Mahabharata
Opowiada: Barbara Mikołajewska
Wydanie I internetowe (poprawione)
The Lintons’ Video Press
Copyright © 2008-9 by B. Mikolajewska
Synopsis
Mahabharata, księga VI: Bhiszma Parva
Księga VI Mahabharaty, Bhiszma Parva, zawiera szczegółowy opis pierwszych dziesięciu dni bitwy Kaurawów z Pandawami na polach Kurukszetry, gdy naczelnym dowódcą armii Kaurawów był senior Bharatów Bhiszma, cieszący się ogromnym szacunkiem obu zwaśnionych stron. Zawiera ona również słyną rozmowę Kryszny z Ardżuną Bhagavad Gitę, która poprzedza rozpoczęcie bitwy.
Cała księga jest rozmową niewidomego króla Dhritarasztry z jego woźnicą Sandżają, który będąc obdarzony przez proroka Wjasę boską wizją, odpowiada na jego pytania dotyczące między innymi geografii świata i opowiada mu o przebiegu bitwy oraz o tym, jak dochodzi do tego, że Bhiszma, który dzięki darowi swego ojca Śamtanu był niepokononany w walce z bronią w ręku i mógł sam zadecydować o momencie swej śmierci, zostaje śmiertelnie ranny i leży na polu bitewnym na swym łożu ze strzał. Obaj opłakują jego śmierć, uważając ją za wyrok losu, choć Sandżaja nie zaprzestaje obwiniania Dhritarasztry i jego synów o spowodowanie tej wojny.
Ofiara Bhiszmy — jego heroiczna walka i przeraźliwa śmierć — oraz emocjonalny dramat Ardżuny, który musi go zabić, jeżeli chce zwycięstwa Pandawów i który próbuje opanować swe emocje, słuchając nauk Kryszny, są dwoma głównymi wątkami księgi VI Mahabharaty.
Sandżaja opowiada królowi Dhritarasztrze, jak w momencie, gdy Pandawowie i Kaurawowie uformowali już swe wojska do walki gotowi do rozpoczęcia bitwy na śmierć i życie, Ardżuna stając w obliczu konieczności zabicia swych kuzynów, jak i walczącego bo ich stronie seniora rodu Bhiszmy oraz nauczycieli Drony i Krypy, traci spokój umysłu, i gdy powożący jego rydwanem Kryszna ustawia na jego prośbę rydwan pośrodku między wrogimi armiami, odkłada broń i odmawia walki, twierdząc¸ że nie chce popełnić grzechu, którym jest zabijanie krewnych i niszczenie rodziny. Kryszna nakłania go jednak do podjęcia walki, ukazując mu w szerszym świetle konieczność wykonywania działań należących do czyichś obowiązków (w przypadku Ardżuny obowiązków wojownika) nawet wówczas, gdy działania te są odrażające. Jest to bowiem droga prowadząca do wyzwolenia się z niewoli natury materialnej i docierania do miejsca, które jest wieczne, będąc miejscem pobytu Najwyższej Osoby Boga, czyli Kryszny. Ponadto wszechświat i zamieszkujące go żywe istoty nie są panami samych siebie, lecz są we władaniu Najwyższego Pana, który jest przyczyną, podporą i końcem wszechświata.
W osiemnastu rozmowach Kryszna naucza Ardżunę praktyki jogi, wyjaśniając mu, że spokój umysłu osiąga ten, kto wyzwala się z niewoli natury materialnej dzięki odpowiedniej praktyce i łączy z Najwyższym Byciem. Prawdziwym i niezniszczalnym istnieniem jest bowiem duch, podczas gdy natura materialna jest zmienna i nietrwała. Człowiek powinien praktykować wykonanie swych obowiązków w duchu ofiary (działać z oddaniem, czyli praktykować karmę jogę) i w ten sposób realizować przydzielone mu działania bez przywiązywania się do ich owocu. Pragnienie owocu (żądza) pozbawia człowieka rozumu i skłania go do grzechu. Żądza ma swe źródło w jakości natury jaką jest namiętność i uwolnienie się do niej wymaga zarówno ćwiczenia swego umysłu przez koncentrację na jaźni, jak i praktykowania działania z oddaniem przez ofiarowanie wszystkich swych działań Krysznie. Aby osiągnąć pełne Wyzwolenie należy zdobyć prawdziwą wiedzę (poznać ciało i zamieszkującego w nim świadka ciała, czyli jaźń i Najwyższą Jaźń) i praktykować bhakti jogę, czyli miłość do Kryszny.
