którzy nie wierzą w ten sposób, nie docierają do mnie i powracają na ścieżkę śmiertelnego życia’.
Związek Kryszny ze stworzonym światem jest związkiem przyczyny i skutku lub nasienia i wyrastającej zeń rośliny, który jest nie do poznania poprzez zwykłe zmysły:
Pan Kryszna rzekł: ‘O Ardżuna cały wszechświat jest przesiąknięty przeze mnie w mojej nie zamanifestowanej formie (jako nasienia świata lub jego przyczyny). Wszystkie żywe istoty przebywają we mnie, lecz ja w nich nie przebywam (nie mogą mnie poznać zmysłami). Jednakże nie wszystkie żywe istoty przebywają we mnie (przyczyna i skutek, nasienie i roślina nie są identyczne)—zauważ moją boską tajemnicę. Ja sam będąc źródłem wszystkich istnień utrzymuję je wszystkie przy życiu, choć w nich nie mieszkam (stworzony świat nie ma na mnie wpływu). Tak jak wiatr poruszając się wszędzie zawsze przebywa w przestrzeni, tak wszystkie żywe istoty są zawarte we mnie’.
O tym, jak Kryszna pozostając niezmienny i obojętny uwalnia z siebie wielość istnień oddając je pod kontrolę natury materialnej (Prakriti), wobec której są bezradne:
Pan Kryszna kontynuował: ‘O Ardżuna, na zakończenie eonu wszystkie żywe istoty chowają się w mojej niższej naturze, z której na początku nowego eonu ponownie je wypuszczam. Regulując moją wyższą naturę przy pomocy mej woli, uwalniam ponownie całą wielość istnień, które są bezradne, będąc pod kontrolą materialnej natury (Prakriti). Te akty stwarzania w żaden sposób mnie nie wiążą. Pozostaję niezmienny, całkowicie wobec nich obojętny i w żaden sposób do nich nie przywiązany. Materialna natura (Prakriti) pod moją kuratelą rodzi wszystkie rzeczy ruchome i nieruchome i dzięki temu koło wszechświata się obraca’.
Niektórzy widząc Krysznę nie rozpoznają w nim Najwyższej Osoby Boga i pogardzają nim, lecz ci którzy go rozpoznają i są mu oddani zdobywają życie wieczne:
Pan Kryszna kontynuował: ‘O Ardżuna, ignoranci ulegający ułudzie pogardzają mną ubranym w ludzkie ciało nie znając mojego wyższego istnienia, jako Pana wszystkich istnień. Zdezorientowani, pochłonięci przez swe próżne nadzieje i próżne działania, pozbawieni wiedzy nabywają naturę asurów lub rakszasów. Jednakże ludzie o wielkich duszach docierający do mojej boskiej natury, znają mnie jako niezniszczalne źródło wszystkich żywych istot i oddają mi cześć z nieporuszonym umysłem. Wytrwali w realizowaniu swych surowych ślubów, zawsze mi oddani, nieustannie mnie wychwalają, bijąc przede mną pokłony. Inni oddają mi cześć poprzez składanie ofiary z wiedzy oddając mi cześć jako jedynemu, jako odmiennemu, jako wielorakiemu, jako zwróconego w różnych kierunkach ogłaszając, że Wasudewa jest wszystkim, co jest.
Jestem składaniem ofiarny, składaną ofiarą i oblacją oferowaną przodkom. Jestem lekarstwem wytwarzanym z ziół, wedyjskim hymnem, wlewanym do ognia oczyszczonym masłem, ogniem ofiarnym, oferowaniem.
Jestem ojcem i matką całego wszechświata, jego najstarszym przodkiem i podporą. Jestem przedmiotem wiedzy i tym, który oczyszcza. Jestem sylabą om, Rigwedą, Samawedą i Jadżurwedą.
Jestem celem, żywicielem, Panem, świadkiem, miejscem pobytu, schronieniem i przyjacielem. Jestem początkiem i końcem wszechświata, jego podłożem, miejscem spoczynku i wiecznym niezniszczalnym nasieniem.