Ardżuna, będąc wielbicielem Kryszny, dostrzega w nim Najwyższą Osobę Boga, która jest przyczyną wszechświata i widzi dzięki jego łasce ukryty w jego ciele cały ewoluujący (od narodzin do destrukcji) wszechświat. Kryszna wyjaśnia mu tajemnicę swych narodzin na ziemi w śmiertelnej formie i ich cel, którym jest obrona sprawiedliwych i ustanowienie na nowo autorytetu Prawa.
Kryszna naucza, że mieszkająca w ciele jaźń nie działa lecz jest jedynie tym, który doświadcza i obserwuje. Działanie jest rezultatem trzech jakości natury (dobra, namiętności i gnuśności). Ucieleśniona jaźń przywiązuje się do jakości natury i popada w ten sposób w niewolę natury materialnej. Indywidualna jaźń dzięki praktyce jogi powinna połączyć się z mieszkającą w każdym ciele Najwyższą Jaźnią i w ten sposób uwolniać się z niewoli natury materialnej.
Kryszna naucza Ardżunę, że w sytuacji, w której się znalazł, gdy jego wola bycia dobrym wojownikiem i nieniszczenia własnej rodziny są w konflikcie, nie może decydować o swym działaniu, kierując się wyłącznie celami życiowymi, którymi są Prawo, Zysk i Przyjemność (jak nauczają Wedy), które są drogami prowadzącymi do nieba, lecz są zasadami odnoszącymi się do duszy będącej w okowach natury materialnej i nie potrafią dać mu obecnie wskazówek właściwego postępowania. Powinien działać tak, aby wyzwolić się z okowów natury materialnej i uwolnić się z cyklu ponownych narodzin. Zasługi tych, co zdobywają niebo, wyczerpują się i opadają z powrotem na ziemię. W swym działaniu należy przekroczyć te trzy cele, zwracając się ku jodze, której Kryszna jest oryginalnym nauczycielem.
Pod wpływem rozmowy z Kryszną Ardżuna nabiera przekonania, że w sytuacji, w której się znalazł, największym dobrem jest realizowanie jego obowiązku wojownika bez oczekiwania nagród, czyli wyrzekając się zarówno dobrych, jak złych owoców swego działania. Podnosi więc swój łuk, ofiarując owoce działania Krysznie i przystępuje do walki. Choć działa z miłości do Kryszny, w którym widzi boga, w obliczu konieczności zabicia Bhiszmy ciągle ulega emocjom wypływającym z jego przywiązania do seniora rodu, który należy do tego świata.
Król Prawa, Judhiszthira, przed rozpoczęciem walki porzuca zbroję i broń i udaje się do Kaurawów, aby prosić Bhiszmę, Dronę i Krypę, którzy należą do starszyzny Bharatów i byli nauczycielami Pandawów, o zgodę na prowadzenie z nimi walki i błogosławieństwo. Będąc ofiarami swej lojalności i przywiązania do Hastinapury, lecz w pełni świadomi zarówno Prawa, jak i dobra i zła, poruszeni jego prawością błogosławią go i wyrażają chęć spełnienia jego życzenia, które byłoby dla Pandawów najbardziej korzystne. Judhiszthira stwierdza, że najbardziej korzystne dla nich byłoby poinformowanie go, jak Pandawowie mogą ich zabić, bo jest to jedyna droga prowadząca do ich zwycięstwa. Bhiszma, Dronai Krypa odpowiadają, że można tego dokonać jedynie przy pomocy nierycerskiego podstępu, gdyż dopóki walczą z bronią w ręku są niepokonani.