To ja daję gorąco, jak i inicjuję i zatrzymuję deszcz. Jestem nieśmiertelnością i śmiercią. Jestem istnieniem i nieistnieniem’.
O praktykowaniu miłości do Kryszny (bhakti jogi), gdyż jest to jedyna droga prowadząca do poznania go jako Najwyższej Osoby Boga, przyczyny wszystkich przyczyn:
Kryszna kontynuował: ‘O Ardżuna, znawcy Wed, którzy oczyścili się z grzechów i piją wyciskaną somę, czczą mnie przy pomocy ofiary szukając nieba. Spełniam ich prośbę i docierają do świętego regionu Indy, gdzie doświadczają boskich przyjemności. Po wyczerpaniu swych zasług wracają jednakże do świata śmiertelnych. Przestrzegając zaleceń Wed opanowani przez pragnienia nie uwalniają się od cyklu narodzin i śmierci. Natomiast tych, którzy są moimi wielbicielami i czczą mnie medytując wyłącznie o mnie i nigdy nie przestają o mnie myśleć, obdarowuję wieczną błogością.
Nawet ci, którzy są wielbicielami innych bogów, składając im z wiarą ofiary, mnie je oferują, lecz czynią to w niewłaściwy sposób, bo nie wiedzą, że to ja jestem Panem i odbiorcą wszelkiej ofiary. Nie znając mnie w mojej prawdziwej naturze po osiągnięciu nieba upadają ponownie na ziemię. Ci, którzy składają ofiary bogom docierają do bogów. Ci, co składają ofiary przodkom docierają do przodków. Ci, co składają ofiary duchom i upiorom docierają do duchów i upiorów, a ci, którzy składają mi ofiary, docierają do mnie. Cokolwiek mi oferują z oddaniem—liść, kwiat, owoc, czy wodę—akceptuję to, jako dary miłości i czystego serca.
O Ardżuna, traktuj wszystko, co czynisz jako składaną mi ofiarę. Cokolwiek jesz, pijesz, dajesz, jakikolwiek podejmujesz wysiłek, oferuj je mi. W ten sposób uwolnisz się zarówno od złych jak i dobrych owoców będących okowami działania. Działając z umysłem nastawionym na wyrzeczenie się owoców działania wyzwolisz się i dotrzesz do mnie.
Jestem taki sam we wszystkich żywych istotach i nikogo nie darzę ani miłością, ani nienawiścią. Jednakże ci, którzy wielbią mnie z miłością docierają do mnie i ja również jestem w nich. Nawet jeżeli osoba postępująca wyjątkowo niegodziwe czci mnie z niewzruszonym oddaniem, musi być uznana za sprawiedliwą, ponieważ słusznie wybrała. Wkrótce stanie się ona duszą prawości i zdobędzie wieczny spokój. Żadna bowiem osoba, która szuka we mnie ochrony, nie jest zgubiona, choćby była niskiego urodzenia. Oddane mi kobiety, waiśjowie, szudrowie osiągają najwyższy cel, a tym bardziej święci bramini i asceci, którzy są moimi wielbicielami.
O Ardżuna. znalazłszy się na tym nietrwałym i nędznym świecie, oddawaj mi cześć. Skup na mnie swój umysł, bądź moim wielbicielem i czcicielem, bij przede mną pokłony. Mając mnie za swój najwyższy cel i poddając się dyscyplinie jogi na pewno do mnie dotrzesz’.
Rozmowa X: Joga manifestacji
4. Kryszna mając w Ardżunie swego wielbiciela naucza go o swoich manifestacjach widocznych we wspaniałości, która przenika wszystko
Kryszna, który nie ma początku, jest źródłem wszystkiego i cała manifestująca się w świecie wspaniałość pochodzi od niego i ten kto o tym wie, pozostaje zjednoczony z nim w bhakti jodze:
Pan Kryszna rzekł: ‘O Ardżuna, słuchaj dalej mych boskich słów. Wypowiadam je do ciebie, mając na uwadze twe dobro, ponieważ słuchasz mnie z miłością.
Ani bogowie, ani wielcy mędrcy nie znają mojego początku, bo to ja w każdym z możliwych sensów jestem źródłem zarówno wszystkich bogów jak i mędrców.
Ci wśród śmiertelnych, którzy znają mnie jako Najwyższego Pana wszystkich światów—nienarodzonego i bez początku—są wolni od ułudy i wszystkich grzechów.
To ze mnie samego wywodzą się różne stany żywych istnień, takie jak mądrość, wiedza, wolność od ułudy, spokój, uczciwość, samo-kontrola; przyjemność i ból, narodziny i śmierć, bezpieczeństwo i lęk, miłosierdzie, brak przemocy, spokój, nasycenie, asceza, sława i hańba.
Siedmiu starożytnych mędrców jak i przed nimi czterech Manu mają źródło w mojej naturze i zrodzili się z mojego umysłu, a od nich wywodzą się wszystkie stworzenia zamieszkujące ten świat. Ten, kto naprawdę zna tę moją wspaniałość i energię, jest zjednoczony ze mną w niezachwianej jodze. Co do tego nie ma wątpliwości.
Jestem początkiem wszystkiego. Ze mnie całe stwarzanie emanuje. Mędrcy, którzy o tym wiedzą, wielbią mnie całym swym sercem. Kierując ku mnie wszystkie swe myśli i poświęcając mi całe swe życie pouczają się nawzajem, i wychwalając mnie nieustannie pozostają nasyceni i szczęśliwi. Tych, którzy są zawsze mi oddani i czczą mnie z miłością, obdarzam koncentracją umysłu, dzięki której mnie poznają. Kierując się współczuciem, ja, który przebywam w ich sercach, niszczę ciemność zrodzoną z ignorancji zapalając lampę mądrości’.
Ardżuna będąc wielbicielem Kryszny rozpoznaje w nim Najwyższą Osobę Boga i źródło całego stworzonego wszechświata i prosi go o opisanie swych manifestacji, nad którymi mógłby rozmyślać:
Ardżuna rzekł: ‘O Kryszna, to Ty jesteś Najwyższym Brahmanem, Najwyższym Miejscem Przebywania, Najwyższym Oczyścicielem. Jesteś Wieczny. Jesteś Najwyższą Osobą Boga, Pierwszym wśród bogów, Nienarodzonym i Przenikającym Wszystko. Tak mówią o Tobie mędrcy i boscy prorocy i Ty sam mi to mówisz. Twe słowa przekazują Prawdę. Ani bogowie, ani danawowie nie znają Twej Boskiej Osoby.
O Najwyższa Osobo, O Źródło wszystkich istnień, O Panie wszystkich istnień, O Bogu Bogów, O Panie Świata, zaprawdę, tylko Ty sam znasz samego Siebie poprzez Siebie. Opowiedz mi szczegółowo o Swoich boskich manifestacjach, poprzez które przenikasz wszystkie światy, przebywasz w nich i poza nimi.
Jak mam nad Tobą rozmyślać, aby Cię poznać? Nad którymi z Twoich aspektów mam medytować?
Opowiedz mi raz jeszcze z wszystkimi szczegółami o bogactwie Swych manifestacji, bo nie mogę się nasycić słuchaniem Twych słów, które są dla mnie jak eliksir nieśmiertelności’.
Kryszna opisuje bogactwo swych manifestacji:
Pan Kryszna rzekł: ‘O Ardżuna, posłuchaj więc o moich boskich manifestacjach, choć jedynie o tych najwspanialszych, bo ich bogactwo jest niewyczerpane.
Jestem Najwyższą Jaźnią mieszkającą w sercu każdej żywej istoty. Jestem początkiem, środkiem i końcem wszystkich istnień.
Wśród aditjów jestem Wisznu, wśród ciał niebieskich słońcem, wśród marutusów Mariczim, a wśród gwiazd księżycem.
Wśród Wed jestem Samawedą, wśród bogów Indrą, wśród zmysłów umysłem, a w żywych istotach jestem świadomością.
Wśród rudrów jestem Śiwą, wśród jakszów i rakszasów Kuberą, wśród bogów wasu Ogniem, a wśród gór górą Meru.