Próby pokonania wroga przynoszą śmierć tysięcy wojowników po obu stronach, bo militarne siły Pandawów i Kaurawów są sobie równe. Po obu stronach są wielcy niezwyciężeni wojownicy dysponujący boską bronią i żadna ze stron nie może w ciągu tych dziesięciu dni komendantury Bhiszmy osiągnąć zdecydowanej militarnej przewagi. Walka staje się coraz bardziej zacięta i obie strony coraz częściej łamią reguły honorowej walki. Wielcy wojownicy Pandawów z Ardżuną i Bhimą na czele dziesiątkują armie Kaurawów, podczas gdy wielcy wojownicy Kaurawów dziesiątkują armie Pandawów. Nikt nie może dostrzec końca tej bitwy, która coraz bardziej ma charakter wielkiej rzezi, która nie skończy się, zanim wszyscy nie zginą. Śmierć wszystkich zdaje się być ceną jej zakończenia.
Heroiczna śmierć na polu bitewnym jest uważana za najwyższy obowiązek wojownika i najbardziej zaszczytną śmierć prowadzącą wprost do nieba bez względu na to, czy wojownik walczył w słusznej czy niesłusznej sprawie. Choć Pandawowie reprezentują walkę w słusznej sprawie, a Kaurawowie są uważani za niegodziwców, bohaterska śmierć na polu bitewnym jest również dla Kaurawów drogą prowadzącą do nieba. Inną sprawą jest sprawa zwycięstwa, które jak to Mahabharata z góry przewiduje, jest zawsze po stronie prawości i po tej stronie, po której jest Kryszna, lecz które za życia Bhiszmy zdaje się być nieosiągalne.
Bhiszma zmuszony do walki po stronie Kaurawów i będąc pod naciskiem Durjodhany walczy z całą swą mocą, postępując zgodnie z kodeksem wojownika, choć wie, że Pandawów nie można pokonać, bo po ich stronie jest Kryszna i gdy Durjodhana opłakuje poniesione straty, próbuje ponownie skłonić go do pokoju. Jednakże Durjodhana jest w swym zamiarze zniszczenia Pandawów nieugięty i ciągle wierzy, że mając po swej stronie Bhiszmę, Dronę, Krypę, Śalję zdoła osiągnąć zwycięstwo.
Ardżuna, choć przysięgał, że zabije Bhiszmę, z szacunku do niego nie walczy z nim z całą swą mocą. Kryszna dwukrotnie unosi się gniewem i chcąc zapewnić zwycięstwo Pandawom, opuszcza rydwan z zamiarem zabicia Bhiszmy, mimo swej obietnicy, że nie będzie walczył. Ardżuna powstrzymuje go, obiecując, że zrealizuje swą przysięgę i zabije Bhiszmę.
Bhiszma przez dziewięć kolejnych dni dziesiątkuje oddziały Pandawów, przynosząc im ogromne straty. Giną synowie i bracia króla Wiraty. Zabity zostaje również syn Ardżuny z Ulupi, Irawat. Kaurawowie dziesiątkowani przez Pandawów również ponoszą wielkie straty. Bhima próbując zrealizować swą przysięgę, zabija kilkunastu braci Durjodhany. Gdy szala zwycięstwa nie chce się przechylić na żadną stronę, Durjodhana oskarża Bhiszmę, że nie walczy z całej swej mocy, gdyż ochrania Pandawów, urażając w ten sposób jego dumę wojownika. Bhiszma daje z siebie wszystko, choć wie, że nie przyniesie to Kaurawom zwycięstwa.
Gdy zbliża się dziesiąty dzień bitwy, Kryszna, nie widząc końca tej rzezi, oświadcza Judhiszthirze, że sam zabije Bhiszmę, który swą walką uniemożliwia im osiągnięcie zwycięstwa i zastąpi w tym Ardżunę. Judhiszthira jednakże nie zgadza się na propozycję Kryszny, twierdząc, że złamałby tym swe słowo, że nie będzie walczył. Ardżuna musi zrealizować swą przysięgę. Judhiszthira wiedząc, że ze względu na dary, które Bhiszma otrzymał od swego ojca Śamtanu, jest on nie do pokonania, postanawia udać się do Bhiszmy z prośbą o radę, jak go pokonać i w ten sposób za cenę jego życia zatrzymać tę rzeź.