Wśród kapłanów jestem Brihaspatim, wśród dowódców armii Skandą, a wśród wód oceanem.
Wśród wielkich mędrców jestem Bhrigu, wśród słów niezniszczalną sylabą om, wśród ofiar milczącą medytacją, a wśród nieruchomych istnień Himalajami.
Wśród drzew jestem drzewem figowym Aśwattha, wśród boskich mędrców Naradą, wśród gandharwów Citrarathą, a wśród ascetów Kapilą.
Wśród koni jestem koniem Ukkaihśrawasem, który wyłonił się z wód podczas ubijania oceanu, wśród słoni Airawatą, a wśród ludzi królem.
Wśród broni jestem piorunem, wśród krów spełniającą wszystkie życzenia krową Surabhi, wśród przyczyn prokreacji bogiem miłości, a wśród wężów wężem Wasuki.
Wśród nagów jestem Anantą, wśród wodnych istot Waruną, wśród Ojców Arjamanem, a wśród sędziów i wymierzających kary jestem Jamą.
Wśród dajtjów jestem Prahladą, wśród tych, co odliczają jestem Czasem, wśród drapieżników lwem, a wśród ptaków Garudą.
Wśród oczyszcicieli jestem Wiatrem, wśród wojowników Ramą, wśród ryb Makarą, a wśród rzek Gangesem.
W stwarzaniu jestem początkiem, środkiem i końcem, wśród wszystkich rodzajów wiedzy jestem wiedzą o Jaźni, a wśród debatujących jestem sporem.
Wśród wszystkich liter jestem literą A, a wśród wszystkich złożeń jestem złożeniem podwójnym. Jestem również Wiecznym Czasem i Stwórcą o twarzy zwróconej we wszystkich kierunkach.
Jestem zarówno śmiercią jak i początkiem wszystkiego, co ma się narodzić, a wśród istot rodzaju żeńskiego jestem sławą, dobrym losem, mową, pamięcią, inteligencją, wiernością, cierpliwością.
Wśród hymnów Samawedy jestem Brihat-sama, wśród rytmów jestem Gajatri, wśród miesięcy Margasirszą, a wśród pór roku wiosną.
Wśród oszustów jestem grą w kości, wśród wspaniałych jestem wspaniałością. Jestem zwycięstwem, wysiłkiem i dobrocią dobra.
Wśród Wrisznich jestem Wasudewą, wśród Pandawów Ardżuną, wśród mędrców Wjasą, a wśród poetów Uśaną.
Wśród karzących jestem rózgą, wśród szukających zwycięstwa mądrą polityką, wśród dotrzymujących sekretu jestem milczeniem, a wśród tych, co zdobyli wiedzę jestem mądrością.
Kryszna jest nasieniem stworzonego wszechświata i jest w nim wszechobecny przenikając go i podtrzymując przez ekspansję swej cząstkowej reprezentacji jako Najwyższa Jaźń:
O Ardżuna, jestem nasieniem wszystkich istnień i wśród wszystkich istot ruchomych i nieruchomych nie ma takiej, która mogłoby istnieć beze mnie. Wymieniłem jedynie przykłady mojej nieskończonej chwały i na nich nie kończą się moje boskie manifestacje. Jaki będziesz miał pożytek z dalszych szczegółów? Wszelkie istnienie ozdobione chwałą, łaską i siłą wypływa z części mojego splendoru. To ja utrzymuję cały wszechświat przenikając go tylko jedną moją małą cząstką (jako Najwyższa Jaźń)’.
Rozmowa XI: Wizja wszechświata jako kosmicznej formy Kryszny
5. Kryszna ukazuje przed Ardżuną swą kosmiczną formę i ukrywający się w jego ciele cały wszechświat
Ardżuna rozumie, że cały stworzony wszechświat istnieje dzięki powiązaniu z Najwyższą Osobą Boga i prosi Krysznę o ukazanie mu się w swej kosmicznej formie:
Ardżuna rzekł: ‘O Najwyższa Osobo Boga, Twe słowa wypowiadane z myślą o moim dobru rozwiały moją ułudę. Cały wszechświat istnieje poprzez powiązanie z Tobą. Wysłuchałem Twych słów o stwarzaniu i rozpadaniu się żywych istnień i o Twoim niezniszczalnym majestacie. Jesteś taki jak mówisz. Ukaż mi jednak teraz Swą przenikającą wszystko boską formę, bo bardzo pragnę Ją ujrzeć. Ukaż przede mną niezniszczalnego Siebie, jeżeli uważasz, że potrafię Cię zobaczyć’.
Pan Kryszna rzekł: ‘O Ardżuna, nikt nie może mnie zobaczyć ludzkimi oczami. Obdarzę cię jednak boską wizją. Popatrz więc na moją boską moc. Spójrz na te setki i tysiące moich różnych boskich form, rozmaitych w odcieniu i kształcie. Spójrz na aditjów, wasu, rudrów, Aświnów, marutusów. Spójrz na te niezliczone cuda, których dotychczas nikt nie oglądał. Spójrz na cały wszechświat istot ruchomych i nieruchomych i na wszystko inne zjednoczone w moim ciele’.
Ardżuna dzięki łasce Kryszny widzi cały ewoluujący w swym kosmicznym cyklu wszechświat jako kosmiczną formę Kryszny:
Sandżaja kontynuował przemawiając do króla Dhritarasztry: „O królu, Najwyższy Pan ujawnił przed Ardżuną Swą najwyższą, boską formę o wielu zdumiewających aspektach, o niezliczonych ustach, oczach i niebiańskich ornamentach, trzymającą w Swych dłoniach wszelką niebiańską broń, odzianą w niebiańskie suknie, ozdobioną niebiańskimi girlandami, rozsiewającą wokół niebiański zapach, nieskończoną, zdumiewającą, o niezwykłym blasku, z twarzami skierowanymi we wszystkich kierunkach. Jej splendor był równy splendorowi tysiąca słońc płonących na niebie.
Ardżuna zobaczył cały wszechświat z jego niezliczonymi częściami i pod-częściami zebrany razem w jednym ciele tego Boga bogów. Pełen zdumienia, z włosami zjeżonymi na głowie, chyląc z szacunkiem głowę ku swym dłoniom rzekł:
‘O Bogu, w Twym ciele widzę wszystkich bogów i tłumy różnych istnień łącznie z Brahmą siedzącym na kwiecie lotosu. Widzę również wszystkich riszich i wszystkie boskie węże.
O Panie Wszechświata, choć widzę Cię z niezliczonymi ramionami, brzuchami, ustami i oczami po każdej stronie, nie widzę ani Twego początku, ani środka, ani końca.
O Boska Formo Kosmosu, widzę Cię w Twym diademie, z maczugą i dyskiem, jarzącego się energią z wszystkich stron, tak że trudno na Ciebie patrzeć.
Jesteś Niemierzalny, Niezniszczalny i Najwyższy. Jesteś ostatecznym miejsce spoczynku dla całego wszechświata. Jesteś nieśmiertelnym strażnikiem wiecznego Prawa (dharmy). Jesteś Najstarszą Pierwotną Osobą.
O Najwyższy Panie, widzę Ciebie bez początku, środka i końca, o nieskończonej potędze, z niezliczoną liczbą ramion, ze słońcem i księżycem w oczach, o twarzy jak płonący ogień, którego promienie spalają cały wszechświat. Wypełniasz Sobą całą przestrzeń między niebem i ziemią jak i wszystkie kierunki i gdy ukazujesz się w tej Swej przeraźliwej kosmicznej formie, drżą wszystkie trzy światy.
Tłumy bogów wchodzą z przerażeniem w Twe ciało i wychwalają Cię ze złożonymi pobożnie dłońmi. Cześć oddają Ci tłumy riszich i Siddhów wychwalając Cię w swych hymnach. Rudrowie, aditjowie, wasu, Sadhjowie, Aświnowie, marutusi, gandharwowie, jakszowie, asurowie i przodkowie patrzą na Ciebie z pełnym strachu uwielbieniem. Wszystkie światy łącznie ze mną drżą ze strachu patrząc na Twą potężną formę z wieloma ustami, oczami, brzuchami, ramionami, udami, stopami, straszliwymi kłami.