Bhiszma, choć jako obronca Hastinapury był zmuszony do walki po stronie Kaurawów, obiecał Pandawom, że będzie udzielał im uczciwej rady, co do ich wojennej strategii. Gdy przybywają do niego wieczorem po zakończeniu dziewiątego dnia bitwy z pytaniem, jak mogą go zabić i w ten sposób wygrać wojnę, Bhiszma mówi im, że Ardżuna zdoła go zabić, gdy zaatakuje go strzalami zza pleców Śikhandina, zakrywając się nim jak tarczą. Nie można go bowiem zabić w honorowej walce, gdyż nikt nie potrafi go zwyciężyć, gdy trzyma swój łuk w dłoni. Można go zabić jedynie w niehonorowy sposób, gdy odłoży swą broń i pozostanie w ten sposób bezbronny. A odłoży swą broń, gdy będzie do niego strzelał Śikhandin, który urodził się jako kobieta, i do którego Bhiszma, reprezentujący ideał walczącego honorowo wojownika i odmawiający walki z kobietą, nie wystrzeli swych strzał.
Dziesiąty dzień walk Bhiszma traktuje jako rozstrzygający: albo on, albo Pandawowie zginą. Ma już dość zabijania i jest gotowy do ofiarowania swego życia za cenę pokoju. Uporczywie atakowany przez Śikhandina i ukrywającego się za nim Ardżunę, zostaje przeszyty setkami strzał Pandawów. Podczas gdy oni walczą za jego zgodą i namową nieuczciwie, Bhiszma walczy po rycersku jak prawdziwy wojownik. W końcu upada od celnej strzały Ardżuny ze swego rydwanu i nie dotykając ziemi ciałem, leży na polu bitewnym na swym łożu ze strzał, którymi pokryte jest jego całe ciało. Jego duch nie opuszcza jednak ciała, bo Bhiszma będąc zdolny do zadecydowania o momencie swej śmierci, chce czekać na korzystny układ słońca i księżyca, aby uwolnić swą duszę.
Ofiara Bhiszmy budzi zgrozę zarówno wśród Pandawów, jak i Kaurawów, którzy zaprzestają walk i zbierają się u jego łoża ze strzał, aby oddać cześć temu seniorowi Bharatów, który reprezentuje ideał wojownika. Bhiszma odmawia wszelkiej pomocy lekarskiej, wskazując, że zrealizował swój obowiązek wojownika, którym jest walka z wrogiem do końca i spoczęcie na polu bitewnym na łożu ze strzał. Jego ciało, choć sprawia mu straszliwy ból, nie jest już zwykłym ciałem śmiertelnika. Prosi Ardżunę, aby podparł jego bezwładnie zwisającą głowę swą strzałą jak poduszką i napoił go wodą z boskiego źródła, które Ardżuna otwiera swą strzałą.
Bhiszma, leżąc na swym śmiertelnym łożu bohatera, próbuje nakłonić Durjodhanę do pokoju, lecz jego ofiara jest na próżno, bo Durjodhana nie zamierza zaprzestać wojny. Do Bhiszmy udaje się również Karna z prośbą, aby wybaczył mu jego dotychczasowe aroganckie zachowanie. Bhiszma wybacza mu, wyjaśniając, że sam zachowywał się wobec niego nieprzyjemnie, bo chciał ochłodzić jego ogień i nie dopuścić do tej strasznej wojny. Widząc, że Karna woli raczej kroczyć dalej drogą wojownika i umrzeć na polu bitewnym w obronie Durjodhany, walcząc z Ardżuną, zamiast przejść na stronę Pandawów po zaakceptowaniu tego, że jest przedmałżeńskim synem Kunti i najstarszym z Pandawów, wyraża szacunek dla jego lojalności wobec swego króla i daje mu swą abrobatę, rozumiejąc, że Karna nie potrafi iść najwyższą ścieżką prowadzącą do wyzwolenia duszy z natury materialnej, którą podąża Ardżuna.
Synopses, Mahabharata: księga I księga II księga III księga IV księga V księga VI księga VII księga VIII księga IX księga X księga XI ks. XII, cz. 1 ks. XII, cz. 2 ks. XII, cz. 3 ks. XIII, cz. 1 ks. XIII, cz. 2 ks. XIV, ks. XV, ks. XVI, ks. XVII, ks. XVIII, First posted: 30 Dec 2008;
last updated: 10 Jan 2023.