O Wisznu, gdy patrzę na Ciebie sięgającego aż po niebiosa, buchającego blaskiem o różnych odcieniach, z szeroko otwartymi płonącymi ustami i wielkimi jarzącymi się oczami, cała moja dusza drży ze strachu i nie potrafię dłużej zachować ani odwagi, ani spokoju umysłu. O Bogu bogów, bądź miłościwy. Patrząc na Twe liczne usta z przeraźliwymi kłami będące jak niszczący wszystko ogień końca Eonu tracę poczucie kierunku i nie potrafię zachować spokoju umysłu’.
Ardżuna patrząc na kosmiczną formę Kryszny rozumie, że dla jego krewnych zebranych na polach Kurukszetry nie ma ratunku, bo padają ofiarą ewolucji kosmosu:
Ardżuna kontynuował: ‘O Wisznu, widzę wszystkich synów króla Dhritarasztry razem z tłumem królów, Bhiszmą, Droną, Karną jak i wielkich wojowników walczących po naszej stronie jak wchodzą do Twych straszliwych ust i są miażdżeni przez Twe kły. Tak jak liczne strumienie wód różnymi drogami wpływają do oceanu tak ci herosi ludzkiego świata pędzą w kierunku Twych ziejących ogniem ust będąc jak ćmy spieszące do ognia po własną śmierć. Niszczysz wszystkie światy, liżąc je ogniem Swych ust. Swoimi gwałtownymi płomieniami wypełniasz cały wszechświat unicestwiając go Swym dzikim splendorem.
O Bogu bogów, kłaniam się Tobie. Bądź dla mnie miłościwy. Kim jesteś w tej swojej przeraźliwej formie? O Ty, który jesteś Pierwotny i Najstarszy, wytłumacz mi Swoje działanie, na które patrzę, lecz którego nie rozumiem’.
Pan Kryszna rzekł: ‘O Ardżuna, jestem dojrzałym Czasem i niszczycielem tych światów, zaangażowanym w niszczenie całej ludzkiej rasy. Nawet bez twego działania wszyscy ci wojownicy ustawieni naprzeciw siebie w swych bojowych formacjach przestaną istnieć.
Powstań więc, uchwyć za broń i zdobądź sławę, a po zniszczeniu wroga ciesz się prosperującym królestwem. Wszyscy ci wojownicy zostali już przeze mnie zabici. Bądź więc w tej walce zaledwie moim narzędziem.
Potrafisz naciągać swój łuk zarówno prawą jak i lewą ręką. Zabij Dronę, Bhiszmę, Dżajadrathę, Karnę i innych heroicznych wojowników, którzy zostali już przeze mnie skazani na zatracenie. Nie przerażaj się, walcz. Pokonaj w walce swojego wroga’ ”.
Ardżuna doświadczywszy pełnego zrozumienia prawa kosmosu wychwala Krysznę jako Najwyższą Osobę Boga, lecz przerażony jego kosmiczną formą prosi go o powrót do jego zwykłej ludzkiej formy:
Sandżaja kontynuował: „O królu, Ardżuna słysząc te słowa i drżąc na całym ciele złożył przed Kryszną pokłon i stojąc przed nim ze złożonymi dłońmi rzekł głosem zduszonym przez strach:
‘O Najwyższa Osobo, Ciebie wychwala cały wszechświat. Tłumy Siddhów biją przed Tobą pokłony, a rakszasowie rozbiegają się w popłochu we wszystkich kierunkach. To Ty jesteś pierwotną przyczyną wszechświata i Swą potęgą przewyższasz samego Brahmę.
O Nieskończony, O Bogu bogów. O Ty, który jesteś ucieczką dla całego wszechświata. O Ty, który jesteś niezniszczalny. O Ty, który jesteś tym, co istnieje i co nie istnieje i tym, co sięga poza to.
O Ty, który jesteś Pierwszym wśród bogów. O Ty, który jesteś Pierwotną Osobą i Najwyższym Miejscem Spoczynku dla całego wszechświata. O Ty, który jesteś zarówno tym, który poznaje jak i przedmiotem poznania. O Ty, który jesteś najwyższym celem. O Ty o nieskończonej formie, który przenikasz cały wszechświat. Ty jesteś Waju, Jamą, Agnim, Waruną, Księżycem, Pradżapatim i dziadkiem wszechświata Brahmą.
Kłaniam się Tobie tysiąc razy i raz jeszcze kłaniam się Tobie. O Ty o bezgranicznej mocy i męstwie. Ty przenikasz wszystko i jesteś wszystkim.
O Niezniszczalny, wybacz mi to, co mówiłem beztrosko z miłości do Ciebie traktując Cię jak mojego przyjaciela. Nazywałem Cię Kryszną, Jadawą, przyjacielem, nie wiedząc o Twej wielkości. Wybacz mi mój brak należytego szacunku podczas zabawy, odpoczynku czy posiłku, gdy byliśmy sami lub w towarzystwie innych.
To Ty jesteś ojcem wszystkich ruchomych i nieruchomych istot. To Ty jesteś przedmiotem ich czci i ich czcigodnym nauczycielem. W całym wszechświecie nie ma nikogo, kto byłby Ci równy, a tym bardziej, kto by Cię przewyższał.
O Panie godny miłości i podziwu, kłaniam się Tobie. Padam przed Tobą plackiem na ziemię i proszę Cię o łaskę. Wybacz mi moje winy tak jak ojciec wybacza synowi, przyjaciel przyjacielowi, ukochany ukochanemu.
O Bogu bogów, mogąc zobaczyć Twą kosmiczną formę, której dotychczas nikt nie widział, jestem uszczęśliwiony, lecz mój umysł gubi się ze strachu. Okaż mi Swą łaskę i ukaż mi się ponownie w Swej zwykłej formie. Chcę widzieć Cię tak jak przedtem z głową ozdobioną diademem, z maczugą i dyskiem w dłoni.
O Ty o tysiącu ramion, ukaż mi się w Swej cztero ramiennej formie’.
Kryszna wraca do swej zwykłej formy wyjaśniając Ardżunie, że mógł zobaczyć jego kosmiczną formę, bo jest jego wielbicielem:
Pan Kryszna rzekł: ‘O Ardżuna, dzięki mej łasce i mojej własnej mistycznej mocy ukazałem ci moją najwyższą formę—heroiczną, uniwersalną, nieskończoną i pierwotną—której przed tobą nikt nie widział. Mogłeś ją zobaczyć, bo jesteś moim wielbicielem. Uwolnij się od lęku i oczyść swój umysł z chaosu wynikłego z patrzenia na mą przeraźliwą formę i bez lęku, z radosnym sercem popatrz na mnie w mojej poprzedniej znanej ci formie’ ”.
Sandżaja kontynuował: „O królu, po wypowiedzeniu tych słów Kryszna ukazał się ponownie przed Ardżuną w swej zwykłej łagodnej formie dodając mu otuchy.
Ardżuna rzekł: ‘O Kryszna, patrząc na Ciebie w Twej zwykłej ludzkiej formie, mój umysł uspakaja się i ja sam wracam do mojej zwykłej natury’.
Pan Kryszna rzekł: ‘O Ardżuna, moja forma, którą widziałeś jest trudna do ujrzenia. Nawet bogowie nie widzieli mnie w tej formie. Formy tej nie można bowiem ujrzeć ani poprzez studiowanie Wed, ani poprzez umartwienia, obdarowywanie, czy składanie ofiar. W tej formie mogę być widziany tylko przez tego, kto jest mi oddany.
O Ardżuna, oddanie mi jest jedyną drogą, poprzez którą można do mnie w tej formie dotrzeć. Ten, kto wszystko, co czyni, robi dla mnie, dla kogo jestem najwyższym celem do osiągnięcia, kto uwolnił się od przywiązania i jest wolny od wrogości wobec wszystkich żywych istot, ten dociera do mnie’.
Rozmowa XII: Bhakti joga
6. Kryszna naucza Ardżunę o praktyce oddania (bhakti jodze)
Ardżuna rzekł: ‘O Kryszna, wytłumacz mi, kto jest lepiej obeznany z praktyką oddania: ci, którzy są ci bez przerwy oddani i wielbią cię w twej ludzkiej formie, czy też ci, którzy medytują nad bezosobowym Niezmiennym i Nie-zamanifestowanym?’
Pan Kryszna rzekł: ‘O Ardżuna, za najbardziej mi oddanych uważam tych, którzy skupiając na mnie swój umysł wypełnieni całkowitą wiarą ustawicznie wielbią mnie w mej ludzkiej formie. Jednakże docierają do mnie również ci, którzy oddają cześć Niezmiennemu i Wszystko-przenikającemu, Niepojętemu, Nie-zamanifestowanemu, Obojętnemu, Wiecznemu, kontrolując swe zmysły, zdobywając obojętność wobec wszystkiego, co ich otacza i działając z myślą o dobru wszystkich żywych istot.
Ścieżka tych, których umysł jest skoncentrowany na Nie-zamanifestowanym jest jednak trudniejsza, bo ucieleśnionej duszy trudno go odnaleźć. Natomiast tych, którzy oferują mi w mej ludzkiej formie wszystkie swoje czyny uważając mnie za najwyższy cel do osiągnięcia, oddają mi cześć, rozmyślają o mnie z uwielbieniem nie rozpraszając się na nic innego, szybko oswobadzam z oceanu tego śmiertelnego świata.
Skoncentruj więc swój umysł wyłącznie na mnie, zrozum mnie, gdyż wtedy na pewno zamieszkasz we mnie.
Jeżeli jednak nie potrafisz skoncentrować swych myśli całkowicie na mnie, próbuj dotrzeć do mnie dzięki praktykowaniu koncentracji.
Jeżeli tego również nie potrafisz, wówczas uważając mnie za swój najwyższy cel, zaoferuj mi wszystkie swoje działania. Wykonując wszystkie działania z myślą o mnie zdobędziesz doskonałość.
Jeżeli nie potrafisz również tego uczynić, wówczas szukaj ucieczki w praktyce wielbienia mnie opanowując w ten sposób swą duszę i ćwicząc się w obojętności wobec owocu działania.
Wiedza jest lepsza od praktykowania koncentracji, medytacja jest lepsza od wiedzy, a obojętność wobec owocu działania jest lepsza od medytacji i przynosi natychmiast spokój.
O Ardżuna, ten, kto nie żywi nienawiści do żadnej żywej istoty, jest przyjazny i współczujący, wolny od egoizmu, próżności, przywiązania, obojętny wobec bólu i przyjemności, wybaczający, nasycony, oddany, z opanowaną duszą, wytrwały w swym celu, z sercem i rozumieniem skoncentrowanym na mnie, jest mi również drogi.
Ten, kto nie zaburza świata i nie jest zaburzany przez świat, jest wolny od radości, gniewu, lęku i niepokoju jest mi również drogi.
Ten, kto jest czysty, przykładający się do pracy, wolny od przywiązywania się do ziemskich przedmiotów i od strapionego umysłu i kto uwolnił się od działań motywowanych szukaniem owocu, jest mi również drogi.
Ten, kto jest wolny od radości, awersji, żalu i żądzy, kto wyrzekł się zarówno zła jak i dobra i jest wypełniony wiarą we mnie, jest mi również drogi.
Ten, który jest taki sam dla przyjaciół i wrogów, gdy jest czczony i lżony, w zimnie i gorącu, dla którego nie ma różnicy między słuchaniem krytyki i wychwalania, który jest milczący i zadowolony z wszystkiego, co go spotyka, który pozostaje bezdomny ze spokojnym umysłem i pełen wiary we mnie, jest mi drogi.
O Ardżuna, ci wszyscy, którzy czynią to, co ci zadeklarowałem, co prowadzi do nieśmiertelności, wszyscy moi wielbiciele wypełnieni wiarą i widzący we mnie najwyższy cel, są mi drodzy’.